|
|
Teraz jest 23 lis 2024 17:36:38
|
RW2010 wychodzi poza self-publishing - komentarze
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 28 maja 2011 19:15:33 Posty: 338
eCzytnik: Kidle 3G
|
Re: RW2010 wychodzi poza self-publishing - komentarze
Pisząc o kosztach magazynowania i dystrybucji cyfrowej przyjąłem, że zajmują się nimi właśnie (e-)księgarnie, a nie wydawnictwa. Z tym, że wydawnictwa płacą za nie pośrednio, 1) poprzez niższą lub wyższą cenę jaką dostaną za utwór, 2) na skutek mniejszej ilości sprzedanych egzemplarzy, wywołanej wyższą ceną końcową. Te wymienione przez Ciebie czynniki to ~30-35% ceny netto książki papierowej. Skoro e-book byłby kupiony zamiast papieru, to nie zmieniła by się ilość,czyli koszt poszczególnej kategorii na jeden egzemplarz pozostał by kwotowo stały. Wychodzi mniej więcej 12 zł (35% ceny netto przy książce papierowej kosztującej 36,5 brutto). Uwzględniając wyższy VAT redakcyjna cena brutto e-booka to 15zł. (Starałem się dopasować wyliczenia do podanej przez Ciebie ceny.) No i teraz pytanie ile powinien brać cyfrowy dystrybutor? Ma 100% narzut, czyli 50% ceny idzie do jego kieszeni. Jaki to jest biznes dla klienta/księgarni, skoro niższe koszty druku zjada VAT i cena się wyrównuje. To tyle samo, co na rynku fizycznych książek, gdzie marża jest zbójecka ze względu na faktyczny monopol empika. Skoro rynek e-booków nie jest tak zmonopolizowany (jest Nexto o podobnej sile, Bookoteka nieźle walcząca, Helionowski Ebookpoint skupiający się na wybranej tematyce, woblink z dużym, lecz niewykorzystywanym kapitałem) można liczyć na obniżki marż. Oczywiście w czasie, bo na razie wszyscy mocno inwestują, mają małe obroty, które muszą pokryć koszty prowadzenia serwisu, zbierają premię za szybkie wejście na rynek etc. W większości branż w których jest konkurencja narzut osiąga do 20, miejscami 30%. Gdy to samo stanie się na rynku e-booków cena brutto dla klienta osiągnie 18 zł, czyli właśnie 50% ceny e-booka, na którą wszyscy konsumenci liczą. Wielokrotnie wydawcy argumentują, że e-book musi być drogi, bo autor wymaga wyższego procentowego udziału w cenie. Autor robi słusznie, a wydawnictwo bzdury gada. Primo, jeżeli udział jest procentowy, a nie kwotowy, to przy niższej o połowie cenie e-booka (co dla mnie jest możliwe), aby osiągnąć tą samą kwotę dla autora konieczne jest zwiększenie jego marży dwukrotnie. Z tym, że jak zauważyłeś, do powyższych obliczeń wziąłem wartość netto kosztów wydawnictwa (w tym wynagrodzenia dla autora) jako procent ceny papieru, a więc jako wartość stałą, nie względnie zależną od ceny papieru. Secundo, dlaczego wydawnictwo na e-booku nie odbiło sobie strat (względnie niskich zysków) wynikłych z dystrybucji papieru? Owszem, zwiększyło by to trochę cenę, ale myślę, że konsumenci by to zaakceptowali (np 45, a nie 50% redukcję ceny), a wydawnictwo było by zainteresowane rozwojem e-branży, bo na niej jednostkowo więcej by zarabiało). Całe to rozumowanie ma kilka słabych punktów (których jestem świadomy, i pewnie kilka innych, o których nie mam pojęcia): - obawy autorów, - zachowawczość i niechęć nowego przez wydawnictwa, - założenie, że w e-dystrybucji narzuty spadną z czasem ze 100% do rozsądnego poziomu 20% (dlatego warto kibicować każdej nowej inicjatywie i obawiać się konsolidacji rynku, vide Empik/Virtualo/Gandalf) - możliwość wprowadzenia przez Empik zapisów o cenach e-książek wydawnictw, np. ustalenie, że Empik ma dostawać papier w takiej cenie, jak e-dystrybutor wersję cyfrową, czy inne wymyślne zapisy, które są klauzulami niedozwolonymi, ale które wydawcy i tak zaakceptują, bo nie będą w stanie zrezygnować z papierowej dystrybucji. E-booki są więc nadzieją na pokonanie hegemonii Empika (i spadek cen), a równocześnie może on zablokować ich rozwój na etapie, gdy wydawnictwa będą starły się rozwijać tę gałąź, ale nie będą jeszcze mogły pozwolić sobie na rezygnację z wystawiania książek w salonach Empika (czyli do momentu, aż staną się dla niego równorzędnym partnerem do negocjacji, a nie petentem będącym zdanym na jego łaskę lud niełaskę). Ja do wydawnictw mam żal tylko o to, że: - niezbyt promują ideę e-booków, - (niektóre z nich) wymagają DRMu, co podraża e-booka i ogranicza o 60% i tak nie za duży rynek, - nie wymuszają na dystrybutorach niższych cen (w tym wypadku to one mają silniejszą pozycję przetargową, więc mogły by coś wywalczyć. Ja mam głównie żal do Virtualo i Nexto. Chociaż Virtualo się nie dziwię, bo nie podcina się gałęzi na której siedzi właściciel.
