Teraz jest 22 lis 2024 5:47:17




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze 
Autor Wiadomość
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
akma napisał(a):
Przykładowa licencja na czcionki:
Cytuj:
[...]You may not use the Font Software to electronically distribute a Commercial Document without a separate license from TT authorizing you to do so.

A tak się składa, że dodatkowa zgoda wymaga zazwyczaj opłaty procentowej za każdy sprzedany egzemplarz lub za każda publikację.

Tak, to prawie tak, jakby dowodzić, że ponieważ MS Office jest płatny, to z pewnością firma z biurem i komputerem musi się wykosztować na program biurowy (mimo, że istnieją darmowe alternatywy).

akma napisał(a):
Nie ma obowiązku z korzystania z komercyjnych czcionek. Tylko, że nie najlepiej czyta się książki z darmowymi czcionkami. Można oczywiście pójść na łatwiznę, nie dawać korekty, dać byle jaką czcionkę, zrobić byle jaki skład. Tylko czytelnik na tym straci, i książka też.

Mhm. Tak samo czytelnik i książka papierowa tracą na tym, że nie są w twardej oprawie, z metalowymi okuciami na rogach, iluminowanej i na papierze czerpanym. Na szczęście większość się z tą stratą godzi...

akma napisał(a):
Ja oceniam tą książkę źle. Już wersja PDF wygląda lepiej, ale to już inna sprawa.

No i? Przed chwilą było dowodzone, że eBooki kosztują dużo, bo fonty są drogie. Pokazałem, że stosuje się darmowe, a wcale cena od tego nie maleje. Wniosek - nie w fontach szukać należy przyczyny wysokiej ceny.

akma napisał(a):
Zazwyczaj nie robi się tego z InDesigna, lecz przerabia się PDF i jest to bardziej czasochłonne niż jedno kliknięcie.

OMG, znowu. Czekam, aż padnie, że skanowanie i OCR są czasochłonne i kosztowne - bo tak też się da ePUBa zrobić. Jeśli ktoś jest nierozsądny i nie ma tekstu w dobrym formacie to tylko jego wina - czemu miałby za jego głupotę płacić konsument?

akma napisał(a):
transport i dystrybucja - w przypadku wersji elektronicznej koszt dystrybucji jest porównywalny z kosztami dystrybucji książek papierowych. Dystrybutorzy wcale nie schodzą z marży gdyż sprzedają wersję elektroniczną.

A co z magazynowaniem i transportem? Też kosztuje tyle samo?

akma napisał(a):
zwrot - wydawnictwa papierowe otrzymując zwrot mogą te książki sprzedać drugi raz.

W idealnym świecie na pewno. Niestety, w takowym nie żyjemy i dlatego słyszy się, ile niesprzedanych książek idzie na przemiał albo trafia do tanich księgarni.

akma napisał(a):
druk - w przypadku książki elektronicznej nie ma druku, ale też przychód jest mniejszy z powodu VAT.

Niech będzie. Ale o stawce VAT pisałeś, a o kosztach druku zapomniałeś. Niekonsekwencja drobna.

akma napisał(a):
odsprzedawanie książek - gdy ktoś odsprzedaje książkę, jest jej dalej jedna sztuka. Natomiast gdy ktoś rozpowszechni kupioną książkę bez DRM to rozchodzi się ona w dużo większej ilości. Więc nie ma tu na pewno oszczędności.

Bzdura. Jeśli odsprzedam książkę, to ten drugi ktoś nie poleci potem do księgarni, by kolejną kopię kupić, prawda? A z faktu odsprzedaży przeze mnie książki nie wynika nic dla wydawnictwa w kwestii finansowej - tj. nie zarobią na tym, a wręcz stracą, bo właśnie ukradłem im klienta i jeszcze trochę gotówki odzyskałem. Jeśli uważasz, że to nie jest dla wydawnictw problem to popatrz na to, co się dzieje w branży podręcznikowej.

