Susi ma rację. U mnie dodatkowo jeszcze lektura zadana a omawiana jest na 2-3 godzinach lekcyjnych i zaraz znowu trzeba miec przeczytana kolejną książkę. W 2 klasie liceum narazie na lektury nie narzekam (Cierpienia młodego Wertera, Dziady cz. III i Kordian), ale zaraz polonistka obiecuje ze bedzie trzeba przeczytac neizle tomiska i to w malym odstepie czasu. To byloby do zrobienia pod warunkiem że sie nie ma zajęć po lekcjach i za dużo prac domowych. tak dobrze nie jest więc czasu na czytanie nie ma. Sama mialam taki młyn w tym tygodniu że nie wiem jak to przeżyłam. A widmo kolejnej lektury wisi nade mną
Co do doboru lektur - to naprawdę ciężkie zadania. np niektórym pochodzą książki obyczajowe, do mnie zupełnie nie przemawiają. Według mnie powstało błedne koło - kanon lektur jest zbyt obszerny ale zmniejszając go ucinamy niektorym ludziom i tak skromną ilość utworów, które przeczytają. Obłęd