_________________
|
23 gru 2011 17:42:53 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 lip 2011 20:57:45 Posty: 40
eCzytnik: laptop
|
Re: RW2010 wychodzi poza self-publishing - komentarze
A skąd to niby wytrzasnąłeś? Taka dyskusja jest naprawdę bez sensu. Ile te czynniki mogą stanowić, można mówić poważnie, znając nakład książki. Ja przyjąłem dane dla nakładu 5 tys.Mogą być nieaktualne, bo robiłem sobie wyliczenia jakiś rok temu, gdy miałem ochotę sam wydać się na papierze. Wyszła mi wtedy opłacalna cena - 15 zł. Czyli w księgarni - 30 zł. Równocześnie książka, która jest sukcesem i ją się dodrukowuje nieraz w setkach tysięcy, nie staje się tańsza. To byłby kanibalizm. Naprawdę dyskusja bez sensu.W sytuacji, gdy e-booki sprzedają się w nakładzie 10-30 egzemplarzy rocznie tak naprawdę nie ma o czym rozmawiać. Tworzysz science-fiction. Dlaczego wydawnictwo, skoro nic nie zarabia, miałoby jeszcze sprzedawać e-booki o połowę taniej, co przecież nigdy nie zrekompensowało by im żadnych kosztów, nawet rachunku za prąd w redakcji, nie mówiąc o pozostałych kosztach niezbędnych do przygotowania książki? Na rynku papierowym istnieje pewien minimalny nakład, ok 3 tys., który w ogóle opłaca się wydawać i ten nakład zwykle się jakoś sprzeda. A jak książka chwyci, to pozwala to na ekstra zarobek przez dodruk. Dzięki temu można w ogóle jakoś planować. Ty w ogóle myślisz tylko w kategoriach jednej książki, a wydawnictwo musi brać pod uwagę cały swój portfel, w którym niektóre tytuły są deficytowe (bo i z tych 3 tys. sprzeda się czasem zaledwie połowa albo mniej) i inne na nie zarabiają. W przypadku e-booków nic nie można planować, bo rynek praktycznie nie istnieje, a zamiast odpowiedzialnych klientów jest garstka rozkapryszonych marudów, którzy chcieliby wszystko za pół darmo, a najlepiej darmo. Myślę, że tracimy czas. Może za parę lat coś drgnie z tymi e-bookami, a póki co to jest w gruncie taka zabawa. I tak ją należy traktować. Artur
_________________ Moje książki na Amazonie http://www.amazon.com/s/ref=nb_sb_noss? ... uk&x=0&y=0
|
23 gru 2011 22:10:06 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 maja 2011 19:15:33 Posty: 338
eCzytnik: Kidle 3G
|
Re: RW2010 wychodzi poza self-publishing - komentarze
Jak to skąd? 50% dystrybucja fizycznej książki, 15-20% jej druk. Zostaje 30-35%.
Nie SF, tylko niedaleka przyszłość.
