|
|
Teraz jest 25 gru 2024 22:38:35
|
Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Autor |
Wiadomość |
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Zapraszamy do komentowania naszego nowego artykułu - Czy "piractwo" jest naprawdę groźne?
_________________
|
31 mar 2011 1:08:15 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 mar 2011 18:09:34 Posty: 51
eCzytnik: Kindle
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
|
31 mar 2011 1:34:02 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 mar 2011 20:32:31 Posty: 30
eCzytnik: Kindle 3 wifi
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
zamknąć biblioteki miejskie bo to piractwo
|
31 mar 2011 1:40:46 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lip 2009 20:25:32 Posty: 17
eCzytnik: Kindle
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Ja się z panem Timem zgadzam. Po pierwsze, kompletnie nie rozumiem, dlaczego mam płacić tyle samo za wersję elektroniczną, jak i za papierową. Nie rozumiem również, dlaczego mam za wersję elektroniczną płacić, skoro kupiłem papier. No, mógłbym zapłacić jakąś symboliczną kwotę. Ja uwielbiam książki papierowe i chciałbym mieć daną pozycję zarówno w czytniku, jak i na półce. Po drugie, z tym piractwem i DRM to chyba jednak jest trochę inaczej, niż się wydawnictwom wydaje. W każdym razie w naszym kraju. Z tego co zaobserwowałem, większość ebooków w sieci (na tych stronach z szarej strefy), to są byle jakie skany z OCRem. Czytanie ich nie sprawia mi przyjemności. Piraci nie zadają sobie trudu, sprawdzenia tego, co zrobią. Jest tam kupa literówek, czasami zmieniająca sens wyrazu. To się naprawdę ciężko czyta i co więcej, utrwala się błędy. Nie wspominając już o takich rzeczach, jak spis treści. To między innymi kieruje mnie w stronę księgarni. Poza tym, w naturze ludzkiej (zwłaszcza w naszym kraju) nie jest dzielenie się tym, za co zapłaciliśmy. Wydaje mi się, że ludzie którzy kupili ebooki (nawet bez zabezpieczeń), nie są zbyt skłonni do udostępniania ich. Ja nie mam zamiaru. Zresztą, papierowych książek od dawna - a właściwie od czasu kiedy ktoś oddał mi zniszczoną - nie pożyczam nikomu innemu niż mojej mamie. To samo dotyczy elektronicznych
_________________ Pozdrawiam Riccardo
|
31 mar 2011 12:09:37 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
A wiesz, miałem tak w pewnych eBookach, za które zapłaciłem. To znaczy całkowicie niesprawdzone były - więc ja bym aż tak na "ciemną stronę Mocy" nie narzekał, bo i po jasnej nie jest tak różowo. Ale elektronicznych nikt Ci nie odda zniszczonych Co zaś się tyczy dzielenia - to pewnie jest to całkiem trafna ocena. W konću gdyby było inaczej to zbierałyby się grupki kilku-kilkunastu ludzi, którzy kupowaliby danego eBooka wspólnie, ściągali DRM, a następnie wrzucali w Sieć (bo dla jednej osoby 40 zł może być sporym wydatkiem, ale już przy 10 to tylko 4 zł) - i dość szybko przeniesionoby większość tekstów.
_________________
|
31 mar 2011 15:26:37 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lip 2009 20:25:32 Posty: 17
eCzytnik: Kindle
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Gdzie są, ja się pytam, te czasy jak się korektorów zatrudniało? Ech, to żeś mnie zmartwił. A jak mi bajty pogubią?
_________________ Pozdrawiam Riccardo
|
31 mar 2011 16:05:10 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Aczkolwiek nie we wszystkich pewnie będzie tak źle - np. taki "Wampir z M-3" Pilipiuka od Virtualo wygląda ok. Więc nieco loteria - ale raczej wniosek wyciągnąć należy taki, że wszędzie trafiają się przypadki złe, ale są one raczej wyjątkami niż regułą.
_________________
|
31 mar 2011 16:31:50 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 cze 2010 12:08:10 Posty: 126
eCzytnik: Kindle Paperwhite 2, Onyx Boox M92
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
A ja myślę, że piractwo jest groźne i bardzo dobrze. Chodzi mi tu o polskie wydawnictwa. Myślę, że jeszcze jedna generacja czytników i tym samym obniżka ich cen jeszcze o połowę, i spadek sprzedaży książek papierowych np. o połowę w Polsce może stać się faktem. Czy wydawnictwa będą skłonne uzupełnić sobie ten ubytek sprzedażą wydań elektronicznych, czy nie, to już zależy od nich.
|
31 mar 2011 22:26:28 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 22 wrz 2010 11:38:18 Posty: 10
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Jeśli wydawnictwo wydaje książkę papierową to praktycznie ma gotową wersję elektroniczną w PDF-ie. Jednak dochodzą do tego dodatkowe koszty jak: * licencje na wykorzystanie czcionki w wersji elektronicznej (za każdy sprzedany egzemplarz), * licencja od autora na sprzedaż w wersji elektronicznej (często z minimalnymi ilościami sprzedanych książek), * wyższy VAT na książki elektroniczne.
