Co robicie z przeczytanymi e-bookami?
Może ktoś chciałby odsprzedać ciekawą pozycję po niższej cenie?
Zapraszam do dyskusji

Licencja przy pliku to jedno, a licencja ustawowa to drugie. Ustawa o ochronie praw autorskich nie mówi nic o odsprzedaży, gdyż w przypadku tradycyjnych form utwór był utrwalony w materialnym nośniku. Odsprzedaż dotyczy tutaj zawsze materialnego egzemplarza, którego własność jest w całości po stronie nabywcy. Książka papierową jako rzecz jest w całości moja, prawo autorskie chroni jedynie treść (w tej konkretnej formie) wewnątrz tej książki. Odsprzedaż zatem dotyczy zmiany właściela materialnej rzeczy, do której praw podmiot posiadający prawa autorskie pozbył się w czasie moich zakupów. Możliwość skorzystania z dzieła wewnątrz takiej rzeczy po jej odkupieniu zapewniał artykuł 23 (dozwolony użytek własny). Zatem sprzedawało się rzecz, a licencja była dana w ustawie.
W przypadku ebooków problem jest trochę bardziej skomplikowany, bo nie ma tutaj materialnej rzeczy. Utwór dalej jest chroniony jak dawniej, możliwość korzystania z niego się nie zmieniła, więc teoretycznie jestem w stanie odsprzedać plik i nabywca będzie miał licencję daną w ustawie na skorzystanie z pliku. Jednak tutaj odsprzedaż będzie tak naprawdę wykonaniem kopii (nie da się bowiem przenieść pliku, to jest zawsze skopiowanie i później usunięcie).
Poza tym jest kwestia zabezpieczenia. Jeżeli sprzedasz epub zabezpieczony adeptem to tylko urządzenie autoryzowane na Twoim koncie go odczyta. Jak sprzedasz plik acsm to zapewne nabywca nie pobierze treści, gdyż gdzieś będzie zapisane, że już została pobrana na twoje konto.

Czyni to nawet sam Amazon proponując użytkownikom korzystanie z 'drugiego obiegu'

jednak nie da się zaprzeczyć temu, że Amazon umożliwia odsprzedawanie zakupionych pozycj

Jeśli ktoś będzie tutaj zamieszczał jakieś konkretne propozycje nielicencjonowanej wymiany treści, to będziemy to usuwać.

Troszke to nie fajnie bo dajmy na to kupilem jakas ksiazke i chcialbym pozyczyc ja komus a ktos za to pozycza mi swoja ktorej nie czytałem - ciekawe jak na to zapatruje sie prawo. Ostatecznie jak kupuje ksiazke papierowa moge dac kumplowi, dziewczynie i nie ponosze w zwiazku z tym zadnej odpowiedzialnosci wiec dlaczego jak pozyczam czy daje w formie elektronicznej łamie prawo. To tak jak bym tez kumplowi nie mogl pozyczyc plyty dvd z filmem która kupiłem w sklepie za gruba kase a on chce obejrzec. Bez sensu.

skoro nie można zamieszczać tytułów poszukiwanych książek, to nie ma sensu dalsza dyskusja i bardzo proszę o wykasowanie całego wątku

@t3d:
we wcześniejszym poście napisałem, że chcę kupić od kogoś konkretną pozycję, bądź zdobyć info, gdzie można takową nabyć - tzn. że chodzi mi o licencjonowaną wersję książki a nie 'pirata' - więc nie rozumiem dlaczego wyciąłeś mi tytuł i autora skoro nie złamałem zleceń, które podałeś?