Użytkownik
Dołączył(a): 15 mar 2008 19:46:33 Posty: 191
|
No to mną wstrząsnęło! Zaczyna się tak niewinnie, by pod koniec zmiażdżyć czytającego ogromem nieszczęścia i bólu, wypowiedzianego za pomocą zaledwie trzech linijek wiersza. A nastrój ten potęguje jeszcze obraz dziecka z zakryta buzią matczyna ręką. Doskonałe połączenie i gra słów, jeśli słowo doskonałe w ogóle tu pasuje.
Tak na marginesie, to przypomniał mi się fragment filmu (niestety nie pamiętam tytułu), dobitnie powielający opisaną przez Ciebie sytuację, a opowiadający jak to radzieccy żołnierze wydobywali zeznania o miejscu ukrycia bojowników dżihadu od ludności cywilnej w Afganistanie. Mianowicie rozkładali przesłuchiwanego w szerokim rozkroku na ziemi, a zdolny czołgista bardzo powoli najeżdżał na nogi gąsienicami czołgu. Podobno po dojechaniu do kolan nie było takiej osoby, która nie powiedziałaby wszystkiego, co chcieli wiedzieć oprawcy.
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 wrz 2008 20:39:35 Posty: 37 Lokalizacja: daleko od Ojczyzny
|
Jeden z lepszych utworow jakie czytalam na tym forum. Lubie taka kompozycje gdzie koniec zaskakuje. Poczatek buduje atmosfere spokoju (rymy poteguja to wrazenie ) a koncowka kompletnie ja przekresla. Podobalo mi sie jak autor potrafil w kilku wersach zamiescic tyle rozpaczy, bolu i niemego strachu.
_________________ Per aspera ad astra...
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 wrz 2008 19:04:55 Posty: 29
|
uff mocy wiersz, naprawde przeszły mnie dreszcze, smutny a zarazem porywający bardzo przypadł mi do gustu
|