Moja mama mi czytała kiedy miałem 6 , 7 lat Mikołajka Sempe , Goscinnego oraz chyba wszystko co było mozliwe Astrid Lindgren. Mama powtarzała że to bardzo otwiera umysł na wyobraźnie a i dzieciaki mają radość. Zdecydowanie polecam basnie Andersena oraz braci Grimm.

W czasach mojej młodości pierwszymi książkami po które sięgnęłam były bajki i baśnie. Czym więcej było diabłów, smoków różnych potworów tym lepsza była baśń. Być może dlatego, w późniejszym okresie zaczęłam czytać wszystkie książki fantastyczne, które wpadły mi w ręce. Czytam je z resztą do dziś , lecz jestem teraz bardziej wybredna. Dużo książek jest dobrych, lecz tych bardzo dobrych o wiele mniej.

rzadko pokonuje swoje lenistwo, zeby przeczytac cos synowi na dobranoc, ale jeslli juz czytamy, to sa to Basnie braci Grimm. czytam mu je ze wzgledu na fakt, ze mnie samej w dziecinstwie bardzo one przypadly do gustu i jak widac, synowi tez sie podobaja

ja pamiętam jak byłem mały to lubiłem słuchać baśni w pamięci bardzo mi zapadły polskie bajki i legendy. Pamiętam coś o stoliczku ale dokładnie nie przypomne chyba sobie ten stoliczek się sam nakrywał czy coś takiego

Cudowne są opowiadania Agnieszki Osieckiej dla dzieci. Teraz je sobie przypominam. Wydano nawet tom ze wszystkimi jej opowiastkami, calość jest zatytułowana "Agnieszka Osiecka dzieciom".

Ja siostrzenicom czytam wszystkie te bajki, które sama poznałam i polubiłam jako dziecko. Teraz czytam im zbiór opowiadań i wierszyków "Wanda Chotomska dzieciom". Sięgam też po Brzechwę i Bajki Charlesa Perrault.

Kozena, moje dziecko dostało na świeta taki trójpak Jan Brzechwa dzieciom, Wanda Chotomska dzieciom i Dzieci z Bullerbym Astrid Lindgren. Z Naszej Księgarni. Czy o tej Chotomskiej mówisz?

Cyba tak, teraz już nie mam tej ksiązki w domu, nie mogę sprawdzić. Ale jeśli to, o czym mówisz jest pięknie wydane, w twardej oprawie, to pewnie to samo.

Jeśli dziecko zna kanon bajek: Kopciuszka, Szklaną Górę, Sierotkę Marysię i podobne, to warto upolować "Królestwo Bajki" Ewy Szelburg-Zarębiny. Udało nam się znaleźć w bibliotece i czytamy właśnie wieczorami "na rozdziały". Świetna to opowieść, pisana pięknym dawnym językiem. Bardzo podoba się mojej pięciolatce, a właśnie ze względu na język, konieczność czytania na głos daje mi dodatkową frajdę.
W książce są jeszcze dwie krótsze opowieści, z których bardzo dobrze wspominam "Ogród króla Marcina": rycerskie zmagania kwiatów i chwastów w opuszczonym przez ogrodnika na czas wojny ogrodzie.

Może to co polecę nie jest bajką, ale sądzę, że dziecku ok. 3-5 lat się spodoba, a rodziców może wybawić z opresji . To Maciupek i Maleńtas. Niezwykłe przygody w Brzuchu Mamy Anny Janko (znanej niektórym paniom ze Zwierciadła). Bardzo subtelnie, ale i zabawnie autorka pokazuje życie bliźniaków przed ich narodzinami, a ilustracje Gulewicza tylko dodają uroku.

W mojej rodzinie furrorę robi "Jerzy i Wielki Wybuch" L. i S. Hawking. To opowiadanie przeplatane solidną astrofizyczną wiedzą zrozumiale wyłuszczoną przez samego prof. Hawkinga. Dzieci zaginają wiedzą, informują np. panie w szkole, że NASA potwierdziła w 2011r. odkrycie planety bardzo podobnej do naszej Ziemi i oddalonej od nas o 500 lat świetlnych . Do tego w książce znajdują się przepiękne zdjęcia galaktyk zrobione teleskopem Hubble'a. Polecam.

Słyszałam o tej książce, ktoś w rodzinie "raczy" nią swoje dzieci