Witam

Niedawno nabyłem M90. Po niecałym miesiącu z niewiadomej przyczyny uległ uszkodzeniu mój Boox M90. Jak zwykle spakowałem swój czytnik i poszedłem do pracy. Po włączeniu pojawiła się jedna martwa linia i po chwili urządzenie się zresetowało. I tak w kółko. Ledwo co udało mi się go wyłączyć. Zostawiłem go i wróciłem do codziennych zajęć, przecież trzeba na chleb zarabiać a nie się bawić. Po przyjściu do domu znów spróbowałem go włączyć i było już tylko gorzej. Kilkanaście martwych linii. Teraz mam szarobiały ekran z losowo narysowanymi liniami. Lampa niebieska miga i coś cicho piszczy.

Czytałem inne posty i wnioskuję, że coś się stało z ekranem. Dziwię się, bo ani nie uderzyłem, ani nie wyginałem czytnika, nie siadałem na nim, ani gwoździ nie wbijałem. Brak jakichkolwiek zewnętrznych objawów. Nie wiem czy to nie przez mróz, który teraz panuje. Hymmm. Niosłem go dziś normalnie w aktówce. Sam, nie wiem.

Po lekturze forum tego nowego, starego i instrukcji z PDFa obawiam się, że nie uznają mi gwarancji. Wewnętrzne pęknięcie - hymm. Na chwilę obecną jestem bardzo zawiedziony i rozczarowany - wewnętrzne - a z zewnątrz nic - ciekawe. Gdybym coś z nim robił, to ok. Ale w tej sytuacji to już nie wiem.

Wypełniłem formularz zgłoszeniowy, zapobiegliwie po lekturze forum zrobiłem zdjęcia i czekam.

Napiszę jak sprawa została załatwiona.

Serwis powinien zobaczyć zdjęcia, najlepszy jest kontakt telefoniczny.
Czytając opis awarii, jeśli to są pojedyncze linie, które się zmieniają to raczej nie stłuczenie tylko awaria wyświetlacza, ale nie mogę się wypowiadać za serwis.

No i po 3 dniach serwis odpowiedział, że gwarancja gwarancją a i tak trzeba płacić 750zł za naprawę. Firma ta to ........ Nie polecam tego ggg. Po co piszecie, że jest gwarancja skoro jej nie ma tak de fakto.

Gdy dokładniej poczytałem - na starym forum ludzie już z tym problemem się wcześniej spotkali. Po prostu zła konstrukcja powoduje pękanie czytnika w wewnątrz, na co nie ma gwarancji. Z zewnątrz jest ok. Pęknięcie wewnętrzne.

ZOSTAŁEM OSZUKANY na 1400zł !!!

Nie polecam czytników BOOX

Gwarancję dają tylko na papierze.

Utopiłem 1400zł ... i jeszcze 750 chcą. Nie fer, nie fer !!!

Nie nerwowo:) Jeśli czytnik jest w okresie gwarancji i nie ma śladów otwierania to uszkodzenie traktuje się jako: ukryta wada fabryczna, a to też podlega gwarancji.

http://www.diamentino.bialystok.pl/onyx ... etrzne.jpg

Tak wygląda czytnik z pęknięciem wewnętrznym ekranu, na które serwis nie uznaje gwarancji.


Widać jak na dłoni, że brak jakichkolwiek uszkodzeń zewnętrznych.

Próbowałeś powołać się na "Niezgodność towaru z umową" ? W przypadku negatywnego rozpatrzenia twojego roszczenia onyx straci potencjalnych klientów mnie na pewno.

Jezeli moge cos radzic:
1- nie powoluj sie na gwarancje tylko na niezgodnosc towaru z umowa.
2- jak nie beda chcieli pomoc to mozesz sprobowac uderzyc do rzecznika praw konsumentow. Tam masz wieksza szanse na znalezienie kogos kto CI powie czy jest sens dalej walczyc (i ew jak to zrobic).


Mozliwe ze mieli przypadki, ze podobne uszkodzenia powstawaly z winy uzytkownikow.
Narazie bym nie przesadzal czy warto tracic zaufanie do firmy

Tak bo użytkownicy pewnie zawijają swoje boxy w kocyki i rzucają z dużej wysokości tak jak ktoś robił z dyskami twardymi w ten sposób nie ma obrażeń zewnętrznych, ale wewnętrzne jak najbardziej. Gdyby mnie to spotkało to założyłbym bloga na temat serwisu booxa dodatkowo wysoko go wypozycjonował .

Teraz widząc zdjęcie, można od razu zobaczyć, którędy biegnie pęknięcie ekranu - to ta skośna linia do której dochodzą pionowe kreski i przez którą przechodzą poziome.
Takich zdjęć jest w internecie sporo, można wyszukać w Google, wpisując hasło "broken e-ink" i w wynikach wybierając z lewej strony: "grafika".

