|
|
Teraz jest 21 lis 2024 16:54:09
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 21 paź 2008 17:23:23 Posty: 21
|
Stephanie Meyer
Napisała serie "Twilight". Jej książki są świetne, niedługo do kin będzie wchodzić ekranizacja 1 częśći czyli Zmierzchu. Co myślicie ogólnie o całej seri, moim zdaniem jest świetna, nie ma zbyt wiele nużącego opisu, są ciekawe dialogi i oczywiście przemyślenia bohaterów. Mnie książka poprostu odmieniła a was? Zapraszam do dyskusji
|
21 paź 2008 18:08:03 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 wrz 2008 10:31:59 Posty: 42
|
Cala seria mnie po porostu porazila. Pomimo tego, ze duzej mierze jest to lektura dla nastolatkow ( co wcale nie znaczy ze jest gorsza w zadnym wzgledzie a pisana po temu odpowiednio ) ma moim zdanie wszystko zeby przemowic do kobiety w kazdym wieku. Ma w sobie wszystkie te przyciagajace tresci - milosc/romans, tajemnice, niebezpieczenstwo i przede wszystkim az tryska emocjami i przezyciami bohaterow. W ogole Stephenie Meyer uwazam za bardzo dobra poczatkujaca (chyba) pisarke. Goraco polecam lektore kolejnego jej dziela "The Host" lecz niestety na razie jest dostepna tylko w wersji angielskojezycznej. Jest to pierwsza czesc jej kolejnej serii - tak samo porywajaca jesli nawet nie bardziej.
|
27 paź 2008 17:58:28 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 wrz 2007 13:35:51 Posty: 45 Lokalizacja: Luton GB
|
Mam cala serie, aleciagle nie moge nazwac tego romansem.
Sam motyw nastolatki jako glownej bohaterki, moze i fajny, ale mnie troche odstraszal.
Fakt jak zabierzesz sie juz do czytania to ksiazka jest ciekawa, ale nie taka az powalajaca, calkiem niezle pisarstwo.
Polecam ja nastolatkom, a jej pomysl na wampiry wydaje mi sie dosyc ciekawy, zgola inny od reszty.
Jesli autorka wyda cos w przyszlosci poswieconego dla zdecydoanie starszej publiki, na pewno to kupie.
W sumie szukalam czegos innego, bardziej w stylu Rice jak to kupywalam, na dluzsza mete nie zawiodlam sie jednak.
Nazwe to milym zaskoczeniem, i lekka odskocznia od tego co zazwyczaj czytam.
Sama nie wiem, ale przypomina mi to troche Sandemo, z niezlym poczuciem humoru
_________________ Należy każdego dnia posłuchać krótkiej pieśni, przeczytać dobry wiersz, zobaczyć wspaniały obraz i - jeśli to możliwe - wypowiedzieć kilka rozsądnych słów.
|
27 paź 2008 19:31:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 wrz 2008 10:31:59 Posty: 42
|
Wlasnie, szperajac po wirtualnych empikowych polkach, zauwazylam, ze wychodzi wlasnie polskie wydanie "The Host" o ktorym pisalam wczesniej, pod polskim tytulem "Intruz" (troche nie celny jesli patrzec na znaczenie oryginalnego, no ale). Nadal jest to fantastyka, ale tematyka inna niz poprzednia seria Meyer, ani slowa o wampirach:) pomimo tego,ze jestem troche nieufna i mam pene obawy przed nasza wersja tlumaczeniowa (pomijajac tytul, jakos nie czuje imienia jednej z glownych bohaterek - Wagabunda - w oryginale Wonderer. Niby znaczeniowo sie zgadza i moze ulatwia pewne, hym, przemiany w faule, ale wcale, ale to wcale nie ma moim zdanie tego "czegos" w sobie :/ ), ale majac w pamieci moj zachwyt nad ta lektura, jestem dobrej mysli i goraco polecam
odnoszac sie do wypowiedzi kolezanki nataszy wyzej, sadze ze jest to rzecz ktora mozna polecic tez troche szerszej publice, jak to pieknie zostalo ujete, niz tylko samym nastolatkom. Meyer w bardzo szeglony sposob przedstawia tu relacje miedzyludzkie i nie tylko, bo w koncu jedna z glownych bohaterek czlowiekiem nie jest. Ukazuje rozne strony naszej natury. Czasem sciska za serce, czasem przepelnia dreszczem strachu albo sprawia ze robi ci sie goroco Pelna emocji i , hmm tak, elektryzujaca.
