Teraz jest 21 lis 2024 23:05:27




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze 
Autor Wiadomość
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Krzysztof Kopeć napisał(a):
Rzeczywiście nie słyszałem o tym wcześniej. Pytanie tylko, czy ów wybór może mieć odbicie w cenie eksiążki...

Jeśli nie ma - to argument o tym, że eKsiążki są droższe, bo komercyjny font - upada. A taki był postawiony wcześniej i do tego całość się sprowadzała.

Krzysztof Kopeć napisał(a):
A jak to się do wydawania książek w postaci cyfrowej, gdzie tak czy inaczej trzeba płacić prawa autorskie i inne takie?
Grosz albo dwa mniej na cyfrowej sztuce?

Jeśli to pomijalny koszt - to super, niech stosują płatne. Tak czy siak - jak się chce, można zredukować tę składową finalnej ceny, zatem nie ma ona wpływu na ostateczną cenę.

Krzysztof Kopeć napisał(a):
To nie działa w obie strony. W każdym razie - nigdy tego nie widziałem. Pamiętam Painkillera, który na starcie kosztował grosze, a i tak był piracony.

Bywa różnie i zależy od wielu czynników. Są ludzie, którzy wysyłają darowizny Kovidowi (twórcy Calibre), mimo, że program jest bezpłatny i nie wymaga płacenia. Były zresztą i takie próby z modelami płatności za eKsiążki.

Krzysztof Kopeć napisał(a):
Wychodzenie z czymkolwiek do piratów to rzucanie pereł przed wieprze, im i tak zależy tylko i wyłącznie na jednym. Na tym, żeby mieć coś, bez płacenia za to coś. Jakie będą tego skutki i kto za to zapłaci...

To w takim razie jakie to "wychodzenie do piratów", skoro oni chcą za darmo? Rozumiem, że jak sprzedawcy drogich samochodów zaoferują nieistotny rabat na swoje towary to znaczy, że wychodzą z tym do amatorów tanich aut, tak?

Gry MMO sobie poradziły z problemem - model abonamentowy rozwiązuje kłopoty (przykład: Eve Online).

Krzysztof Kopeć napisał(a):
Jeśli chodzi o obronę zabezpieczeń... Na litość boską, przecież tutaj nikogo nie obchodzi dlaczego są one stosowane. Czemu je wprowadzono.

No tak, ludzi to nie obchodzi do momentu, gdy mogą z treści korzystać tak, jakby ich nie było - prawda. Tak samo jak ludzi nie obchodzi, że eBook jest drogi, bo ktoś musiał tam ADEPTa wcisnąć i jeszcze jakoś sobie "odbić straty" spowodowane wyimaginowanymi i niewyimaginowanymi innymi czynnikami (jak "piractwo").

A wprowadzono, bo działają idealnie na "casuali", którzy kupią, ale rodzinie nie podeślą, bo nie potrafią zdjąć zabezpieczeń. To JEDYNA grupa, na którą DRM ma REALNY wpływ. Żadni tam "piraci", bo tym ADEPTy i Topazy niestraszne. Powodem istnienia DRMów jest ograniczanie praw legalnych użytkowników do rozporządzania tym, za co zapłacili. Nie oczekuj więc, że klienci będą ich kochać z tego powodu. Może Ty tak masz, ale inni niekoniecznie.

Krzysztof Kopeć napisał(a):
Użytkownicy są lojalni wyłącznie wobec ludzi, którzy doprowadzili do sytuacji, kiedy klienci są traktowani tak jak to obecnie wygląda.

To, jak rozumiem, ukryte oskarżenie w kierunku Amazonu, który teraz jest winny całemu złu świata? A Adobe to pewnie rycerz na białym koniu, przynoszący światu genialne wyjście z kłopotów: ADEPTa i wszystkomający program ADE?

Krzysztof Kopeć napisał(a):
Oni są w porządku. O nich się złego słowa nie powie. Ich trzeba chronić. To jest poprawne politycznie i dobrze wygląda.

Nikt nie chroni Amazonu. Nikt nie mówi, że ich DRM jest lepszy od innych DRMów - po prostu klienci tej księgarni go nie zauważają (bo jeśli czytają na eCzytników to jest to prawie zawsze Kindle) - ale dalej nie jest rozwiązaniem. Blokuje to nieco wejście innym księgarniom na ten rynek - dlatego zachęcamy do znaków wodnych. Zrezygnujcie z drogiego DRMu, wejdźcie na dziewiczy rynek (w kwestii publikacji w języku polskim), zawładnijcie nim, zagrajcie na nosie Amazonowi. No dalej.

Krzysztof Kopeć napisał(a):
Jak się twierdzi, że jest się przeciw zabezpieczeniom, kiedy jednocześnie twierdzi się, że się chce aby jak największa ilość eksiążek była zabezpieczona, a wydawca który to robi jest wynoszony pod niebiosa, to wytłumacz mi, jak mam traktować takich ludzi?

Jak już pisałem wyżej - nikt nie wynosi pod niebiosa Amazonu za DRM, prawda? Za funkcjonalności, które sklep oferuje - tak. Za wsparcie dla użytkowników - tak. Za bogatą ofertę na rynkach, na których jest obecny - tak. Za tani eCzytnik ze świetnym ekranem - tak. Za DRM - nie. Ale oczywiście, skoro za coś się Amazon chwali to znaczy, że chwali się go za wszystko, co?

I kto pisał, że chce, by jak największa ilość eKsiążek była zabezpieczona? Jakieś linki, cytaty i takie tam? Czy to po prostu wyssane z palca oskarżenie, bo akurat pasowało Ci do teorii? Wiesz, że Amazon w swoim Kindle Store ma również pozycje płatne, ale nie zabezpieczone DRMem, bo tak zadecydowali ich wydawcy?

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


01 maja 2011 22:02:31
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 01 lis 2010 22:38:24
Posty: 27
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Taka ciekawostka:
http://torrentfreak.com/netflix-is-kill ... us-110427/


02 maja 2011 21:58:50
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
ererer napisał(a):

Teraz "piraci" powinni pozwać Netfliksa i policzyć swoje straty. Myślę, że można rozsądnie założyć, że każdy subskrybujący Netfliksa, gdyby go nie było, zapłaciłby 100 000 $ każdej stronie z torrentami. Tak, to całkiem dokładna liczba według mnie. Teraz pozostaje przemnożyć to przez ilość subskrybentów i będziemy wiedzieli, jakie straty wywołuje Netflix!

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


03 maja 2011 1:30:51
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 24 sty 2008 19:04:32
Posty: 126
Post Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Ja mam takie zdanie na temat ebooków z sieci, że nic złego nie robię ściągając i czytając książkę którą bez problemu mogę pożyczyć od rodziny, znajomych czy w bibliotece. I tak bym jej nie kupił tylko pożyczył ponieważ z zasady nie odczuwam potrzeby posiadania książek. Nie czytam również nowości więc nie ma takiej sytuacji żebym ściągnął książkę którą musiał bym kupić żeby przeczytać ponieważ nie mógł bym jej pożyczyć. Fakt że oszczędzam sobie koszty paliwa jakie wiążą się z pożyczeniem książki z wymienionych wcześniej źródeł i tak nie zasilają wydawnictwa ani tym bardziej autora więc mogę je nawet podciągnąć pod działanie proekologiczne :)


03 maja 2011 22:59:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: