|
|
Teraz jest 24 lis 2024 12:12:31
|
Weber David - "Opcja Sziwy"
Autor |
Wiadomość |
Admin
Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46 Posty: 656 Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
|
Weber David - "Opcja Sziwy"
Witam,
Podobało mi się, ale nie za bardzo.
Zacznijmy od formy:
Strasznie gruby paperback - grzbiet tak z siedem - osiem centymetrów - pewnie szybko będzie pękał.
Okładka typowa dla serii i dla wydawnictwa - średnio.
Zawartość:
1. Jeszcze więcej rakiet, a zniszczone statki wraz z załogami można liczyć już w tysiącach, a może i dziesiątkach czy setkach tysięcy i to po każdej ze stron (straty osobowe pewnie w miliardach).
2. Doktryna walki zapożyczona chyba od ZSRR z czasów II WŚ - tzw razwietka bojem - albo z zasady, jak nie mogę rozwalić czegoś młotkiem to jedyne wyjściem jest wzięcie większego młotka (hi, hi to jest zapożyczenie z autora tego samego wydawnictwa, w którym wydaje Weber);
3. Psychologia, tfu, ksenopsychologia zaczerpnięta z kinowej wersji "Kawalerii Kosmosu". Tzn, robale, pająki czy kto tam jest przeciwnikiem, są głupie (ale sprytne) i złe z samego siebie. I nawet nie chcą z nami gadać, nawet<jak kończymy ksenocyd.
4. Po naszej stronie źli są tylko politycy, bo każdy, ale to każdy żołnierz jest prawy, dobry i w porządku - no z wyłączeniem, tych, których żołnierzami "zrobili" politycy.
5. Wszyscy "dzicy", tzn. "dobrzy" Indianie - czytaj obce rasy - wspomagają "szlachetne" blade twarze - czytaj ludzie.
6. Skończyło się dobrze i ... i potem żyli długo i szczęśliwie.
Konkluzja.
Mam nadzieję, że Weber zacznie jakiś nowy cykl, bo jak widać w najlepszym razie starcza mu inwencji na trzy tomy, czwarty zazwyczaj już jest słabszy, a im dalej tym niestety słabiej.
Szkoda, bo mimo to lubię czytać jego książki.
Chesuli
|
12 lis 2007 22:35:29 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 14:49:43 Posty: 24
|
No właśnie... Przeczytałem cały cykl w oryginale i dobrnąłem do końca tylko dlatego, żę... fajnie było postudiować sobie nowe słownictwo ). Uważam ten cykl za zdecydowanie słaby i pozbawiony tego "czegoś" co było niewątpliwym udziałem Honorverse - czyli niesamowitego smaczku, który przyciąga uwagę czytelnika na wiele godzin.
Pozdrawiam wszystkich fanów Honorverse !
|
28 lut 2008 15:34:24 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 lip 2007 16:57:27 Posty: 26
|
Zgadzam sie z przedmówcą ten cykl jest klonem cyklu o Honor Harrington tylko bez Honor i może to jest powodem braku tego czegoś,
|
28 lut 2008 21:25:08 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 gru 2007 12:10:37 Posty: 36 Lokalizacja: Siedlce
|
Niezłe S_F lecz pozostawia pewne ale..
, niepotrzebne odejscie od cyklu o HH . Mam nadzieję , że jak najszybciej autor wróci do głównego cyklu sagi o HH bo :"Cień Saganami" też nie był tym czego się spodziewałem .
|
29 lut 2008 15:08:14 |
|
|
Konto usuniete
|
Zdecydowanie najsłabsza z całej seri, cala ksiażka nudzi (a jestem fanem Webera i oglnie military sf) za słabo rozbudowany ciekawy watek z grupa zwiadowczą ,a reszta na siłe rozciągnieta.