Moze to rusza tylko mnie - nie wiem. Jeszcze nie mialam okazji podzielic sie z nikim na tyle wrazeniami, ale wlasnie bardzo chetnie posluchalabym wreszcie co inni o tym mysla
Opis z empikowej strony (mam nadzieje ze wolno tu takie rzeczy zamieszczac, jesli nie to z gory przepraszam za moja nieswiadomosc)
Przyszłość. Nasz świat opanował niewidzialny wróg. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich na pozór niezmienione życie. W ciele Melanie - jednej z ostatnich dzikich istot ludzkich zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Wertuje ona myśli Melanie w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów. Tymczasem Melanie podsuwa jej coraz to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na pustyni. Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać. Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się mimowolnymi sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, bez którego nie mogą żyć.
|
31 paź 2008 0:43:22 |
|
|
Konto usuniete
|
Hm, jeśli o mnie chodzi z serią Twilight zetknęłam sie przez przypadek, jak zresztą z większością książek znajdujących się w mojej małej biblioteczce.
Jako oddana czytelniczka fantasy, nie przepadam zbytnio za romansami. Jednak książki pani Meyer mają to "coś", co może przyciągnąć nie tylko małolaty, ale również i nieco starsze pokolenie. Jak na mój gust jest to pewnie spowodowane tym, iż główna bohaterka nie tyle jest nastolatką(jak przedstawia ją autorka), a dojrzała kobietą - analizując jej zachowanie. Oczywiście w książce Stephanie Meyer tłumaczy to tym, iz Bella jest wyjątkowa a nie taka jak jej rówieśniczki. Wielkie śledztwo, wielka miłość i walka o nią.
Książkę czyta sie szybko, łatwo i przyjemnie, przynajmniej w moim odczuciu.
|
03 lis 2008 23:05:19 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 lis 2008 20:06:18 Posty: 51
|
Miałam niewątpliwa przyjemnosć czytać "Twilight" w oryginale i jest wysoko ponad przeciętną. Czytało mi sie ją z przyjemnoscią. Nie włączyłabym jej do swojego kanonu literatury obowiązkowej, ale też nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Najważniejszym jej atutem jest to, że w trakcie czytania cała historia nie wydaje sie naciągana. Jesli chciałoby się ją strescić to niestety fabuła oparta na uczuciu między nastolatką a wampirem, może odstraszam. Podczas lektury na szczęscie nie jest to rażące. Do kina pójdę Nie wiem jak z premierą w Polsce, ale w Stanach za dwa tygodnie
|
07 lis 2008 8:52:11 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17 Posty: 379 Lokalizacja: UK
|
Re: Stephanie Meyer
umieściłaś tą książkę w romansach, ja bym się raczej skłaniał za fantastyką lub horrorem, ale romans to przecież główny motyw tych książek
książki mi się podobają (parę dni temu zacząłem drugą część), postacie świetnie wykreowane, wątek romansowy, wątek horrorowy , wiele pobocznych
|
14 lis 2008 14:35:18 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 17 lis 2008 22:40:40 Posty: 26
|
Zanim sięgniecie po czwartą (miejmy nadzieję, ostatnią) część serii, poważnie się zastanówcie. Przeczytałam zaraz po premierze i śmiem rzec, że bardziej naciąganej opowiastki niż "Breaking Dawn" nie czytałam już dawno. Nie wiem, co skłoniło autorkę do zakończenia serii w ten sposób, ale zdecydowanie był to kiepski pomysł. Odradzam!
|
18 lis 2008 15:58:04 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 lut 2008 23:46:19 Posty: 107 Lokalizacja: z wykopalisk
|
Właśnie skończyłam przygodę z tym cyklem, więc na świeżo kilka refleksji.
