|
|
Teraz jest 22 lis 2024 20:05:12
|
Władca Pierścieni - Trylogia
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
W tym się z Tobą zgodzę. Kiedy czytałem Trylogię (już po filmie) to w mojej wyobraźni Legolas wyglądał jak Orlando "Jakiżtoonboski" Bloom :/ Aragorn jak... chodzi o to, że film nasuwa pewne rozwiązania i obrazy. A to psuje nieco zabawę. Dlatego czytanie "Hobbita" było o wiele większą przygodą.
Żałuję, że najpierw obejrzałem (bądź co bądź bardzo dobry) film a dopiero potem książkę. Straciłem część zabawy. Jednak uważam, że wygląd postaci w filmie nie odbiega tznowu tak drastycznie od obrazu tych samych postaci w głowach czytelników.
Zbytnia "hollywodskość" (o której wspomniełem wcześniej) jest podyktowana prawami rynku filmowego jednak w tym przypadku efekty specjalne i animacje komputerowe stoją na naprawdę wysokim poziomie. Nie są one tak nachalne jak w niektórych filmach.
A nadmiar patosu... no cóż - tak napisał Tolkien.
Jednak film - najlepsza ekranizacja ostatnich lat.
|
06 lip 2008 19:36:55 |
|
|
Konto usuniete
|
Wszystkie części były świetne między innymi dzięki niesamowitemu klimatowi jaki udało się ich twórcą stworzyć. Mierzenie się z takim dziełem jak Władca Pierścieni Tolkiena nie jest wcale łatwe ale musze przyznać, że z tej walki reżyser wyszedł zwycięsko. Choć osobiście żałuje, że w filmie zabrakło niektórych scen z książki, gdyż znacznie wzbogaciły by one całą fabułę. Ekranizacja Władcy Pierścieni była niesamowicie droga ale efekt przerósł najśmielsze nawet oczekiwania, do tej pory nie stworzono równie fascynujących scen bitewnych a krajobrazy Nowej Zelandii na której kręcono niemal cały film dodały tej opowieści prawdziwie bajecznej oprawy. To jeden z najlepszych filmów jakie do tej pory stworzono i trudno będzie go przebić.
|
14 lip 2008 13:29:02 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 lip 2008 17:39:38 Posty: 46 Lokalizacja: KrakĂłw
|
Miałam to szczęście, że obejrzałam WP w wersji rozszerzonej reżyserskiej. Wycięte sceny jednak wiele wnoszą i pozwalają inaczej ocenić całość.
Trudno jest przenieść na ekran takie dzieło i zachować przy tym spójność. Myśle, że P. Jacksonowi się to udało.
Uwielbiam ten film przede wszystkim za barwność i klimat, za krajobrazy, za to że wszystko jest dobrze wyważone. Aktorzy byli świetnie dobrani, zwłaszcza Gandalf.
Coś co dla mnie jest bardzo istotne to muzyka - piękna, bogata, wzruszająca.
Jednak muszę też przyznać, że z drugiej strony film jest bardzo amerykański i w ostatniej części zakończenie (a raczej zakończenia) to była masakra - happy happy end do kwadratu.
|
14 lip 2008 17:44:34 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 kwi 2008 22:52:32 Posty: 119
|
Mnie to bardzo denerwowało. Wycięte sceny, jeśli w ogóle były dodane powinny być ciekawostką- bo nic nie wnosiły, bo zmieniła się koncepcja. Tymczasem po porównaniu dwóch wersji WP doszłam do przykrego wniosku, ze zapłaciłam 16 PLN za 3 godzinną zapowiedź.
Zgadzam się, choć pozornie wszystko jest jak być powinno( za wyjątkiem Sarumana i wyciętych dwóch rozdziałów[/sarkazm]). Frodo i elfy odpływają, ale o ile pamiętam nie ma słowa o jego motywach- coś bąknie, ze jest zmęczony i jedzie na wielkie elfie wakacje. Tymczasem w książce podkreślono, ze misja Powiernika i otrzymane rany do tego stopnia wykończyły Froda, że nie mógł się odnaleźć w normalnym świecie.
