Ja tylko powtórzę - producenci i kolporterzy wszelkich gadżetów do Kindle (skórki, lampki, etui, etc.) już zarabiają i - sądząc po popycie na tego typu rzeczy na Allegro - to niemałe pieniądze. Jedynymi, którzy tej koniunktury nie wykorzystują są nasi rodzimi wydawcy. I to chyba wszystko, co mam do powiedzenia w temacie - pora otworzyć oczy.

Rzecz w tym, że nikomu z branży "ebookowej" (księgarnie, wydawcy, dystrybutorzy) nie opłaca się przyznać, że tę potyczkę przegrali i że Kindle jest najpopularniejszy w Polsce. Dlatego zachowują się jakby czytnik Amazonu istniał sobie gdzieś tam w Stanach.

A gdy zapytać konkretnie i pokazać problemy z DRM - odpowiadają atakiem. Np. z tej dyskusji na FB http://www.facebook.com/eKsiazki.org/po ... 2076390248 dowiedzieliśmy się od kolegi z Libranovej, że...
- użytkownicy Kindle są sami sobie winni, bo kupili urządzenie, które jest niekompatybilne z Adobe DRM
- Amazon uprawia nieuczciwą konkurencję, bo pokrywa VAT w cenie Kindle 3 i dlatego ten czytnik jest tak tani.
- że wszyscy stosują DRM, więc o co się rozchodzi.

Tyle, że rzesza rosnących posiadaczy Kindle nie przejmuje się biadoleniami branży, a po prostu kupuje czytniki, a skoro nie może kupić książek w normalnej księgarni, to wrzuca tam powieści z chomików i innych miejsc.

Jeszcze odnośnie PDF:
@Justyna Gandalfowa - owszem, ludzie kupują ten format do czytania na komputerze, bo nie mają innego wyboru. Ale też dzięki temu sprzedaż PDF-ów jest jaka jest i nie są to zapewne tysiące, co do setek też byłbym sceptyczny.

cóż jak zwykle czas pokaże kto miał rację
wiele firm (gigantów nawet) upierało się przy swoich kwestiach i różnie na tym wychodzili np nokia wsparciem dla symbianem - kiedyś wydawało się przyszłość - teraz - oficjalnie "nierozwijany",
tak samo będzie tutaj - pytanie tylko czy polskie księgarnie wytrzymają mała liczbę sprzedaży innych formatów - może za niedługo wejdzie świetny czytnik, tani, który odmieni polski rynek ? jeżeli tak się nie stanie to ta księgarnia, która jako pierwsza zacznie wprowadzać format mobi, albo współpracę z amazonem zyska najwięcej
nie ma też co liczyć, że księgarnie w oficjalnych dyskusjach będą się przyznawały do błędów czy przyznawała, że ich strategia marketingowa nie jest rewelacyjna, kto wie, może dla nich jest i mają zyski? nie dowiemy się dopóki, ktoś nie wesprze mobi

Aha, i doznałem jeszcze olśnienia w postaci trafienia w mózg "oczywistą oczywistością", iż format MOBI jest również obsługiwany jest przez większość urządzeń. Albowiem nie jest przecież tak, że - na przykład - Windows zainstalowany na PC daje użytkownikowi możliwość czytania książek w formacie PDF. Trzeba zainstalować odpowiedni program. Sytuacja analogiczna z formatem MOBI / PRC - program do czytania trzeba uprzednio zainstalować (już pominę fakt, że wydaje mi się on lepszy od wszystkich aplikacji do odczytu PDF na PC).

Co do czytników i innych urządzeń - zdecydowana większość z nich pozwala na czytanie książek w formacie MOBI. Więc jeśli sformułowanie "formaty obsługiwane przez większość urządzeń" w odniesieniu tylko do EPUB i PDF jest ze wszech miar błędne...

Zastanawia mnie dlaczego posiadacze Kindle zapominają o tym, że Amazon też ma DRM i ten DRM nie jest wspierany przez inne urządzenia. W polskich księgarniach mamy ADE, w Amazonie mamy ich autorski DRM - paradoksalnie kupując w Kindle Store wspieramy zabezpieczone wydania, w dodatku w systemie, którym posługuje się tylko jeden wydawca... Wszyscy biadolą do polskich wydawców o zrezygnowanie z zabezpieczeń, ale nie widzę petycji do Amazona w tej samej sprawie?

I żebym nie został opacznie zrozumiany - jestem przeciwny DRM, ale cały czas mam wrażenie, że celowo przez użytkowników Kindle przemilczany zostaje problem jakim jest stosowanie zabezpieczeń w Kindle Store, a wszyscy skupiają się na zabezpieczeniach w Polsce, gdzie i tak nie ma co kupić.