Dodatkowo Tim O'Reilly w cytowanym artykule mówi, że oni książki z B&N dostają znaczone (bo ta sieć je znaczy), więc nie mogą z nimi już nic zrobić - to posyłają za free do Europy Wschodniej i Afryki. No, ale oni są bogacze - nie muszą dopłacać by stosować DRM (bo za to Adobe życzy sobie pewnej sumy pieniędzy od każdego egzemplarza), to ich stać. Że nasi biedni muszą DRM mieć, to co się dziwić, ze drogo...

A sama ilość sztuk jest nieistotna - domu z tego nie budujemy. Liczy się to, ile osób z daną treścią się zapoznało i jak wiele z nich zrobiło to po kupieniu książki od wydawcy. Skoro ktoś wykosztował się na papier (używany) to znaczy, że chciał i zainwestował swoją gotówkę. W przypadku, gdy pobrał za darmo/wypożyczył od znajomego/wypożyczył z biblioteki, niekoniecznie był skłonny przeznaczyć na to jakiekolwiek fundusze.

Vroo napisał(a):
A odnośnie fontów - ja nie rozumiem za specjalnie tego pomysłu osadzania czcionek w plikach EPUB. W końcu czytnik ebooków to urządzenie, na którym my decydujemy jak powinna wyglądać czytana przez nas książka, czy tekst będzie szeryfem, bezszeryfem, a może courierem. :) Rola wydawcy to sprawienie, aby książka przy dowolnych preferencjach czytelnika poprawnie dawała się czytać.

Powód jest inny i bardziej prozaiczny - ePUBy bez fontów, za to z polskimi znakami i ADEPTem, renderują się niepoprawnie w ADE - i użytkownik ma na urządzeniu krzaczki. To wychodzi na urządzeniach, które wyświetlają każdego ePUBa w ADE i nagle się okazuje, że przerobiony Calibre plik ma krzaki i jest dochodzenie, czemu to nie działa...

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


01 kwi 2011 13:55:36
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 gru 2010 12:33:13
Posty: 107
eCzytnik: Kindle 3; KindleDX; kiedys: Boox 60
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Vroo, zgadza sie przy kiepskiej :)
Nie bede sie upierac przy osadzaniu, bo szczerze mowiac nie wnikalam w strukture, przy druku do pdf fonty sie osadzaja, lub sa juz osadzone; dokladnie o to mi tez chodzilo, ze czytnik nigdy nie odzwierciedli wygladu ksiazki drukowanej; bo po prostu do tego tez nie sluzy [stad ciezko mi sie pogodzic z ta bzdurna promocja wszedzie formatu pdf, jako formatu ebooka - oprcz naprawde wyjatkowych przypadkow] na czytniku ma sie czytac wygodnie; z dobra nawigacja po dokumencie, a reszta czyli dzielenie wyrazow, operacje na fontach, itp trzeba zostawic programistom readerow, bo tu skladacz nic nie wymysli:D
akma napisał(a):
Zazwyczaj nie robi się tego z InDesigna, lecz przerabia się PDF i jest to bardziej czasochłonne niż jedno kliknięcie.

Sorry to naprawde nie jest niczyja wina, ze macie kiepskich skladaczy w wydawnictwach, ktorzy nie potrafia uzyskac z Indesigna, tekstu po korekcie i redakcji; ja to potrafie bez zadnego problemu [no moze trzeba znac jeszcze kilka sztuczek w wordzie] :)

_________________
Nigdy nie dyskutuj z idiotą... najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem...


01 kwi 2011 14:06:33
Zobacz profil
SwiatCzytnikow.pl
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 sie 2010 11:00:21
Posty: 1873
eCzytnik: kindle, onyx, nook, kobo, pb, ipad
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Mori napisał(a):
Powód jest inny i bardziej prozaiczny - ePUBy bez fontów, za to z polskimi znakami i ADEPTem, renderują się niepoprawnie w ADE - i użytkownik ma na urządzeniu krzaczki. To wychodzi na urządzeniach, które wyświetlają każdego ePUBa w ADE i nagle się okazuje, że przerobiony Calibre plik ma krzaki i jest dochodzenie, czemu to nie działa...


