|
|
Teraz jest 23 gru 2024 7:46:43
|
Erich von Daniken - prawda czy fikcja
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 15 mar 2008 19:46:33 Posty: 191
|
Jerry, ja również czytałem Przesłanie od przybyszów z kosmosu i pomimo wielu spójnych wyjaśnień tematów, które w swych książkach podejmuje Daniken, podchodzę sceptycznie do prawdy w niej przedstawionej.Może również dlatego, że jednym z głównych uzasadnień wszelkich prawd jest to, że że zostały one Raelowi podyktowane przez Elohim. A potem gdy przeczytałem, że Rael jest dzieckiem Elohim i Ziemianki oraz że zabrali go na swoją planetę, nabrałem zdecydowanie większego dystansu do prawdy z książki. Przynajmniej Daniken nie twierdzi wprost, że tylko on ma rację.W kwestii Raela poszedłem troszkę dalej i przeczytałem Tak dla klonowania i również ostrożnie do tego podchodzę, ale to jest zupełnie inny temat. U Danikena podoba mi się to, że jest dociekliwy, oczywiście na swój sposób. Na forum pojawiło się wiele stwierdzeń typu: Daniken pisze same bzdury, teorie podpiera teoriami, wycina to co mu nie pasuje itd. Nie do końca się z tym zgadzam, małym dowodem jest to, że "rysunki" z płaskowyżu Nazca fascynują nie tylko Danikena i nie tylko on nie potrafi wyjaśnić ich pochodzenia jak również nie tylko on stawia czasami śmieszne hipotezy. Myślę, że jego książki zmuszają do głębokich refleksji, a wielokrotnie do szperania w poszukiwaniu nowych informacji. A przecież o to chodzi!
|
03 cze 2008 14:09:08 |
|
|
Konto usuniete
|
Oczywiście, dobrze jest być sceptycznym, dzięki temu można zgromadzić wiele informacji i łatwiej je do siebie dopasowywać. Jednak ja poświęciłem kilka lat na poszukiwanie prawdy i wierz mi, że kiedy dokładnie przeanalizujesz zagadnienia podane w owych książkach (ewolucja, powstanie życia na ziemi, datowania C14, genetyka, klonowanie, eksploracje kosmosu itp..) wtedy dojdziesz do wniosku, że w każdej z wymienionych przeze mnie kwestii przesłanie mówi prawde. Ja nikogo nie chcę na siłę przekonywać, lecz powiem tylko, że od 1973 roku przesłanie nie zostało ani razu podwarzone, wręcz przeciwnie, najnowsze naukowe odkrycia potwierdzają zawarte w nim informacje.
|
03 cze 2008 17:51:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 maja 2008 11:05:11 Posty: 34
|
Z tego co ja wiem:
Bogowie przybyli z nieba:
Po pierwsze WSZYTSKIE ludy pierwotne zauważli zmienność świata a przedewszystkim zmienność dnia i nocy po tem zmieność pór orku następnie związek między całą tą zmienność a układem gwaizd na niebie. I w ten sposób odkryli wielki zegar jaki według nich kierował wszystkimi przemianami na ziemi. Przykład wylewy Nilu następowały tuż potym jak z nad horyzotnu zaczeła pokazywać się Syrjusz (? chyba tak się nazywała). W ten prostu związek stwierdzili że Syriusz włada wodami Nilu. A kto może władać wylewami Nilu? Tylko Bóg! A Gdzie był ten Bóg? Na nieboskłonie! Wiec Bogowie przychodza z Nieba ... To soma można powiedzieć o całej masie wczesnych religi które czciły gwiazdy, planety, słońce, księżyc. Reszta czerpała z nich właśnie.
Bogowie stworzyli człowieka na swój obraz i podobieństwo:
No chyba nie w Religi greckiej kiedy to było na odwórt! Z tego co wiem a się nie znam (!) dopiero religie Islamu Chsześcijaństwa oraz Żydwoskie dopiero stwierdziły że Bóg stworzył człowieka na swój obraz.
