|
|
Teraz jest 23 gru 2024 4:25:02
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 14 ] |
|
Lynch Scott - "Kłamstwa Locke'a Lamory"
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 17:46:29 Posty: 26
|
Lynch Scott - "Kłamstwa Locke'a Lamory"
Czytał ktoś może książkę Kłamstwa Locke'a Lamory? Jest to ksiązka naprawdę godna polecenia, fantastyczna narracja, główny bohater którego od razu czuje się sympatję, przekręty które robi razem ze swoim gangiem Niecnymi Dżentelmenami są godne podziwu. Podoba mi się świat stworzony przez autora jest on opisany naprawdę realistycznie. Polecam
|
05 mar 2008 20:53:55 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
No to ja, jak przeważnie zresztą, się nie zgodzę. To samo już czytałem wcześniej u Leibera w jego "Cyklu o Farofclu i Szarym Klocku", czy jakoś tak (do poczytania tu: http://forum.eksiazki.org/viewtopic.php?t=694) i moim zdaniem Lynch wcale tego lepiej nie zrobił. Ot taka tam zwykła powieść awanturnicza z bohaterem mającym niezwykłe szczęście i wygłaszającym głupio-śmieszne teksty. Jakoś mnie tez nie zachwyciły te rzekome przekręty stulecia, które miał on wyczyniać. Wolę jednak chyba nieco mroczniejsze klimaty.
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
05 mar 2008 22:03:56 |
|
|
Konto usuniete
|
Leibera nie czytałem, ale jednak Lyncha biorę w obronę. W księgarni wziąłem do ręki, przeczytałem parę zdań i wiedziałem, że to dobra literatura. Historyjka rzeczywiście lekka, ale język i stylistyka, dla mnie, rewelacja. Jedna z lepiej skonstruowanych książek, jakie ostatnio czytałem. Czekam na kolejne tomy.
A co do Leibera, poszukam i postaram się porównać.
|
06 mar 2008 10:10:16 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 21:44:17 Posty: 27
|
Przeczytałem tą książkę i bardzo mi się podobała. "Kłamstwa..." to taka powieść łotrzykowska ubrana w kostium fantasy. Największe wrażenie na mnie osobiście zrobił sposób w jaki na końcu książki Locke złożył ofiarę za zabitych przyjaciół Jeżeli by brać na poważnie zarzut Kellhusa, że już to gdzieś czytał, to na dobrą sprawę należało by wyrzucić do kosza 90 % fantastyki "potolkienowskiej"
|
06 mar 2008 22:41:35 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
No tak, można by tak uznać. Ale są i takie "potolkienowskie" dzieła, które mimo ewidentnego naśladownictwa i tak są wybitne. "Kłamsta" nasladują moim zdaniem "Przygody..." i robią to w sposób nie tyle nieudolny (bo Lynch pisze lepiej od Leibera), co równie mało ciekawy. Przecież to typowa książka z cyklu "zabili go i uciekł"... Nie wiem co ludzie w tym widzą.
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
06 mar 2008 23:09:55 |
|
|
Konto usuniete
|
"Kłamstawa..." rzeczywiście historią bardzo oryginalną nie są, lecz ytm co sprawia, że warto przeczytać jest świetna budowa powieści i bardzo ciekawie i sugestywnie przedstawiony świat. Po prostu wciąga:)
|
12 mar 2008 1:33:57 |
|
|
Konto usuniete
|
Moze i historia ksiazki jest wtorna ale niezmiania to faktu ze jest swietnie napisana i diabelnie wciaga i niemoge sie juz doczekac na tom 2
|
12 mar 2008 17:49:12 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 4:42:43 Posty: 36
|
Leibera nie czytalem nawet nie slyszalem o tym autorze. Klamstawa dostaly sie w moje rece przypadkiem. A ze w danym momencie nie bylo co czytac to zaczalem. Przyanm ze na poczatku bylo tak ooo. Nie wciagnelo mnie odrazu jedank dalsza czesc ksiazki mnie pochlonela by w pewnym momencie znowu mnie odrzycic. Po kolejnych dwoch ksiazkach wrocielm do Klamst i musze powiedziec ze mimo wszystko podobala mi sie. Moze to i jest zabili go i uciekl ale dla mnie humor i cala instryga byla ok. I wiem ze napewno przeczytam tom drugi.
|
17 kwi 2008 13:44:07 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 12:25:11 Posty: 82 Lokalizacja: ToruĂą/Pas³êk
|
A wiesz, Kell, że chyba masz rację...Akurat czytam "Kłamstwa" i gdzieś tak po 20 stronie opanowało mnie przekonanie, że już to czytałam. Zbyt schematyczna fabuła, postać Locke'a, jak dla mnie, nieco zbyt papierowa, no i ten humor, zbyt wymuszony...W ogóle dużo tu jest "zbyt", ale w pejoratywnym niestety sensie. Gdy zaczynałam Leibera, tego typu powieść stanowiła dla mnie pewne novum, więc przeczytałam całe dwa [sic!] tomy. Potem to się zrobiło nudne, bo przewidywalne. I mam jakies takie wrażenie, że to samo będzie z "Kłamstwami". Właściwie teraz zmuszam się, by dokończyć tę książkę, a po kolejny tom nie sięgnę. No, chyba że pan Lynch jakoś mnie zaskoczy...ale ma na to 100 stron.
_________________ Błyskawica...
Przez pęknięty kryształ
Błyskawica..