O, właśnie wyjaśniłeś mi dlaczego ebook "Wolna kultura", którego kiedyś przerobiłem do EPUB pokazywał krzaki w ADE. :-)

_________________
http://swiatczytnikow.pl (dawniej: Świat Kindle)
http://ebooki.swiatczytnikow.pl - (prawie) wszystkie polskie e-booki w jednym miejscu, czyli porównywarka ofert księgarni.


01 kwi 2011 14:10:37
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 22 wrz 2010 11:38:18
Posty: 10
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Mayka napisał(a):
Sorry to naprawde nie jest niczyja wina, ze macie kiepskich skladaczy w wydawnictwach, ktorzy nie potrafia uzyskac z Indesigna, tekstu po korekcie i redakcji; ja to potrafie bez zadnego problemu [no moze trzeba znac jeszcze kilka sztuczek w wordzie] :)

Dam Ci rękopis od autora, drukowany, i weź mi bez żadnego problemu przerób do ePuba ;)
Nie każde wydawnictwo wydaje wersje papierowe i przygotowanie wersji elektronicznych jest tak samo, jak nie bardziej pracochłonne jak robienie wersji papierowej od podstaw.


06 kwi 2011 20:47:33
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
akma napisał(a):
Dam Ci rękopis od autora, drukowany, i weź mi bez żadnego problemu przerób do ePuba ;)

Czy słowo "drukowany" wskazuje, że, uhm, został on wydrukowany, a więc najpierw/wcześniej był w formie elektronicznej? I można go było spokojnie wtedy obrabiać? Bo chyba nie chodzi o to, by znaleźć jakiś sztuczny sposób, by maksymalnie utrudnić skład i redakcję, prawda?

A jeśli ktoś nie wydaje wersji papierowej wcale to przygotowanie wersji elektronicznej powinno być łatwiejsze - nie trzeba tego tak cyzelować, martwić się o światło i poprawne wylewanie tekstu - bo tego i tak ePUB nie oddaje. Zatem wystarcza redakcja i dodanie jakiejś rozsądnej nawigacji, a potem eksport do ePUBa, prawda? Chyba że ponownie chodzi o to, by pokazać, że można poskładać ten tekst zgodnie z zasadami ze świata papieru, choć niczemu specjalnemu służyć to nie będzie.

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


07 kwi 2011 12:38:03
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 29 lip 2010 16:01:25
Posty: 443
eCzytnik: Pocketbook 626
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Cytuj:
Tak, to prawie tak, jakby dowodzić, że ponieważ MS Office jest płatny, to z pewnością firma z biurem i komputerem musi się wykosztować na program biurowy (mimo, że istnieją darmowe alternatywy).


Czy mi się wydaje, czy z uporem maniaka próbujesz twierdzić, że nie ma różnicy między użyciem czcionki do użytku prywatnego i komercyjnego?
Jak chcesz sobie napisać jakieś pismo do urzędu, albo jakiś referat - to droga wolna, nikt ci się do tego nie przyczepi.
Ale jak chcesz skorzystać z tego w jakieś książce i z jej sprzedaży czerpać korzyści finansowe - no to jest to już zupełnie inna sprawa.
Dlatego jak sądzę w przypadku Virtualo nie ma czegoś takiego jak darmowa czcionka. Oni musieli wykupić licencję na jej komercyjne wykorzystanie.



Jeśli chodzi o sam temat, to piractwo ma niestety negatywny wpływ na uczciwych użytkowników. Po prostu sprawa, że firmy sprzedające swoje produkty cyfrowe, stosują zabezpieczenia. Gdyby klienci nie kradli, wtedy nie byłyby potrzebne.


10 kwi 2011 9:33:56
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 13 paź 2010 12:12:54
Posty: 301
eCzytnik: Kindle
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Przecież to działa w obie strony - gdyby nie było zabezpieczeń, to wielu "piratów" by nie kradło. To wszystko wynika z wielu rzeczy, nie ma co upraszczać. Czemu z uporem maniaka bronisz zabezpieczeń?