Z zasady łykam wszystko, co napiszą o wampirach, więc nie mogłam pominąć tak głośnej serii. Do "Zmierzchu" podchodziłam 3 razy, zanim w końcu udało mi się zmusić do przebrnięcia przez pierwsze 50 stron, a każde kolejne przewrócenie kartki wymagało niesamowitego samozaparcia, żeby nie rzucić tego w cholerę i nie zabrać się za coś ciekawszego. Na przykład za książkę telefoniczną. Co to za praktyki, żeby akcja zaczynała się dopiero w 3/4 książki?! 300 stron smęcenia i 50 stron, na których cokolwiek się dzieje. Choć przyznam, że jak się już dojdzie do końcówki, to potrafi wciągnąć i zachęcić do sięgnięcia po kolejny tom i ponownego brnięcia przez sentymentalno-nijakie wynurzenia bohaterki z nadzieją, że może gdzieś tam, kiedyś tam wydarzy się coś ciekawego. Niestety w każdym tomie akcja rozwiązywana jest w najprostszy z możliwych i bardzo naiwny sposób. Zero zaskoczenia, zero dreszczyku emocji. Nieco lepiej wypada pod tym względem "Zaćmienie", moim zdaniem najlepsza część cyklu. Po za tym książki są przegadane, większość dialogów to gadanie o niczym.
Bohaterowie. No właśnie. Dawno już nie spotkałam się z tak irytującą postacią, jak Bella. Może po prostu za stara jestem na czytanie o głupich małolatach i ich młodzieńczych miłościach, ale ta dziewczyna po pierwsze jest totalnie nijaka, po drugie zachowuje się wyjątkowo infantylnie, podkreślając przy tym, jaka to jest dorosła. Edward nie lepszy - piękny, mądry, bogaty, idealny pod każdym względem i tak słodki, że zęby bolą. Sympatię wzbudzają za to postacie drugoplanowe - Alice jest po prostu przeurocza.
Co do "Breaking Dawn", to pozostaje mi tylko w pełni zgodzić się z przedmówczynią. Fabuła jest mało że naciągana, to po prostu żenująco głupia.
Tyle z mojej strony, nie bijcie!
|
19 lis 2008 1:48:54 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 17 lis 2008 22:40:40 Posty: 26
|
Wiesz, ja chyba też za stara jestem - najbardziej z całej książki szkoda mi było postaci Jacoba i ojca Belli. Jacoba dlatego, że był na tyle głupi, by dać się omamić dziewczynie, która nie reprezentuje sobą w zasadzie niczego, a pana Swana dlatego, że jego postać ograniczono do spożywania w ciszy posiłków i wymykania się na ryby. Edward za cukierkowy, Bella zbyt nijaka, masa postaci, które nic nie wnoszą no i to beznadziejne zakończenie... Ale w sumie nie żałuję. Przede mną wielki poprzednik serii autorstwa pani Harris - jak przeczytam, to się podzielę wrażeniami.
|
19 lis 2008 15:29:50 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 lut 2008 23:46:19 Posty: 107 Lokalizacja: z wykopalisk
|
Wiesz, ja w sumie też nie żałuję. Było kilka momentów, gdzie mi się gęba uśmiechnęła, a wszystkie miały związek z mniejszymi bądź większymi porażkami Edwarda
|
19 lis 2008 21:24:02 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 21:17:38 Posty: 47
|
Ze mną jest identycznie
Końcówka "Zmierzchu" to moim zdaniem porażka. Naiwność Belli tak mnie wkurzyła, że na chwilę odłożyłam książkę . Ale też nie żałuję. Spodziewałam się czegoś bardziej horrorowatego po serii, ale "bardziej romans" też mi odpowiada. Za to BD jest po prostu... dziwne. Kilka rzeczy nie zrozumiałam, bo czytała w wersji angielskiej, więc do końca szczerze nie mogę się wypowiedzieć.
