Mam Kindle i ogólnie zgadzam się z przedmówcą. Jednak w mojej opinii wystarczy zwykłe dzienne światło lub dobre oświetlenie wewnętrzne i czyta się bardzo dobrze. Nie wyobrażam sobie czytania w pełnym słońcu, gdyż wtedy oczy bardzo szybko się męczą, a zakładanie przyciemnianych okularów powoduje, że nawet biały papier traci swój kolor. Ale juz czytanie w cieniu jest OK.

Zachwyty nad tym, że epapier jest taki jak papier są oczywiście przejaskrawione (marketing), ale osobiście jestem mile zaskoczony jakością ekranu. Tło jest mniej lub bardziej szare, w zależności od oświetlenia, ale w dobrych warunkach oświetleniowych jest to prawie niezauważalne.

Na pewno przegrywa z wydrukiem na papierze do drukarki, ale już spokojnie konkuruje z przeciętną książką wydaną na zwykłym papierze. Dla kogoś, kto nie miał jeszcze do czynienia z czytnikiem książek polecam poobserwowanie typowego wyświetlacza LCD w zegarku ręcznym. Efekt jest bardzo podobny.

Zauważyłem jednak, że przy mocniejszym świetle (np. lekko zachmurzony dzień) daje się na ekranie zauważyć zarys głowy.

Moim zdaniem kupowanie okładek z lampką nie jest chyba trafionym pomysłem. Ale może się mylę? Mam nadzieję, że przedmówca zabierze głos w tej sprawie po zakupie takiej lampki.

ArtS

Oczywiście opiszę wrażenia, ale to trochę potrwa bo zamówiłem na ebayu z Hong Kongu więc trzeba poczekać aż przyjdzie. Co do czytania w pełnym słońcu oczywiście masz rację, dłuższe czytanie w takich warunkach może być męczące. Wyraziłem się nieprecyzyjnie, miałem na myśli to, że w takich warunkach ekran e-ink ma dobry kontrast.

Dla mnie komfort czytania z ekranu pearl jest podobny jak ze zwykłej książki. Gdy jadę ciemnym autobusem, albo nie zapaliłem lampki przy biurku, to nie jestem w stanie czytać ani książki ani czytnika. Niedawno pierwszy raz od 2 lat czytałem na plaży i dało radę, nawet jak słońce było bezpośrednio. Tu ważna rzecz - obudowa musi być ciemna, bo jeśli będzie biała to straszliwie będzie nas raziła.

Eink jest pod szyką antyrefleksyjną i tak wygląda jak książka za taką szybką.Odbieramu to trochę uroku, jako że książki mogą być drukowane matową literą na błyszczącym lub odwrotnie.
Co do formatów też jestem za otwartym, ale sytuacja Linux kontra Windows daje do myślenia.

Jeśli chodzi o formaty, to w zasadzie jest mi obojętne, czy format jest otwarty, czy zamknięty. Ważne, żeby mój czytnik pozwalał go odczytać i żebym miał narzędzie do konwersji tych formatów, których nie mogę przeczytać. Na szczęście dla mnie, jako właściciela Kindle, format ePub można łatwo przekonwertować na Mobi. Że dzieje się tak dzięki tzw reverse engineering? Nieważne. Jak na razie Amazon nie wytacza dział przeciwko takim działaniom (myślę, że po cichu wie co robi). Nawet, gdyby Amazon zakazał takich praktyk, wystarczy plik obcy przekształcić do formatu DOC lub RTF i przekonwertować wysyłając go na Kindle przy pomocy poczty elektronicznej (Send to Kindle). Działa to wtedy nawet bez reverse engineering.

Z drugiej strony szkoda, że Kindle nie czyta popularnego przecież formatu ePub. Ale, jak już wielokrotnie na tym forum pisano, nasze księgarnie coraz częściej traktują format ePub i Mobi na równi, więc co za różnica? Amazon i tak odniósł duży sukces, jeśli chodzi o Kindle, więc nie czuje potrzeby rozbudowywania go o opcje odczytu ePub, czy PDF Reflow. Mimo to uważam, że to tylko kwestia czasu. Microsoft tez dopiero niedawno udostępnił możliwość zapisu do formatu PDF w Wordzie.

Ja na przykład kupiłem roczne wydanie ulubionego tygodnika na stronie Nexto. Na początku roku był dostępny tylko w formacie PDF z zabezpieczeniem FileOpen, co na marginesie powodowało mój początkowy opór przed zakupem. Ale gdzieś w kwietniu, czy maju zorientowałem się, że jest już tylko ze znakiem wodnym. Niedawno przymierzając się do zakupu Kindle, skontatowałem iż mój tygodnik jest też dostępny w wersji ePub i Mobi. Jest nawet opcja Send to Kindle, ale na razie nie chce działać, więc pobieram plik mobi na dysk i z poziomu Eksploratora Windows klikam prawym klawiszem wybierając polecenie Send to Kindle. Po dwóch, trzech minutach tygodnik jest na czytniku.

ArtS

Ekran EInk na dziś nie jest taki jak papier - zwłaszcza ten wydrukowany na "laserze" - z ksiązkami jest różnie - często papier jest szarawy i nie wiele się różni od EInk.
Ale sa to małe różnice - na tyle małe, że czytnik spokojnie zastępuje ksiązkę papierową.
Dawniej czytałem na laptopie, stacjonarnym PC i tablecie - ale po przesiadce na Pearl EInk to jak bym trafił do nieba można czytać długimi godzinami i nie bolą oczy - a na LCD/Plaźmie (bo uzywam Plazmy jako monitora w domu ) to po godzinie miałem dosyć.
Nie zauważyłem tez problemów z jasnością - ksiązka i czytnik wymagają podobnego poziomu oświetlenia - inna spraw, ze mam "wrzucone" na Boox'a dodatkowe czcionki - które "odpalam" jak jest ciemniej a inne jak jest jaśniej. W zwykłej książce się tak nie da

ArtS - Widzisz - ja stwierdziłem, że nie chce mi się "bawić" w konwersję, zwłaszcza, że 80% moich "zasobów" to PDF, DOC, RTF i "nieszczęsny" CHM - i kupiłem Boox'a. Czyta wszystko i nie muszę nic konwertować.

Załączam dwie fotografie wpływu refleksów otaczającego światła na czytelność pod niekorzystnym kątem. Mimo widocznego odbicia błękitu nieba, tekst na ekranie jest czytelny:
https://picasaweb.google.com/lh/photo/p ... directlink

https://picasaweb.google.com/lh/photo/a ... directlink

Miałem napisać coś o lampce jak przyjdzie, gwoli ścisłości nie kupiłem etui z lampką wbudowaną tylko etui w zestawie z lampką. Dokładnie takie coś jak na tym filmie:

http://www.youtube.com/watch?v=qPQVV7JP ... r_embedded

A wrażenia? Niby szału nie ma, ale za $9.90 z wysyłką z drugiego końca świata nie ma co narzekać. Lampka świeci dobrze, bez problemu można ją ustawić tak żeby w miarę równomiernie oświetlała ekran. Świetna opcja w podróży czy generalnie w miejscu gdzie nie możemy sobie włączyć zwykłej lampki jak w domu. Nie wiem tylko ile toto poświeci na jednym zestawie baterii.