|
|
Teraz jest 24 lis 2024 18:07:17
|
Jakość elektronicznych wydań książek
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 09 kwi 2011 19:15:50 Posty: 131 Lokalizacja: Kozienice
eCzytnik: kindle 3
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
To raczej wydawnictwa trzeba "zanudzać" informacjami na temat złej jakości e-booka. Bo autor po sprzedaniu książki ma prawo do nazwiska książce, o reszcie decyduje wydawnictwo
|
24 sie 2011 9:20:20 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lut 2011 0:26:45 Posty: 259 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: Onyx Boox X60
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Nie tylko ma prawo do nazwiska. Osobiste prawa autorskie obejmują oprócz autorstwa dzieła (bądź niepodawania tegoż) również integralność utowru (np. autor może nie zgodzić się na okładkę, która jego zdaniem nie pasuje do utworu - był taki przypadek kiedy autorzy podręcznika do matematyki wygrali proces przeciw wydawcy, który tak stworzył okładkę, że sugerowała iż jest to raczej bryk niż klasyczny podręcznik) oraz nadzór nad sposobem korzystania z utworu (np. ma coś do powiedzenia, czy dany utwór może być umieszczony w takiej czy innej antologii). Zatem wbrew pozorom po sprzedaniu książki wydawnictwu autor ma dużo do powiedzenia. Inną kwestią jest, na ile autorzy są tego świadomi i chcą walczyć z wydawnictwami. Ci uznani zapewne mają siłę przebicia, ale początkujący mogą się bać, że złe stosunki odbiją się na tym, że nie będą wydawani albo lepiej promowani.
|
24 sie 2011 11:15:07 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 cze 2010 13:10:51 Posty: 6
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
To co piszesz nie do końca jest prawdą. Część wydawców faktycznie próbuje sobie samemu skonwertować epuby. Niestety wiecie sami jaki jest poziom takich publikacji (np. opisywana w tym wątku Czarna Owca). Pozostali zorientowali się, ze jeśli się chce uzyskać w miarę znośnego e-booka, nie warto się za to zabierać samemu, tylko najlepiej jest zlecić to firmie zewnętrznej. Jest już ich trochę na rynku, że wspomnę nexto, virtualo, inpingo, czy elib.pl. Jakość plików tworzonych przez te firmy również różni się od siebie (zauważyłem że virtualo sprzedaje książki T. Prattcheta z dwóch różnych "źródeł". Wystarczy porównać darmowe fragmenty). Też jest istotną rzeczą to jak bardzo chcą zaoszczędzić na korekcie. No i wracając do meritum. Gdy wydawca zleca firmie zewnętrznej konwersję epubów, przekazuje jej odpowiednie materiały. Faktycznie, często są to pdfy, ale nie słyszałem o tym, by to były skany książek (możliwe, ze mam po prostu słaby słuch, ale przypuszczam, ze końcowy ebook byłby straszliwie drogi). To jak zostanie wyciągnięta z tego pliku treść a potem oznaczona struktura to też jest "broszka firmy zewnętrznej. To ile się da wyciągnąć to często już jest sprawą tego co składał tą książkę w wydawnictwie. I na sam koniec. Czasem wydawnictwa jednak dają te pliki otwarte (np. indd) i wtedy nie ma problemu z konwersją do ePuba. Wystarczy go później podszlifować, sprawdzić i ebook gotowy no i wreście konkluzja: tak naprawdę to od wydawnictwa zależy czy dadzą do konwersji tylko pdfa, czy plik otwarty i jaki wygląd ostateczny będzie miał epub, a przez to jaki produkt dostanie czytelnik. Być może wystarczyłoby dopisywac w ePubie z jakich plików został wykonany co pokazałoby czytelnikom jakie wydawnictwa jaki stosunek mają dla czytelnika. Amen
|
08 wrz 2011 15:06:23 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 lip 2009 9:02:16 Posty: 36
eCzytnik: BeBook Plus
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Znowu kupiłem książkę w Virtualo/Empik... :/ I znowu się ze mnie wylało:
Mimo że stale narzekam na sposób konwersji książek, którego duet Virtualo.pl/Empik się uczepił jak rzep psiego ogona, z braku alternatywy wciąż kupuję ich pozycje. Pewnie, że widząc książki przygotowane przez profesjonalistów (wydania Czarnej Owcy, Znaku, Powergraphu) jestem o wiele bardziej skłonny wydać kasę, o czym duet by wiedział, gdyby zatrudniał fachowców po marketingu i miłośników literatury a nie krewnych i znajomych królika. Cóż, czasem nie mamy wyboru. Zachciało mi się wreszcie zaliczyć trzeci tom przygód młodego inkwitzytora, nazwany “Bicz Boży”. Zakupiłem, ciesząc się jak głupi do sera na myśl o (oby znośnej) lekturze popołudniem. I dupa - nic z tego nie wyszło, książka po przewróceniu jedenastu wirtualnych stron odmówiła posłuszeństwa.