Bogowie dali ludziom przekazy o miłości:
Z tego co wiem W egipcie wcale tej wielkiej miłości nie było widać. Tylko kult Faraona jako Boga na ziemi którego trzeba być całkowicie posłusznym. Słynni Babilończycy potomkowie Sumerów mieli w swej księdze napisane że jak zabijesz niewolnika to tylko musisz zapłacić "mandat" ale jak zabijesz kogoś stojącego wyżej od ciebie to cie powieszą za "jaja". Nie wspominająć już o kwiożerczych Bogach Perskich albo o praktykach składania ofira z ludzi w dalekiej Ameryce.
Bogowie powrócą w odpowiednim czasie:
I oczywiście obdarują swoich wiernych wielkimi bogactwami i zrobią raj na ziemi pełny boskiech szczęśliwości! W ten sosób kapłani obiecująć życie wieczne po śmierci czyli gruszki na wierzbie i śliwki na sośnie za darmo mogli dowoli ciemiężyć ciemny lud wykorzystując ich ciemną nadzieje że to wszystko wynagrodzone zostanie po śmierci ... i na ten wprost genilany pomysł moim zdaniem wpadło wiele osób niezależenie od siebie na całej ziemi. Tak samo było z kołem!
_________________ Pozdrówko!
|
07 cze 2008 13:05:26 |
|
|
Konto usuniete
|
Kurak nie wiem skąd czerpiesz te wszystkie informacje... Jeżeli uważasz, że pierwotni ludzie sami wymyślili sobie Boga, obserwując niebo, gwiazdy, słońce i księżyc to jesteś w błędzie. Aby rozwinął się kult religijny potrzeba wyrażnego wpływu z zewnątrz. Jest oczywiste, że dla ludzi o niskim poziomie rozwoju, wszystko co przybywa z nieba jest natury boskiej. Człowiek żyjący w dżungli z dala od cywilizacji, na widok lądującego helikopteru, nie może pojąć, iż taki sam człowiek jak on może latać i skonstruować pojazd cięższy od powietrza, który się wznosi... Dla niego jest to zjawisko nadprzyrodzone, boskie. Ludzie żyjący tysiące lat temu, na widok obcej technologii , wzięli te istoty za Boga. Tak właśnie narodziły się stare legendy i niektóre wierzenia religijne.
We wszystkich początkowych religiach świata jes mowa o tym, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Przykładem tego jest najstarsza znana ówcześnie cywilizacja: Cywilizacja Sumerów. Ich Bogowie, również przybyli z niebios i również przekazywali ludziom wiedzę - astronomię, matematykę, botanikę. An-Unaki - czyli "50, którzy przybyli z Nieba". Co więcej, owych 50, przekazało ludziom informacje odnośnie tego, jak zostali stworzeni. Jednakże ówczesna wiedza i język Sumerów nie pozwalał nazwać tego, co my dziś nazywamy DNA. Więc postanowili skopiować to co widzą (Kult Kargo - czyli kopiowanie tego co się widzi i czczenie tego).
http://www.crystalinks.com/anunnakidna.jpg
Nie wiem skąd wytrzasnąłeś informacje, że miłości wcale nie ma w starozytnych pismach. Owszem jest, lecz w tych najstarszych, które nie zostały jeszcze "przepisane" przez człowieka. To o czym mówisz: składanie ofiar itp.. to tylko interpretacja ludzka.. Pozatym ludzie są podatni na omamianie( Jak władca mówi, że obcinamy dzis 100 głow to tak robimy..)
Bogowie powróca ale nikogo nie obdarzą dobrami. Powrócą wówczas kiedy będziemy gotowi aby ich przyjąc. Niestety większośc ludzi nie jest gotowa i nie zanosi się aby zrozumiała co jest grane. Ci, którzy zasłuża sobie nażycie wieczne dostaną to. Zycie wieczne jest w zasięgu ręki nauki. Czas abyśby przestali wierzyć, a zaczęli rozumieć...!!
|
09 cze 2008 13:01:13 |
|
|
Konto usuniete
|
Zwykły Hotelarz!! Wiem, że to obraźliwe, ale takich pseudonaukowych pseudoautorytetów mamy w tym swiecie zbyt wiele. Fakt, że książki napisane są fajnie, i że czyta się je wspaniale. Ale nie ma to nic wspólnego z nauką. To raczej nędzne SF. (przepraszam czytaleników SF).
