|
|
Teraz jest 27 lis 2024 7:07:05
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 09 mar 2008 13:50:05 Posty: 39
|
Pokaż mi film, który oddaje ducha 3 tomowej powieści
Powieści Henryka Sienkiewicza są niezwykle trudne do zekranizowania, głównie ze względu na dbałość o szczegóły, jaką się charakteryzują. Przełożyć 3 tomy na ekran i nie stracić ogólnego sensu, to sztuka i myślę, że reżyser, jak na czasy i warunki, w których pracował, poradził sobie całkiem nieźle. Świetna obsada, może za wyjątkiem Oleńki - Braunek, przemyślane prowadzenie akcji - brawo dla scenarzystów. To chyba najlepiej zekranizowana część Trylogii. Książki zawsze będzie się czytało przyjemniej, a wszystko jest dla ludzi, więc myślę, że od czasu do czasu można obejrzeć nawet gorszy film.
|
16 maja 2008 8:48:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 maja 2008 21:56:02 Posty: 31
|
A ja się nie zgodze że MAGDUSZKĄ według mnie film jest bardzo dobry. Dobrzy aktorzy, dobre jak na tamte czasy efekty specjalne, oraz nie stracony w tym wszystkim przekaz jak niesie ze sobą powieść. Innymi słowy wielkie dzieło którego twórcom należy bić brawa.
|
24 maja 2008 23:14:09 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 mar 2008 14:36:02 Posty: 38
|
Często o Potopie można usłyszeć krytyczne uwagi. Spowodowane jet to może tym, że należy on do kanonu lektur i jako taka często z góry skazywana jest na krytykę. Co do ekranizacji to nie twierdzę, że "Potop" to arcydzieło ale na pewno to znakomity film.
Podobne filmy jak "Ogniem i mieczem" w porównaniu do "Potopu" są słabizną - kiepska batalistyka, kameralność, nieciekawie wypadający aktorzy. "Potop" to widowisko na miarę "Faraona". Aktorstwo na wysokim poziomie, rozmach (raczej nie liczono się z kosztami), zdjęcia (choć w "Ogniem i mieczem" wypadły bardzo przyzwoicie) i cała ta otoczka historyczna sprawia, że jest to bardzo dobry film. Czekam tylko kiedy wreszcie Polacy przestaną kręcić filmy historyczne, które w ogóle nie interesują widza z zachodu i zajmą się czymś bardziej rozrywkowym (i nie mam tu na myśli filmów typu: przeklinanie-prostytucja-przeklinanie). Na ten czas nasza kinematografia to dno, oprócz kilku wyjątków, które i tak nie odbiły się znacznym echem.
Wracając do Potopu można jedynie żałować, że Oleńki nie zagrała pani Brylska
_________________ Audaces fortuna iuvat! - Śmiałym szczęście sprzyja, Wergiliusz
Bogowie nie lubią ludzi którzy nie pracują. Ludzie, którzy nie są przez cały czas zajęci, mogliby zacząć myśleć - autora nie trzeba przedstawiać
|
25 maja 2008 14:02:15 |
|
|
Konto usuniete
|
A tu zdecydowanie film - część Potop
W porównaniu z książką - dużo lepszy, taki bardziej " na nasz język" . Aktorzy naprawdę wykonali kawał dobrej roboty. Nawet ta krytykowana Braunek - jak dla mnie postać bardzo charakterystyczna i ciekawa. Ciekawe, że takie utwory czyta się dopiero jak przyjdzie na to czas. W szkole, za moich czasów, jak trzeba było czytać to nikt nie chciał. Każdy ( no moze prawie) wolał film, nie wysilać się. A potem jakoś tak przychodził czas, że łapało sie książki ( jak nasza opisywana) i czytało jednym tchem. Podobnie było z Krzyżakami. Najpierw nie mogłam przebrnąć tej powieści. Dla mnie był tylko film. A po pewnym czasie nie mogłam się oderwać od książki. Rewelacyjna.
|
10 cze 2008 10:11:36 |
|
|
Konto usuniete
|
Jak dla mnie film był dosyć konkretny i zabierał dosyć dużo informacji, ale były pewne braki, których nie da się pominąć. Książka może i jest fajna, ale stanowczo za długa... Ale ogółem jak dla mnie film był dosyć dobry, pomijając te drobne niedociągnięcia
|
27 cze 2008 18:32:20 |
|
|
fire..golem
|
...potop nie do zatopienia...