Co do czcionek - z pewnością istnieją takie, które legalnie można za darmo wykorzystać również komercyjnie. Bo nie wszyscy wszystko zabezpieczają.


10 kwi 2011 21:06:26
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 mar 2011 20:32:31
Posty: 30
eCzytnik: Kindle 3 wifi
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
A piractwem według was jest ściągnięcie książki której nie ma i nigdy nie było w formie ebooka? Albo książki której skończył się nakład i od 10 lat nie była wznawiana i nie można jej nigdzie kupić poza pojedynczymi sztukami na allegro w wysokich cenach?


10 kwi 2011 21:15:32
Zobacz profil
Admin

Dołączył(a): 13 cze 2008 14:47:02
Posty: 2836
Lokalizacja: Gdańsk
eCzytnik: kindle
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
bofain napisał(a):
A piractwem według was jest ściągnięcie książki której nie ma i nigdy nie było w formie ebooka? Albo książki której skończył się nakład i od 10 lat nie była wznawiana i nie można jej nigdzie kupić poza pojedynczymi sztukami na allegro w wysokich cenach?

Zdecydowanie tak. Ja nie zaliczam pobrania książki jako "kradzieży" jedynie wtedy, kiedy mam książkę w formie papierowej i ściągam ebooka dodatkowo (czasem tak robiłem z powodu większego komfortu czytania na czytniku).

Oczywiście pomijam tu też książki które wydane są na wolnych licencjach (CC, public domain i tak dalej), albo którym już wygasły prawa majątkowe.

_________________
Zgred - Rafał Ziemkiewicz napisał(a):
Dziś trzeba pisać o mieczach, czarach, toporach i wojowniczkach w blaszanych bikini, wszystko inne to już jest nisza w niszy. Albo o nastoletnich wampirach.
Porównywarka cen ebooków


10 kwi 2011 21:59:15
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2011 0:26:45
Posty: 259
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: Onyx Boox X60
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
t3d napisał(a):
Zdecydowanie tak. Ja nie zaliczam pobrania książki jako "kradzieży" (...)


I tutaj rozbija się cały wątek. Każdy mówi o czym innym, gdyż każdy ma inne wyobrażenie. Jedną sprawą jest prawo, drugą osobiste wyczucie.


10 kwi 2011 23:56:52
Zobacz profil WWW
Admin

Dołączył(a): 13 cze 2008 14:47:02
Posty: 2836
Lokalizacja: Gdańsk
eCzytnik: kindle
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Zefiryn napisał(a):
t3d napisał(a):
Zdecydowanie tak. Ja nie zaliczam pobrania książki jako "kradzieży" (...)


I tutaj rozbija się cały wątek. Każdy mówi o czym innym, gdyż każdy ma inne wyobrażenie. Jedną sprawą jest prawo, drugą osobiste wyczucie.

Bo też pytanie było tak sformułowane
Cytuj:
A piractwem według was
Nie do końca wiadomo, czy pytający miał na myśli prawo, czy własną kwalifikację moralną forumowiczów :D

_________________
Zgred - Rafał Ziemkiewicz napisał(a):
Dziś trzeba pisać o mieczach, czarach, toporach i wojowniczkach w blaszanych bikini, wszystko inne to już jest nisza w niszy. Albo o nastoletnich wampirach.
Porównywarka cen ebooków


11 kwi 2011 8:50:34
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 13 paź 2010 12:12:54
Posty: 301
eCzytnik: Kindle
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Ja w ogóle nie zaliczam piractwa jako "kradzieży", to jest inny rodzaj "szkody" i wolę nie wspierać retoryki wydawców, która broni DRM. Co do książek z drugiej ręki - czyli można oddać książkę, do której nie ma się praw autorskich i jeszcze wziąć za to pieniądze? W takim razie co złego jest w pobraniu tej samej książki za darmo? W szeroko pojętej kulturze nie powinno być monopoli. Czytelnik nie ma dostępu do danej pozycji, bo... nikomu nie opłaca się jej wydać? No bez przesady.