|
19 cze 2008 15:41:01 |
|
|
Konto usuniete
|
Sprawa z Danikenem jest taka wie że dzwonią ale nie wie gdzie. Wszystkie jego książki opierają się na fakcie ze przedstawiciele innych cywilizacji byli na ziemi pomagali ludziom w rozwoju a potem odlecieli w siną dal. A jeżeli jest nieco inaczej, jeżeli oni rzeczywiście przybyli na Ziemię zakłócili bieg naturalnej ewolucji tej planety, która zakończyła się na człowieku neandertalskim, (zresztą nie całkiem wybitego, prawdopodobnie obserwacje tzw Yeti w Himalajach czy wielkiej stopy w Ameryce mogą być pojedynczymi grupami tego gatunku żyjącymi w najdalszych ostępach ) ale nie odlecieli stąd, tylko żyją gdzieś tu wśród nas. Powiedzmy że do czasu tzw bogów greckich pojawiali się wśród nas, co nawet pokazane jest w mitach że bogowie byli płodzili dzieci z ludźmi czy żyli wśród nich. Potem zdarzyło się coś np jakieś memorandum czy postanowienie o tym żeby nie ukazywać się i nie wpływać na dalszy rozwój ziemian bezpośrednio ale ich obserwować poprzez życie wśród nich, przenosząc jedynie umysły od jednego ciała do drugiego od narodzin danego człowieka do jego śmierci, zastępując jego jaźń swoją. Kto wie ilu z nich może być wśród nas mając swoje ciała np w stazie czasowej. Atlantyda tez mogła ulec takim przekłamaniom w trakcie tysiącleci np mogła to być jakaś wyspa nawet na Atlantyku, choć niekoniecznie, która przez chwile geologiczną a dla ludzi np 1000 lub 2000 lat została wyniesiona przez jakiś podwodny wulkan a potem jako ze nie miała zbyt stabilnej podstawy została szybko spowrotem zatopiona w falach, Ale mogło to być też powiedzmy miasto zdolne do lotów międzygwiezdnych (coś jak np nowy york w książkach Blisha) które zostało ukryte gdzieś tu na Ziemi i czeka tylko na jakiś sygnał żeby się wynurzyć w jakiś celach.
Co więcej prawie cały dział zwany fantastyką, (a szczególnie space opera czy deep space) może tak naprawdę nią nie być, tylko może to być np opisane prawdziwe wydarzenia które kiedyś się zdarzyły dla innych cywilizacji czy planet, a które przygotowują nas na to co może juz niedługo się zdarzyć. Zauważcie ze w telewizjach, pismach, czy nawet w Watykanie, pojawia się coraz więcej odniesień, informacji czy programów traktujących o życiu na innych planetach, o tym że ludzie mogą nie być sami we wszechświecie, że oprócz nas ktoś lub coś jeszcze jest. I czy tzw 2012 nie jest nie tyle datą zniszczenia naszej cywilizacji ile data ujawnienia tego ze nie jesteśmy sami, może pierwszego oficjalnego kontaktu i zmiany widzenia świata i cywilizacji jaka znamy na inną.
