kurcze, to nie jest retelling. to jest faktycznie powtórzenie historii w ten sam sposób.
tylko, elu droga, to nie ałtorka

zrobiła z tego łzawą historyjkę, a sam andersen i to on przekroczył tę cienką linię kiczu o której mówisz. zresztą ten tekst mnie nie przekonuje tak jak i teksty autora pierwowzoru. zawsze zastanawiałam się, czemu andersen jest w kanonie baśni. po pierwszej przeczytanej bajce do dziś śnią mi się koszmary.
co do dziewczynki bez zapałek faktycznie można by coś jednak zmienić. żaden autor nie jest nieomylny