W przypadku ePub-a dochodzi jeszcze koszt składu w tym formacie. Zatem jeśli cena książek papierowych i elektronicznych była by taka sama to wydawcy otrzymają mniejsze wynagrodzenie netto. Jeżeli książka elektroniczna była by dużo tańsza to wydawca może nie mieć szans zarobić uwzględniając dodatkowe koszty. Poza tym może się zdarzyć, że inny wydawca wydaje wersję papierową i inny elektroniczną. Wtedy ten wydający wersją elektroniczną ma dodatkowe koszty występujące także w wydawnictwach papierowych, aż do druku (m. inn. korekty i skład). Bo występują dodatkowe koszty, poza tym obie wersje mogą być wydane przez różnych wydawców. Jeśli natomiast książka jest wydawana przez tego samego wydawce to warto sprzedawać łącząc w pakiety.
|
31 mar 2011 23:49:27 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Nie ma obowiązku korzystania z płatnych fontów. Virtualo dołączało do swoich darmową i żyją. To tak, jakby sugerować, że książki muszą być drogie, bo dochodzi koszt twardej oprawy i czerpanego papieru. EDIT: W sumie dalej dołączają Iwonę - przynajmniej w moim "Wampirze z M-3" jest. Śmiem powątpiewać, czy wszyscy udostępniający ePUB dodatkowo go składają poza eksportem z InDesigna w tym formacie. Ileż można zażądać za dodatkowe jedno kliknięcie? 500 zł? Ok, wymienione zostały dodatkowe koszty. Dlaczego jednak nie ma słowa o oszczędnościach (transport i dystrybucja, zwroty, druk, odsprzedawanie książek przez konsumentów), które pojawiają się w przypadku książki elektronicznej? Dla wydawnictwa nie jest tak istotne wynagrodzenie (czy raczej przychody), jakie otrzymują, ale zysk, jaki generuje sprzedaż.
_________________
|
01 kwi 2011 0:30:55 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 gru 2010 12:33:13 Posty: 107
eCzytnik: Kindle 3; KindleDX; kiedys: Boox 60
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
akma, moze jednak tak wczytac sie i zrozumiec te trzy podstawowe prawdy z artykulu, o ktorym jest ten topick, to i wydawnictwom i nam zylo by sie lepiej i zdrowiej, przynajmniej na umysle BTW o wiekszym bzdecie niz ten z fontami nie slyszalam, to jest liczone w cenie programu do skladu, licencja na fonty dolaczone do programu i o ile ktos nie korzysta z programow ze "innych" zrodel - ma dolaczona cala kolekcje fontow w przypadku adobe do skladu naprawde wystarczajaca i ma prawo z nich korzystac w celach komercyjnych - malo tego koszty zakupu programu, sa kosztami, ktore w rozny sposob mozna rozliczyc, zalezy jak kto pracuje, wiec w szczegoly nie bede sie bawic. Nie wiem czym profesjonalisci skladaja epuby, bo szczerze mowiac nigdy mnie to nie interesowalo, skladam tylko do druku i nigdy nie zostalam przez jakiekolwiek wydawnictwo [a pracuje dla duzych wydawnictw naukowych i muzealnych] poproszona o licencje na fonty czy rozliczenie kosztow takiej licencji, a w koncu drukowana publikacja to tez wykorzystanie fontow; to jakis smieszny absurd - programy do skladu legalne zapewniaja licjencje na dolaczone do nich i wykorzystywane fonty.
_________________ Nigdy nie dyskutuj z idiotą... najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem...
|
01 kwi 2011 10:24:08 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 22 wrz 2010 11:38:18 Posty: 10
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Sam napisałaś, że składałaś do druku, a nie do wersji elektronicznej. Niestety zazwyczaj jest tak, że ma się licencję na wersje drukowaną. Druk i wersja elektroniczna jest innym polem eksploatacji i trzeba mieć dodatkowe zgody. Absurd, czy nie absurd, ale prawo autora czcionki. Przykładowa licencja na czcionki: A tak się składa, że dodatkowa zgoda wymaga zazwyczaj opłaty procentowej za każdy sprzedany egzemplarz lub za każda publikację.