Tronowa sala i wystrzał
Błyskawica...
Czterech jeden wezwał
Błyskawica...
Serce...
Starą krwią wieczór spurpurowiał
Serce...
Wiek bogów nikczemnie mały się stał
Serce...
Czworgu jeden oddał
Serce...
|
17 kwi 2008 14:05:55 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 kwi 2008 21:44:20 Posty: 69
|
Są książki najlepsze i cudowne, których nie zapomina się nigdy, są książki dobre i bardzo dobre. "Kłamstwa.." może nie są książką natchnioną ale na pewno wyróżnia się ta pozycja, w morzu przeciętnych pozycji z gatunku fantasy.
|
24 kwi 2008 11:02:29 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 lis 2008 23:53:50 Posty: 21 Lokalizacja: ÂŁĂłdÂź
|
Według mnie "Kłamstwa Locke'a Lamory" są bardzo przyzwoitym debiutem. Zresztą w ogóle nie jest to zła książka - owszem, czytadło, ale dobrze napisane.
Autor miewa naprawdę ciekawe pomysły, z tym że mam wrażenie, że na całą książkę, to mu tych pomysłów nie starczyło. Kilka przekrętów wymyślił, a potem inwencja jakoś sklęsła i musiało być dużo mordobicia. Jak sądzę Lynch chciał połączyć powieść łotrzykowską z krwawym realizmem, albo wręcz naturalizmem, ale - przynajmniej w mojej ocenie - nie udało mu się to zupełnie. Może dlatego, że powieść łotrzykowska nie powinna być zbyt realistyczna...? Mam wrażenie, że dużo lepiej zrobiłoby tej powieści, gdyby była konsekwentnie awanturnicza i nie brnęła w wątek Szarego Króla. Tymczasem dostajemy powieść łotrzykowską brnącą w emo...
Za to trzeba przyznać, że miasto (bo przecież w zasadzie cały świat sprowadza się tu do miasta) opisane jest ciekawie.
Drugi tom jest zupełnie inny i - moim zdaniem - gorszy. "Na szkarłatnych morzach" miało ambicje być książką marynistyczną, ale mam wrażenie, że autor za mało znał temat. W rezultacie wyszła mu książka "o piratach", ale niespecjalnie ciekawa.
Ogólnie - polecam jako "łatwe" czytadło, ale jeśli ktoś ceni spójność gatunku może się naciąć. Ja po trzeci tom nie sięgnę na pewno.
_________________ Ys.
|
22 lis 2008 3:00:22 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 kwi 2009 18:27:54 Posty: 5
|
Re: Lynch Scott - "Kłamstwa Locke'a Lamory"
No cóż podobno wszystko już na tym świecie zostało kiedyś napisane, sfilmowane, skomponowane, namalowane etc. Oryginalność w literaturze jest bardzo cenna, ale nie przesądza o ostatecznej wartości dzieła, wiedzieli o tym starożytni "wałkując w tragediach, wciąż re same wszystkim znane wątki. A powieść Lyncha wyróżnia się lekkością narracji, która choć porozrywana chronologicznie, przykuwa uwagę czytelnika. Bohaterowie są nieskomplikowani, ale od początku budzą szczerą sympatię. A wiele brutalnych scen jest złagodzonych dowcipem i lekkością stylu
|
14 kwi 2009 19:14:12 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 maja 2008 15:40:39 Posty: 26
|
Re: Lynch Scott - "Kłamstwa Locke'a Lamory"
Oczywiście, że to gdzieś, kiedyś było. "Kłamstwa" od razu przywodzą na myśl "Fafryda", a jednak moim zdaniem są lepiej niż "Fafryd i Szary Kocur" napisane, z lekkością stylu, humorem, świetnymi pomysłami takimi jak słynna Wieża, których raczej brak Leiberowi, bohaterowie i ich problemy są raczej naszkicowani niż wykreowani z krwi i kości, ale cała książka ma ten niepowtarzalny, zabawny nastrój. Może Lynch jest rzemieślnikiem, ale rzemieślnikiem który zna się na swojej robocie. Nie jest to poważna powieść fantasy, ani poważna powieść awanturnicza, a jednak chce się ją czytać. Przeczytałem w jeden wieczór i jeśli ktoś szuka książki właśnie na jeden wieczór to polecam.
|
14 kwi 2009 22:17:05 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 sie 2008 23:21:37 Posty: 114
|
Re: Lynch Scott - "Kłamstwa Locke'a Lamory"
Przeczytałam ją do końca, chociaż przez pierwsze 50 stron ciężko mi było przebrnąć. Później jednak na swój sposób mnie tak wciągnęło, że i drugi tom przeczytałam . Przyznać muszę, że zdarzało mi się czytać dużo lepsze książki, ale jest ona dosyć dobrze napisana i idealna na okazje kiedy ma się ochotę poczytać coś mało wymagającego. Minusem być może jest przewidywalność, chociaż w drugim tomie zaskoczyło mnie rozwiązanie akcji. Leibera nie czytałam, więc nie wiem czy Lynch jest wtórny czy nie i nawet nie bardzo mnie to obchodzi. W każdym razie uważam, że "Kłamstwa..." są warte polecenia.
_________________ "Ten, który walczy z potworami, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. . . kiedy spoglądasz w otchłań, ona również patrzy w ciebie"
Friedrich Nietzsche
|
16 kwi 2009 21:35:02 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 14 ] |
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|