Re: Urywek listu z lat mlodosci.
Dziekuje za oceny. Uwazam obydwie za calkowicie prawidlowe, list powstal bowiem jakies 15 lat temu , gdy jeszcze bylam calkowicie naiwna i niewinna panienka. Swoje zadanie, czyli rozsmieszenie czlonka rodziny na 'wygnaniu', spelnil. Przyznac musze jednak ze moj syl niewiele ewaluowal przez te lata. Bedzie to mozna ocenic za pewien czas. Dzisiaj zalonczam nastepny urywek listu, prosze o dalsze opinie
.
Ze sloncem powstaje niczym feniks zloty
Tyle ze na mnie czekaja klopoty:
Po 'lichym' sniadanku , me narzedzie pracy
Jest tym co obejmuje - kochani Rodacy
Przez pol dnia z kawakliem, nie dosc tej harowy
Bo po pracy zaraz siegam do lodowy
By upichcic obiad dla wielkiego tria
A w czasie jedzenia to dopiero chryja:
Co najmniej dwojka z trojki maja wrzody
A powod stanu tego nie jest przeciez mlody -
Czterdziesci kilka liczy se wiosenek
I wciaz niezmienny program tych piosenek
Ktorych sie nauczyl w czasie gdy krow stada
Pasla na pastwiskach mlodziezy gromada
I gdzie obok zrodelka z czysciutenka woda
grupka mlodych mezczyzn z wlasciwa swoboda
Psula se watrobe nie baczac na skutki
Miedzy innymi na ten, ze przeciez od wodki
nie tylko ten organ traci sprawnosc swoja -
traci tez cierpliwosc a obecnie moja.
Juz niedlugo dolacze czesc 3 i ostatnia
. Rozumiem ze moze byc trche malo zrozumialy, porusza kilka spraw doskonale znanych tylko w kregu rodzinnym. Pozdrawiam wszystkich. Za bledy (o wstydzie
) przepraszam.