Fritz Leiber - Cykl Fafrydzie i Szarym Kocurze
Sięgnąłem po pierwszą książkę z tego cyklu -
"Zobaczyć Lankmar i umrzeć" - z pewną rezerwą. Wiadomo, że cykl o Fafrydzie i Szarym Kocurze pierwszej młodości już nie jest a jako klasyk na pewno trącił będzie pewną szablonowością i - cóż - brakiem świeżości. Wiem, że to nie wina autora, że w okresie późniejszym powstało już tyle różnych wariacji i wariantów
fantasy, ale dla mnie próba zmierzenia się z cyklem odbyła się raczej na swoistym przymusie poznania tzw. pozycji obowiązkowej z kanonu
fantastyki.
Jakkolwiek spotkanie z dwoma zawadiakami z
Nehwonu uważam za bardzo udane. W pierwszym wydanym w Polsce tomie
"Zobaczyć Lankmar i umrzeć" można przeczytać opowiadania, których poziom bywa różny, jednak kilka prawdziwych perełek też się znajdzie - dla mnie najlepsze w zbiorze to tytułowe
"Zobaczyć Lankmar i umrzeć", oraz
"Kobiety ze śnieżnego klanu",
"Puste brzegi" i zamykające tom
"Sklep pełen dziwów".
Faktem jest, że mamy tu do czynienia z klasycznym (niemal)
heroic fantasy o dość jasnych regułach rządzących światem, a niemal wszystkim opowiadaniom brakuje jakiegoś błyskotliwego zakończenia - w moim odczuciu wszystkie kończą się jakoś tak bez puenty - jednak styl pisarski
Leibera świetnie przełożony na polski przez
Sapkowskiego, oraz dwie fajne postaci, które dają się polubić od pierwszego "ujrzenia" i którym nie sposób nie kibicować, sprawiają że lektura wciąga i czytelnik nabiera ochoty na więcej!
Z pewnością sięgnę po kolejne tomy, bowiem czytanie
Liebera jest w jakiś sposób odprężające, po tych wszystkich przekombinowanych
nowoczesnych powieściach
fantasy. Lektura to lekka, łatwa i przyjemna.
Szczerze polecam!