|
|
Teraz jest 25 lis 2024 17:07:19
|
Wasza pierwsza książka z gatunku fantasy...
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 24 wrz 2008 19:07:16 Posty: 27
|
moja przygoda z fantasy zaczęła się w podstawówce (jakiś czas temu) od "ostatniej walki czarodziejów" eddingsa. Znaleziona gdzieś na strychu. w pudłach z makulaturą. Jak się okazało to był ostatni tom. Od tego zaczęło się gorączkowe poszukiwanie poprzednich części belgariady, a później dalszego ciągu. Do tej pory to jedna z moich ulubionych serii, a fantasy jeden z ulubionych gatunków:) Później był już władca pierścieni przeczytany w ciągu 3 dni
|
27 wrz 2008 22:09:31 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 19:36:55 Posty: 24
|
Jak wieeelu przede mną zaczynałem od Tolkiena:P Chociaż muszę przyznać, że zabierałem się do niej kilka razy - wtedy jeszcze krew mnie zalewała jak były przydługie opisy... Ale w końcu się przemogłem i czyba raczej na zdrowie mi to wyszło
_________________ "aequam memento rebus in arduis servare mentem" - i w nieszczęściu zachowuj spokój umysłu
Horacy
|
28 wrz 2008 17:39:52 |
|
|
Konto usuniete
|
Moją pierwszą fantastyką jeśli można to nazwać tak była mitologia Skandynawska i Grecka, następnie trylogia Drizza, Cadderly. Potem przez pewien okres czasu ksiązki historyczne i wróciłem dzięki kumplowi który dał mi pierwszą cześć Wiedźmina, potem już leciało... Wojna pajęczej królowej, reszta dzieła Salvatore i tak leci do teraz xD
|
30 wrz 2008 20:20:26 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 13:07:55 Posty: 25
|
Nie będę odbiegał od normy wypowiedzi uczestników tego topica - również zaczynałem od Tolkiena. Właściwie to były jakieś inne pozycje, ale dopiero "Władca pierścieni" zapadł mi w pamięć. Czytałem najlepsze wydanie w tłumaczeniu p. Skibniewskiej. Poczatek był barzdo trudny, rozpoczynałem chyba z 7 razy, ale jak już odpaliło, to czytałem bez przerwy ze dwie doby...Tak mi zostało do dzisiaj, nigdy już nie zrażam się kiedy nie mogę się "wstrzelić" w jakąś książkę. Często są to te najlepsze, jak na przykład S. Erikson lub B. Sanderson.
|
04 paź 2008 19:48:33 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
Sanderson najlepszy? O Jezusie. Nie znoszę słodkiego pierdzenia w jego książkach.
A teraz uwaga. Proszę się pwostrzymać od postów typu "moja najelpsza książka to xxxxx i yyyyyyy". To nie jest wypowiedź wnosząca cokolwiek do tematu. Jak chcecie się wpisać tutaj to piszcie więcej niż samą suchą informację. Napiszcie jak ta pierwsza książka na was wpłynęła, czy się podobała, czy czytaliście potem coś podobnego itp. Suche wpisy typu kolegów nad inelukim79 będą od teraz nagrazdane ostrzeżeniami.
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
05 paź 2008 8:42:59 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 05 paź 2008 22:06:05 Posty: 24
|
Moja przygoda z fantasy zaczęła się nie od książki a od czasopisma o właśnie takiej nazwie: "Fantasy", które mój tata namiętnie zbierał, a mnie na początku zaczęło ciekawić jako dzieciaka, bo w środku były kolorowe komiksy, które można było oglądać. Z czasem zaczęłam czytać, a później już jakoś poszło, ktoś mi podsunął "Hobbita", potem Andre Norton i Sapkowskiego i przepadłam... teraz od czasu do czasu to ja podrzucam coś tacie... ostatnim razem wróciłam do domu dumna z mojej ostatniej zdobyczy czyli Jeźdźcy Smoków Anny McCaffrey i jakie było moje zdziwienie gdy tata po chwili grzebania w swoich kartonach z czasopismami wyjął gazetową wersję tej książki (młodsi pewnie nie wiedzą że kiedyś książki były drukowane również rozdział po rozdziale w czasopismach) sprzed około 20 lat, czyli gusta nadal mamy takie same
|
05 paź 2008 22:31:03 |
|
|
Konto usuniete
|
Moja miłość do fantastyki zaczęła się... Emm... Pamiętam, że nie od książki, lecz od filmu i to było nic innego niż "Star Wars", które lubiłam oglądać gdy zapis mojego wieku nie przekraczał liczby dwucyfrowej Pierwsza książka fantasy to było liźnięte kilka stron "Diuny" podstawionej pod nos przez brata. Jednak byłam młoda i nie doświadczona, więc odstawiłam po kilku stronach mówiąc, że to głupie, bez sensu i inne tego rodzaju epitety. Później na poważnie zajęłam się czytaniem Sapkowskiego i jakoś to mnie pociągnęło
|
07 paź 2008 20:14:52 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 cze 2008 22:50:54 Posty: 18
|
Miłe wspomnienia... pierwsza książka fantasy - jeśli dobrze pamiętam to był to "Czarnoksiężnik z Archipelagu" pióra Ursuli K. Le Guin, którego zaczałem czytać po zachęcie ze strony mamy.
