Teraz jest 21 lis 2024 18:29:16




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7
Andrzej Ziemiański 
Autor Wiadomość
Post 
Ziemiańskiego czytałam jedynie trzy tomy Achaji. Książki bardzo mi się podobały, akcja wciągała do szaleństwa (raz czytałam w ostatniej ławce podczas wykładu, musiałam co chwile odkładać, by się uspokoić, tak się ekscytowałam), bohaterzy byli, hm, ciekawi, nie dający się ani jednoznacznie lubić, ani jednoznacznie nienawidzić. I naprawdę ceniłabym te ksiazki w 100%, gdyby nie... dość kulawy styl pana Ziemiańskiego. Początek pierwszego tomu Achaji aż miażdżył infantylnością, prostotą i dopiero gdy w bólach przez niego przebrnęłam, akcja się rozkręciła - przestałam zwracać uwagę na styl, na momentami zbyt płytki sposób kreowania postaci lub zdarzeń. Mimo wszystko, lubię Achaje, jestem pewna, że jeszcze kiedyś przeczytam ją sobie ponownie, bo warto - wir przygód, walki, krwi i szlamu, niebezpiecznie wciąga.


24 lip 2008 0:30:04
Post 
Właśnie skończyłam czytać I tom Achaji i... cóż, z niecierpliwością czekam, aż będę mogła sięgnąć po następny. Szczerze mówiąc, początkowo raził mnie brutalizm sytuacyjny (w przypadku głównej bohaterki) oraz dość dosadne epitety w ustach Siriusa. W pierwszych epizodach irytowała mnie ta postać swoją infantylnością, "głupkowatością", amoralnością. Myślałam sobie: przecież ten człowiek całkowicie odbiega od kanonu rycerza-wojownika z powieści fantasy z jakimi zetknęłam się do tej pory. I o to właśnie chodziło! :) W kolejnych odsłonach z uwagą śledziłam losy tego bohatera, zaskoczył mnie jego tragikomizm, chociażby w sytuacji jak dotarł do dworu księcia Oriona. świetnie się bawiłam, czytając epizody z udziałem Siriusa. Jestem ciekawa dalszych przygód mojego, jak na razie ulubionego bohatera, jak również księżniczki Achaji. Liczę na to, że losy tych dwojga niebanalnych postaci ponownie się zbiegną. I ciekawe, co z tego wyniknie... ;)


31 lip 2008 17:46:14
Użytkownik

Dołączył(a): 07 sie 2008 16:49:39
Posty: 20
Post 
Z twórczości pana Ziemiańskiego czytałem trzy (na razie) tomy "Achaji", "Zabójców szatana", "Dziennik czasu plagi", "Przesiadkę w przedpieklu", "Daimonion", "Zapach szkła" oraz - kilka dni temu - "Toy Wars".
Ten ostatni zbiorek zawiera dwa znane mi już wcześniej opowiadania: "Toy Toy song" i "Toy trek" oraz - jak to ujął ktoś w recenzji - "mikropowieść":"Toy wars - wojownik ostatecznej zagłady".
Niech mnie szlag trafi, jeśli można nazwać mikropowieścią utwór mający tyle stron, co rok dni.
Się zdenerwowałem, a tu już i serduszko nie to, i cholesterol za wysoki, i cukier... chociaż już trzeci krzyżyk na karku - toż to pękny wiek... a do diabła z cukrem - miało być o Toy!

Otóż panna Zuzanna 'Toy' Iceberg, wychowanka domu dziecka, eksnarkomanka i eksprostytutka została adoptowana przez podtatusiałego prywatnego detektywa Paula Iceberga, który kazał ją uwarunkować na sztywno przeciw narkotykom i zapisał kilka okrągłych milionów dolarów - otrzyma je pod jednym drobnym waruneczkiem - musi przez króciutkie 10 (słownie: dziesięć) latek utrzymywać się z zawodu prywatnego detektywa. Taż sama panna Toy po zrobieniu pokazowej rozpierduchy w kosmosie (ś.p. firma Moonsung nie wspomina jej za dobrze), kolejnej rozróby w Afryce - nawet udaje się jej mianować królową koleżankę z oddziału (niejaką Mobutu) dostaje do ręki (raczej do kształtnej główki) broń, która stawia ją gdzieś po środku między filmowymi "Universal soldier" a "Terminator".
Przy tym wszystkim "Toy wars..." nie jest całkiem odcięta od opowiadań (co potwierdza moje głębokie przekonanie, że Ziemiański lubi robić pętle i wracać po własnych śladach), wątki przeplatają się, nawet pojawia się postać z samego początku "Toy Toy song". Nota bene moje w/w przekonanie powziąłem po raz pierwszy po przeczytaniu zbioru "Daimonion" a następnie "Achaji" - kto czytał oba dzieła - wie o czym mówię...