No ale to sa tylko moje przypuszczenia. Nie koniecznie słuszne, choć moze :D
|
20 cze 2008 16:12:50 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 maja 2008 11:05:11 Posty: 34
|
Tak mnie nauczyli w szkole i z kanałów typu National Gegraphic czy Discavery, wiec za ekspertem nie jestem. Z tym się absolutnie nie zgodze! Bo czymżesz było kulty religijne jakiś gajów w lesie? Jak nie wymysłem ludzi (kapłanów)? Przybywa z nieba? Słońce nie "przybyło" z nieba a było Boskie? Ale przyznaje ci też racje w tym miejscu. Mnie uczyli inaczej, ale nie raz to co mnie uczyli bywało nie wpełni prawdą Tutaj nie moge nic powiedzieć bo nie mam zielonego pojęcia o tych sprawach. Ale myśle że może być podobnie jak z kłutnia wyznawców Jahwe i chrześcijanami. W bibli jest napisane w DOSŁOWNYM tłumaczeniu z hebrajskiego że do nieba dostanie się tylko 44 000 ludzi. No to klops! Troche mało jak na ludzkość. Ale badając język hebrajski dochodzimy do wniosku ze nie ma w nim ani stwierdzeń abstrakcyjnych takich jak Nieskończoność czy nawet Wieczność, nie ma w nim nawet czasu teraźniejszego! Wiec jak inaczej napisać w tym jezyku Nieskończoność? Pisząc liczbe której czytelnicy nie potrafią sobie wyobrazić. A dla ludzi w tamtych czasach taka liczba była nie wyobrażalna. Tak samo z tymi 50. Może chodziło o coś innego? Tak samo z tym rysunkiem, może to przypadek? Trzeba myśleć szeroko i obejmować całą panorame. Nie zrozumieliśmy się o co chodziło z miłością. Chodziło mi "Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe" A składanie ofira z ludzi wcale miłe chyba nie było. A innych pism tych nie "przepisanych" nie znam, więc nie wiem.
To teraz zabrzmiało jak religia. Tylko zmienia się obraz, zamiast Boga mamy nauke A Danikenem będzie jezusem
Oczywiście żartuje
Zresztą dalej sie będe wypowiadał jak przeczytam książki i będe wiedział wiecej, bo jak na razie jestem niczym ślepieć wśrud tłumu.
Drogi nemo007.
Odpowiem na to pytanie słowami Nilsa Bohra, co prawda on odpowiadał na troche inne ale co tam .
"Moim zdaniem świat stworzył, przed paroma minutami, Bożek o imieniu [tu było imie którego nie umiem przytoczyć] wraz z wszystkimi ludźmi zwierzętami i całym światem. Z wszystkimi wspomnieniami, nasza pamięcią i całą kulturą i nauką. I NIKT mi nie udowodni że to kłamstwo!"
_________________ Pozdrówko!
|
21 cze 2008 0:16:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 paź 2008 20:36:55 Posty: 28
|
Z książkami Danikena zetknąłem się na pewnym etapie mojego życia. Do informacji tam zawartych starałem podchodzić się bardzo krytycznie i wielokrotnie znajdowałem tam pewne nieścisłości, naciągnięcia, szeroko pojętą manipulację z datami i liczbami (z którymi jak wiadomo można zrobić wszystko). Odnosiłem wrażenie, że z każdym rozdziałem autor coraz bardziej popuszcza wodze fantazji i wysuwa coraz śmielsze hipotezy, które w jeszcze dalszych rozdziałach stają się oczywistymi i stwierdzonymi naukowo faktami.
Nie zamierzam tutaj jednak krytykować tego skądinąd podziwianego i szanowanego przeze mnie człowieka. Chciałem po prostu na samym wstępie wyjawić pewne zastrzeżenia odnośnie Danikena oraz jego twórczości, ponieważ wielkim błędem byłoby przyjmować za prawdę objawioną wszystko, co tam napisane...
Osoba von Danikena oraz jego twórczość zmieniły nieodwracalnie moje spojrzenie na otaczający świat. Zdziwiło mnie na początku, że ten człowiek ośmiela się kwestionować oraz na swój sposób interpretować teksty biblijne. Dla mnie było to nie do pomyślenia, ponieważ wydawało mi się, że w tym temacie wszystko jest Objawione i nikt nie ma prawa, a przede wszystkim odpowiedniej wiedzy, ażeby dokonywać jakichkolwiek polemik i spekulacji. Zaimponowało mi również wszechstronne wykształcenie i wiedza Danikena (chociaż nie dysponuje on żadnym oficjalnie nadanym tytułem naukowym). Oczywiste jest, że przy tak rozleglej wiedzy i zainteresowaniach niemożliwym jest bycie równocześnie specjalistą w jakiejś wąskiej specjalności (jesteśmy tylko ludźmi). Wydaje mi się jednak, że i tacy ludzie jak Daniken są bardzo pożyteczni. Zwrócićcie uwagę, że w trakcie swoich poszukiwań Daniken nawiązuje kontakty z wieloma szanowanymi autorytetami i naukowcami reprezentującymi najróżniejsze dziedziny wiedzy. Scalając wiedzę z tak wielu dziedzin można dokonać sensacyjnych odkryć.