Siedziałem i myślałem. Kombinowałem. Zacząłem nawet rozważać pomysł zdjęcia zabezpieczeń DRM i osobistego poprawienia znowu zmasakrowanego kodu książki. Po chwili jednak do mnie dotarło, że z jakiej racji ja mam to robić? Wysiłek włożony w poprawianie po kimś, kto wziął za bubel pieniądze może zaowocować tylko jednym sposobem odreagowania - udostępnieniem poprawionej wersji w sieci. Ale znowu szkoda pisarza, to nie jego wina. Mam nadzieję, że nie wie, jak żenująco przygotowywane są jego książki w formie elektronicznej, bo jeśli wie i ma to gdzieś - tym gorzej dla niego.
Po paru kwadransach ciągłego wgrywania na czytnik, kasowania, reinstalacji programu Adobe Digital Editons (tonący chwyta się brzytwy), uruchamiania książki w przeróżnych programach na komputerze znalazłem błąd. Nie był trudny, wręcz przeciwnie - błąd okazał się być kolejnym dowodem na to jak beznadziejna jest obsługa w Virtualo.pl, jak pozbawionymi elementarnej wiedzy są tam pracownicy oraz jak niefrasobliwie tworzą coś, za co każą sobie płacić. Nikt nawet nie sprawdził książki przed umieszczeniem jej w katalogu i na serwerze - gdyby ktoś to zrobił, błąd znalazłby od razu. Wyobraźcie sobie, że człowiek przygotowujący książkę w wydaniu elektronicznym zapragnął zrobić wreszcie coś, co mogłoby konkurować z wydaniami Czarnej Owcy czy Powergraphu. Postanowił, że powrzuca do książki obrazki - nic nowego, wszak Fabryka Słów znana jest z nadmuchiwania książek często wątpliwej jakości ilustracjami, a skoro są w wydaniu papierowym, jest logicznym, że i wydanie elektroniczne powinno je zawierać.
Problem polega na tym, że owe ilustracje w tekście zostały umieszczone w taki sposób, że akapity się ich kurczowo trzymają, mówiąc obrazowo. Objawia się to sztucznym podziałem na strony w formacie epub, który, jak wie każdy średnio rozgarnięty chłop, jest formatem bezstronicowym. Cóż to oznacza? Ni mniej ni więcej tyle, że wystarczy powiększyć czcionkę by czytnik (obojętnie czy e-ink, czy nawet program Adobe Digital Editions) stanął w jednym miejscu i nie potrafił przejść do kolejnej strony. Słowo daję, takiego byka bym się nigdy w życiu nie spodziewał - aby książka poprawnie się wyświetlała, należy używać najmniejszej możliwej czcionki, a nawet wtedy przewracając stronę obejrzymy fragmenty tekstu już przeczytanego, które są sztucznie wstawione i dopasowane do obrazków. Nic nowego - wszyscy wiedzą, że obrazki są dodatkiem do treści, widać w Virtualo.pl ktoś uznał, że jest na odwrót... Nikt nie wpadł na pomysł oddzielania obrazów od tekstu, o umieszczeniu ich w specjalnie dostosowanej rozdzielczości na osobnych stronach, po wymuszonym podziale też nike nie pomyślał. Brawo, fachowcy, gratuluję. Znowu zostało udowodnione, że o wiele lepiej jest książkę ukraść z sieci i zrobić sobie porządnego epuba, zamiast uczciwie kupić - o wiele mniej nerwów.
---edit Nawet program Digital Editions widzi błąd, we właściwościach pliku wypisując: "the document appears to have minor errors that might cause it to be displayed incorrectly". Wow. Co śmieszniejsze, wchodząc ze spisu treści głębiej w książkę, po czym zwiększając czcionkę czytnik (tak samo jak Digital Editions na kompie!) mi się śmiertelnie zawiesza, resecik albo wyjmowanie baterii dopiero pomaga... Półtora roku używania czytnika i NIGDY takiego czegoś nie widziałem.
|
13 wrz 2011 19:23:48 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lut 2011 0:26:45 Posty: 259 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: Onyx Boox X60
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Zwrot z uwagi na niezgodność z opisem? Ciekawe jak by rozpatrzyli taką reklamację.
|
13 wrz 2011 20:03:13 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Niezgodność towaru z umową pozwala albo na naprawę, albo na wymianę na nowy.
_________________
|
13 wrz 2011 22:33:11 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lut 2011 0:26:45 Posty: 259 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: Onyx Boox X60
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Nie wiem, gdzie książka została zakupiona. Jeżeli nie bezpośrednio w virtualo, tylko np. nexto lub legimi, to oni chyba nie mają możliwości edycji pliku, a więc naprawa nie wchodzi w grę. Nowy egzemplarz ma natomiast tę samą wadę. Jeżeli kupione było u podmiotu, który dokonywał konwersji, to jest kwestia tego jak wygląda umowa i czy mogą to poprawić i porozsyłać poprawki, czy też nie.
