|
|
Teraz jest 25 gru 2024 22:11:16
|
Jakość elektronicznych wydań książek
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 11 mar 2011 16:44:42 Posty: 195 Lokalizacja: Wrocław
eCzytnik: Kindle Oasis 3
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Czytam 'Czarne oceany' Dukaja z Gandalfa. Bardzo często brakuje większego akapitu, coś w rodzaju odstępu - czytam jeden watek, nastepuje zmiana na inną postać, a ja dowiaduje się o tym dopiero po kilku akapitach nie pasującego mi tekstu.
|
11 lip 2011 14:26:19 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 kwi 2011 7:14:47 Posty: 20 Lokalizacja: 36° 50' S, 174° 45' E
eCzytnik: Kindle 3
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Cała seria Pilipiuka 'Oko Jelenia' kupiona w Gandalfie i zrobiona przez virtualo ma dokładnie ten sam problem - żadnych odstępów między akapitami, które dotyczą różnych wątków. Do tego za każdym razem gdzy w tekście powinno być 'ø' (np. Tromsø) jest 0 (zero). Moim zdaniem jest to przykład zupełnego braku korekty tekstu elektronicznego.
|
11 lip 2011 22:01:37 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 lip 2009 9:02:16 Posty: 36
eCzytnik: BeBook Plus
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Literówki i złe łamanie linii w akapitach to jedno, a system ogólny przygotowania wersji epub to coś zupełnie innego. Literówki i owe łamania jestem w stanie strawić - niejedna książka w wersji papierowej także cierpi od podobnych błędów. Gorzej, gdy cały system woła o pomstę do nieba. To, co robi virtualo przy konwersji to jakaś absolutna farsa, jakby zatrudnili do tej roboty krewnych i znajomych, w myśl starej, polskiej zasady: "rób rób, swobodnie, z czasem się nauczysz, byle masz robotę, zarabiasz". Tak, jakby w naszym kraju nie było ludzi, którzy potrafią przygotować profesjonalnego epuba i którym by się chciało każdą jedną książkę przygotować z pietyzmem i zaangażowaniem. I świetnym przykładem na różnice w jakości jest Czarna Owca. Ich książki w virtualo/empik/cała reszta są robione w zupełnie innym stylu, bez porównania ciekawszym - zachowane odstępy między akapitami, porządne interlinie, brak sztucznego justowania do obu stron (dopóki epuby nie będą w stanie dzielić wyrazów to justowanie do prawej nie ma sensu według mnie), klasyczna czcionka zamiast jakichś wymysłów w stylu Iwona... to się czyta. Mimo czasem pojawiających się błędów/ Również uważam, że doczekamy się przyzwoitych epubów na szerszą skalę dopiero wówczas, gdy pojawi się realna konkurencja. Co jest trudne, wszak empik to moloch i niczym w komuniźmie dzieli i rządzi, patrząc na ilość spływającej forsy, a nie zadowolenie czytelników. Ja osobiście by odreagować tę sytuację przy wpisywaniu opinii nt. książek w różnych serwisach zawsze poświęcam kilka akapitów na zjechanie z góry na dół jakości konwersji - trochę mi dzięki temu lepiej, ale tylko trochę... Ciekawi mnie natomiast inna kwestia - jak to jest z polskimi autorami? Nie interesuje ich w ogóle jakość książek, które przecież realnie kupujemy, nie chamsko kradniemy z chomika czy innego hostingu? Dlaczego żaden pisarz nie zabrał głosu w sprawie? Przecież taki Pilipiuk czy inny Grzędowicz, jeśli rzeczywiści są tacy "przyjacielscy", "szanujący czytelników" czy po prostu zainteresowani jakością wydań swoich książek - powinni rzucić w wolnej chwili okiem, jak zostaliśmy potraktowani my - nieliczna garstka, która wolała dać trzy dychy za "Oko jelenia" czy inną powieść, zamiast ją ukraść i zrobić sobie epuba o wiele lepszego, niż ten legalny...? Dziwny jest ten świat :/
|
05 sie 2011 8:49:36 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 lip 2011 20:57:45 Posty: 40
eCzytnik: laptop
