Ostanio przeczytelm ksiazke Richarda Morgana pt "Modyfikowany wegiel". Ksiazka opowiada o bylym zolniezu z Korpusu Emisariuszy Takieshim Kovacs. Budzi sie on na Ziemie i otrzymuje on zadanie ktore moze przyjac albo z powrotem wrocic w modyfikowany wegiel. Ma On rozwiazac zagadke samobojstwa pewnego wplywowego czlowieka. Jednak czlwiek ten nie wierzy w to ze mogly popelnic samobojstwo dlatego zatrudnia naszego bohatera. Oczwiescie okazuje sie ze dzieje sie tam wiecej niz na pierwszy rzut oka mozna by sadzic.

Co bardzo zafascynowalo mnie w tej ksiazce i chyba z czym jeszce nigdzie sie nie spotkalem do tej pory to to ze autro starza technika ktora pozwala na zdigiralizowanie czlowieka. Czyli pozwala przelac jego hmm osbowaco umysl nie wiem jak to wyrazic do komputera a potem do dowolnej powloki(czytaj ciala).

Czy ktos czytal co sadzicie o tej ksiazce i takim pomysle??

A czytaliśmy, tutaj masz recenzje tej książki: http://forum.eksiazki.org/viewtopic.php?t=4297

Weź się od razu za drugą część, jest (moim zdaniem) jeszcze lepsza. To w ogóle chyba najlepsze sf, jakie czytałem, aczkolwiek mam na tym polu wielkie zaległości.

Znaczy wiesz przeczytalem juz cala serie i jestem pod bardzo duzym wrazeniem. Jest to jedna z lepszych sf ktore kiedy kolwiek czytalem.

W tym momencie zabieram sie za kolejna powiesc tego pisarza pt "Black Man"

Morgan jest zdecydowanie jednym z najlepszych autorow SF jakich ksiazki czytalam. Modyfikowany wegiel wbija w fotel, wzglednie sofe, czy gdziekolwiek by sie tej ksiazki nie czytalo. Bardzo lubie Morgana zabawe konwencjami i fakt, ze jego bohaterowie nie sa "czarno - biali". Cala seria (na razie 3 ksiazki) o Tackeshim Kovacsu jest nowatorska, wciagajaca i warta polecenia.
"Trzynastka" (Black Man) to juz zupelnie inna historia, akcja nieco wolniejsza, za to duzo wiecej polityki.
Morgana POLECAM kazdemu, zdecydowanie warto.

Zgadzam się, ale pamiętając o niszy jaką Richard Morgan zajął. To jest doskonale napisane ale jednak bardziej rozrywkowe SF, bez łączności z wielką literaturą i filozofią jak największe dokonania fantastyki-naukowej. Jest doskonały w szybkiej dynamicznej fantastyce, akcja zapiera dech w pierśach ale wielka literatura jak 'Hyperion' Dana Simmonsa czy Dwoerzec Perdido' China Mieville'a to po prostu nie jest. Ta trylogia umościła się doskonale w zamkniętej szufladzie SF i w niej lśni blaskiem, podczas gdy wymienione przeze mnie powieści potrafiły zza tej szuflady wyjść. Zresztam ja tu troszkę adwokatem diabła jestem, krytykując ją, bo sam po przeczytaniu się Morganem zachwyciłem i popełniłem o niej mocno zachwycony wpis. tak czy kwak, znać po prostu MUS. No i nie moge się opanować - film na jej podstawie, taki solidny i wielkonakładowy, to bym obejrzał!

Akiriusz_Thorin