Dodam jeszcze, że Stephenie Meyer jest w trakcie pisania Zmierzchu z punktu widzenia Edwarda - książka nazywać się ma Midnight Sun.
|
23 lis 2008 21:48:21 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 lis 2008 12:58:01 Posty: 177
eCzytnik: kindle DX
|
a ja jestem po pierwszej części (Bella) i jak na razie podoba mi się ostatnia część - już myślałem, że autorka mnie niczym nie zaskoczy
|
25 lis 2008 19:06:12 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17 Posty: 379 Lokalizacja: UK
|
Wczoraj skończyłem czwartą część - naprawdę warto. Oczywiście warto pamiętać, że pierwsza część była napisana jako całość i można zakończyć czytanie na pierwszej części. Potem Meyer dopisała dwie części tworząc trylogię co znowu samo w sobie jest całością i można zakończyć czytanie na trylogii. Ale oczywiście czwarta część rozwija wiele wątków i naprawdę wiele się dzieje. Mnóstwo postaci, wydarzeń.
Nie wiem, na czym polega siła książki. Zacząłem czytać cykl, bo przeczytałem, że Meyer wypełniła pustkę po Rowling i chyba rzeczywiście tak jest. Oczywiście Harrego i Bellę wiele różni i chyba Twilight jest dla trochę starszej młodzieży, szczególnie czwarta część (Breaking dawn).
Ostatnia część może być trudna do przeczytania. Jest tam np. rozdział:
13. Good Thing I've Got A Strong Stomach (Dobrze, że mam silny żołądek)
w tytule chodzi o oglądanie (czytanie) rzeczy, które mogą sprawić, że człowiek zacznie wymiotować.
Ten rozdział jest w drugiej części, którą chyba najtrudniej przebrnąć, ale warto. Książka trzyma w napięciu do końca. Fabuła całego cyklu jest na zmianę cukierkowa a następnie wpada w kompletną rozpacz, bez wyjścia. Tak było w całym cyklu, ale w ostatniej części szczególnie.
Na co warto jeszcze zwrócić uwagę to punkt widzenia. Wszystkie książki pisane były z punktu widzenia głownej bohaterki. Ale począwszy od końca trzeciego tomu jeden z bohaterów zabiera głos. Czwarty tom dzieli się na części, z których druga (ta przez którą najtrudniej przebrnąć) jest widziana oczami bohatera (nie powiem, którego).
Słuchałem angielskiego audiobooka, gdzie książkę czyta Ilyana Kadushin. Jest świetna. W czwartej części jest także męski lektor.
_________________
|
30 lis 2008 22:55:24 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 01 kwi 2008 17:20:28 Posty: 34
|
Przed chwilą skończyłam 4 część i.... Właśnie nic. Ogólnie cała seria obleci inaczej tego nazwać nie mogę. Pierwszy tom mi się podobał i to bardzo, nieporadność Belli, cynizm Edwarda. Zachęciło mnie to do dalszej lektury i tu właśnie rozczarowanie. Drugi tom można sobie podarować, czegoś tak nudnego i mdłego dawno nie czytałam i seria bez niego nie traci. Księżyc w nowi w moim odczuciu był napisany z przymusu jak by autorka dostała zaliczkę i musiała coś napisać. Za to dużym zaskoczeniem i to pozytywnym był tom 3, który gorąco polecam. Co zaś tyczy się 4 to mam duże wątpliwości jak go ocenić. Podzielony on został na 3 części fajnie. ale poco przedstawiać wydarzenia w 2 części z punktu widzenia Jacoba, który ni skąd ni zowąd wędruje na pierwszy plan??? albo ta cała Akcja z Volturi, kompletnie bezsens. Jak by zadzwoni nie można było. Ale to muszę przyznać książka trzymała w napięciu i mogła by by super gdyby nie te mała nie dociągnięcia.
Podsumowując serie jest romansem z elementami fantasty, bo przez pierwsze 3 tomy nie przeczytałam nic co można nazwać horrorem. Czyta się je łatwo i prosto. Ogólnie takie czytadło na jesienne wieczory. Polecam wielbicielom tego gatunku.
|
02 gru 2008 18:08:54 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|