Jest wątek o Nowej Erze Jedi, którą właśnie skończyłem czytać, ale chciałbym usłyszeć wasze opinie na temat kolejnej serii czyli Legacy of the Force. Zaczyna się ona 40 lat po Bitwie o Yavin a 5 lat po Dark Nest Crisis. W skład serii wchodzą:
1 Betrayal -Aaron Allston
2 Bloodlines - Karen Traviss
3 Tempest - Troy Denning
4 Exile - Aaron Allston
5 Sacrifice - Karen Traviss
6 Inferno - Troy Denning
7 Fury - Aaron Allston
8 Revelation - Karen Traviss
9 Invincible - Troy Denning

Nie wiem ile już ukazało się w Polsce, osoby które już przeczytały prosił bym o opinie.
I jeszcze mała uwaga, jak będziecie zdradzać istotne dla fabuły szczegóły używajcie funkcji [spoiler]

Ostatnia powieść jaka się ukazała to Exile(Wygnanie) we wrześniu pojawi się nowa część, podobno najlepsza ze wszystkich Sacrifice(Poświęcenie).

Chciałbym wiedzieć co sądzicie o tej serii. Nie czytałem jeszcze żadnej pozycji, ale z tego co słyszałem to jest to jedna wielka mieszanina wątków z [spoiler]Klasycznej Trylogii i Prequelowej[/spoiler]

Ja narazie daruje sobie czytanie tej serii, mimo że mam już Zdradę. Chcę najpierw przeczytać NEJ, gdyż wolę wiedzieć jak ktoś umarł, a nie wiedzieć że umarł z wookiepedii.

jak już było pisane w tym temacie
http://forum.eksiazki.org/viewtopic.php?t=2055&start=30
Legacy of the Force (Dziedzicto mocy) nie należy do NEJ tylko do ery dziedzictwa (Legacy era)
więcej po angielsku tutaj:
http://starwars.wikia.com/wiki/Legacy_era

książki przesłuchałem po angielsku, audiobooki świetnie zrobione - przede wrzystkim odgłosy np. otwierany lightsaber. Jest taka scena, w której jeden z bohaterów myśli otwierając i zamykając miecz wielokrotnie. Świetnie się tego słucha, gdy w tle słychać odłgos otwieranego i zamykanego miecza. Nie mówiąc o tym, że lektor świetnie czyta zmieniając głos w zależności od bohatera.

Co do serii - świetna. Przesłuchałem 8 i z napięciem czekałem na ostatnią (ukazała się po angielsku z miesiąc temu). Podobało mi się większe zaangażowanie nowych bohaterów, szczególnie: Jacen-a i Jaina-e Solo oraz Ben-a Skywalker-a. Bardzo podobał mi się wątek o Boba Fett.

Nigdy nie czytałem nic z NEJ i teraz chyba nie ma co wracać, bo po przesłuchaniu tych 9 wiem:
[spoiler]Chewbacca nie żyje i Anakin Solo nie żyje[/spoiler]

Bilberry ja na twoim miejsuc mimo wszystko przeczytałbym to. Wiedziałbyś dlaczego Jacen zrobił to co zrobił w tej serii, czemu Coruscant ma [spoiler]pierścienie i jest bliżej Słońca[/spoiler] i wiele innych rzeczy. To tak jakbyś przeczytał drugą część sagi o wiedźminie, nie czytając pierwszej.

Nareszcie, po nierównym NEJ i fatalnym Mrocznym Gnieździe, książki na poziomie. Na razie podobnie jak Bolek nie zabieram się za serię. Przeczytałam tylko pierwszy tom. Wolę poczekać, aż wydadzą całość, żeby delektować się wszystkimi niuansami. Najbardziej napalam się na wątek Jacena i Bena. W pierwszym tomie już świetnie zarysowany. Daje nam kilka możliwośći, jednak sugeruje dalszy rozwój sytuacji. Wiecznie miesiączkująca w NEJ Jaina, w Legacy nabiera kolorytu. Do tej pory była to chyba najbardziej skopana postać. Luke wreszcie zaczyna przypominać mistrza. Jeżeli chodzi o starą gwardię to mam nadzieję, że zajmą należne sobie miejsce obserwatorów i doradców. Przestaną miotać się bez sensu po całym kosmosie, a zaczną pokazywać swoją mądrość i doświadczenie udzielając rad młodszym pokoleniom.
Bilberry dajesz mi nadzieję na dobrą lekturę .
NEJ może nie jest konieczne do rozumienia całości, jednak warto przeczytać ze względu na Jacena. Da to nam pełny obraz jego przemiany z niewinnego nastolatka [spoiler]w Dartha[/spoiler]. Szczególnie mam tu na myśli wpływ Vergere.