Ogólnie moim zdaniem Potop najlepiej trzyma się spośród wszystkich ekranizacji trylogii. Ówczesną pasję reżysera, kunszt scenarzystów można streścić słowem: zacne. Najlepszym posunięciem, moim zdaniem, okazało się połączenie pełnokrwistych postaci pierwszoplanowych (Kmicic i Wołodyjowski) z całym wachlarzem drugoplanowych, nie mniej barwnych.
Oczywistym jest, że realizacja filmu miała na celu jedynie realistyczne przedstawienie powieści, a nie była efektem tak często teraz spotykanej pogoni za pieniędzmi. Szkoda, że Ogniem i Mieczem nie zrobiono w takim stylu... (choc mimo wszystko to wciąż dobry film, ale tylko "dobry").
"Potop" rządzi nadal nie tylko jako pomoc naukowa do powtórki przed maturą
|
03 lip 2008 19:41:39 |
|
|
Konto usuniete
|
Adaptacja ta mi sie podobała,pomimo że filmowi bohaterzy odbiegają od literackiego pierwowzoru.Strzałem w dziesiątkę było obsadzenie Olbrychskiego jako Kmicica.Wiem,że początkowo R.Olbrychski jako Kmicic n8ie zyskał akceptacji widzów(ponieważ wcześniej grał Azje Tuchajbejowicza w ,,Panu Wołodyjowskim" jednak później zyskał dużą sympatię widzów.Aktor ten był bardzo wysportowany i w żadnej ze scen Potopu nie zastępowali go dublerzy.no ale to takie ciekawostki tylko.Film Fajny jednak nie tak bardzo jak książka.
|
27 lis 2008 21:09:00 |
|
|
Konto usuniete
|
Jestem z pokolenia, które przeżywało i gorąco dyskutowało sienkiewiczowskie ekranizacje. Trylogia była "od zawsze" moim ukochanym czytadłem. "Ogniem i mieczem czytałam już pod koniec 4-tej klasy szkoły podstawowej, więc tata musiał wyjaśnić mi tło historyczne, bo o wydarzeniach XVII wieku uczyliśmy się dopiero w 6-tej. Jedną z ukubionych zabaw z moim bratem było przerzucanie się cytatami z tych powieści. "Potop do dziś kocham najbardziej, za zdecydowaną i pewną siebie Oleńkę i zwariowanego, cudownie ludzkiego Kmicica. Gdy po świetnym, jak na owe czasy, "Wołodyjowskim"( z majestatycznym, iście królewskim Dmochowskim, rozbrykaną i może trochę zbyt współczesną Baśka = M.Zawadzką, czy oboma odtwórcami roli Zagłoby (choć Pawlikowski, który grał w wersji kinowej, bardziej mi odpowiadał)) zapowiedziano pracę nad "Potopem", nie mogłam się pogodzić z wyborem odtworców głównych postaci. Przecież Olbrychski to cudowny, dziki, urzekający i okrutny Azja - nie może grać Kmicica (postaci tak bliskiej psychologicznie), to absurd. A Braumek zbyt "bezpłciowa", by być dobrą Oleńką. W tym drugim wypaku zdania nie zmieniłam. Przywykłam do takiej Billewiczówny, ale jej nie zaakceptowałam. Za to w przypadku Olbrychskiego - nie wyobrażam sobie dziś, by ktoś mógł zagrać lepiej niż On. W Kmicicu nie ma z Azji wystarczająco dużo, by mylić te postaci. Aktor zdał egzamin zawodowy na 6. A film w ogóle. No cóż, liczne i znaczące skróty fabuły były niezbędne, bo w powieści jest materiał na 100 odcinkowy tasiemiec. ale jeśli ktoś cztał powieść, to mu to nie przeszkadza. A jeśli wątki mają dla kogoś zbyt wiele dziur to polecam zajrzeć do orginału, choćby w wersji audio
|
09 gru 2008 15:19:20 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 sie 2008 23:56:57 Posty: 20
|
Potop" to dobre kino, ale największą robotę przy tym filmie oczywiście wykonał Sienkiewicz, a Hoffman po prostu wiernie przeniósł powieść na ekran.
Chwała za to, że idealnie oddano ducha tamtych czasów, zadbano o dekoracje, stroje, język.
|
21 gru 2008 23:38:24 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|