Poza tym Daniken wpoił mi potrzebę dociekania i ograniczonego zaufania do prawd oficjalnie uznanych (przez ludzi) za jedyne i niepodważalne.
Czytając książki Danikena, zazdrościłem mu jego wielkiej pasji i determinacji. Życie tego człowieka, to nieustanne poszukiwanie. On sam z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, że niektóre z jego hipotez są bardzo mgliste ale czy w tym całym poszukiwaniu najważniejsze jest odkrycie jakiejś prawdy ostatecznej czy też ważniejsza jest sama pasja poszukiwania?
No cóż, chyba nie taki zwykły z niego hotelarz jest
|
15 lis 2008 17:52:00 |
|
|
Konto usuniete
|
Moi drodzy debatujecie tu o tym czego jeszcze przez 100 może 1000 a może i 1000000 lat nie poznamy. Czy ktokolwiek z Was (będąc jedną z niższych form życia we wszechświecie) dopuścił by do kosmicznej wspólnoty, istoty które przepełnione są nienawiścią ,rasizmem każdy wynalazek wykorzystują aby się zbroić . Walczą na wielu frontach swojej planety i robią wszystko by swoją macierz (planetę) zniszczyć. Nie poznaliśmy samych siebie, nasze umysły są nie kontrolowane. Nasze mózgi są wykorzystane w znikomym stopniu. Krzywdzimy wszystkie zwierzęta i rośliny na naszej planecie. Czy ktoś o zdrowych zmysłach chce mieć za przyjaciela największego terrorystę jakiego znam, istotę bez zasad, baz wstydu i honoru . Na pewno nie. Nasza planeta zginie przez nas, ale my zabijemy się sami. Wszyscy zawsze będą nas unikać, nikt nam nie pomorze . I tak wyjaśniam czemu nigdy nie poznamy czy Daniken miał rację czy to były tylko jego fantazje.
|
17 lis 2008 23:54:39 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 07 gru 2008 21:43:35 Posty: 22
|
Ludzie mają tendencje do wymyślania fantastycznych teorii na tematy na które nie mogą sobie odpowiedzieć. Tak było wieki temu i tak będzie z pewnością w przyszłości. Myślę, że z takim zjawiskiem mamy do czynienia w przypadku Danikena. Człowiek z natury nie jest w stanie odgadnąć zagadek, które serwuje mu świat dookoła, więc próbuje wszystkie odpowiedzi niejako nagiąć do własnego postrzegania rzeczywistości. Stad te wszystkie boskie statki kosmiczne podróżujące po wszech-świecie z zarodkami przyszłego życia i innymi cudami techniki (magii ?) mającymi na celu zbawienie innych form życia. Ja się tylko pytam po co Oni mieliby to robić ? Jeśli gdzieś we wszech-świecie istnieje jakieś życie to wg. mnie jest tak samo odizolowane jak my na ziemi.
|
11 gru 2008 16:49:35 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 mar 2008 0:30:55 Posty: 54
|
Przeczytałam większość książek Daenikena, szanuję faceta za determinację i wolę odkrywania zjawisk, które oficjalna nauka omijała od początku, zaprzeczając ich istnieniu. Może i Posągi z Wyspy Wielkanocnej wyskrobali wyspiarze, może nie. Platformę w Baalbek też? Prostopadłościanik 4x4 metrów, coś koło 20 metrów długości? I sam tam przyszedł, bo w okolicy nie ma takich kamieniołomów?. Nie twierdzę że to kosmici czy siły mana, ale niech pseudonaukowcy akademiccy nie twierdzą, że to dzicy drewnianymi klinami robili, bo się można tarzać ze śmiechu. Polecam książkę " Z powrotem na ziemię" wydaną w ceramowskiej serii PIW, można się dowiedzieć na przykład, jak to Wielką Piramidę budowano przy pomocy kołysek drewnianych: rozbujać na boki - i hyc! 20 tonowy blok ląduje na swoim miejscu... No ludzie, czasem trzeba powiedzieć: nie wiem, nawet jeśli jest się profesorem habilitowanym.