Zdjęcie jest zbyt mało dokładne, żeby móc stwierdzić brak uszkodzenia zewnętrznego na ekranie. Jednak pęknięcie mogło powstać na skutek punktowego nacisku na ekran lub przy zbyt silnym nacisku zginającym czytnik po przekątnej.
Na starym forum były zdjęcia pękniętego ekranu (również w którejś instrukcji) pokazujące widok takiego uszkodzenia od środka, podczas gdy na zewnątrz na pozór nie było nic widać.

Niestety sam ekran jest dość delikatny, ma szklaną podstawę.

Witam ponownie

Pan z Artatech sam przyznaje się do wad konstrukcyjnych czytnika ... ma podstawę szklaną ... zgięcie poprzeczne powoduje uszkodzenie. Skoro wiecie, to czemu tego nie poprawicie ? Czemu bogu ducha winnym ludziom zarzucacie złe intencje (patrz stare forum) ?

Zadaję więc pytanie publicznie:

Czy nie należałoby jej wzmocnić jakąś sztywną konstrukcją SKORO JUŻ WCZEŚNIEJ WIEDZIELIŚCIE O TYM PROBLEMIE I NAWET OPISALIŚCIE GO W INSTRUKCJI ? (cytuję Pana z Artatech - ...w którejś instrukcji...)

W instrukcji Kindla nic takiego nie ma. Widocznie poradzili sobie z tym problemem. A firma Artatech stara się zwalić winę na końcowego użytkownika, bo sama nie potrafi rozwiązać problemu wzmocnienia konstrukcji czytnika.

Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z dużej rozdzielczości czytnika BOOX M90. Udało mi się cyknąć fotkę z refleksem światła i widać jak na dłoni, że ekranik jest nietknięty.

http://www.diamentino.pl/onyx_boox_m90_uszkodzony01.jpg
http://www.diamentino.pl/onyx_boox_m90_uszkodzony02.jpg
http://www.diamentino.pl/onyx_boox_m90_uszkodzony03.jpg
http://www.diamentino.pl/onyx_boox_m90_uszkodzony04.jpg
http://www.diamentino.pl/onyx_boox_m90_uszkodzony05.jpg
http://www.diamentino.pl/onyx_boox_m90_uszkodzony06.jpg

W dalszym ciągu czuję się oszukany przez firmę.

To nie jest wada konstrukcyjna czytnika, tylko cecha ekranu e-ink - jest on delikatny i posiada podstawę szklaną (taki jest produkowany i taki jest we wszystkich czytnikach). Sam czytnik ma wzmacnianą wewnętrznie obudowę, poprzez stalowe płyty i listwy.
Nie zarzucamy użytkownikom złej woli, tylko zalecamy ostrożność z ekranem, podając przykłady, w których widać pęknięty (stłuczony) ekran.

Nie zmienia to faktu, że serwis powinien być na to przygotowany i naprawiać to bez zająknięcia. Nie ma uszkodzeń mechanicznych typowo- nastąpiło rozprężenie prawdopodobnie materiału i tyle.

Miałem podobny przykład z laptopem Asusa, laptop uruchomiony- zainstalowane wszystko. Następnego dnia otwieram klapę- pajączek. Co serwis rzekł- moja wina. 500 zł za ekran, gdzie cena lapa była 1400 zł. Także nie pierwszy nie ostatni raz serwis robi z ludzi idiotów.

diamentino, poczytaj sobie ten wątek: amazon-com-kindle-f146/i-zepsulem-swojego-kindla-t10532.html
I popatrz też na zdjęcia. Eink jest dużo bardziej wrażliwy od ekranów LCD i problem szklanej bazy ekranu nie jest złośliwością producentów czy polskiego dystybutora onyksa (a można wręcz powiedzieć że ArtaTech idzie na rękę, bo od razu z czytnikiem dostałeś etui, mające chronić przed tego typu uszkodzeniem, prawda?), a przypadłością WSZYSTKICH modeli WSZYSTKICH producentów. Pytanie w jaki sposób zapakowałeś swój czytnik idąc do pracy.

Gdybyś kupił czytnik od Amazona, to na 90% miałbyś już teraz w rękach nowy egzemplarz wysłany na koszt Amazona, ale takie postępowanie nie jest wcale standardem i czymś oczywistym, zwłaszcza jeśli kupujesz sprzęt z polskiej dystrybucji.

Dlatego właśnie wybrałem Kindle.
Co prawda mój okres ochrony właśnie się skończył, ale następny czytnik również kupię u Amazona, właśnie ze względu na "best customer service on the world"
Szkoda tego M90, ale to co napisał t3d, jest prawdą, to Amazon wyróżnia się sposobem serwisu i obsługi.

@gienkollo: po okresie gwarancji Amazon wymienia Kindle za pół ceny nowego (+przesyłka) - koledze po dwóch latach popsuł się stary K2 (ale miał prawo, gdy go ostatni raz widziałem, obijał go strasznie), dopłacił $85 i dostał Kindle Keyboard 3G.

Niestety ekran jest delikatny we wszystkich czytnikach. Dlatego zastanawia mnie kwestia używania ekranów dotykowch. Czy to palcem czy rysikiem, zawsze jakiś nacisk na ekran jest i czy on nie wpływa na jego żywotność...