Ale mnie tak jak Syvann bardzo wciągnął cykl Star Wars, a właściwie to epizod IV "A New Hope", mogłem oglądać go w kółko
|
10 paź 2008 15:11:53 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 wrz 2008 8:25:06 Posty: 11
|
Hmmm, widzę, że większość czytelników zainspirował Tolken, Sapkowski i Norton. Dobrze się stało bo to uznana klasyka, ale czy naprawdę fantastyka czy raczej fantasy? Conana nie przetrawiłem, a powołanie się na Pottera jako fantastykę to już lekka przesada. A co powiecie gdy dorzucę tutaj "Mistrza i Małgorzatę" - czy to nie fantastyka? A jak się ma do Harrego. Harrego czytało mnóstwo ludzi, a Mistrza i Małgorzatę? Wg mnie, Bułhakow bije Rowling (nie wiem czy dobrze napisałem) o conajmniej 500 głów.
Mnie wychował głównie Lem, od niego się zaczęło i chwała mu za to, uważam do tej pory, że górna półka. Później właściwie to wszystko co wpadło mi w ręcę i miało na okładce napis "fantastyka", "fantasy" - własnie między innymi Conan. No w sumie w latach 80' nie było łatwo o książki z tej dziedziny. Oczywiście Tolkena "pochłonąłem" na jednym wdechu, jako nastolatek. Wróciwszy do niej już jako dwudziestokilkulatek zacząłem się zastanawiać, mając w pamięci natchnienie z jakim ją czytałem, co tak mnie rzuciło na kolana. Dorastamy, fakt. W sumie, jeśli zachętą do czytania książek ma być Potter to i też dobrze - liczy się czytanie, start, później sięganie coraz wyżej.
pzdr
_________________ AaAa
|
11 paź 2008 13:22:37 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 paź 2007 19:46:05 Posty: 53 Lokalizacja: KoziegÂłowy
|
Moją pierwszą książką z prawdziwego zdarzenia a do tego fantasy była "Cieplarnia" Aldiss Brian Wilson. Już jako dziecko lubiłem czytać i kiedyś buszując po poddaszu natknąłem się na tą książkę. Pamiętam że była wymięta (świadectwo wielokrotnego czytania), papier klasy b albo coś koło tego i strasznie zakurzona. Po pierwszych rozdziałach od razu mi się spodobała.
Wiem że większość z was "Cieplarnię" zaliczyła by bardziej do SF a nie do fantasy. Ale mimo wszystko nadal skłaniam się do rozpatrywania tej książki jako Fantasy na pograniczu z SF.