Ja chciałbym jeszcze dodać że przygotowywana jest nowa seria Fate of the Jedi. Również będzie mieć dziewięć tomów, a głównymi postaciami pierwszego tomu będą Luke i Ben. Możemy się spodziewać wielu nawiązań do komiksowego Legacy, gdyż ta seria będzie się dziać w 50 ABY. Luke będzie już mieć 69 lat, tak więc jest całkiem możliwe że w tej nowej serii razem z resztą kopnie w kalendarz. Szczególnie Han, który będzie mieć prawie 80 lat. Osobiście denerwuje mnie to że postaci główne są takie nieśmietelne. Przykłady [spoiler]Chewbacci, Anakina i Jacena[/spoiler] chyba nic nie zmienią i Luke będzie jeszcze fikać koziołki w wieku 100 lat.

to prawda jeżeli książka jest dobra to się ją chętnie czyta, pewne rzeczy które już znałem z Dziedzictwa czytałem o nich w trylogii Throwna
[spoiler]np. w Dziedzictwie mocy Mara Jade Skywalker jest już żoną Luka, dopiero potem słuchałem trylogii Thrawn-a i od początku wiedziałem, że Mara i Luke będą razem, ale mimo wszystko podobały mi się te książki[/spoiler]
jednak chyba najlepiej jest zacząć wszystko od początku

Ja nie miałem styczności z tą serią, aczkolwiek zapowiada się ciekawie. Słyszałem (może nawet od Rudi), że prezentuje lepszy poziom niż poprzednie książki. Miałem się zabrać za lekturę, ale najpierw chyba skończę NEJ. A raczej zacznę, bo czytałem na wyrywki. Szczerze mówiąc wcale nie żałuję, bo nawet dowiadując się z dalszych książek

[spoiler]że Chewie zginął[/spoiler]

nie popsułem sobie niczego. Wyjaśniło to parę niejasności, ale wcale nie zepsuło lektury i chętnie przeczytam jak do tego doszło. A poznałem kilka ciekawych szczegółów, na przykład to o czym wspomniał Bolek. I dowiedziałem się co się stało z Vergere. Tak więc Bilberry możesz spokojnie wrócić do NEJ - nic nie stracisz, a sporo zyskasz.

PS. Seria Fate of the Jedi również wchodzi w skład Legacy Era. Po prostu kolejna seria w ramach ery.

@down
Jeśli z każdej serii mającej więcej niż 3 książki mają robić osobną Erę, to ja dziękuję...

Nie ma oficjalnego potwierdzenia że jest częścią Legacy. Ja bym z tym poczekał, bo przecież Fate of the Jedi to nie tytuł jednej z książek, ale tytuł serii. Będzie to(tak mi się wydaje) kolejna era. Aktualnie mamy Old Republic Era, Rise of the Empire Era, Rebellion Era, New Republic Era, New Jedi Order Era i ostatnia Legacy of the Force Era, razem z komiksowym Legacy.

Ze strony http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_St ... _Force_Era


cieszy to, że kontynuację będą pisać Aaron Allston i Karen Traviss znani z dziewięciologii Dziedzictwo mocy
szczególnie podobało mi się wątki o Boba Fett w częśćiach pisanych przez Karen Traviss

Wątek Mandaloriański naprawdę dużo dał tej serii. No i ten watek Boba Fetta faceta z przeszłością który desperacko chce coś po sobie zostawić i ta jego wnuczka.
Z tymże z tego co wiem to seria pod koniec zamienia się w kolejną wersję wojny jedi vs sith. W sumie ok ale można by było to jakoś jeszcze rozwinąć.

Jak wiadomo najbardziej interesować może wątek przejścia Jacena na CSM(oczywiście wątek z Fettem jest również fascynujący oraz umożliwia autorom w przyszłości rozwój EU) Powstanie Darth Caedusa(ciekawy był konkurs na imię dla Jacena po przejściu na CSM) No, ale niestety postać, która mogłaby być eksploatowana dalej zakończył się na pokładzie Anakina Solo

Trochę zajęło nadrobienie zaległości z gwiezdnych wojen. Zabierając się za serię dziedzictwo mocy byłem pełen nadziei że wreszcie seria powróci do świetności z okresu Thrawn-a. Jakie rozczarowanie mnie ogarnęło po dwóch pierwszych tomach, czytając dziedzictwo mam wrażenie że już to było, historia zatacza krąg, znów utalentowany jedi wkracza na drogę ciemnej strony mocy, ostoja demokracji jaką jest galaktyczny sojusz rozpada się, i zbrojny konflikt znów ma ogarnąć znaną galaktykę. Przyznaję że są i ciekawe wątki np. Boba Fetta, czy odkrywanie historii sithów. Przyznaję że serię czyta się w miarę przyjemnie, po NEJ wydaje się powrotem w dobrym kierunku. Osobiście wciąż spoglądam w stronę nieznanych rejonów by któryś z autorów uchylił nowy skrawek ich historii.

Po przeczytaniu NEJ byłem trochę przerażony "żniwem śmierci" wśród bohaterów, oraz tempem całej wojny. Przyznam że serię Dziedzictwo Mocy czyta mi się bardzo przyjemnie, zwłaszcza po prawie nieustających scenach batalistycznych w NEJ. W LotF najbardziej zainteresowały mnie machinacje polityczne Jacena w drodze po władzę nad Galaktycznym Sojuszem, jego przejście na ciemną stronę odczytuje bardziej jako wątek poboczny, tło wydarzeń, przyczyny jego poczynań. Ostatnio po przeczytaniu "Poświęcenia" zachwyciło mnie przedstawienie (oraz podświadome porównanie) 2 systemów sprawowania władzy: Mandolorian (z wielkim Mand'alorem na czele: Bobą Fettem), w którym o wszystkim decyduje 1 osoba biorąc pod uwagę zdanie całej społeczności i jej dobro (skuteczne rządy autorytarne); oraz oczywiście Galaktycznego Sojuszu, gdzie demokracja (podobno najlepszy system władzy) powoduje narastający chaos z powodu różnicy zdań największych autorytetów, oraz ich dążenia do zdobycia najwyższej władzy dla własnej satysfakcji.