Od paru dni zastanawiam się nad moralnymi aspektami noszenia brody. Od tego myślenia zauważyłem że mi broda rudzieje. Jest ruda jak pociągi podmiejskie. Taka tam broda parę włosków na krzyż. Ostatnio brat zrobił sobie pośmiewisko z mojej kilkudniowej dumy, a przecież włoskom trzeba dać szansę.
Edit przez Zbieg
Złapała mnie melancholia. Przypomniała mi się pierwsza miłość...hmmm miała na imię Agnieszka (Camille.G to przez to że wspomniałaś o swojej siostrze). Co ja wtedy wiedziałem o dziewczynach? Troszkę mniej niż teraz. A co czułem po raz pierwszy całując ją? To samo co zawsze przy takich okazjach. Ten pierwszy raz się liczy, jest najważniejszy. Tutaj się przyzna że nie pamiętam pierwszego porządnego pocałunku, nie zaraz, pamiętam, to było przy garażu pod winogronem. Pamiętam delikatne muśnięcie warg na podwórku u mojego dziadka. Ileż było w tym zmysłowości? Niewiele. Były tylko emocje podobne tym, jakie przeżywa dziecko otwierając pudełko z nową zabawką. Potem się zaczęła lawina - całowaliśmy się wszędzie, nad rzeką, w pokoju, przy garażu, przy murach, w wieczory przy ognisku. Czułem jak w jednej chwili ona robiła się taka "miękka" jakby rozpływała się w moich ramionach. Po prostu stawała się czułością, namiętnością, była taka bliska, ciepła, moja...
Trudno to opisać słowami, bo jesteśmy tylko zwykłymi ludźmi. Poezja? Raj?? Nie wiem. Ale chodzi o to, jak mamy się odnaleźć po tym kiedy ona z tego raju wyjdzie? DOBROWOLNIE...
Desperacja to delikatna pułapka
w którą wpadasz za każdym razem
Gdy dotykasz ustami jej ust
By zatrzymać potok kłamstw.
P.B.
...i wtedy mieszają się wartości w głowie, robisz różne złe rzeczy, uciekasz przed wzruszeniami, które dopadają Cię wszędzie, gdzie zobaczysz ślady waszego szczęścia; poczujesz jej zapach, zobaczysz pismo, podobną dziewczynę na ulicy, usłyszysz "waszą" piosenkę, jej ulubione słowo, gest... Natychmiast robisz się zły, rozdrażniony, chcesz z tym walczyć, z czymś czego już nie ma. I rodzi się bunt - jak to, ma się wszystko skończyć? Tak po prostu.
Zobaczysz
Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:
Zobaczysz!
Zobaczysz noc w środku dnia,
Czarne niebo zamiast gwiazd;
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja.
A ziemia, zobaczysz,
Ziemia to nie będzie ziemia:
Nie będzie cię nosić.
A ogień, zobaczysz,
Ogień to nie będzie ogień:
Nie będziesz w nim brodzić.
A woda, zobaczysz
Woda to nie będzie woda:
Nie będzie cię chłodzić.
A wiatr, zobaczysz
Wiatr to nie będzie wiatr:
Nie będzie cię koić.
Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:
Zobaczysz!
Zobaczysz obcą własną twarz,
Jakie wielkie oczy ma strach;
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja.
A ziemia, zobaczysz,
Ziemia to nie będzie ziemia:
Nie będzie cię nosić.
A ogień, zobaczysz,
Ogień to nie będzie ogień:
Nie będziesz w nim brodzić.
A woda, zobaczysz
Woda to nie będzie woda:
Nie będzie cię chłodzić.
A wiatr, zobaczysz
Wiatr to nie będzie wiatr:
Nie będzie cię koić.
I wszystkie żywioły,
Wszystkie będą ci złorzeczyć:
Lepiej byś przepadł bez wieści!
Edward Stachura
Wiecie co, świat jest jak najbardziej w porządku. To ludzie są porąbani. To my psujemy krajobraz, atmosferę, całe środowisko. I wytyczamy napięcia. Prawo natury jest dużo sprawiedliwsze. Wyć mi się chce, a gdybym był w dżungli to goryl sklepałby mnie za płacz, bo go wkurzam, i byłby spokój. Natura...to z nią kojarzą mi się najcudowniejsze chwile. Wschody i Zachody słońca, chmury, mgła (o, to jest to - mgła) czasem deszcz, śnieg. W naturze tkwi spokój... To rozumiał Stachura i uciekał za każdym razem w naturę.
Kiedyś kumpel powiedział mi że Płomień miłości jest taki sam jak płomień nienawiści - daje tylko inny dym!
Możecie się zdziwić, że pisze to facet który ma kochającą żonę, w planach dzieciaka, i życie całkiem nieźle poukładane... Wspomnienia...czasem nie wiem gdzie mam się przed nimi schować, kiedyś z nimi walczyłem. Pewnie niejedno z was również...to taka chwila kiedy nagle nie wiesz, gdzie podziać wszystkie Twe marzenia, plany, zmysły, uczucia, wrażenia, wszystko co wiąże sie choćby z małą jej cząstką.
Marzenia są piękne! ale czy to nie z nich rodzi się nadzieja?? Nadzieja z kolei jest motorem popychającym do działania, a moje działania są zwykle nieudolne. A nieudolne działania powodują ból psychiczny. Więc ból psychiczny jest powodowany nadzieją?
To ironia losu - w pewnym okresie twojego życia pamiętnik jest twym najlepszym przyjacielem. Przychodzi jednak chwila, kiedy ten najlepszy przyjaciel staje się wrogiem, takim "psychicznym nieprzyjaciele,". Wniosek cokolwiek zapiszesz - może być użyte przeciwko tobie.
Jak łatwo jest doradzać innym, jak łatwo mówić nie martw się, nie warto, życie jest za krótkie na to by marnować je w taki sposób. Zauważyliście jak łatwo jest nam mówić o rzeczach które nas nie dotyczą? Kiedy nas dopada tragedia, ból, krzywda, dlaczego tak trudno nam uwierzyć w to że będzie lepiej?
Dobra koniec tego taśmociągu...przynajmniej na dzisiaj
Gwoli wyjaśnienia...to tylko wspomnienia
teraz już jestem szczęśliwym mężem
także apel skierowany do tych cierpiących...Nieodwołalnie, bezapelacyjnie, bezwzględnie, absolutnie, szalenie, całkowicie, niepodważalnie, niezmiernie, niewyobrażalnie, niesłychanie, niesamowicie, kategorycznie, zapamiętale, ekstramalnie, nieprzerwanie, bezmiernie, stanowczo, zdecydowanie, bezspornie, bezsprzecznie, niezaprzeczenie, ewidetnie, prawdziwie, bezdyskusyjnie, bezprzykładnie zawsze może być gorzej ;P Idę trzeźwieć