Czy fakt, że Amazon sam stosuje DRM jest przemilczany? Czy raczej nie jest tutaj istotny?

Problemem tutaj nie jest to, kto jest "lepszy" i kto ma DRM, a bardziej to, co mają czytać polscy posiadacze czytników.

W przypadku Kindle wydawcy (nie tylko zresztą polscy) mają do wyboru:
- Albo pójść do Kindle Store (polscy jeszcze muszą wyprosić dodanie języków słowiańskich, żeby nie trzeba było wrzucać książek kuchennymi drzwiami) i oddawać Amazonowi 33-67% od ustalonej ceny. Swoją drogą, obowiązku używania DRM tam nie ma, to jest wybór wydawcy w momencie publikacji książki.
- Albo sami sprzedawać książki w MOBI, ale ponieważ Amazon trzyma monopol na swój DRM, to książki te nie mogą mieć DRM.

Jeśli korzystasz z DRM, jesteś niewolnikiem platformy, tutaj Adobe i Amazon się nie różnią. Choć Amazon ma to wszystko "ładniej" zrobione. Ściąganie, synchronizacja, popular highlights, żadnego "Adobe Digital Editions". Inaczej mówiąc Amazon umiał "sprzedać" tę platformę - owszem, klient nie skopiuje sobie treści książki, ale podkreśleniami może się np. dzielić.

To akurat istotna informacja. Można przeoczyć, bo w Kindle Store jest dokładnie tak jak piszesz - niby jest DRM, ale ja go nie odczuwam (bo czytam na Kindle), nie musiałem nic instalować na PC, nie muszę nawet mieć komputera, żeby kupować i czytać książki z KS. Czyli można sprzedawać w Kindle Store i nie wymuszać zabezpieczeń.

IMO, polscy wydawcy mogliby nie opowiadać się za konkretnym rozwiązaniem, ale jeśli już muszą mieć DRM, to można książkę przecież sprzedawać różnymi kanałami. Przygotować sobie wersje PDF, ePUB oraz MOBI - dwie pierwsze do polskich e-sklepów, ostanią wrzucić do Kindle Store. Wszyscy są (prawie) szczęśliwi.

Mnie w sumie najbardziej smieszy, ten "brak pokory" wydawcow polskich przed czytelnikiem polskim, zamiast wsluchiwac sie w nasz glos, analizowac, dostosywac rynek, uelastyczniac go; wola nas pouczac [skadinad chyba przyklad idzie z gory;)] tylko obawiam sie, ze zaden wydawca nie wyzywi sie sam
A nam pozostanie szlifowac angielski i po prostu przerzucic sie na kupowanie na normalniejszych rynkach, co w sumie nie jest takie zle;)

You've got the point. I even regret such writers as Ziemkiewicz or Łysiak weren't born in English-speaking country, because we probably would be able to buy their books on Amazon then, and not be left with either
a) crappy DRM-protected shit that needs ADE installed on computer
or
b) no ebook at all.

A pity, isn't it?

But then you get another crappy DRM, so you can read your ebook on any ebook reader you want (if it is a Kindle, of course). Pretty much the same sad story.

Still, you can switch between other devices without any problem and it'll even sync the furthest page read, which is a really cool option. Buying without the need to have PC with Windows or Mac (to authorize your ereader and/or buy the content itself) is another bonus you get with Amazon.

Out of the two I prefer Amazon's DRM. At least I can read the books without the need of having computer running MS Windows. When I want to use the book later (and possibly on another device), I pay slightly more at O'Reilly. They just run their business in the way everybody should.

I`ve just started learning english, so i will write in polish...
Ziemkiewicz z tego co wiem siedzial na stazu w USA, wiec mam wrazenie, ze posluguje sie jezykiem angielskim, Lysiak to czlowiek renesansu, wiec nie zdziwiloby mnie gdyby perfect uzywal angielskiego i francuskiego co nie zmienia tego co piszesz, ale zakladajac przez chwile "totalistczna kleske" wszelkich polskich wydawnictw, raczej mam wrazenie ze rynek szybko uzupelnilby sie wydawnictwami nowymi bogatszymi o analize kleski poprzednikow, a moze tylko mam taka nadzieje, nauczona przykazaniem, ze czlowiek powinien uczyc sie na bledach;)

Zawsze pozostaje nam na Kindlu pan Grzegorz W. Kolodko
http://tiny.pl/hdp4v - polecam szczególnie recenzje

As I wrote in the other topic, I was able to run ADE under linux. You just need someone with Windows who has ADE installed and copy theirs ADE folder (two files). But still it would be probably an infringement of the copywright, as I and any of your friends are not allowed to redistribute ADE. So in order to use DRM books according to its licence on linux system I must first infringe some copyrights. How much ironic could it be?