Nie wiedziałem, czy umieścić posta tutaj, czy w dziale Calibre, ale pomyślałem, że tutaj uzyskam odpowiedź szybciej i rzetelniej.

A więc mam problem z przygotowywaniem ebooków na Kindle3. Pierwsza rozterka, to rozmiar czcionki. Niektóre książki mają jakby domyślnie większą czcionkę i nawet najmniejszy rozmiar w czytniku, nie pomniejsza jej do tego stopnia, do którego jestem przyzwyczajony. Kiedy przygotowuję książkę w OpenOffice, czcionka normalnego tekstu jest mała, tylko nagłówki (tytuły, rozdziały. itd.) większe. Natomiast, kiedy potem przerabiam je w Calibre do formatu mobi, czasami czcionka tekstu w czytniku (ale i w Kindle Previewer) jest większa niż w innych ebookach. Wydaje się to całkowicie losowe.
Czy ktoś tego doświadczył i rozgryzł? Zastanawiałem się nad opcjami w Calibre typu "główny rozmiar czcionki" i chyba się po prostu pobawię różnymi ustawieniami, ale może ktoś z Was wie jak to rozwiązać? A może już na początku w Open Office można coś ustawić?

Druga, nieco mniej paląca kwestia - z jakiego formatu konwertujecie do mobi? Ja zauważyłem, że w większości przypadków z rtf albo doc, mobi wychodzi bez polskich znaków. Dopiero przekonwertowanie ich do htm, dopiero potem do mobi odnosi skutek. Jakieś sugestie?

To pewnie przez ustawienia kodowania. Do mobi powinny trafiać treści zakodowane w UTF-8. Jeśli mnie pamięć nie myli, to w calibre są jakieś opcje wtyczek wejściowych i może tam się to da ustawić. Jeśli nie, to może w OpenOffice...

Sam nie wiem, bo jeszcze nigdy nie konwertowałem żadnej książki w języku polskim na kindla.

Ja ostatnio miałem problem z 1 książką - w Wordzie były rozjechane marginesy - na każdej stronie inaczej, a konwersja do mobi ucinała wszystkie spacje, a innym razem brakło PL liter. Poradziłem sobie z nią tak, że zawartość skopiowałem do notatnika (coby usunąć formatowanie). Potem wynik z notatnika znowu skopiowałem do Worda, zapis jako rtf i konwersja Calibre. Wszystko było ok.
Samo danie pliku txt do calibre to bez PL znaków wychodziło

Ja lubię mieć całe formatowanie (kursywy, boldy) nienaruszone, więc txt odpada.

Książki, które konwertuję w calibre, zapisuję jako html, żeby mieć do końca nad nimi kontrolę i w razie czego w kodzie coś poprawić. Zdaje się, że Calibre akceptuje RTF, ale DOC już nie bardzo.

Przez lata jednak robiłem mobi/prc w mobipocket reader i tam wrzucałem DOC - nigdy kłopotów z polskimi literami nie było. Czasami tylko trzeba usunąć znaki podziału wyrazu, z których w mobi robią się łączniki.

Co do wielkości czcionki - sprawdź czy nie masz np. jakiegoś fragmentu bardzo małą czcionką, bo zdaje się, że w MOBI wielkość podstawowej czcionki jest ustawiana na podstawie wszystkich wielkości w dokumencie.

Na dużym dokumencie ciężko wszystko przejrzeć czy jest jednolicie. Mógłbym całość sformatować do jednej wielkości ale wówczas stracę wszystkie nagłówki...
Pomyślałem, że może ktoś już się z tym borykał i zna rozwiązanie.