Zapraszamy do komentowania naszego nowego artykułu - Pedofilia w Kindle Store.

Obawiam się, że Amazon mocno zapłaci za taką decyzję (i zapewne słowa jakiegoś szeregowego pracownika). Jeśli szybko nie podejmą akcji, czeka ich kryzys PR-owy większy niż przy usuwaniu 1984. :>

Nie potrafię zrozumieć że ktoś takie książki pisze, czyta (popatrzcie jak skoczyło w górę na liście sprzedaży...) i sprzedaje.

Zgadzam się, że Amazon oberwie PRowo i to mocno. Jeśli ta historia dostanie się do prasy/telewizji amerykańskiej, może się okazać, że posiadanie Kindla jest już całkowicie niemodne - co może mieć odbicie w wynikach sprzedaży. Po co Amazonowi była taka historia tuż przed najgorętszym okresem zakupowym?

Ciekawie również wygląda sprawa "wolności słowa" w komentarzach - np. tu: http://www.amazon.com/review/R4PFZBSVAE ... =133140011

Pierwszy komentarz autora książki, o treści:

Został po prostu zminusowany przez innych użytkowników... Natomiast przy kolejnym widnieje tekst: "[Deleted by Amazon 1 hour ago]". To co, w komentarzach nie ma wolności słowa takiej, jaka jest w przypadku pisania książek o "pozytywnej pedofilii"?

Wychodzi na to, że posiadanie takich rzeczy w świetle amerykańskiego prawa jest legalne.
A u nas chyba policja poprosiłaby sklep o podanie im danych klientów, którzy coś takiego kupili. Przynajmniej taką mam nadzieję.

No i proszę - na efekty długo nie trzeba było czekać. Na forum Amazona pojawiają się już tematy nawołujące do bojkotu firmy... Niektórzy nawet zapowiadają bojkot całkowity, nawet jeśli teraz Amazon wycofa eBooka z oferty (który, tak przy okazji, z okolic 150k w rankingu Kindle Store przebija się powoli do pierwszej setki).

Historia powoli przebija się do internetowych mediów amerykańskich:
- http://www.businessinsider.com/amazon-i ... tt-2010-11 & http://www.businessinsider.com/amazon-i ... ds-2010-11
- http://bltwy.msnbc.msn.com/politics/ama ... 7295.story
- http://news.yahoo.com/s/ap/20101110/ap_ ... hilia_book & http://news.yahoo.com/s/digitaltrends/2 ... phileguide
- http://abcnews.go.com/Technology/pedoph ... d=12111987
- http://www.businessweek.com/news/2010-1 ... -move.html
- http://www.foxnews.com/us/2010/11/10/co ... ile-guide/
- http://www.aolnews.com/nation/article/p ... n/19711138

Społecznościowo też się rozwija:
- http://twitter.com/#!/search?q=%23amazonfail & http://twitter.com/#!/search?q=%23BoycottAmazon
- http://www.facebook.com/pages/Boycott-A ... 8807309185

Jedno jest pewne - autor pozycji z pewnością sporo na niej zarobił - i to w krótkim czasie.

Mam wrażenie, że pracownik Amazona nawet nie przyjrzał się tej pozycji, tylko niejako "z automatu" udzielił odpowiedzi i uznał sprawę za zamkniętą. Pedofilia chyba też jest przestępstwem w USA? Wolność słowa to jedno, ale zachęcanie innych do popełniania przestępstwa to co innego. Poza tym jest to po prostu obrzydliwe.

Ja coraz bardziej podejrzewam, że ta książeczka jest napisana w celu szybkiego zarobku. Być może nawet przez konkurencję Amazonu aby im narobić nieco syfu...

"Już" zdjęli książkę - jak informuje:
http://blogkindle.com/2010/11/amazon-pu ... rketplace/

Pytanie, kto tak naprawdę zawinił - kiepski system kontroli przed publikacją, konkretna osoba?

Ale przecież było przynajmniej kilka zgłoszeń, później było to oświadczenie o wolności słowa... Trochę dziwne, by wynikało to jedynie z lenistwa kogoś, choć w korporacjach jest wszystko możliwe.


Tam to chyba nawet jest ścigane jako gwałt na nieletnim (statutory rape) - ale specjalnie się prawem amerykańskim nie interesowałem, zwłaszcza w takich kwestiach


Co do szybkiego zarobku - na pewno. Chociaż u nas była głośna sprawa strony, teraz już nie pomnę, Małego Księcia albo jakoś tak - więc gość może w to święcie wierzyć.