Pozdrawiam

_________________
homo homini lupus


08 sie 2008 22:23:19
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 13 sie 2008 1:26:42
Posty: 26
Post 
Ziemiańskiego przeczytałem 3 tomy Achai. NIe chce pisać, ktora lepsza ktora gorsza. Przeczytałem wiele ksiażek, ale akurat ta książka jako jedyna pomogła trzeźwo spojrzeć na świat uświadamiając, że nie ma lekko, że nie ma bohaterów jak to ktos napisał "niepokalanych", ale też to, że nie mając nic można dokonać wiele. Pod tym względem jest to najlepsza ksiażka jaką przeczytałem.

_________________
Pozdrawiam


13 sie 2008 2:22:35
Zobacz profil
Post 
Ziemianski jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Przeczytalem 3 tomy Achai, moim zdanie jednej z lepszych powiesci osadzonej w alternatywnej rzeczywistosci. Ktos z poprzednikow napisal, ze pierwszy tom byl dobry natomiast w nastepnych to juz tylko swinstwa byly. Natomiast ja uwazam inaczej. Pierwszy tom pokazywal przemiane bohaterki natowmiast dwa kolejne ukazywaly skrzywienie psychiki glownej bohaterki. Malo tego uwazam ze nastepne tomy sa nawet zabawne. Jako przyklad wystarczy początek 2 rozdzialu II tomu :D Polecam równiez ksiazke "Toy wars" ktorej nie musze opisywac bo zrobil to juz Bacenty :D


23 sie 2008 17:20:02
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lut 2008 0:14:37
Posty: 32
Post 
bacenty napisał(a):
Otóż panna Zuzanna 'Toy' Iceberg, wychowanka domu dziecka, eksnarkomanka i eksprostytutka została adoptowana przez podtatusiałego prywatnego detektywa Paula Iceberga, który kazał ją uwarunkować na sztywno przeciw narkotykom i zapisał kilka okrągłych milionów dolarów - otrzyma je pod jednym drobnym waruneczkiem - musi przez króciutkie 10 (słownie: dziesięć) latek utrzymywać się z zawodu prywatnego detektywa. Taż sama panna Toy po zrobieniu pokazowej rozpierduchy w kosmosie (ś.p. firma Moonsung nie wspomina jej za dobrze), kolejnej rozróby w Afryce - nawet udaje się jej mianować królową koleżankę z oddziału (niejaką Mobutu) dostaje do ręki (raczej do kształtnej główki) broń, która stawia ją gdzieś po środku między filmowymi "Universal soldier" a "Terminator".

Bardzo skrótowa, ale jakże trafna recenzja ;)
Tej ś.p. Moonsun to gruba przesada. Historia Toy, ex-prostytutki z przeżartą koką czachą dla mnie była wielkim come backiem Ziemiańskiego. Książka naprawdę wciąga jak najnowszy odkurzacz Zelmera, zwłaszcza od wkroczenia na scenę "dziewicy ujeżdżającej wilka". Po przeczytaniu czuję wielki niedosyt (jakoś polubiłem Gudr i chciałbym poznać więcej przygód z nią). Z pozostałych utworów, w pamięci została mi Achaja. Jak większość wspominała, zaczynała się świetnie, a skończyła na motywie Dragon Balla (główny bohater będzie żyć, nawet jak zginie. No chyba, że będzie pijany w sztok).


25 lis 2008 3:21:17
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 13 paź 2008 10:56:03
Posty: 20
Post 
z Ziemiańskiego przeczytałem Achaję, i dwa opowiadanka Toy (Toy Song i Toy Trek). Podoba mi się styl Ziemiańskiego, chociaż uważam że pisząc Achaję (zwłaszcza drugi i trzeci tom) nie wspiął się na wyżyny swego talentu - serwował tam praktycznie tylko bezmyślną jatkę, i coraz więcej wulgaryzmów, i o ile nie mam nic przeciwko wulgaryzmom w fantastyce (a nawet uważam je za ważną część kreowanych światów), o tyle jestem zdecydowanie przeciw upychaniu jak największej ich ilości - coś takiego potrafi naprawdę skutecznie odrzucić od książki; najgorszą cechą tej trylogii były (moim zdaniem) opisy walk - ni ładu ni składu, zwłaszcza w trzecim tomie - kilkustronicowa inwokacja do niewiadomo czego, potem szast prast i kolejne trupy na koncie. Pierwszy tom bardzo dobry, drugi przeciętny a trzeci słabiutki - taka jest moja ocena Achai. Nie chcę przez to powiedzieć, że Achaja to słabe książki, pomimo tych wad pierwsze dwa tomy czytało się z przyjemnością, trzeci raczej z obowiązku (nie cierpię przerywać czytania przed końcem cyklu).
Twórczością Ziemiańskiego można się albo zachwycać, albo jej nie lubić, natomiast nikt kto miał okazję się z nią zapoznać nie będzie wobec niej obojętny. Wszystko zależy od tego czy komuś odpowiada jego specyficzny styl. Mi nie odpowiada, nie przeszkadza mi to jednak stawiać go w czołówce polskich autorów fantasy.