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Sprawa niepolskich znaków fatalna. Ale co do odstępów między akapitami. Porównywałeś z wydaniem papierowym? Może tam też ich nie było? Samo wcięcie akapitowe jest właściwie po to, żeby oddzielać wątki, choć rzeczywiście czasem używa się dodatkowo światła między akapitami. Mnie osobiście wkurza światło między akapitami, które przy konwersji na epub lub mobi często samo się pojawia. Najgorzej wygląda to w partiach dialogowych. Krótka wymiana zdań zajmuje wtedy pół strony. Pewnie da się to jakoś załatwić, ale niedobrą sprawą jest to, że czytelnik, zamiast być po prostu czytelnikiem musi się stać też specem od formatów. Sam wydałem też dwa e-booki i też przed tym problem stanąłem. Jakoś tam sobie poradziłem, w końcu ja odpowiadam za jakość, ale to też ciemna strona self publishingu - zamiast skupić się na pisaniu czegoś nowego, trzeba się użerać z plikami. Może ktoś wpadnie na pomysł wykonywania za rozsądną, niewygórowaną stawkę profesjonalnej usługi konwersji? Na niektórych serwisach gotowe pliki wstawia się samemu. Inne konwertują automatycznie z .doc, ale to .doc też musi być odpowiednio sformatowane i tu też lepiej jakby robił to ktoś, kto się na tym zna. Pozdrawiam Artur
_________________ Moje książki na Amazonie http://www.amazon.com/s/ref=nb_sb_noss? ... uk&x=0&y=0
|
05 sie 2011 11:58:15 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 sie 2011 16:18:06 Posty: 36 Lokalizacja: Wiedeń/Tychy
eCzytnik: Kindle 3
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Kupiłem kilka książek Terry'ego Pratchetta w empiku i pomijam to że musiałem zdejmować zabezpieczenie, ale jest masa zlepionych słów, literówek, czasami trudno połapać się co kto mówi, bo wygląda to tak:
- Jest dobrze - powiedziała. - Wcale nie. Przypatrzyła mu się uważnie.
"Wcale nie" wypowiada inna osoba i powinien być enter przed tym, a nie ma (porównałem z książką drukowaną).
|
19 sie 2011 19:12:38 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 lip 2009 9:02:16 Posty: 36
eCzytnik: BeBook Plus
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Marzy mi się zorganizowana akcja, dzięki której Virtualo dostałoby po tyłku. Jakaś rewolucja, zamieszki, wyjście na ulice - tak, by zmusić ich do zatrudnienia i powierzenia przygotowania epubów ludziom, którzy wiedzą co robią. Coraz więcej książek wartych zakupu wychodzi, chociażby ów Pratchett, trochę Kinga wyszło, powoli mamy w czym wybierać, nie jesteśmy już ograniczeni do powieści Runy i FS. No ale jak tu wydać ciężko zarobioną kasę na takie buble? Trzy dychy wydane na coś tak źle zrobionego jakoś dziwnie wydaje się znacznie większą kwotą niż te same trzy dychy wydane na wersję papierową :/
|
20 sie 2011 8:23:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 kwi 2011 19:15:50 Posty: 131 Lokalizacja: Kozienice
eCzytnik: kindle 3
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Mnie dziw to że wydawnictwa tolerują taką sytuację. Przecież Virtualo wykonuje tylko usługę zleconą przez wydawnictwo, no i wynika z tego że już nikt nie sprawdza wyniku ich pracy, tylko ładują plik na serwer. Ewentualnie wychodzą z założenia że i tak kupi to ktoś kto ma większe pojęcie na temat ebooków niż ich specjalista i sam sobie poprawi zauważone błędy.
|
20 sie 2011 10:53:03 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lut 2011 0:26:45 Posty: 259 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: Onyx Boox X60
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Jak sobie poprawi, jak jest zabezpieczone Adeptem? Skoro to jest jedyny sposób na ukrócenie nieupoważnionego kopiowania (co było argumentem FS za wycofaniem się ze znaku wodnego), to jednocześnie zamyka się drogę do samodzielnych poprawek.
