Witam,

Niestety kupiłem czytnik OYO i mam problem ze znikającymi polskimi znakami w plikach PDF. Po otwarciu pliku PDF i wybraniu w menu opcji Oryginalny - wszystko działa poprawnie, ale tekst jest mały. Powiększenie czcionki powoduje, że poszczególne wiersze nie mieszczą się na ekranie i trzeba tekst przesuwać prawo/lewo.

Zmiana ustawień na Optymalne do czytania powoduje, że PDF jest ponownie wlewany do dokumentu, ale znikają polskie znaki. Znikają dosłownie i np. zamiast "jesteście" mamy "jestecie". Nie pojawiają się krzaczki. Oczywiście zmiana ustawień na Oryginalny powoduje, że polskie znaki znowu są widoczne.

Dodam jeszcze, że ten sam PDF sprawdzany na innych czytnikach działa poprawnie. Robiłem testy na:

• eClicto,
• Sony eReader,
• czytniki programowe Adobe Digital Edition i Foxit,
• kilka czytników na Androida i iPhona,

Innymi słowy moje testy pokazują, że PDF sprawia problemy wyłącznie na OYO i może to być wina czytnika. Jednak kupiłem w Virtualo (czyli właściwie w Empiku) PDF-a z książką Clarksona i tam problem nie występuje. To może sugerować, że winny jest jednak mój PDF.

Czy ktoś z szanownych kolegów o większym ebookowym doświadczeniu potrafi mi pomóc i odpowiedzieć co jest przyczyną?

PS
PDF przygotowywany z InDesign albo Acrobat.

Wystaw gdzieś proszę tego PDF-a. Mam oyo na testach do jutra to zerknę dzisiaj jak wrócę z roboty.

Ok przyciąłem plik tak, że ma dwie strony i zajmuje mało miejsca. Problem występuje nadal. Plik można pobrać ze strony

http://euro-hotele.com/test.pdf

Podpinam się pod zapytanie ponieważ, też mi się trafiają czasem takie PDF-y - dokładnie tak samo zachowujące się na moim BOOX-ie... (ten przykładowy właśnie też).
Nie umiałem dojść do przyczyny (ale rzadko mi się zdarza taki plik), może ma to związek z rodzajem wbudowanych czcionek, że w normalnym (graficznym) trybie polskie znaki są, a w trybie "reflow" zostają zjedzone

Wiem jedno, winnym jest nie czytnik, tylko "Adobe Reader Mobile", który wbudowany jest w czytnik do czytania plików PDF i ePUB, również zabezpieczonych DRM (więc pośrednio winnym pierwotnym jest wlaśnie DRM )

Tylko co zrobić z PDF-em, żeby się tego efektu pozbyć ?

A co DRM ma wspólnego z tym problemem? Przecież plik który dostarczyłem nie ma nic wspólnego z DRM-em. Co do winny czytnika to u mnie pojawia się to tylko na jednym czytniku (OYO) a na innych (a mam ich kilka) jest OK. Nie ma również problemu na czytnikach programowych np. na Androida/Apple i Windows.

Eathanie - prawdopodobnie DRM ma do tego tyle, że ADE odczytuje te PDFy, a w trybie Reflow korzysta z jakiegoś domyślnego fonta, który nie ma naszej strony kodowej. eClicto ma własny soft AFAIK, no i reflowa brak... Czy Twój testowany produkt Sony miał reflow z kolei?

Spróbuj dołączyć fonty (te używane w pliku, oczywiście) do PDFa - zobaczymy, czy to pomoże. InDesign, z tego, co piszą, robi to automatycznie.

Większość fontów dystrybuowanych z Oyo ma kłopot z polskimi diakrytykami. Problem ujawnia się właśnie podczas przeglądania PDF w trybie reflow (gdzie nie ma nawet możliwości zmiany fontu) ale też w plikach ePub, szczególnie wyraźnie w tekstach pisanych kursywą, bo takich fontów z polskimi znakami w Oyo nie ma wcale(!).

Pozwolę sobie podlinkować tekst z mojego joggera który zawiera wypunktowaną listę kłopotów na które natrafiłem, listę tę przesłałem do działu obsługi klienta Empiku. Zobaczymy czy cokolwiek z tego wyniknie. wariat: BugReport sent

A to, że gdyby nie potrzeba czytania plików zabezpieczonych DRM, nie było by konieczności korzystania z "Adobe Reader Mobile" i nie było by problemu z wyświetlaniem polskich"ogonków"

Takiego problemu nie ma na przyklad Prestigio PER3162B, ktory nie obsługuje plikow z DRM nie ma wbudowanego programu od Adobe i nie ma też problemu z polskimi literkami w PDF-ach - które bardzo ładnie wyświetla w trybie "reflow"

Nadal nie rozumiem co ma wspólnego DRM (a może chodzi Wam o coś innego niż system zabezpieczeń) z tym przykładowym PDF. Plik nie był zabezpieczany przez DRM. To po prostu wygenerowany plik bez zabezpieczeń. Testowy czytnik SONY to PRS-600 i w moim rozumieniu funkcji reflow ma ją bo bez problemu mogę skalować rozmiar czcionki co powoduje ponowne łamanie tekstu.



Zgadza się dodawane są automatem.



Czyli mam rozumieć, że OYO nie uznaje czcionek osadzonych w PDF? Do tej pory myślałem, że czcionki osadzone w PDF są po to aby rozwiązać problem braku fontów na różnych urządzeniach gdzie przeglądamy dokument. Rozumiem, że robiąc reflow używana jest inna czcionka niż ta osadzona?

A jak wyjaśnisz to, że u mnie na dwie książki jednak działa poprawnie (również w reflow) a druga robi takie jaja jak opisałem powyżej? Taki sam problem ma ma @arrs w niektórych plikach. Moim zdaniem skoro jedna książka działa a inna nie to musi być jakiś sposób na to aby przygotować PDF w 100% działającego na OYO, ale nie umiem się dopatrzyć różnic pomiędzy tymi dwoma plikami. Z tego co sprawdziłem to:

- wykonane są w ten sam sposób przez Adobe Distiller,
- pliki źródłowe mają taką same formę,
- jedyna różnica jakiej się dopatrzyłem to czcionka używa podczas składu,

Biorąc pod uwagę to co napisałeś wcześniej i to co zauważyłem w moich plikach to można zastanowić się nad tym, że OYO wg jakiegoś klucza zmienia czcionkę przy reflow. Jeden z kluczy jest poprawny (tylko co musi być na wejściu, że wyjście działało) a drugi kaszani sprawę.

OK, ale mój drugi czytnik SONY obsługuje Adobe DRM i bez problemu radzi sobie z tym przykładowym plikiem, który na OYO gubi znaki. Więc jednak upieram się tutaj przy tym, że DRM nie ma związku z polskimi znakami w PDF. No chyba, że ten SONY PRS-600 nie ma reflow i to co ja widzę na swoim ekranie to jakieś inne rozwiązanie (podkreślam, że mogę zmieniać rozmiar czcionki i po tej operacji czytnik łamie na nowo wiesze).

No to chyba mamy częściową odpowiedź. Otóż po zmianie czcionki w dokumencie źródłowy, ponownej konwersji na PDF problem zniknął. Polskie znaki pojawią się też podczas reflow.

Oczywiście zmiana czcionki była jedyną różnicą w przygotowaniu obu plików. Cała reszta odbyła się w ten sam sposób dla obu plików (więc to nie kwestia ustawień podczas konwersji).

Czy mógłbyś podać z jakiego i na jaki font zmieniałeś?

Zmieniłem na Minion Pro a w pliku który udostępniłem wcześniej użyta była czcionka Orig Garmnd EU.

Nie dam sobie nic za to uciąć, ale dokładnie do takich wniosków doszedłem po tych kilkunastu dniach męczenia Oyo. Kiedy w końcu pojawi się aktualizacja firmware i jeśli ona nie rozwiąże problemu, będę próbował samemu podmienić fonty w urządzeniu. Jeśli to pomoże będzie można ze 100% pewnością potwierdzić powyższe.


Może też być tak, że coś po drodze jakoś klasyfikuje użyty font i podczas reflow Oyo nie ytle podmienia w każdym PDF na ten sam font domyślny, a za każdym razem na inny. To znaczy, jeśli dokument złożony jest fontem bezszeryfowym, być może Oyo wybiera Helvetica (brak diakrytyków tylko w tekście pisanym kursywą), a w innym wypadku trafia na font gdzie nie ma ich wcale. Wydaje się, że nie jest to wciaż nic niemożliwego, a być może tłumaczyłoby dlaczego raz jest tak raz inaczej.

Druga opcja, być może zawsze font jest załączony, ale raz jest to ttf, raz otf a jeszcze innym razem type-1 a Oyo daje radę tylko niektórym formatom, inne podmieniając na font wbudowany który jest do niczego.

To raczej odpada. U mnie w oba pliki (ten co działa i ten co nie działa) mają czcionkę Type1.

PS
Daj znać jak coś empik odpisze. Sam do nich też wyślę maila i jestem ciekaw odpowiedzi...