Na wstępie przywitam się może, bo to mój pierwszy post na forum.

Przeczytałem wiele wątków dotyczących różnych modeli e-book'ów, i muszę powiedzieć, że niewiele w głowie mi pojaśniało. Dla usprawiedliwienia powiem, że jak to się mówi jestem niewiele młodszy od Kruszwicy i panującego tam kiedyś króla Popiela, nie znam także j. angielskiego więc strasznie ciężko jest mi zrozumieć te wszystkie informacje dotyczące firmware, upgrade, konwersji formatów, itd.
Uwielbiam jednak czytać (choć wzrok już nie ten co kiedyś) a internet jest największą księgarnią i biblioteką na świecie więc pomyślałem, że dam sobie radę z jakim e-bookiem jeśli miałby polskie menu i bez jakiś specjalnych interwencji w oprogramowanie obsługiwał by polskie czcionki i najpopularniejsze formaty elektronicznych książek.

Tutaj dochodzimy do sedna. mam możliwość zakupienia używanego Pocket Booka Pro 603 i zastanawiam się czy do dobry wybór dla takiego człowieka jak ja ?
I jeszcze jedno choć może to nie na ten wątek na zadanie tego pytania, ile może być wart teraz taki używany czytnik ?
Z góry dziękuję za pomoc.

To ja się odezwę, chociaż dopiero półwiecze mi stuknie
Każdy czytnik z e-ink jest bardzo dobrym wyborem na skołatane oczy!
Obsługa czytników jest bardzo prosta - obejmuje wkopiowanie ebooków, odnalezienie ich w menu i przewracanie stron po wczytaniu (może jeszcze odnalezienie opcji powiększania czcionki) - to podstawa do czytania, nic skomplikowanego.

Co do wartości uzywanego Pocketbook-a to trudna sprawa... (Nowe są bardzo drogie i nie chcą stanieć, a powinny.)
Moim zdaniem nie jest wart więcej niż dowolny nowy czytnik.
Nawet Kindle jest prosty w użytkowaniu (ok. 500zł po przeliczeniu z $), ale wspiera natywnie mało formatów (właściwie jeden).
A nowy Onyx BOOX kosztuje od 650 zł do 750 zł (z WiFi i rysikiem).

Czyli jeśli wszystko z nim porządku, najlepiej żeby miał jeszcze jakąś gwarancje, to nie dał bym więcej niż te 400-450 zł.
Tym bardziej że Pocketbook ma ekran Vizplex, a te które wymieniłem lepszy Pearl (większy kontrast).
Taka moja opinia.

Dziękuję za rady.
Mam teraz nie lada problem, bo cena którą mi się oferuje za ten czytnik jest sporo wyższa
Poczytałem przez weekend o czytnikach np. o nowym Kindle 4, rozejrzałem się trochę po Allegro i widzę, że można nowy czytnik kupić taniej niż używane
Może jednak pomyślę i przy pomocy forumowiczów uda mi się "usprawnić" jakiegoś Amazona tak by mi nie sprawiał zbyt wielu kłopotów.
Dziękuję w każdym bądź razie za radę

Mam jeszcze pytanie dotyczące porównania Kindle 3 i Pocket Booka 603 jeśli chodzi o jakość wyświetlanego obrazu. Wiem, że obu jest ekran 6" typu e-ink lecz PB603 ma ekran dotykowy. Czytałem gdzieś, że to wpływa na kontrast i ogólnie na jakość wyświetlanej strony. Wiem, że są ekrany dotykowe na podczerwień i rezystancyjne, ale nie wiem jaki ma PB603. No i ostatnia wątpliwość dotycząca ekranu PB603 to czy można w nim się przejrzeć jak e-bookach Sony, to znaczy czy odbija promienie światła ?

Tak jak airs powiedział - Pocketbook ma ekran viziplex, a w porównaniu z Pearlem jest to znaczna różnica. Nie bawiłem się długo 603, ale miałem okazję dłuższy czas posiedzieć (tzn. postać, na targach) z większym Pocketbookiem 902 który ma taki sam ekran (dotyk na rysik) i potem gdy porównałem z Kindle DX - niebo a ziemia, na rzecz Pearla.

Moim zdaniem nie opłaca się w te starsze ekrany pchać, tym bardziej że jeśli kupujesz używany, to będzie już pewnie bez gwarancji. Skoro Kindle 4 jest za 420zł, Kindle 3 za około 500, a Onyxy za 600-700, to używany czytnik ze starszym ekranem można wycenić na hmm 300 zł?

Dzięki za pomoc.
Chyba za Waszą radą poczekam i kupię nowy czytnik, może Kindle Touch, bo jakoś nie bawi mnie pisanie tym jednym manipulatorem, no i dobrze jest niekiedy posłuchać muzyki przy czytaniu np. w autobusie jak się jedzie godzinę w jedną stronę do przcy