Ostatnio edytowano 01 kwi 2011 12:43:47 przez akma, łącznie edytowano 1 raz
|
01 kwi 2011 12:19:10 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 22 wrz 2010 11:38:18 Posty: 10
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Nie ma obowiązku z korzystania z komercyjnych czcionek. Tylko, że nie najlepiej czyta się książki z darmowymi czcionkami. Można oczywiście pójść na łatwiznę, nie dawać korekty, dać byle jaką czcionkę, zrobić byle jaki skład. Tylko czytelnik na tym straci, i książka też. Pobrałem darmowy fragment tej książki i od razu parę uwag mi się nasunęło: - krój nie najlepiej wygląda,
- występują dywizy zamiast pauz i półpauz,
- są złe cudzysłowy.
Ja oceniam tą książkę źle. Już wersja PDF wygląda lepiej, ale to już inna sprawa. Zazwyczaj nie robi się tego z InDesigna, lecz przerabia się PDF i jest to bardziej czasochłonne niż jedno kliknięcie. Dla wydawnictwa jest istotny zysk, jakkolwiek to nazwać. Oszczędności czasami występują, czasami nie. - transport i dystrybucja - w przypadku wersji elektronicznej koszt dystrybucji jest porównywalny z kosztami dystrybucji książek papierowych. Dystrybutorzy wcale nie schodzą z marży gdyż sprzedają wersję elektroniczną.
- zwrot - wydawnictwa papierowe otrzymując zwrot mogą te książki sprzedać drugi raz.
- druk - w przypadku książki elektronicznej nie ma druku, ale też przychód jest mniejszy z powodu VAT.
- odsprzedawanie książek - gdy ktoś odsprzedaje książkę, jest jej dalej jedna sztuka. Natomiast gdy ktoś rozpowszechni kupioną książkę bez DRM to rozchodzi się ona w dużo większej ilości. Więc nie ma tu na pewno oszczędności.
|
01 kwi 2011 12:42:52 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 gru 2010 12:33:13 Posty: 107
eCzytnik: Kindle 3; KindleDX; kiedys: Boox 60
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Drobna uwaga na poczatek, ja nie jestem on tylko ona, nie chce byc zlosliwa i twierdzic, ze jako osoba zwiazana z jakims wydawnictwem nie potrafisz czytac ze zrozumieniem, wiec skladam to na karb... hmm w zasadzie nie wiem czego wiec daruje sobie zgadywanie Pierwsza sprawa nie wiem dlaczego uparcie wydawnictwa ebookow zamiast osadzac fonty, dolaczaja je, byc moze sie myle, ale stawiam na to ze tu tkwi przyczyna oplat za licencje, idac dalej mam wrazenie, ze robia to zeby korzystac z DRM Adobowskiego, a tu juz szukanie zrozumienia u klientow, chyba jest lekko dowcipne, bo nie wiem czy oprocz jednej osoby [ktora wszedzie i glosno na tym forum "pieje" hymny pochwalne dla tego systemu] znajdzie sie tu jeszcze ktos, kto widzi sens zabezpieczania ksiazek w ten sposob [oprocz wydawcow]; argument o tym, ze to zabezpieczenie jest potrzebne do ochrony, jest z cyklu "opowiem ci bajke", poniewaz, kazdy srednio myslacy czlowiek bez problemu je zdejmie, ze niektorzy tego nie robia, to ich prawo, jak lubia czytac w do niczego nie przystosowanym readerze - kupili maja calkowite prawo do tego:) dla mnie ten shit Adobowski jest nie do przezycia, a naprawde zwykle cenie produkty Adobe [moze mniej ich ceny, ale to inna bajka] Druga sprawa pisanie o jakimkolwiek skladzie w przypadku ebookow mija sie naprawde z celem, bo kazdy kto wie na czym polega sklad ksiazki, wysmieje Cie, ze to co sprzedaja wydawnictwa jako epuby ktokolwiek nazywa skladem. Pierwsza podstawowa rzecz, sklad musi byc sztywny i jest przeznaczony do druku, nie bede przynudzac tu o wdowach, bekartach, szewcach, spojnikach wiszacych itp; to jest absolutnie nie do przelozenia na format, ktory w kazdym czytniku klient zaraz rozwali powiekszajac chocby fonta na ekranie:) Layout, to zwykle ustawione jest dla ksiazki na poczatku, wiec skoro bardzo chciec sie tego trzymac, choc ja nie widze zadnego sensu w tym, bo dla czytnika i ebooka istotne jest tylko jedno tekst, po dobrej korekcie [ta sie robi juz do wydania drukowanego] wyodrebnione naglowki, czyli tytuly, rozdzialy itp oraz spis tresci i to nie jest sklad ksiazki [chyba