Hm podobno powstaje/powstał serial na kanwie tej serii ;] Ciekawe jaki będzie

Wyszło jako Legend of the Seeker.

A po polsku (pod jakże mylącym tytułem ) "Miecz prawdy". I leci już nawet na TVP1 w każdy piątek o 22:00.

Witam,

Po obejrzeniu pierwszego sezonu Legend of the Seeker mam do tej ekranizacji stosunek ambiwalentny.
Fabuła w miarę wierna - w odniesieniu do książek. Piszę książek, gdyż scenarzyści "lekko" pomieszali wątki z pierwszych tomów cyklu.
Obsada... z obsadą ma taki problem, że Richard jakoś mi nie pasuje. Matka Spowiedniczka jeszcze może być (aczkolwiek IMO ma zbyt krótkie włosy - w książce ma to określone znacznie), ale Richard Cypher jednak nie. IMO trafiony jest Zed oraz Mord-Sith - tak właśnie sobie je wyobrażałem.
Zniknęło kilka wątków, kilka innych rozwiązano odmiennie - ciekawe jak z tego wybrną w drugim sezonie, by nie pogłębiać "rozjazdu" w fabule z cyklem książkowym.
Widać, że budżet nie był najwyższy - efekty specjalne mogły być lepsze.
Dużym plusem jest to, że nie nastąpiło odbrutalizowanie fabuły - w oryginalnym cyklu trup również przecież ściele się gęsto.
Z drugiej strony trochę za dużo klimatów z Xeny czy Herkulesa - nie tylko plenery, czasem podobne prowadzenie kamery, ale też dość dużo aktorów "opatrzonych" już w tychże serialach.

Reasumując: wbrew pozorom nie jest tak źle. Mówiąc szczerze, myślałem, że będzie gorzej .

To może sie jeszzce przyjrzę temu serialowi, bo o ile pilot serialu był całkiem całkiem, to następne kilka odcinków było wybitnie odmianą Herkulesa/Xeny i juz tego nie trawiłem. A cykl książek w całości mi się podobał, choć kraina pacyfistów była nieco wkurzająca. A także te miliony żołnierzy armii Nowego Ładu pojawiające się nie wiadomo skąd.
Natomiast konstrukcja, że zagrożenie w książce wywodzi się z poprzedniej czyli np otwarcie Szkatuły Ordena w pierwszym tomie powoduje negatywne reperkusje w drugim, podobało mi się. Taki pomysł, że czasem robimy wszystko najlepiej jak potrafimy i w dobrym celu i nawet osiagniemy pozytywny rezultat na krótką metę, ale może to mieć negatywne skutki w przyszłości, jest wg. mnie życiowe. Zreszta nieco upraszczając- Amerykanie finansowali talibów, by ci walczyli z komunistami. Udało się, ale teraz walczą z talibami i zapewne będzie tak dalej w tym łańcuszku.

Co do filmu - pomieszane jest więcej niż kilka wątków, Richard staje się już w pierwszym odcinku super mega wojownikiem który zabija po pięciu przeciwników na raz. Do tego irytuje mnie ciągłe zwalnianie akcji podczas akcji (coś ala bullet time). O samych bohaterach natomiast- Richard jest jakimś napakowanym żigolo z włosami na żel...
Dodatkowo prawa magii są wymieniane w taki nonszalancki sposób, że mnie zatykało W cyklu każda prawie książka miała osobne prawo magii, a tutaj... ych.

Ale to też nie tak, że nie polecam. Da się obejrzeć, chociaż polecam najpierw przeczytać książkę żeby filmem nie popsuć sobie zabawy z czytania.

Witam,

@Kapein nie spoileruj!!!

Ponieważ ostatnie kilka postów dotyczy raczej ekranizacji niż książek - wydzielam je do odrębnego tematu!