Re: Agora - Alejandro Amenábar
Film "Agora" zdobył siedem nagród „Goya”, które przyznała mu hiszpańska Akademia Filmowa. Film wyreżyserował Alejandro Amenábar („Otwórz oczy”, „Inni”, „W stronę morza”). "Agora" zdobyła nagrody w między innymi za najlepszy scenariusz oryginalny, zdjęcia, scenografię i kostiumy. Ten zrealizowany z ogromnym rozmachem film, to jedna z najdroższych europejskich produkcji (50 mln euro).
Garść gorących wypowiedzi w mediach:
Zobacz jak film oceniły prof. Magdalena Środa i Kazimiera Szczuka:
http://www.film.wp.pl/cid,4269,id,27911 ... astun.html„Agora” to film, który miał być miłą odmianą od hollywoodzkiej szkoły reinterpretacji historii. Posiada on jednak większość wad, jakie historyczne superprodukcje zwykły posiadać. Alejandro Amenábar zubaża historię, zubaża ludzi, zubaża wszystko. Recenzję filmu "Agora" przygotował Łukasz Twaróg z serwisu Esensja.pl.
Najnowszy film Alejandra Amenábara („Otwórz oczy”, „Inni”, „W stronę morza”) – „Agora”, który 12 marca trafi na nasze ekrany, podzielił polskie media. Chodzi o ukazane na ekranie starcie między coraz bardziej rozprzestrzeniającą się religią chrześcijańską a odchodzącym w przeszłość światem starożytności. „Utwór ten wygląda na sugestywną agitkę antychrześcijańską z odniesieniami współczesnymi. Film wprost kipi niechęcią do chrześcijaństwa” – pisze tygodnik „Idziemy”, w dzisiaj wydanym numerze.
Tymczasem miesięcznik „Film” komentuje: „Posądzanie Amenábara o krytykowanie chrześcijaństwa jako religii jest nadużyciem. Agora nie atakuje idei.
Atakuje fundamentalizm i fanatyzm”. Według Mirosława Winiarczyka z katolickiego „Idziemy”, Amenábar ukazał chrześcijaństwo jako religię prymitywną, niszczącą cywilizowany świat pogański, a bohaterkę filmu Hypatię jako feministyczny wzór wszelkich cnót i ofiarę intryg fanatycznego biskupa Cyryla, buntującego przeciwko niej tłum chrześcijan „wyglądających jak współcześni talibowie”.
Czekam, kiedy następny reżyser pochyli się nad losem cesarza Juliana. Biedak, niewiele brakowało, chrześcijańską zarazę usunąłby skutecznie. I to nawet bez wielkich, krwawych prześladowań, ot, zakazując chrześcijanom, zabobonnikom co się zowie, nauki w szkołach literatury. Zresztą, co tam Julian, przezwany niesłusznie apostatą. Trzeba jeszcze pokazać w lepszym świetle Nerona – w końcu nie był złym administratorem, a i budowniczym niezgorszym. No, a po nim pewnie przyjdzie pora, by pochwalić Dioklecjana, ostatniego prawdziwie pogańskiego władcę imperium. A że wszczął antychrześcijańskie, pardon, antyfundamentalistyczne prześladowania? Cóż, chciał chronić stare, dobre, pogańskie tradycje wolności słowa. (Gazeta Wyborcza)
blog.rp.pl/lisicki
"Agora" Alejandro Amenabara wchodzi jutro do polskich kin. Film niesłusznie został o skarżony o antychrześcijańską krucjatę. To odważne, inteligentne i efektowne, choć miejscami demagogiczne studium fanatyzmu we wszystkich jego przejawach - pisze w "DGP" Wojciech Kałużyński, krytyk filmowy.