Daeniken zarobił na swoich książkach kupę forsy, i wydaje ją na dalsze poszukiwania. Robi więcej dobrej roboty niż ci wszyscy naukowcy razem wzięci. Pokazuje światu rzeczy, o których nic byśmy nie wiedzieli, bo nauka o nich dyskretnie milczy bądź opowiada bzdury.
|
13 gru 2008 3:27:46 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 gru 2008 20:42:34 Posty: 30
|
Hej! Daniken był mistrzem iluzji , przyznam że był bardzo przekonywujący w swych teoriach ale jak napisał powyżej Billbery statystycznie jest niemozliwe by pojazdy kosmiczne odwiedzały regularnie naszą planetę , tym bardziej że leżymy w mało ważnym punkcie galaktyki. Chcę tylko poprawić że droga moleczna posiada 100 mld gwiazd .
Odnośnie samego Danikena szanuję za to co zostawił po sobie ponieważ facet naprawdę w to wierzył , naprawdę niemal poetycko starał się odwtorzyć kosmiczną historię naszego gatunku i wychodziło mu to znakomicie. Wydaję mi się że chyba nic by się stało gdyby temat ten znalazł się w dziale SF , bo taka jest przecież jego książka.
_________________ niedługo krypta czasu otworzy się a wtem........
|
26 gru 2008 8:47:37 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 gru 2008 12:29:02 Posty: 40
|
| | | | Reywind napisał(a): Ja także zaczytałem sie w Danikenie. Fajne pisze, pokazywał zdjęcia z dowodami, ale czegoś mi zawsze brakowało i dałem sobie spokój. Lecz przez przypadek na torrentach znalazłem ebooka "Dwunasta Planeta" Zecharia Sitchin'a. Polecali że fajna książka, lecz przeczytałem ja dopiero po pewnym czasie. Ta książka zmieniła mnie w pewien sposób, ale zacznijmy od początku. Zecharia Sitchin jest to człowiek który posiadł gruntowną znajomość hebrajskiego, innych języków semickich i europejskich, Starego Testamentu oraz historii i archeologii Bliskiego Wschodu. Twierdzi, że potrafi czytać i rozumieć język Sumerów. W swoich książkach opisuje wiedzę jaka posiadali Sumerowie(najstarsza ludzka cywilizacja jakby ktoś nie wiedział). Sumerowie znali cały okład słoneczny, który my poznaliśmy(odkryliśmy na nowo?) dopiero w XX wieku, wiedzieli jak wyglądają(w i z czego są zbudowane planety w układzie słonecznym(my wiemy dzięki Voyager'om, a Sitchin opisał to samo w książce przed Voyagerami). Wiedzieli także jak powstał układ słoneczny i powiem że za młodu nie wyglądał tak jak dziś, a nie będę psuł wam przyjemności z czytania:). | | | | |
Nie tylko, że czegoś brakuje. W każdym calu jest to tylko teoria. Co z tego, że przedstawia zdjęcia? Jaki to jest dowód, że kosmici jako bogowie odwiedzili Ziemię? Co do Sumerów- nie tylko oni, inne starożytne cywilizacje też miały bardzo wysoką wiedzę astronomiczną. A ja czytałem kiedyś książkę, której autor (niestety nie pamiętam autora ani tytułu) obala po kolei wszystkie tezy Daenikena. Bierze je po kolei i "udowadnia" dokładnie co innego, a robi to w podobny sposób co Daeniken. Obaj z tych samych faktów wyciągają przeciwstawne wnioski i obaj mają na ich poparcie "niezbite dowody". Wybaczcie, ale ja wtej chwili nie wierzę żadnemu. Jak to ktoś wcześniej słusznie zauważył, w ten sposób można udowodnić wszystko. A co do dwunastej planety, to obiło mi się coś o uszy, że naukowcy podejrzewają jej istnienie. Niestety, w dalszym ciągu czeka ona na swojego odkrywcę. Dzięki za link do "Dwunastej Planety"- chętnie przeczytam z czystej ciekawości.
_________________ ...ja cóż- włóczęga, niespokojny duch...
|
19 sty 2009 10:25:09 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 4 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|