|
13 wrz 2011 22:49:51 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 lip 2009 9:02:16 Posty: 36
eCzytnik: BeBook Plus
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Książka zakupiona w Empiku. Konwertowana przez Virtualo. Zanim ostatecznie zrezygnuję i zacznę ją poprawiać, postanowiłem oczywiście rzecz reklamować. Napisałem także do administratorów oficjalnej strony Jacka Piekary, jeśli będę miał niebywałe szczęście o sprawie dowie się więcej osób, jeśli jestem dzieckiem szczęścia, to może nawet sam pisarz. Już mam dość, chciałbym by twórcy się także wypowiedzieli co myślą o niszczeniu ich własności intelektualnej. Ja uważam, że wydawanie książek w taki sposób, jak robi to Virtualo/Empik to zachęta do kradzieży i piractwa. Sorki jeśli zamieszczanie linków jest niezgodne z regulaminem, ale wrzucam link do swojego bloga z postem dotyczącym reklamacji książki. Jeśli Empik odpowie, zamieszczę odpowiedź. http://pablosmobile.blogspot.com/2011/0 ... empik.htmlEDIT: jest odpowiedź. Jest gorzej, niż myślałem.
|
14 wrz 2011 11:56:18 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lut 2011 0:26:45 Posty: 259 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: Onyx Boox X60
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Wrzuce swoje trzy grosze. Wydaje mi się, że brakuje w tej reklamacji konkretnych informacji. Powinieneś zrobić screen z ADE z zakładką właściwości, na której widnieje informacja o błędach w pliku oraz screen lub filmik pokazujący identyczne problemy z 11 stroną na kilku różnych urządzeniach. Może spróbuj odpowiedzieć na ich mail bardziej wyważonym językiem wykazując dokładnie to, co nie działa.
|
14 wrz 2011 17:04:29 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 maja 2011 19:15:33 Posty: 338
eCzytnik: Kidle 3G
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Polecam wycieczkę do urzędu miasta i porozmawianie z rzecznikiem praw konsumenta.
_________________
|
14 wrz 2011 20:40:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 lip 2009 9:02:16 Posty: 36
eCzytnik: BeBook Plus
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Ależ się uśmiałem przed chwilą Odpowiedź z oficjalnego serwisu Jacka Piekary, napisałem tam w nadziei, że a nuż, kogoś zainteresuje los e-czytelników, tak samo przecież doceniających trud autora: Oczywiście to tylko admin strony, ale mimo wszystko... spadłem z kanapy Książkę tymczasem poprawiłem - usunąwszy jeden zaledwie wpis w stylach, w sekcji "img" dotyczącej obrazów: i jak ręką odjął. Jestem w połowie lektury, całkiem znośna, na marginesie. Odzewu na drugą wiadomość od Empiku póki co brak.
|
14 wrz 2011 21:05:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 maja 2011 19:15:33 Posty: 338
eCzytnik: Kidle 3G
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Napisz mu, że na e-booku jako autor może zarobić 2xwięcej przy niższej cenie dla czytelnika. A jeżeli mu to nie odpowiada, to niech w ogóle nie pozwala na udostępnienie swojej książki w tej formie. 8-]
_________________
|
14 wrz 2011 22:53:19 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 lip 2009 9:02:16 Posty: 36
eCzytnik: BeBook Plus
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Szkoda tylko, że przy tego typu sytuacjach spada prestiż autora. Nie raz i nie dwa dziękował on swoim czytelnikom w przedmowach czy posłowiach, zdając się być człowiekiem szanującym tych, którzy wydają pieniądze na akurat jego książki. Serwis popełnił gafę, a opinia leci po Jacku Piekarze - wszak wybrał sobie ten serwis na swoją oficjalną stronę, poleca go nawet w książce, której sprawa dotyczy - a tu taki nieprzyjemny zonk.
Na razie odbijam się od ścian - ani producent/sprzedawca, ani autor/autoryzowany przez niego serwis nie wykazują najmniejszej chęci zrozumienia.
Także pamiętajcie i powtórzcie tym, którzy nie czytali tego wątku: od teraz należy zastanowić się dwa razy przed zakupem książek konwertowanych przez Virtualo.pl. Pierwszy raz, to czy w ogóle chcemy mieć na półce coś zrobione brzydko. Drugi raz: czy ryzykujemy, bo poza tym, że książka jest po prostu brzydka, okazuje się także, że trzeba ją samodzielnie poprawić - inaczej lektura jest zwyczajnie niemożliwa. A wcześniej chyba zdjąć DRM, bo na oryginale do sekcji stylów się nie dostałem, wyświetliło mi same "krzaczki".
|
15 wrz 2011 7:57:02 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lut 2011 0:26:45 Posty: 259 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: Onyx Boox X60
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Tak, te krzaczki to jest właśnie zakodowanie przez adepta.
|
15 wrz 2011 8:32:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 sie 2011 15:38:43 Posty: 16
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Witam Korzystając z tego "topica" pozwole sobie zadac pytanie. Czy jest możliwe, żeby ta sama książka , sprzedawana w różnych księgarniach miała różną jakość? pozdrawiam
|
16 wrz 2011 9:11:39 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|