To by zgniły zachód zaopatrywał się u nas, i ceny wkrótce stałyby się jak na zgniłym zachodzie. Ja z kolei wolałbym, żeby zarobki stały się nas jak na zgniłym zachodzie.

Mylisz się - najlepiej to było widać na przykładzie gry RPG D&D edycja 3 i 3.5 - cena polskiej edycji była bardzo niska, wynosiła 40% angielskojęzycznej. Sprawa była prosta - książek po polsku nie kupi Niemiec czy Amerykanin - bo nie zna języka. Można więc obnizyć cenę bo nikt z zagranicy nie będzie kupował - i nie będzie konkurencji.

Po za tym dlaczego książki polskich autorów są koszmarnie drogie? To własnie VAT nam głównie przeszkadza. Najgorsze zaś jest to, że ta sama ksiązka papierowa ma już niższy VAT.

Zarobków nie dogonimy szybko - ale lobby wydawnicze mogło by zawalczyć o nizszy VAT na Ebooki. No i potrzebna jest też zmiana mentalności wydawców, którzy zamiast sprzedawać tanio i dużo - boją się i sprzedają bardzo drogo - ale w małych ilościach.

Widać to po grach komputerowych - firmy "klepiące" gry po 9.90 zł i sprzedawanie w supermarketach radzą sobie znakomicie. Po prostu rodzic kupi dziecku grę za 9 zeta, często dla świętego spokoju - podczas zakupów, ale na 100% nie kupi mu ot tak "hitu" za 99 czy 120 zl.

Podobnie widzę to z ebookami - książka kosztująca 5 - 7 zł zachęcała by do kupna. Co więcej z badań wynika, że na towary tanie wydajemy więcej sumarycznie niż na tąsama ilość tyle że droższą.
Łatwiej wydać w miesiącu 5 x 5 zł niż 1 x 25 zł taka jest psychologia ludzi.
To dla tego mamy ceny 9.99 zł a nie 10 zł - po prostu widzimy 1 cyfrową sumę - czyli malą a nie dwu cyfrową czyli dużą jak się nam zdaje. A przecież to tylko 1 grosz.

Mam nadzieję że w końcu dogonimy zachód - w ten czy inny sposób. Zarobkami lub stosunkiem cen do zerobków.

Odejmij od ceny książki 5 % (23 % dla ebooków) procent VAT i zadaj sobie pytanie, czy już są "tanie"? Ebooki w całej UE poza Francją i Luksemburgiem są "ovatowane" stawką podstawową.

Warto przeczytać jedną dobrą książkę zamiast kilku kiepskich. Za tę dobrą jestem gotów zapłacić trochę więcej.
Jesteśmy na etapie zalewania rynku masową produkcją o nienajwyższych lotach, ale za to tanią. Książki elektroniczne powinny być tańsze, ale przede wszystkim lepiej dopracowane przez redaktorów i projektantów, podobnie jak to się dzieje z dobrymi papierowymi.

ebooki powinny być dużo tansze :/

Tania książka oznacza też mniejsze piractwo. Są tacy, którzy nawet 1 zł nie zaplacą. Ale ogromna ilość ludzi kupiła by tanią książkę zamiast ją piracić.
Widać to po Klasyce Gier Komputerowych - tanie gry sprzedają się często lepiej niż po premierze.
Ja wydam na dobrą książkę 25 zl - ale wydam też na 5 książek po 5 zł. Wydawca nic nie traci, a co więcej - są tacy, których nie stać na 25 zł ale stać na 5 czy 10 zł i też kupią.
Dlatego uwazam, że nalezy iść w obniżki cen - tak by dużo ludzi kupowalo książki. Przy dużym obrocie zyski będa większe.

Co więcej jestem w stanie pogodzić się z gorsza "jakością" jeśli cena będzie niska.

Prawda, prawda, powinno być taniej.
Jak pomyślę ile by mi przyszło zapłacić np. za "Sagę o Ludziach Lodu" w normalnym wydaniu to robi mi się słabo. Dlatego byłem dość ucieszony jak pojawiała się jako dodatek do gazety. 10zł tygodniowo nie było wielkim problemem.

A jak stwierdzić, że książka jest "dobra"? To możliwe jest dopiero po jej przeczytaniu. Przed przeczytaniem właściwie nie ma szans.
Niska cena ma to do siebie też, o czym wszyscy wspominają, że jest mniej żal "zmarnować" pieniądze jak mi jakaś pozycja nie podejdzie. 5 czy 10zł idzie przełknąć i kupuje się coś innego "na próbę". Mało kto będzie miał ochotę by kupować "na próbę" książki po 40-50zł.

U nas niestety nadal nie rozumieją jednego z podstawowych praw ekonomii, że niższa cena generuje wyższy popyt. A szkoda.

nie tędy droga!!! Nie niskie ceny, bo deflacja jest zabójcza, tylko wyższe zarobki i wtedy możan sobie pozwolić na więcej, i kólko się kręci, jak zaczynasz zaciskać pasa, to i innym brakuje, bo nie sprzedają...

Wiesz, to chyba też nie do końca tak, że wyższe zarobki wszystko załatwią.
Bo jeśli będzie więcej pieniądza na rynku a ilość towaru wciąż taka sama, to popyt na dobra wzrośnie, ale ponieważ podaż pozostanie bez zmian to ceny pójdą w górę. I wrócimy do punktu wyjścia gdzie zarabiałeś 1000zł i chleb kosztował 3zł, a teraz zarabiasz 2000zł ale chleb kosztuje 6...

Na pewno podnoszenie zarobków w pewnym stopniu pomoże ale samo to nie wystarczy...

Jakoś w Niemczech zarabia się 3x więcej niż u nas i wszystko nie kosztuje 3x więcej...

A co do cen - liczy się łączny zarobek wydawcy. Tyle że obniżenie cen jest zawsze strasznie ryzykowne, bo a nuż popyt nie wzrośnie tyle, żeby zarobić więcej. Dlatego te różne eksperymenty z promocjami i innymi akcjami. Chodzi o to, żeby przekonać ludzi, że e-book MOŻE BYC tani, ale wcale nie MUSI taki być.

no już bez przesady z tymi liczbami

Wszyscy mają trochę racji, ale zrobiło się forum ekonomiczne.
Żeby zobaczyć czy ksiązka nam odpowiada trzeba ją przejrzeć. Na ogół fragmenty są dostępne za darmo.