ze ktos nie ma pojecia co to sklad, ale w takim wypadku mozemy spokojnie przyjac ze na tym forum mamy 99% osob, ktore mozna nazwac skladaczami ksiazek, bo podejrzewam, ze taki procent osob poradzi sobie ze "skladem" tekstu do formatu epub. Wiec naprawde jakiekolwiek czlowiek z wydawnictwa serio mysli, ze piszac tu o tego typu kosztach, wzbudzi u kogokolwiek cokolwiek innego niz chec obsmiania go?? Nie wspominajac o najwazniejszym, co mnie do cholery jako czytelnika obchodzi czy ksiazke trzeba zlocic, srebrzyc czy jeszcze kilka razy np wypalic w piecu gawalnaicznym i za ile. Mnie obchodzi tylko jedno czy ksiazka jest i czy wg moich przekonan nie jest za droga i czy moge ja gdziekolwiek kupic taniej, ewentualnie calkowicie olac, jesli wg mnie jest za droga... I tak jak nie dociera do mnie jak biedny i jakie straszliwe ma koszty wytworca alkoholi; jak kupuje whyski to po prostu jade do Niemiec, kupuje polowe taniej i za przeproszeniem w glebokim powazaniu mam zale polskich wytworcow, podobnie jak oni szacunek do moich pieniedzy:) [ja moge bo mieszkam przy granicy; innym wspolczuje tych cen, a whyski lubie:)] BTW dywizy i myslniki to kwestia korektorska i redakcyjna, wiec zalatwiana tez juz jest na pierwszym etapie, czyli dla ksiazki drukowanej, a przynajmniej byc powinna i naprawde nie ma nic wspolnego ze skladem, chyba ze przyjac ze skladacz robi rowniez korekte i redakcje W sumie przyszedl mi do glowy taki prosty przyklad typowo ekonomiczny [nie jestem ekonomista, wiec za prostote tego co napisze, nie powolujac sie na zadne zrodla, bo po prostu ich nie pamietam, ale do mnie tak po prostu i logicznie trafilo, z gory przepraszam uczonych ekonomistow] zaden kraj podnoszac podatki nie wyszedl na tym dobrze, bo najbogadsi po prostu uciekaja do rajow podatkowych, a srednio bogatym oplaca sie kombinowac, najubozsi sa w najgorszej sytuacji, jak zwykle bo to ich sie lupi zawsze; natomiast nie raz udowodniono, ze obnizajac podatki [zauwazalnie obnizajac] sprowadza sie znow najbogatszych a tym srednio nie oplaca sie kombinowac, wiec de facto kraj lepiej finansowo wychodzi obnizajac niz podwyzszajac a i ludzie w takim kraju sa zdecydowanie szczesliwsi. Wiec zamiast nas epatowac kosztami, moze lepiej zeby wydawnictwa zaczely sie zastanawiac jak mozna te koszty obnizac, tylko madrze sie zastanawiac, a wtedy mam wrazenie ze i wydawnictwa bylby bogatsze i czytelnicy szczesliwsi, czego panstwu i sobie naprawde zycze.
_________________ Nigdy nie dyskutuj z idiotą... najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem...
Ostatnio edytowano 01 kwi 2011 13:48:09 przez Mayka, łącznie edytowano 1 raz
|
01 kwi 2011 13:22:02 |
|
|
SwiatCzytnikow.pl
Dołączył(a): 14 sie 2010 11:00:21 Posty: 1873
eCzytnik: kindle, onyx, nook, kobo, pb, ipad
|
Re: Czy "piractwo" jest naprawdę groźne? - komentarze
Nie do końca. Przy kiepskiej konwersji, wszystkie pauzy, półpauzy, łączniki, myślniki i co tam jeszcze istnieje mogą zostać zamienione na znak minusa. A odnośnie fontów - ja nie rozumiem za specjalnie tego pomysłu osadzania czcionek w plikach EPUB. W końcu czytnik ebooków to urządzenie, na którym my decydujemy jak powinna wyglądać czytana przez nas książka, czy tekst będzie szeryfem, bezszeryfem, a może courierem. Rola wydawcy to sprawienie, aby książka przy dowolnych preferencjach czytelnika poprawnie dawała się czytać. Jasne, jest może 5% książek, które przekazują bardzo dużo nie tylko przez treść, ale i formę. Tu przygotowanie wersji mobilnej jest większym wyzwaniem, choć moim zdaniem i tak powinny być wtedy dwie wersje "standardowa" i "premium", z fontami i czymkolwiek sobie nie zażyczysz, a format to dopuszcza.
_________________ http://swiatczytnikow.pl (dawniej: Świat Kindle) http://ebooki.swiatczytnikow.pl - (prawie) wszystkie polskie e-booki w jednym miejscu, czyli porównywarka ofert księgarni.
|
01 kwi 2011 13:46:25 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|