|
29 lut 2008 20:37:50 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 14:49:43 Posty: 24
|
U Webera drażni mnie jeszcze jedno i dotyczy to bez wyjątku wszystkich jego dzieł, które miałem okazję (i przyjemnoś) czytac. Mianowicie, wkurza mnie niesłychanie podział bohaterów na stricte dwie kategorie: Geniuszy, fachowców i ogólnie rzecz biorą super fachmanów w tym co robią, oraz kompletnych debili, degeneratów, sprzedawców, zdrajców (zwał jak zwał) itp itd. A gdzie w tym wszystkim szarośc? Weberowski podział odbiega karygodnie od rzeczywistosci. Sytuację na szczęści ratuje zazwyczaj ciekawa fabula.
No , a co do honorverse, mialem mu początkowo za zle zbyt duże podobienstwo do Powiesci Hornblowerowskich C.S.Forestera, ale zmieniłem zdanie. Po prostu zbyt fajnie się to czyta, żeby zloscic sie o takie drobiazgi )
|
02 mar 2008 1:30:34 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 0:42:16 Posty: 105
eCzytnik: Kindle Paperwhite
|
To akurat taka moda w usiech, szczegolnie jesli chodzi o zolnierzy. Clancy, Bond - u nich tak sie juz przyjmuje
Honor to powiesc z klasycznym glownych bohaterem, Starfire to przede wszystkim opowiesc o wydarzeniach. Taka forme wole
A ze kopia Hornblowera? Autor tego nie ukrywa W ktoryms tomie Honor czyta nawet powiesci Forestera. Poza tym, Horatio nie byl az taki nieskazitelny, na szczescie.
|
02 mar 2008 1:36:07 |
|
|
Konto usuniete
|
Zgadzam się, cykl równo Starfire jak i o Honor Harrington zaczyna się dłużyć, i to dosłownie. Opcja Sziwy i Cień Saganani są trudne do czytania fizycznie, ponieważ moim zdaniem są po prostu za grube! Miałam nadzieję na jakąś inną serię tego autora i niestety się doczekałam : ostatnio wyszły Wrota Piekieł napisane przez Dawida Webera wraz z LIndą Evans, rzecz o dwóch odizolowanych cywilizacjach odkrywających podróże przez portale ( pierwszy tom). Połączenie serialu Stargate i serii Imperium człowieka napisanej wcześniej z Johnem Ringo. Po czasie okazuje się, że długie opisy statków kosmicznych oraz sceny walki to chyba najmocniejsze strony Webera, tu niestety tego brak. Polecam tylko koneserom.
Jeśli ktoś nie lubi czytać cegieł, a chce coś w tym stylu tego autora polecam trylogię Dahak ( Księżyc buntowników, Dziedzictwo zniszczenia i Spadkobiercy cesarstwa: lekkie i przyjemne, wciągające.
|
02 mar 2008 16:16:19 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 0:42:16 Posty: 105
eCzytnik: Kindle Paperwhite
|
Hmm, akurat mnie Dahak zupelnie nie podpasowal. Pierwszy tom jeszcze ujdzie potem coraz gorzej - co jest chyba norma. Ale Dahak to takie czytadlo SF jakich wiele. W porownaniu do HH badz Starfire dno - IMHO
|
02 mar 2008 16:51:37 |
|
|
Konto usuniete
|
Hola, a jak często pojawia się coś naprawdę wybitnego! Przy tym im więcej czytasz tym coraz ciężej jest znależć coś oryginalnego. W żadnym wypadku nie zgadzam się że jest to dno, chociąż tom 2 i 3 faktycznie są nieco słabsze. Nie uprawnia to jednak do tak negatywnej opinii.
Zaznaczam, że dla mnie coś w tym stylu oznacza podobnego rodzaju, a nie tego samego rodzaju. HH i Starfire o wariacje na ten sam temat.
Dahak natomiast jest czymś zupełnie nowym, o ile pamiętam w cyklu HH nie występowały statki obdarzone samoświadomością, samo założenie jest tutaj nieco inne.