11 kwi 2011 11:51:05
Zobacz profil
Admin

Dołączył(a): 13 cze 2008 14:47:02
Posty: 2836
Lokalizacja: Gdańsk
eCzytnik: kindle
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Dlatego skrzętnie korzystam z cudzysłowów :D

_________________
Zgred - Rafał Ziemkiewicz napisał(a):
Dziś trzeba pisać o mieczach, czarach, toporach i wojowniczkach w blaszanych bikini, wszystko inne to już jest nisza w niszy. Albo o nastoletnich wampirach.
Porównywarka cen ebooków


11 kwi 2011 12:16:58
Zobacz profil WWW
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Krzysztof Kopeć napisał(a):
Czy mi się wydaje, czy z uporem maniaka próbujesz twierdzić, że nie ma różnicy między użyciem czcionki do użytku prywatnego i komercyjnego?

Nie. Z uporem maniaka powtarzam, że jest wybór, że są fonty dostępne na licencjach, które pozwalają na ich darmowe użytkowanie w celach komercyjnych. Cieszę się, że mogłem Ci o tym opowiedzieć, bo wcześniej najwyraźniej o tym nie słyszałeś.

Polecam również zainteresowanie się tematami takimi jak GPL czy Creative Commons - może odkryjesz jakieś oprogramowanie, którego będziesz mógł całkowicie za darmo i legalnie używać do zarabiania pieniędzy! Super sprawa, serio.

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


11 kwi 2011 20:14:31
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 29 lip 2010 16:01:25
Posty: 443
eCzytnik: Pocketbook 626
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Cytuj:
Nie. Z uporem maniaka powtarzam, że jest wybór, że są fonty dostępne na licencjach, które pozwalają na ich darmowe użytkowanie w celach komercyjnych. Cieszę się, że mogłem Ci o tym opowiedzieć, bo wcześniej najwyraźniej o tym nie słyszałeś.


Rzeczywiście nie słyszałem o tym wcześniej. Pytanie tylko, czy ów wybór może mieć odbicie w cenie eksiążki...

Cytuj:
Polecam również zainteresowanie się tematami takimi jak GPL czy Creative Commons - może odkryjesz jakieś oprogramowanie, którego będziesz mógł całkowicie za darmo i legalnie używać do zarabiania pieniędzy! Super sprawa, serio.


A jak to się do wydawania książek w postaci cyfrowej, gdzie tak czy inaczej trzeba płacić prawa autorskie i inne takie?
Grosz albo dwa mniej na cyfrowej sztuce?

Cytuj:
Przecież to działa w obie strony - gdyby nie było zabezpieczeń, to wielu "piratów" by nie kradło. To wszystko wynika z wielu rzeczy, nie ma co upraszczać. Czemu z uporem maniaka bronisz zabezpieczeń?


Słowa, słowa, słowa...
To nie działa w obie strony. W każdym razie - nigdy tego nie widziałem. Pamiętam Painkillera, który na starcie kosztował grosze, a i tak był piracony. Kilka innych gier również... Wychodzenie z czymkolwiek do piratów to rzucanie pereł przed wieprze, im i tak zależy tylko i wyłącznie na jednym. Na tym, żeby mieć coś, bez płacenia za to coś. Jakie będą tego skutki i kto za to zapłaci...

Jeśli chodzi o obronę zabezpieczeń... Na litość boską, przecież tutaj nikogo nie obchodzi dlaczego są one stosowane. Czemu je wprowadzono. Użytkownicy są lojalni wyłącznie wobec ludzi, którzy doprowadzili do sytuacji, kiedy klienci są traktowani tak jak to obecnie wygląda. Oni są w porządku. O nich się złego słowa nie powie. Ich trzeba chronić. To jest poprawne politycznie i dobrze wygląda.

Jak się twierdzi, że jest się przeciw zabezpieczeniom, kiedy jednocześnie twierdzi się, że się chce aby jak największa ilość eksiążek była zabezpieczona, a wydawca który to robi jest wynoszony pod niebiosa, to wytłumacz mi, jak mam traktować takich ludzi?


01 maja 2011 19:05:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron