Gdy teraz opóźnia się wysyłka z Amazon.com, wiele osób pewnie zwróci się do Allegro. Czy ktoś jednak wie jak wygląda w takich przypadkach realizacja gwarancji? Czy jest ograniczona do osoby, która Kindle kupiła (czyli de facto sprzedawcy z Allegro), czy też do osoby, która go zarejestrowała?

Na Allegro też chyba nie ma teraz Kindle, bo oni wysyłali bezpośrednio z Amazonu.

Większość tak, ale były nieliczne aukcje z nowymi czytnikami dostępnymi w Polsce.

No ale dla sprzedawcow zrodlo wyschlo jak dla innych.

Do gwarancji potrzeba chyba tylko numer zamówienia, a taki jest z każdym Kindle. No chyba, że ktoś nie dostarczy rachunku to trzeba jakoś numer zdobyć inaczej.
Na allegro są cwaniaki, którzy sprzedają Kindle i twierdzą, że dokonując zakupu zgadzasz się na wysyłkę pod koniec stycznia. MASAKRA! Jak ktoś nie przeczyta całego opisu, albo nie napisze maila to się nawet nie dowie, że tak naprawdę jeszcze nic nie kupił.

Pamiętajcie, że oprócz gwarancji istnieje jeszcze rękojmia za wady fizyczne, czyli w razie problemów macie prawo zwrócić się do sprzedawcy rzeczy.

W przypadku sprzedaży konsumenckiej, o ile mi wiadomo, nie obowiązuje rękojmia, działa natomiast niezgodność towaru z umową.

Rękojmia obejmuje sprzedawców będących osobami fizycznymi i trwa rok od daty zakupy, natomiast niezgodność towaru z umową trwa dwa lata od daty zakupu
Do sprzedaży konsumenckiej zastosowanie ma przede wszystkim ustawę z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej.
P.S. Sorry, ale moje akademicko - prawnicze wykształcenie czasami powoduje, że piszę niezrozumiale

Teoria, teorią, ale powiedzcie sami, czy słyszeliście, żeby ktoś otrzymał w Polsce Kindle z wadą fizyczną?

Ale chyba tylko przedsiębiorców? Na Allegro sprzedają też ludzie, którzy nie prowadzą firmy. A to że przy większej sprzedaży powinni zarejestrować działalność, to już inna sprawa.

To kupił ktoś na allegro już i wie jak z tą gwarancja jest? Bo są dostepne od ręki na Allegro a z amazon dostawa w styczniu.

Ja jak reklamowałem Kindla, to mnie pytali o:
- numer zamówienia
- nazwę konta, z jakiego go zamawiałem oraz adres email konta
- Billing Adress, Shipping Adress (u mnie były różne, więc musiałem je podać zgodnie z tym co na zamówieniu, oraz podać adres wysyłki dla nowej sztuki)
- musiałem wyrazić zgodę na obciążenie mojej karty kwotą za Kindla, którą mi potem praktycznie od razu zwrócili (oczywiście na wymianie kursów mój kochany bank zarobił około 30zł).

Zdecydowałam się kupić Kindle'a z Allegro, choć wiem, że przepłacę. Nie chcę jednak podawać nigdzie danych mojej karty, więc to jedyne wyjście. Ciągle siedzi mi jednak w głowie pewna sprawa: co jeśli będę potrzebowała skorzystać z gwarancji. Nie bardzo martwię się o to, że nie będę posiadała niezbędnych danych, bo wyczytałam na tym forum, że ktoś właśnie po odkupieniu czytnika reklamował go i wystarczyło, że podał dane konta, na które zarejestrował Kindle'a. Tylko że i tu pojawia się problem: rejestrując czytnik, będę musiała w końcu podać dane mojej karty kredytowej, jeśli będę chciała reklamować czytnik. Czy da radę w jakikolwiek sposób tego uniknąć? 500 zł to dla mnie duuuża kwota i boję się podjąć decyzję.

Jesli czytnik sie zepsuje to nie unikniesz podawania numeru karty. Zdajesz sobie sprawe, ze transakcja w sklepie wcale nie jest bezpieczniejsza od transakcji w Amazonie a jesli ktos kiedys dokona nieuprawnionej transakcji Twoja karta to bank uzna reklamacje?


Sent from my iPhone using Tapatalk

Podajesz kartę kelnerowi w knajpie, pani w kasie a boisz się powierzyć dane dużemu koncernowi? Duża w firma (i bank) w trosce o swoją reputację pilnuje tych danych, a gdy nie upilnuje do łatwiej dostaniesz zwrot kasy od Amazona, niż pizzerni na rogu.