Przeczytałem właśnie pierwszą powieść z oferty wydawnictwa i swoja skromną opinię zamieściłem na LubimyCzytać.pl i Goodreads.

Tutaj dodam jeszcze kilka słów, dotyczących strony technicznej wydania. Otóż, eBook w formacie MOBI został przygotowany starannie, z podziałem na rozdziały (czyli funkcjonuje zarówno przechodzenie między nimi, jak i wizualizacja na pasku postępu), bez większych literówek (choć kilka się znalazło). Co do błędów rzeczowych, czy raczej pisemnych "przejęzyczeń" autorki znalazłem dwa, gdzie dana postać nazywana jest inaczej niż powinna, to znaczy jedna z bohaterek (Witka) myśli o innym bohaterze (Rosie), jednak w tekście stoi imię jeszcze innego bohatera (Rob). Wiem, powinienem był zanotować, w których konkretnie miejscach, ale dopiero teraz na to wpadłem. Wybaczcie

Formatowanie tekstu niezbyt mi odpowiada, bo preferuję pełną justyfikację, ale wiem, że opinia taka krąży, faktami nawet podparta, że tekst do lewej równany czyta się lepiej. Mi, osobiście, czytało się gorzej, ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia.

I jeszcze dygresje, o których nie wspomniałem w opinii, bo bym się rozpisał, a unikam rozbuchanych, ekhm, recenzji, jak ognia. Choć w sumie chciałem o tym napisać, bo mi trochę przeszkadzało, ale ostatecznie stwierdziłem, że nie aż tak bardzo, jak mi się wydawało Autorka zdaje się przemycać w tekście, jakieś wstawki sado - maso, trochę niewinnie niby, ale jednak... a ja tam ogólnie jestem trochę przeciwny wplataniu takiej i innej erotyki w literaturę, kiedy nie jest to niezbędne I jeszcze, co do stylu, to kojarzył mi się trochę z tym, co czytałem u niejakiego Andrzeja Stojowskiego w jego "W ręku Boga". O tym także nie wspomniałem, bo kto tam wie, co to za jeden ten Stojowski, a po drugie pani Łukowska, choć styl ma podobny, to nie przynudza i nie ględzi "po próżnicy", jak ten... no, pisarz.

Pomijając wszystko inne, co jest bardzo na plus, pragnę z tego miejsca stwierdzić, że okładka do "Pierwszej z rodu..." to mały koszmarek. Umiem ją właściwie odczytać po lekturze, ale gdybym miał się nią sugerować, to pewnie do czytania by mnie nie zachęciła, a wręcz przeciwnie.

Mnie też ta okładka odrzucała. Ale po powyższej recenzji chyba się przełamię i kupię

A ja dziś się przełamałem w mojej niechęci do telewizji o obejrzałem finał programu X-Factor.

Występ Gienka Loski razem z Maciejem Maleńczukiem mnie powalił. A tekst "Don't judge the book by its cover" dedykuję... Autorce, w obronie Jej własnego dzieła "graficznego".

A za recenzję szczerze dziękuję, uwagi krytyczne przekazuję Autorce.

BTW - to jest kolejna zaleta wydawanych u nas e-booków; można wprowadzić poprawki w każdej chwili i podmienić plik

Edit: recenzję przeczytałem z uwagą i pozwoliłem sobie zamieścić link do niej w dziale serwisu "O nas w mediach" http://www.rw2010.pl/go.live.php/PL-H13 ... diach.html - mam nadzieję, iż Autor recenzji nie poczyta mi tego za zbytnią śmiałość i post-factumowo wyrazi zgodę na to

Ekhm, cóż, czuję się zaszczycony a poczytywać to ja sobie wolę jednak książki

Przyznam, że to jest nasza największa "bolączka" - scedowaliśmy produkcję okładek na samych Autorów i wychodzi, jak wychodzi

Moim marzeniem jest znaleźć osobę, która mogłaby podjąć się u nas seryjnej produkcji "okładek"; na razie nie mamy na to pieniędzy, ale jeśli ktoś z Was byłby zainteresowany - to poproszę o PW z adresem e-mail, który będę w celu omówienia warunków współpracy podsyłał Autorom z "okładkowym zonkiem"

Zróbcie sobie ładny szablon w Photoshopie, do którego będziecie wstawiać nazwisko autora i tytuł. Cud to nie będzie, ale może będzie mniej straszyć niż "Znajda", która teraz wygląda jak okładka książki dla przedszkolaków, przygotowana przez jednego z nich w parę minut w Paincie. Alternatywnie można to generować w PHPie.

Dobrym przykładem może być seria "Klasyka" w Virtualo. Wybrali jeden obrazek, reszta to automat.