Dlaczego mówisz, że wydawnictwo nic nie zarabia? Właśnie pokazałem Ci, że cena końcowa e-booka o połowę niższa niż papieru (przy narzucie dystrybutora ~20%) zapewnia na egzemplarz nie mniejszy przychód dla wydawnictwa niż odpowiednik papierowy. Koszty stałe nie są do przeliczenia tylko na nakład e-bookowy, tylko łącznie na fizyczny i e-bookowy, więc nie jest prawdą, że z samej sprzedaży e-booka ma być pokryta redakcja, korekta i obsługa biura. Jeżeli robi się fizyczną książkę, to jeżeli pomyśli się nad e-bookiem na odpowiednim etapie, to koszt jego stworzenia jest zerowy. Więc dla wydawnictwa nie będzie miało znaczenia, czy koszt redakcji przypadający na egzemplarz będzie pokryty ze sprzedaży książki fizycznej (do której ceny trzeba jeszcze doliczyć druk i dystrybucję), czy elektronicznej (gdzie trzeba doliczyć samą dystrybucję, która powinna wkrótce stanieć).
Wiem, że schemat, który zaraz przedstawię jest inny, ale do śledzenia kosztów i pokazania czegoś się nada. Dla uproszczenia powiedzmy, że normalnie wydawnictwo "sprzedaje" cyfrową wersję książki do swojego działu zajmującego się drukiem w cenie 30-35 X za egzemplarz (X to taka moja jednostka przyjęta do wyliczeń, jest warta około 30 gr, więc możesz podstawić tą wartość zamiast tych liczb, jeżeli to do Ciebie nie przemawia. W ten sposób wyraźniej się zaznaczają procenty składowej ceny papieru.), dział druku to drukuje (kosztem 15-20 X) i sprzedaje dystrybutorowi za 50 X. Dystrybutor dolicza swój narzut 50 X i dodatkowo 5 X podatku VAT, a następnie sprzedaje czytelnikom za 105 X. W przypadku oferowania też e-booków księgarnia oferuje tą samą wersję cyfrową którą "sprzedaje" do działu druku, zewnętrznej e-księgarni za tą samą cenę, co działowi druku, czyli 30-35 X. Księgarnia (gdy ich marże znormalnieją do 20-30% narzutu) dolicza swój udział 6-10 X i 23% VAT w wysokości 8-10 X i oferuje książkę czytelnikom za 45-55 X.
W ten sposób księgarnia oferuje ten sam produkt dwoma kanałami i niezależnie od tego, którą wersja kupi czytelnik taka sama kwota jest przekazywana na pokrycie kosztów biurowych, redakcji, korekty, wynagrodzenia autora itd. To nie wydawnictwo oferuje produkt taniej, tylko przez niższą marżę dystrybutora i pominięcie druku cena dla użytkownika końcowego jest o połowę niższa, mimo tej samej ceny dla księgarni. Wydawnictwo nie sprzeda książki dystrybutorowi drożej, do jest on silny, ale dystrybutorowi cyfrowemu może sprzedać trochę drożej (powiedzmy o 10%) i dzięki temu na cyfrowym egzemplarzu będzie zarabiało więcej, niż na papierowym. I im większy będzie udział e-booków, tym większy będzie zysk wydawnictwa.
I wtedy nic nie ma do rzeczy, że nakład e-booka będzie mały, bo dla wydawnictwa jest on czymś w rodzaju dodruku, który zaczął się już w momencie premiery, dodatkowego źródła przychodu. W przypadku mało popularnych książek istnieje ryzyko, że zainteresowanie pomniejszone o sprzedaż e-booków spowoduje, że nakład papierowy nie zwróci kosztów stałych druku (np. matryc), ale przy popularnej (nakład >5000 egzemplarzy) beletrystyce takiego ryzyka właściwie nie ma. Z czasem, gdy e-rynek będzie większy przy planowaniu nakładu będzie trzeba odjąć od planowanego zainteresowania przewidywaną sprzedaż w postaci cyfrowej, ale dziś przy, jak sam zauważyłeś, śladowych ilościach dziś sprzedawanych e-booków, można to pominąć. A dlaczego wydawnictwo miało by sprzedawać e-booki, skoro przyniosły by one groszowe oszczędności? 1) Bo koszt ich wprowadzenia też jest zerowy. 2) Bo przyczynią się do rozwoju rynku, na którym będą za kilka lat miały większą rentowność niż na papierze.
Jeszcze raz: nie mówię, żeby wydawać książki tylko na e-booka, tylko żeby przy premierach (które zostaną uznane za opłacalne) dostarczać je na obydwa rynki. Na dzień dzisiejszy e-book to dodatkowy kanał dystrybucji, a nie widzę powodu, dlaczego go nie wykorzystać.