26 lis 2008 22:58:45
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 26 lis 2008 14:13:34
Posty: 22
Post 
Przeczytałam "Ahaję" i opowiadania "Zapach szkła"-różne książki,ale to może właśnie jest ciekawe że autor nie zamyka się w jednej tematyce i podobnych postaciach.Osobiście "zapach szkła" jest książkę o tematyce i sposobie pisania na jaki nigdzie się nie natknęłam wcześniej.I mam nadzieję że rzeczywistość świata postaci nigdy nie wydarzy się w czasach rzeczywistych.Świetna fantastyka.

_________________
stranka


27 lis 2008 9:51:50
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 kwi 2008 22:52:32
Posty: 119
Post Achaja- A. Ziemiański
Do Achaji podchodziłam jak pies do jeża. Przeczytałam za namową. Bardzo mi się podobała.
Mówią, ze wtórne, nijakie, ze Mary Sue, że Wiedźmin w spódnicy. Historia Królewny Śnieżki, którą zła macocha zamiast truć i wyganiać zamienia w niewolnicę. Konsekwencji dynastycznej intrygi nie przewidzi nie tylko Achaja ani jej macocha ale żaden z żyjących.
Nadal mi się podoba.

Achaję porównuje się często z Wiedźminem, moim zdaniem niesłusznie. Brak tu typowej dla Sapkowskiego zabawy konwencją i nawiązań. Historia, w porównaniu do Sagi jest IMHO spójniejsza, z mniejszą ilością wątków pobocznych, bardziej niż na bohaterach skupiona na otaczającym ich świecie. W przeciwieństwie do Wiedźmina Achaja nie chcąc zmienić świata wywraca cały znany sobie porządek rzeczy. Prawie nie ma tu magii w ogólnym znaczeniu tego słowa.
Ostatni tom czytałam na lekcji łaciny, co zostało dostrzeżone, nauczycielka zanim kazała mi się oderwać i skupić na antyku powiedziała, ze przecież nie skończyło się źle.
IMHO nie skoczyło się wcale.

_________________
To było dawno i nieprawda!


12 gru 2008 21:09:54
Zobacz profil
Post 
Co do Achaji mam mieszane uczucia. Z jednej strony pocholebne opinie osób które to czytało. Z drugiej recenzje. Sam szczerze powiedziawszy przeczytałem Achaję i mogę powiedzieć że nie jest to żadna rewelacja. Bohaterka wciąż rzucana w wir nowych przygód, które wg. mnie nie są sensownie powiązane. Tu już szukanie męża, a tu głupi wypadek przez który zostaje wciągnięta do armii gdzie nagle nabiera szlachetnej postawy i walczy w imię państwa które szczerze wogóle nie powinno ją interesować. Szczególnie księżniczkę która została tak poniżona... Może się czepiam ale dla mnie to przesada. Kolejna sprawa to walka... Hmm. Brak szczegółowych opisów. Brak jakichkolwiek opisów. Zamyka oczy i już ciach - koniec... Ja lubię czytać o walkach - gdzie szuka się wad przeciwnika, gdzie jeden szuka dziury w zastawie drugiego. A nie zamykam oczy a reszta się sama dzieje. Do końca nie dowiedziałem się czemuż to Achaja przegrała tą walkę w obozie (kto czytał to będzie wiedział o co chodzi) z tym wielkim spasionym mistrzem miecza (w ogóle co za pomysł by spaślak wszystkich pokonywał :/ ? ) Sprawa ewolucji ? Hmm. Fajnie. Ale nie tylko Ona prowadzi do zwycięstwa. Morale jest ważne. Ale bzdury które są wymyślone w książce aż rażą w oczy.

Podsumowując. Warto przeczytać. Ale nie wydaje mi się żeby to były książki warte ponownego powrotu do nich.