A ja bym zasugerował poszukanie obrazków na okładki na serwisach typu http://www.deviantart.com . Pełno jest tam całkiem przyzwoitych, a nieraz wprost wybitnych artystów. Myślę że można by się było z niektórymi z nich dogadać co do wykorzystania ich dzieł Zauważyłem, że takie zjawisko zapożyczania okładek istnieje na konkurencyjnym self-publishingowym portalu i muszę powiedzieć, że TAKIE okładki potrafią przyciągnąć uwagę (a nie powodować wątpliwości, czy nie mamy do czynienia z żartem przedszkolaka).

maciejslu, jesli nie masz grafika, ja bym poszla na Twoim miejscu w to co proponuje Mori, ale troche to rozbudowala, zrobic szablony na serie; np tak jak "mroczna seria" wab-u, czyli musialbys sobie pomyslec jak podzielic ksiazki, ktore wydajesz i ktore w przyszlosci masz zamiar wydawac; ulokowac je w roznych seriach - zrob np konkurs na nazwy serii, lub popros o pomoc na forum; jesli sam nie masz pomyslu jak je fajnie ponazywac, i jak juz bedziesz mial takie matryce np w shopie, to pozniej niech autor okresli ci swoja wizje okladki [najczesciej ja maja, tylko problem u nich z jej wykonaniem] - wizje w sensie graficznego opisu swojej ksiazki i wtedy ja jednak skorzystalabym ze strony http://www.sxc.hu/ od groma darmowych zdjec, wiec odpadaja prosby do autorow, choc alternatywa, ktora podal t3d, jest tez ciekawa, szczegolnie ze wielu autorow godzi sie udostepnic swoja grafike gratis, przy wpisaniu ich jako autora na stronie redakcyjnej - jesli autor wizji nie ma, to jesli nie masz redaktora, ktory czyta dana pozycje radze przeczytac samemu i pomyslec jakie obrazy ci sie nasuwaja na plan pierwszy po przeczytaniu, tyle moich rad, jak znajde chwile i ochote w tej duchocie to moze na dobry poczatek postaram Ci sie gratis wymyslec jakis szablon dla serii kryminalno-sensacyjnej, o ile taki pomysl z seriami Cie przekonuje, no i jak upal mnie nie wykonczy

A tak z ciekawości: jak rozwiązałeś sprawę egzemplarzy obowiązkowych dla bibliotek? 8-]

http://www.bn.org.pl/zbiory/egzemplarz- ... iotecznych

O, i dostrzegam Cię na weryfikatorium. 8-]

Konkurencji dobrych rad nie mogę udzielać, bo by mnie w firmie wyklęli



Owszem, choć jestem tam niezbyt mile widziany W dwóch słowach powiem tylko, że wśród miłośników "zapachu farby drukarskiej" oraz wśród "pisarzy książek papierowych, przez duże PKP" idea e-booków i self-publishing budzi coś na kształt wstrętu

A do tematu wracając - "Znajda" po Waszych uwagach dorobiła się dwóch nowych okładek - jedna jest "dla całości", druga - dla darmowego fragmentu.

Będę wdzięczny, jeśli zerkniecie tu:

http://www.rw2010.pl/go.live.php/PL-H6/ ... :%20Znajda.

i tu:

http://www.rw2010.pl/go.live.php/PL-H6/ ... 20fragment.

i napiszecie, która Wam się bardziej podoba. Czy raczej - mniej się Wam NIE podoba

Mnie podoba się bardziej ta z fragmentu, ale obie lepsze od "wesołej twórczości przedszkolaka" Tylko w tej "fragmentowej" słońce zrobiłbym rozsądnych kształtów, a nie plamy po wybielaczu, a sam tytuł przesunął niżej - zlewa się z tłem. Tak czy siak - znaczna poprawa!

Staramy się - tym bardziej, że po takiej recenzji okładka musiała ulec zmianie. Cieszę się, że nie jest to zmiana na gorsze

Podobają mi się obie okładki, choć specjalnie nie widzę sensu odróżniania tej z fragmentu od główniej książki - jeszcze się komuś coś pomyli, i będzie myślał, że to dwie różne pozycje, i szukając pełnej wersji po zapoznaniu się z fragmentem może poczuć się nieco zdezorientowany. Poza tym już zaktualizowałem na LubimyCzytać...

Za aktualizację - dziękuję.

Oczywiście docelowo będzie jedna okładka, na razie trwa głosowanie - która

Wiadomość z ostatniej chwili:

w czerwcu zapraszamy na premierę i debiut, czyli takie "dwa w jednym"

Pierwsza powieść Agnieszki Turzynieckiej "Kres i Zaginiona" - to kryminał. Klasyczny, a zarazem nowatorski, dzięki zastosowanym zabiegom stylistycznym. Szczegółów nie zdradzam

U nas - "Kres i Zaginiona" to premiera miesiąca. Zapraszam!

http://www.rw2010.pl/go.live.php/PL-H6/ ... 0zaginiona

Książka dostępna w formatach pdf, epub i mobi.