Czasc jestem nowa na forum, zamieszczam ponizej urywek z listu napisanym 'ku pocieszeniu serca' siostry .

Milo mi bardzo i to radosc wielka
Ze obok mamy jestem wlascicielka
Tak wielkiego majatku, ze az serce kole
W szczegolnych wypadkach gdy idziemy w pole
Nic nie pomagaja ni prosby i krzyki
Bo 'dla rolnika licza sie wyniki'
Tak mowi ktos znany, chyba juz wiesz kto to
Ktos wazny ibezcenny waga rowna zloto
Moze tez i wiecej bo nieszacowane
Ile teraz wazy to 'zloto' kochane
Pisze tak pochlebnie chociaz kosci liczy
I slowami niczym cientym batem cwiczy
Slowem jest radosnie , zwlaszcza w takiej chwili
Gdy czytajac listy lzami smiechu kwili
Ale tez juz dosyc otej rodzicielce
I jak juz wspomnialam o wspolwlascicielce
Tegoz to majatku w .............. poletko
Co ja tu przechodze mowie Ci kobietko.

Zakoncze czesc pierwsza mojego listu, jesli znajde w ocenach choc jedna pozytywna wypowiedz, bede pisac do bolu i lez, az mnie zablokuja

Chyba zacznę banować prewencyjnie

Co do samego tekstu - zabawna rymowanka, tyle że... Brzmi jak dla dzieci. Taka śmieszna, łatwa, nie mająca treści specjalnie. Do tego dochodzą błędy. Ale nie przejmuj się, ja zawsze jestem na nie =]

Pierwsza uwaga na wstępie niech Cie krytyczne opinie cieszą bo więcej z nich wyniesiesz niż z pustych pochlebstw
Niestety muszę sie zgodzić trochę z Morim Jakos tak czytając zgubiłem sens , treść tej rymowanki, z Jednej strony robisz wstep pisząc, iż jest to cz. listu do Siostry pozniej mi sie rozjeżdża to i jest coś o Matce/ współwłaścicielce jakoś nie potrafiłem tutaj wyczuć żadnego nawiązania same Rymy ciekawe lubie takie nasycenie rymem ktory stylem troche przypomina stare wiersze jednakże ten "wiersz" albo raczej wierszyk nie daje mi żadnej pożywki nie zmusza do żadnej refleksji nie zapada w pamięć, a właśnie tego oczekuje od dobrego wiersza
BTW tak jak juz mówiłem nawet jezeli sie nie znajdzie taki ktory Cie pochwali to pisz dalej tylko uwzględniaj uwagi Nie mowie ze moje bo są tutaj ludzie ktorzy naprawdę znają sie bardziej ode mnie jak pobędziesz dłużej na forum to na pewno sie zorientujesz którzy to

Dziekuje za oceny. Uwazam obydwie za calkowicie prawidlowe, list powstal bowiem jakies 15 lat temu , gdy jeszcze bylam calkowicie naiwna i niewinna panienka. Swoje zadanie, czyli rozsmieszenie czlonka rodziny na 'wygnaniu', spelnil. Przyznac musze jednak ze moj syl niewiele ewaluowal przez te lata. Bedzie to mozna ocenic za pewien czas. Dzisiaj zalonczam nastepny urywek listu, prosze o dalsze opinie .

Ze sloncem powstaje niczym feniks zloty
Tyle ze na mnie czekaja klopoty:
Po 'lichym' sniadanku , me narzedzie pracy
Jest tym co obejmuje - kochani Rodacy
Przez pol dnia z kawakliem, nie dosc tej harowy
Bo po pracy zaraz siegam do lodowy
By upichcic obiad dla wielkiego tria
A w czasie jedzenia to dopiero chryja:
Co najmniej dwojka z trojki maja wrzody
A powod stanu tego nie jest przeciez mlody -
Czterdziesci kilka liczy se wiosenek
I wciaz niezmienny program tych piosenek
Ktorych sie nauczyl w czasie gdy krow stada
Pasla na pastwiskach mlodziezy gromada
I gdzie obok zrodelka z czysciutenka woda
grupka mlodych mezczyzn z wlasciwa swoboda
Psula se watrobe nie baczac na skutki
Miedzy innymi na ten, ze przeciez od wodki
nie tylko ten organ traci sprawnosc swoja -
traci tez cierpliwosc a obecnie moja.

Juz niedlugo dolacze czesc 3 i ostatnia . Rozumiem ze moze byc trche malo zrozumialy, porusza kilka spraw doskonale znanych tylko w kregu rodzinnym. Pozdrawiam wszystkich. Za bledy (o wstydzie ) przepraszam.