No i? Czy ja gdzieś przedstawiłem tezę, iż każda książka powinna kosztować tyle samo i cena za stronę powinna być taka-a-taka? Mówię tylko, że w przypadku eBooka odpada nam wydruk i dystrybucja - czyli z 2/3 ceny końcowej książki (all thanks to Empik). Skoro wydawca godzi się na parę złotych w przypadku pBooka, to dlaczego nie może się na tyle samo godzić w przypadku eBooka?
Jak dla mnie minimum 1/2. I max. 10 zł. Tutaj, w przeciwieństwie do pBooków sprzedanie 1 a 10 milionów egzemplarzy kosztuje wydawnictwo mniej-więcej tyle samo - zatem nie ma powodów, by niepotrzebnie windować cenę - bo może na niższą skusi się dużo więcej osób, które potem wrócą i kupią jeszcze więcej?
Problem w tym, że małe wydawnictwa nie obchodzą większej części czytelników. A duże wydawnictwa... Boją się eBooków lub nie są nimi zainteresowane. Rozmawiałem z ludźmi z jednej z księgarń eBooków w zeszłym roku i wiem, jak to wygląda - dlatego zresztą Kell się tak cieszył jak wyczytał, że Runa ma sprzedawać eBooki poprzez Kolportera. Niestety, ciągle nie wiadomo, jak będzie wyglądała polityka cenowa Kolportera.
Swoją drogą, o Kolporterze można było poczytać ostatnio w kontekście problemów finansowych... Ciekawe, czy wpłynie to na eClicto i kiedy pokażą czytnik - w końcu zapowiadali go na wrzesień.