_________________ Żyj i pozwól żyć innym !!!
Lubię być głaskany przez kobiety (z włosem a nie pod włos !!!), a jak się zbytnio rozochocę to kąsać zaczynam :-}
|
11 paź 2008 16:22:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 paź 2008 19:21:01 Posty: 21
|
Hmm pierwszą książka fantasy jaką przeczytałam był Harry Potter i kamień filozoficzny. Piszę o Potterze bo inni wspominali o tej książce, ale moja miłość do fantasy nie zaczęła się od tej powieści. Zaczęła się od filmu Władca pierścieni, obejrzałam pierwszą część i historia ogromnie mnie wciągnęła i bardzo chciałam poznać ciąg dalszy a także poznać lepiej cały ten świat wykreowany przez Tolkiena. Byłam zachwycona jak wreszcie udało mi się zdobyć książkę. Jednak samo przeczytanie trylogii nie wystarczyło mi. We Władcy jest mnóstwo nawiązań do historii Śródziemia, ludzi i elfów, ale brakuje dokładnych opisów, dlatego dość szybko przeczytałam też Hobbita i Sirmalilion. Świat Tolkien wciągną mnie w niesamowity sposób i muszę przyznać, ze choć przeczytałam wiele świetnych książek, to chyba żadna nie zadziałała na moją wyobraźnię jak te książki Tolkiena (nawet jeżeli opisy faktycznie miejscami są za długie
A nawiązując do tego co napisał aah, nigdy nie myślałam o książce Mistrz i Małgorzata jako o książce fantasy i dalej nie jestem pewna czy można ją tak zakwalifikować, ale że jest to książka lepsza niż wszystkie 7 części Harrego Pottera razem wzięte to fakt (chociaż Harry tez jest fajny). Myślę, że Rowling i Bułchakow to po prostu zupełnie inna liga pisarzy.
|
11 paź 2008 20:11:25 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja z kolei rozpocząłem przygodę z high fantasy od "Hobbita: czyli tam i z powrotem". Na tyle wryła mi się w pamięć że do dzisiaj pamiętam wakacje podczas których ją czytałem, a zbyt wiele z dzieciństwa już dziś nie pamiętam . Oczywiście "Hobbit" bezpośrednio zainspirował mnie do sięgnięcia po Władce Pierścieni, po którym z kolei przyszedł czas na Silmarillion. W każdym bądź razie swego czasu wydawało mi się że Hobbit jest bardzo dobra pozycją którą mógłbym polecić komuś kto chce zachęcić swoją pociechę do czytania. Dziś już wiem że Hobbit nie pasuje do dzisiejszych czasów, dziś młodzi czytelnicy oczekują bezustannej akcji. Teraz kiedy istnieje tyle alternatywnych sposobów przyjemnego marnowania czasu wydaje mi się że Hobbit nie może z nimi konkurować (jeśli chodzi o zainteresowanie fantastyką nie obytego jeszcze z tematem czytelnika). Pamiętam jeszcze dziś jak w podstawówce lansowałem pomysł byśmy przerobili Hobbita na lekcjach jako lekturę. Poniosłem klęskę; a zapewne dziś to nie o "Hobbita" bym walczył, ale o Harrego Pottera. Coś się kończy, coś się zaczyna...
|
12 paź 2008 18:13:12 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 paź 2008 10:56:03 Posty: 20
|
Po pierwsze witam wszystkich
O ile mnie pamięć nie zawodzi, moja przygoda z fantasy zaczęła się od Krwi Elfów Sapkowskiego. A natchnęło mnie do tego... zgadnijcie co Otóż poszedłem do kina na film Wiedźmin, a że byłem w owym czasie mało wymagającym gimnazjalistą, to złoty smok naprawdę mi zaimponował, i postanowiłem sprawdzić czy ta książka jest naprawdę taka dobra. Bardziej z przypadku niż celowego działania (wtedy nie wiedziałem nawet że to cała seria książek) w bibliotece mieli akurat Krew Elfów, pamiętam że przeczytałem to w ciągu jednego popołudnia, w następnej kolejności przeczytałem resztę sagi i obydwa tomy opowiadań, później był Tolkien i...
Ale to już inna historia.
|
13 paź 2008 19:17:52 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 17 cze 2008 1:48:38 Posty: 26
|
O ile dobrze pamiętam to pierwsza książka fantasy z jaką miałem kontakt to "Hobbit, czyli tam i z powrotem" , to chyba jeszcze w podstawówce było .
Wrażenie pozostało niesamowite. Fabuła znacznie różniła się od innych lektur czytanych w tym czasie , co sprawiło że zacząłem się interesować światem fantasy .
Z czego jestem teraz bardzo zadowolony
|
14 paź 2008 12:22:24 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 paź 2008 14:28:57 Posty: 22
|
Moją pierwszą książka z Fantasy też był "Hobbit, czyli tam i z powrotem" później władca pierścieni, Wiedźmin, Pratchett.. Nie wiem czy zaliczyć też można Harrego Pottera. Niektórzy mogli by się obrazić. Nie jestem jakąś szczególna fanka fantasy, ale Tolkien, Sapkowski i Pratchett są autorami książek, do których na pewno będę wracać. Nie będzie to pierwszy i ostatni raz
|
17 paź 2008 13:14:18 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|