|
20 sie 2011 11:57:48 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 kwi 2011 19:15:50 Posty: 131 Lokalizacja: Kozienice
eCzytnik: kindle 3
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Zefiryn, zainstaluj sobie Calibre i Sigla, i możesz nawet swoje rozdziały dodawać. No ale tak na poważnie to ciekaw jestem kiedy wydawnictwa zauważą że e-booki to nie jest już jakiś niszowy rynek dla upartych napaleńców. Przecież książkę przed wypuszczeniem na rynek ktoś sprawdza czy jest wydrukowana bez błędów, no i co tak ciężko to samo zrobić z e-bookiem. No chyba że wydawnictwo nie ma na stanie czytnika kompatybilnego z DRM, jeżeli ich nie stać to może My czytelnicy zrobimy zrzutkę na czytniki dla wydawnictw
|
21 sie 2011 11:20:59 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 gru 2010 14:28:49 Posty: 30
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Fragment książki "Talki z resztą", konwersję przeprowadziła firma Virtualo: | | | | Cytuj: Nie wiem, naprawdę nie wiem, co mnie podkusiło, żeby założyć sobie błoga. Chyba pozazdrościłem Roszkowi, który chełpił się, że jest na czasie, że teraz błoga ma każdy, więc on, Roszko, nie chce pozostawać w tyłe i podziełi się ze światem radościąze swoich sukcesów. - Rozumiesz, Tałko - perorował. - Czysta prawda, rzesze czytełników i ta popułarność! Czy wiesz, że moją notkę o tym,jakim jestem łudzkim dyrektorem, przeczytało dwieście trzydzieści siedem osób?! - Imponujące - wyraziłem ostrożny entuzjazm. - A komentowałi jakoś to, że musiałeś zrobić cięcia i zwołniłeś sekretarkę? - Co? No nie, wiesz, jakoś zupełnie wypadło mi z głowy, żeby o tym wspomnieć. Pisałem głównie o nagrodach motywujących, które przyznałem, i radosnej, twórczej atmosferze. Wiesz, jakaś dziewczyna napisała mi, że chciałaby, abyjej dyrektor był takijakja. - Roszko dumnie uderzył się w pierś. - Aha, zespół na pewno był zachwycony, że na święta każdy dostał dwadzieścia złotych więcej, a ty zgarnąłeś dwa tysiące. - No wiesz! - oburzył się Roszko. - Te dwa tysiące dostałem od prezesa z całkiem innej pułi - motywowania dyrektorów. Nie przyznałem ich sobie sam. Pokiwałem głową. Rzeczywiście, jeśłi chodzi o Roszka, to sam przydziełił tyłko premie dła zespołu. | | | | |
|
21 sie 2011 11:57:17 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lut 2011 0:26:45 Posty: 259 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: Onyx Boox X60
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
piotr.p42, mam oba. Chodziło mi o to, że z perspektywy wydawnictw nie możemy sami poprawiać sobie błędów, bo pliki są zabezpieczone. Jeżeli takie byłoby założenie, to przeczyłoby sensowi stosowania drm.
mmokrzycki, w skrajnym przypadku purysta prawny podniósłby, że takie coś jest naruszeniem integralności utowru.
|
21 sie 2011 12:05:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 kwi 2011 19:15:50 Posty: 131 Lokalizacja: Kozienice
eCzytnik: kindle 3
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
No właśnie, z naszych doświadczeń wynika że stosowanie DRM jest całkowicie pozbawione sensu, Virtualo musi mieć w tym jakiś interes przekonując wydawnictwa do "jedynego słusznego zabezpieczenia". Jedynym lekarstwem na zmianę tej polityki wydaje się być oddech konkurencji na karku Virtualo, może wtedy zauważą że klient płaci i wymaga. A co do samodzielnego poprawiania, jeżeli w papierowym wydaniu mogę robić poprawki, to czemu miałbym nie robić tego w wydaniu elektronicznym i dlaczego DRM ma mnie w tym ograniczać?
|
21 sie 2011 12:41:13 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lut 2011 0:26:45 Posty: 259 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: Onyx Boox X60
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
W papierowym wydaniu nie zrobisz poprawki, a przynajmniej nie w taki sposób żeby nie było widać, że jest to poprawka. Czyli nie wydrukujesz sobie nowej strony z usuniętą literówką. Z ciekawości wypakowałem sobie jeden zabezpieczony epub i dostałem ładną strukturę, ale w środku zamiast normalnego tekstu były szlaczki. Zatem bez zdjęcia zabezpieczeń nie jestem w stanie sobie poprawić błędów. Skoro zatem wydawnictwa stosują DRM, to powinny dbać o jakość tekstu, gdyż - teoretycznie - klient nie powinien mieć dostępu do tekstu.
|
22 sie 2011 0:37:47 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 cze 2010 12:08:10 Posty: 126
eCzytnik: Kindle Paperwhite 2, Onyx Boox M92
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
Może trzeba podesłać informację o takim wydaniu autorowi. Na pewno się zdziwi i może zacznie działać, bo w sumie to jakby nie jego dzieło, więc może i doli od sprzedaży mu odmówią.
|
23 sie 2011 21:03:59 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 kwi 2011 19:15:50 Posty: 131 Lokalizacja: Kozienice
eCzytnik: kindle 3
|
Re: Jakość elektronicznych wydań książek
To raczej wydawnictwa trzeba "zanudzać" informacjami na temat złej jakości e-booka. Bo autor po sprzedaniu książki ma prawo do nazwiska książce, o reszcie decyduje wydawnictwo
|
24 sie 2011 9:20:20 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|