Chyba nie w tym problem. Książka mogła sobie przejść system kontroli - różne rzeczy się zdarzają. To nikogo nie dziwi. Problemem jest to, że po zgłoszeniu faktu zaczęto się zasłaniać wolnością słowa (która, tak przy okazji, nie występuje już później w komentarzach, jeśli zaś zastosowanie ma naruszenie majątkowych praw autorskich, to również wolność słowa ma niższy priorytet).

Teraz książka zniknęła, ale pozostał niesmak. Do tego znowu ucierpi wizerunek firmy jako takiej, która wydaje oświadczenie, by w ciągu niecałych 24 godzin zmienić kurs o 180 stopni. I tak źle, i tak niedobrze. Cóż, mleko się wylało, jestem więc ciekaw, co Amazon zrobi, by odbudować zaufanie klientów.


EDIT: O, i art na CNN: http://edition.cnn.com/2010/US/11/10/am ... ile.guide/ oraz starszy w BBC: http://www.bbc.co.uk/news/world-us-canada-11731928

A grupa na Facebooku, jak można się było spodziewać, ma obrazek z przeróbką logo Amazonu:

Problem pewnie polega na tym, że książka jest bardzo sprytnie napisana, tak by nie było w niej nic czysto pedofilskiego, tylko "dobropedofilskiego". Co prawda dla mnie "dobra pedofilia" to bzdura nie z tej ziemi, ale używając tego hasła można się przecisnąć przez przepisy prawne... Może Amazon bał się, że zostanie właśnie o cenzurę posądzony, bo autor by się bronił, że w książce niczego zabronionego prawem nie ma? Ale dalej to kiepskie tłumaczenie.

Co do niesmaku, to podejrzewam, że za jakiś czas minie. Niesmak po aferze z "Rokiem 1984" z czasem się rozmył. Amazon może co najwyżej wydać jakieś oświadczenie z przeprosinami i zapewnieniem czujności.

A właśnie - czy tytuł usunięty został tylko ze sklepu, czy też cofnięty z czytników, jak Orwell?

Agnieszko - tak, za jakiś czas minie, jasne. Tyle, że oni mają okres największych zakupów nie "za jakiś czas", ale właśnie teraz -- i to jest największym problemem. Kindle miał być hitem pod choinkę - a czy teraz matki, po przeczytaniu o tym, że się pedofilia w eBookach szerzy, zdecydują się na ofertę Amazonu? Może być różnie.

A co do obaw, to w arcie z CNN były ładne słowa w tej kwestii:


Z jednej więc strony w regulaminie sobie ładnie zastrzegają, że mogą usunąć, a potem się ukrywają za wolnością słowa...

W stanach i w Europie dość głośno o tej sprawie, Amazon na pewno odczuje to w sprzedaży, charty z mediów i konkurencja + ruchy społecznościowe (amerykańskie mamy, itd) nie popuszcza, a że się boją to widać, podobno obniżyli ceny na Kindle o 80$, w Europie ogłosili że wysyłka z UK do innych krajów europejskich jest za darmo, i przedsięwzięli wiele innych akcji marketingowych i PR. Rynek europejski stanowi kilkanaście % ich sprzedaży, natomiast jeśli w Stanach poniosą znaczy spadek sprzedaży może się to skończyć nawet ich upadłością.

Na waszym miejscu wstrzymałbym się z zakupem Kindla do podania wyników przez Amazon za ten rok (czyli do połowy lutego) Może się okazać że nie przetrwają, tym bardziej że ostatnio zakupili za grubą kasę największy portal/sklep internetowy w Stanach z produktami dla niemowląt.

Ja raczej nie kupię Kindla z powodów obaw o ich przyszłość (pewnie sobie poradzą) ale to kwestia raczej moich przekonań i ukarania Amazon za takie obrzydlistwo.
Nie wzywam do bojkotu, ale zastanówcie się poważnie zanim kupicie Kindle i/lub coś w Amazon.com

Bajki opowiadasz.

No tak. Nie dość, że się boją, to zatrudniają niezłych jasnowidzów, bo to wszystko zrobili PRZED aferą


Bez przesady. Zapewne cała sprawa odbije się na wynikach, ale wątpliwym jest, by była na tyle poważna, by Amazonowi groziła upadłość.

Nawet jakby Amazon upadl co jest wg mnie wogole nie realne to sam Kindle bez wsparcia amazonu i bez darmowego neta w moim odczuciu wciaz jest doskonalym urzadzeniem za taka cene:) Jakbym mial kupic Kindle jeszcze raz to bym go kupil z pelnym przekonaniem:)