14 gru 2008 18:30:53
Użytkownik

Dołączył(a): 25 wrz 2008 0:32:13
Posty: 24
Lokalizacja: Szczecin/JastrzĂŞbie
Post 
Owszem, nie jest to żadna rewelka. Lektura dobra i lekka, aczkolwiek nie aspirująca do literatury najwyższych lotów. Jej funkcją jest zabawić czytelnika, pozwolić mu zapomnieć o otaczającym świecie i wniknąć w opowieść snutą przez autora - i zadanie to spełnia, było nie było, znakomicie. Nie ma moralizować czy nauczać o prawdach objawionych. Ma być czymś innym.
Mimo, że pan Ziemiański nie stworzył dzieła, które byłoby kamieniem milowym w rozwoju fantastyki, to mi osobiście (zdaję sobie sobie sprawę, że jest to bardzo subiektywne odczucie i wielu może się z nim nie zgadzać) się Achaja bardzo, ale to bardzo podobała. Kartki pożerałem w tempie zastraszającym, a po przeczytaniu czułem niedosyt, pomijając nawet to że tom III zdecydowanie odstawał od reszty.
Według mnie bardzo smakowita lektura, dla tych, którzy szukają czegoś lekkostrawnego, odprężającego...

_________________
Om.art.pl - ręcznie malowane koszulki dla ludzi wyjątkowych...


14 gru 2008 22:43:21
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 29 kwi 2009 20:49:42
Posty: 22
Post Re: Andrzej Ziemiański
Jeśli chodzi o Ziemiańskiego to przeczytałam wszystkie części "Achaji", "Toy Wars" (to podobało mi się najbardziej) i wczoraj "Breslau Forever". W mojej opinii Ziemiański potrafi stworzyć naprawdę ciekawe postacie, choć ja najbardziej polubiłam Toy.


01 maja 2009 13:05:39
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12
Posty: 148
Lokalizacja: Neverland
Post Re: Andrzej Ziemiański
A co sądzicie o Toy Land Schmidta? Bardzooo podoba mi się dzielenie uniwersum przez autorów, daje możliwosc ciekawych porównań, np. jak teoretycznie ten sam bohater zachowuje się pod piórem innego autora. Mam nadzieje, ze to się utrwali na polskim rynku fantasy, może powstanie coś na kształt osławionego Tief World'a?
O samym Toy Landzie powiedziec można wiele dobrego, lekki, przyjemny, fabuła trzymała sie kupy, wiele cudowdnych smaczków i patentów- Mistrz Lem czy bracia Ducksonowie to najbardziej rzucające się w oczy perełki, ale jest więcej. Tylko ostatnie 10 stron to jedno wielkie rozczarowanie. Naciągane i przedłużane sztucznie zakończenie. Wydarzenia na ziemi nie powinny miec miejsca, a jesli juz to w innej formie, bo psują efekt.
PS. Kiedy czytałam o Zwiebellusie przed oczyma ciągle miałam tego blond kapitana z gołymi łydkami z "Futurman'a" ;D

_________________
some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry


25 cze 2009 7:23:21
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 08 sty 2009 13:50:04
Posty: 3
Lokalizacja: maÂłopolska
Post Re: Andrzej Ziemiański
Czytałam tylko Achaje- więc dobrze wiedzieć, że jest jeszcze parę książek tego autora wartych przeczytania... Co do Achai to pewne opisy były dla mnie ciężko strawne np tych działań wojennych ... Ale było parę błyskotliwych momentów :) ale super się to czytało i mam nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi szczególnie, że koniec był typu otwartego... Parę fragmentów chodź to fantastyka było bardzo życiowych. Bo czasem faktycznie tak jest, że człowiek chce w życiu mało i prosto tak jak Achaja, która marzyło o mężu i dzieciach a życie przyniosło jej co innego, po prostu samo życie ją w pakowało w pewien cykl wydarzeń, jak w dominie 1 pociąga za sobą drugie.... I w życiu faktycznie tak jest, że pod wpływem życia można stracić to co cenne w sobie i mimo dziwnego losu jaki nas spotkał coś w sobie uratować i być szczęśliwym.... Tak że bardzo bliska jest mi ta książka i warta po czytania jest.......


30 lip 2009 13:01:43
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 26 lip 2009 23:43:22
Posty: 27
Post Re: Andrzej Ziemiański
W Achai nie podobał mi się pierwszy rozdział pierwszego tomu poza tym naprawdę fajne czytadło. Jedyne co mnie bawiło to usilne próby odcięcia się autora od Sapkowskiego który jest zbyt kanoniczny w Polsce. Przykładem mogą być opisy walk i nauki tejże ,,To nie balet" i tym podobne. ale samą książkę oceniam bardzo pozytywnie.


06 sie 2009 10:37:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron