|
Vortal •
Zarejestruj •
FAQ
• Zaloguj
|
|
|
Teraz jest 21 lis 2024 14:07:18
|
A może fantastyka rosyjska?
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 13 cze 2008 11:18:44 Posty: 17
|
Przyznam szczerze że raczej nie zwracam na takie szczegóły ja narodowość autora, bardziej interesują mnie treść i sposób przedstawienia danego uniwersum oraz czy czyta gładko i przyjemnie czy też nie da się przeczytać jednego rozdziału na raz. Wszystkich autorów których znam a są narodowości rosyjskiej już wymieniono. Nik Pierumow, tego autora przeczytałem tak Imperium ponad wszystko(znakomicie wykreowany świat ukazujący imperium ludzkie w postaci Czwartej Rzeszy) oraz Kroniki Hjorwardu (z tego co zauważyłem kilku osobą coś się nie podobało w świecie Hjorwardu, rzecz gustu, co prawda zgadzam się z opinią że pierwszy tom jest najlepszą częścią, ja uważam że jest to świat ciekawy w którym można dojrzeć mitologie starożytną ,), jeśli chodzi o trylogie "Pierścień mroku" nie odważyłem się sięgnąć mistrz odszedł i wole pozostawić świat Śródziemny pozostawić taki jaki zapamiętałem, może kiedyś. Kolejnym autorem jest Oleg Diwow i jego Najlepsza załoga Słonecznego, jest to military SF a właściwie ukazanie niedalekiej przyszłości układu słonecznego w krzywym zwierciadle z dużą dozą humoru idealne na lekturę między zajęciami lub na podroż. Tu mam wątpliwość czy pana Asimov-a zaliczyć do grona rosyjskich pisarzy czy też nie co prawda urodził się w Rosji ale jego rodzina wyemigrowało do ameryki bodajże gdy miał 3 lata, oczywiście polecam cykl robot jak i fundacja.
|
10 gru 2008 15:35:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 07 gru 2008 21:43:35 Posty: 22
|
W czasach, gdy czytałem najwiecej mając lat -naście zapanowała moda na pisarzy anglosaskich. Rosyjskich się nie wydawało i nie rekłamowało. To chyba z powodu jakiejś takiej rusofobii po upadku komunizmu. Przyznam się, że i ja jej trochę uległem i poza takimi autorami jak Strugaccy i Bułyczow właściwie nie znam rosyjskich autorów. Piknik na skraju drogi przeczytałem chyba z pięć razy. Niesamowita książka wywarla na mnie duże wrażenie.
Co do Bułyczowa to znam (a przynajmniej pamiętam jedynie opowiadania o wielkim guslarze). Interesujące zderzenie "swojskości" rosyjskiej prowincji z obcymi cywilizacjami oraz mnóstwo pomysłów na walkę z szeroko pojętą władzą to takie tematy, które na pewno nie wszystkim przypadną do gustu, ale mnie swego czasu trafiły bezbłędnie. Coś podobnego można dziś u nas spotkać u Pilipiuka w jego Kronikach Jakuba Wędrowycza.
|
10 gru 2008 23:20:49 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Ooo jak ja lubię Łukjanienke i jego cykl Patroli! Właśnie skończyłam ostatni tom i muszę przyznać, że to nie tylko kawałek świetnego urban fantasy, ale i jedna z lepszych książek o moralności jakie czytałam. Walka pomiędzy Jasnościem a Ciemnością sprawia, że w końcu wszystko staje się szare, nie ma łatwych wyborów i błahych decyzji. Wyraziste postacie, najbardziej udane na drugim planie, główny bohater straszliwie mnie wnerwia swoim jęczeniem. Mam ochotę mu pomóc zejść z tego świata, zeby biedak już nie cierpiał. Hesser mnie irytuję. Nie cierpię manipulatorów. On i Zawulon są siebie warci, ale szef Dziennego Patrolu przynajmniej nie udaje lepszego niż jest. Książkę mogę z czystym sumieniem polecić jako jeden z lepszych importów ze wschodu. Z pewnością sięgnę po inne jego tytuły.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
18 mar 2009 20:35:08 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|