Jesli szukasz wybitnych rozwiązań z dziedziny taktyki i wojskowości to poczytaj Sun Tzu - O sztuce wojny. Zaznaczam na wszelki wypadek , że bynajmniej nie jest to fantastyka.
|
02 mar 2008 19:39:43 |
|
|
Konto usuniete
|
"Opcja Sziwy" vs "W martwym terenie"
Podzielam zdanie opiniującego: "Opcja Sziwy" jest tak słabą powieścią, jak dobrą była "W martwym terenie" (jej poprzednik). "W martwym ..." Ludzie otrzymywali ostre cięgi i jest to naprawdę fajnie opisane. "W opcji ..." to my jesteśmy lepsi, ale i tak jakoś cały urok książki uleciał. Trochę szkoda - na mój gust - że nie został szerzej rozwinięty proces mobilizacji ludzi do wojny. Przez ten brak opisu, sukcesy Ludzi w wojnie wyglądają jak "zajączek wyciągniety z kapelusza". Szkoda, bo powieść zapowiadała się naprawdę ciekawie.
|
04 mar 2008 0:33:05 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 sie 2007 19:20:18 Posty: 30
|
Cóż podzielam zdanie że im dalej w cyklach Webera tym gorzej. Opcja Sziwy słabiutka w porównaniu z poprzednimi częściami, cykl Honor coraz nudniejszy widać brak pomysłów ciągnięty dla kasy bo skoro się sprzedaje to trzeba pisać cokolwiek, a już trzecia część Dahaka to już była tragedia dobrnąłem do konca tylko dlatego że zacząłem. Teraz czekam na coś nowego ale chyba będą ciągnięte dalej rozpoczęte serie a szkoda
|
11 mar 2008 21:05:14 |
|
|
Konto usuniete
|
no nie zaprzeczę ze po pewnym czasie serie sie dłużą...ale mam przeczucie że weber jeszcze nie raz nas pozytywnie zaskoczy....jak dla mnie to jeden z najlepszych autorów tego typu
|
13 mar 2008 13:10:47 |
|
|
Konto usuniete
|
No nie wiem czy obydwa światy przedstawione w Honor i Starfire można porównywać. Przecież są zupełnie rożne. Chociażby dla tego że w Honor ludzie są dominująca dosłownie, rasą w galaktyce i jedyną która ma możliwość lotów w nad przestrzeni. W star fire nawet ludzie nie wynaleźli Warpdrive tylko odnajdują szlaki poprzez Warpy, co potrafi jeszcze kilka innych ras.
A o samej książce:
Typowe najpierw idze źle sojuszowi... potem nagle dobrze bo ludzie są niezwyciężeni. Rasa złych obcych rzeczywiście jakoś nowatorska nie jest. Ale i tak ten tom mi sie dobrze czytało. Typowe dla autora opisy bitew, znane z innych cykli technologie okręty sposoby prowadzenia bitew. Widać próbę napisania wyobrażenia ludzkiej historii gdzie mimo upływu lat nadal najgłupszym odłamem gatunku ludzkiego są politycy. Jak dla mnie prostu dobre SF, jakich już Weber napisał wiele.
|
19 mar 2008 14:00:40 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 14:49:43 Posty: 24
|
Z całym szacunkiem dla wszystkich przedmówców, ale..... muszę podtrzymać moją opinię. Zdecydowanie stawiam wyżej cykl Honorverse. NIeistotne, że światy są różne. Nie chodzi o porównanie światów, ale o porównanie jakości prozy. A ta, przedstawiająca Honorverse, prezentuje się (moim skromnym zdaniem) o niebo lepiej. Oczywiście, nie każdy musi się ze mną zgodzić. Sa przecież różne gusta i trzeba je szanować (co niniejszym czynię ). A tak na marginesie, już nie mogę się doczekać kolejnej części cyklu.
|
20 mar 2008 11:28:17 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|