_________________
|
24 gru 2011 12:12:30 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 21 lis 2011 23:39:25 Posty: 50
eCzytnik: Komp
|
Re: RW2010 wychodzi poza self-publishing - komentarze
Ale po co rozmawiacie z panem Arturem? Przecież on jest ciemiężonym autorem co wszyscy od niego kradną!I ludzie powinni płacić za muzykę z jamendo!To jest nie do pomyślenia żeby ludzie za darmo z internetu muzykę ściągali!
|
24 gru 2011 13:00:11 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 lip 2011 20:57:45 Posty: 40
eCzytnik: laptop
|
Re: RW2010 wychodzi poza self-publishing - komentarze
Tylko to wciąż przy założeniu, że marża dystrybutora to te 20 proc., które przyjąłeś optymistycznie wcześniej. A jest średnio dwuipółkrotnie większa. A pominięcie druku nie daje oszczędności, bo zżera to wyższy VAT. Dlatego to wszystko to SF. Być może konkurencja między dystrybutorami wymusi obniżenie marż, też mam taką nadzieję, ale na razie jest jak jest. Najważniejsza sprawa to i tak, że u nas nie ma żadnego rynku e-booków.Sprzedaż tytułu w ilości 10-30 egzemplarzy rocznie to tyle co nic. Dlatego nikomu w gruncie rzeczy się nie chce się poważnie konkurować, bo nie ma o co. Artur
_________________ Moje książki na Amazonie http://www.amazon.com/s/ref=nb_sb_noss? ... uk&x=0&y=0
|
24 gru 2011 15:01:10 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 maja 2011 19:15:33 Posty: 338
eCzytnik: Kidle 3G
|
Re: RW2010 wychodzi poza self-publishing - komentarze
W kwestii terminologii: marża to % ceny końcowej, która zostaje w kieszeni ostatniego ogniwa. Narzut, to o ile % ostatnie ogniwo zwiększa cenę dobra, które dostaje od kogoś innego. Jeżeli Empik ma marżę na poziome 50% (bo połowa ceny książki zostaje u niego), to ma narzut 100%, bo cenę jaką płaci wydawnictwu zwiększa o 100%
Przyjąłem 20-30% narzut, a nie marżę, który jest obecnie średnio 5-cio krotnie większy od przyjętego. Wiem, że dziś (czy za miesiąc) nie jest to osiągalne, ale w dłuższej perspektywie (rok) nie jest to takie optymistyczne założenie. Wystarczy, że wydawnictwo udostępni więcej książek i już ma bardzo silną pozycję negocjacyjną. Poza tym rynek trochę okrzepnie, zacznie się większa konkurencja i jeżeli nie powstanie mono- czy oligo-pson* to one spadną do "normalnego poziomu rynkowego", czyli porównywalnego z innymi branżami.
Artur, pokazałem Ci, na przykładzie powyżej jak się cena kształtuje. Różnicę zżera nie tyle PTU, tylko marża dystrybutora równie kosmiczna co na rynku książek. No i dziś rzeczywiście nie ma o co się bić, ale przy dynamice ponad 100% rocznie warto zdobyć silną pozycję, bo później będzie ciężko. Ebookpoint regularnie ma ceny znacznie niższe od papieru, czy dodatkowe obniżki na poziomie 50% ceny, nexto zrobiło promocję ścinając cenę Umberto Eco o połowę, tylko czekać, aż promocja będzie na cały asortyment, a nie tylko pojedyncze tytuły, następnie będzie to normalna cena. Ten rynek zmienia się szybciej, niż wielu się wydaje.
Wesołych Świąt!
(*) Dalej precyzując terminologię, to właściwie, to rynek księgarski jest nie tyle monopolem, bo to oznacza jednego sprzedającego (dla konsumentów), tylko monopsonem, czyli sytuację z jednym liczącym się odbiorcą (dla wydawców).
_________________
|
24 gru 2011 15:27:47 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 lip 2011 20:57:45 Posty: 40
eCzytnik: laptop
|
Re: RW2010 wychodzi poza self-publishing - komentarze
Co do nomenklatury masz rację. Promocje to wyjątek od reguły, a nie reguła, więc oczekiwanie, że na całym rynku będą ceny promocyjne, jest raczej naiwne. Ale ogólnie za spadkiem marż dystrybutorskich trzymam kciuki jak najbardziej. Pożiwiom, uwidim. Artur
_________________ Moje książki na Amazonie http://www.amazon.com/s/ref=nb_sb_noss? ... uk&x=0&y=0
|
24 gru 2011 23:00:35 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|