_________________ To było dawno i nieprawda!
|
14 lip 2008 18:11:26 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 lip 2008 17:39:38 Posty: 46 Lokalizacja: KrakĂłw
|
Rozumiem, że widziałaś obie wersje. Tylko nie rozumiem, która ci się nie podobała Możesz wyjaśnić, bo to dosyć intrygujące stwierdzenie z tą 3 godziną zapowiedzią.
Niestety widziałam film przed przeczytaniem książek, może dlatego tak mi się podobał. Ale myślę, że gdybym nie widziała wersji rozszerzonej to wiele byłoby dla mnie nie jasne. Całe szczęście film mnie zachęcił do przeczytania trylogii.
|
15 lip 2008 11:43:10 |
|
|
Konto usuniete
|
Moim zdaniem ekranizacja jest dobra są cięcia w treści, ale one nie są ważne jak Np. tu podam nazwę rozdziału „Skrótem na pieczarki” czy „Stary las” w wersji reżyserskiej gdzie każda cześć jest ze 2 razy dłuższa jest wszystko po kolei, co do Aragona to jest tak samo ważny jak Frodo tylko ich losy rozdzieliły się i każdy miał swoje sprawy do załatwienia. Film jest nasycona pięknymi krajobrazami a zakończenie niesamowite aż łzy wyciska. Jak dla mnie 10/10
|
23 lip 2008 20:45:16 |
|
|
Konto usuniete
|
W wieku 14 lat sięgnęłam po trylogię. Niestety, kompletnie poległam. Choć lubię barwne opisy, to tolkienowskiego świata nie mogłam przetrawić. Może byłam po prostu za młoda, jednak zraziłam się do tego stopnia, że teraz, mając 20 lat, jakoś nie mogę zmusić się, by spróbować ponownie przeczytać Władcę Pierścieni. Chociaż kto wie, są wakacje, może przyjdzie ochota.
Tymczasem ekranizacja mnie zachwyciła, uwielbiam takie ekranizacje realizowane z epickim rozmachem, z wieloma efektami specjalnymi, mam do tego słabość. Z reguły filmy są gorsze od książek, jednak w tym przypadku, jestem skłonna odejść od tego stwierdzenia. Zgrabnie ujęto akcję, nie rozczłonkowano jej, delikatnie wycięto to, co zbędne, nie odczuwa się specjalnie jakiś dziur.
|
23 lip 2008 23:08:22 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 lip 2008 22:11:10 Posty: 21
|
Najpierw przeczytałam całą trylogie, a kiedy ukazała się jej ekranizacja, zaliczyłam każdą część w kinie. "Władcę pierścieni" w wersji książkowej uwielbiam, kinowa też mi się bardzo podoba, może dlatego, że nie jestem fanatycznym miłośnikiem tej pierwszej. Są pewne odstępstwa od książkowego orginału, troche fragmentów wycięli, ale w miare wiernie trzymali się pierwowzoru, a zresztą przy tak obszernej lekturze cięcia są nieuniknione. Komu mało polecam wersje rozszerzone. Ja byłam pod dużym wrażeniem calej ekranizacji. Piekne kostiumy, zachwycające krajobrazy, wspaniałe efekty specjalne, mistrzowska charakteryzacja, swietna obsada aktorska, przepiękna muzyka. Jedna z najlepszych ekranizacji jakie oglądałam.
|
27 lip 2008 18:56:36 |
|
|
Konto usuniete
|
Ogólnie rzecz biroąc ekrnizacja dobra. Po przeczytaniu ksiązki zauważyłem mnóstwo róznic np: walka z Szelobą. W książce Sam się naprawde namęczył, upadał, podnosił się i pod koniec wywijał dwoma mieczami i tak zmasakrował biednego pająka, że orkowie myśleli, że to jakiś potężny elfi wojownik, a w filmie - upadał, podnosił się pomachał mieczykim, poświecił i przegonił pająka, a potem mnóstwo wyciętych scen, wątków i rażca scena jak Frodo leży sparaliżowany i mruga oczami . Adaptacja udana, bo przekonała mnie do przeczytania ksiązki, a to się żadko zdarza. Ocena 9/10.
|
01 sie 2008 17:14:55 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 05 sie 2008 9:51:42 Posty: 26 Lokalizacja: KÂłoczew
|
Genialna ekranizacja. Nie bez powodu dostała wszystkie oskary. Muzyka na bardzo wysokim poziomie... zdjecia genialne... scenografia świetna. Według mnie ekranizacja lepsza od książki. Książka jest jednak stosunkowo ciężką lekturą. Dużo w niej opisów które po pewnym czasie mogą męczyć. Film świetny. Mógłbym oglądać w kółko. Wiadomo, że część scen jest wyciętych, ale jakość filmu zdecydowanie to nadrabia.
|
06 sie 2008 20:35:43 |
|
|
Konto usuniete
|
genialna pamietam jak zawsze czekalem kiedy pojawi sie nastepna czesc w kinie najlepsze momentu filmu to bitwa o Helmowy Jar pomiedzy orkami Sarumana a armia Rohanu i pomagajacymi im aragornem gimlim i legolasem oraz gandalfem , oraz druga bitwa oczywiscie o Minas Tirith pomiedzy ogromna armia orkow i goblinow Saurona a Gondorczykami oraz zabicie krola Nazguli przez Eowine
|
09 sie 2008 18:34:11 |
|
|
Konto usuniete
|
swietny film kazda czesc ogladalem z zapartym tchem w szczegolnosci uwielbiam czesc 3 Powrót Króla efekty specjalne oraz ostateczne starcie wielkiej armii orków Saurona ktora probuje podbic Minas Tirith oraz dzielna obrona Gondorczykow i ostateczne znisczenie pierscienia wladzy przez hobbita Frodo bagginsa , zarowno film jak i ksiazke polecam wszystkim
|
09 sie 2008 20:09:14 |
|
|
Konto usuniete
|
Film być może i świetnie zrobiony ale niedociągnięcia w niektórych tekstach są karkołomne na przykład Gandalf siedząc w mori i rozmawiając z Frodem mówi tekst który w książce ukazał się dużo wcześniej jeszcze w domu hobbita gdy Gandalf przybył aby poddać pierścień próbie. Kolejna taka sytuacja ukazuje się w momencie gdy mery i pipin budzą się rankiem u drzewacza zostają pogrzebani pod drzewem i przychodzi Fangor i mówi słowa Bombadila. Podobnych sytuacji jest mnóstwo a zdarzają się jeszcze gorsze. Elfy do Helmowego jaru przybyły ale tylko trzy a towarzyszył one szaremu zastępowi z północy. Reżyser chciał ująć ten motyw ale nie wiedział jak. Narsil został przekuty zaraz po naradzie w domu Elronda a nie później w momencie gdy reszta elfów opuszczała śród ziemie. poza tym Aragorn nosił go przy sobie a nie spoczywał on gdzieś w piwnicach pałacu Elronda. Gdyby nie te drobne aczkolwiek wartościowe pomyłki film byłby świetny. W prawdzie najpierw widziałem ekranizacje później czytałem książkę ale po przeczytaniu całości czułem się jakby oszukany przez twórców filmu. Pozdrawiam.
|
10 sie 2008 12:51:19 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 sie 2008 1:26:42 Posty: 26
|
Nie podzielam przedmówcy. Nie uważam, żeby drobne odstępstwa czy przeinaczenia w ekranizacji były na szkodę. Czytając trylogię zdawałem sobie sprawę, że niektore sceny w filmie byłyby nieciekawe. Uważam, że właśnie dzięki tym przeinaczaniom jest ciekawiej. Gdyby 3 elfy przyszły do helmowego jaru i zacząły mowić o dawnym sojuszu to wygladałoby to śmiesznie. W filmie zrobili to bardzo ciekawie.
Mogę sie tylko przyczepić od pominięcia sporej ilości scen, ale rzecz jasna film i tak był bardzo długi i przedłużanie go o kolejnce sceny wydłużyłoby każdy z odcinków o kolejną godiznę.
_________________ Pozdrawiam
|
13 sie 2008 15:01:33 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 sie 2008 3:08:19 Posty: 25
|
Mnie niestety te odstępstwa od książki troszeczkę popsuły obraz. Książkową trylogie przeczytałem 2 razy zanim wyszedł film. Po filmie spodziewałem sie ujrzeć to, czego do końca nie mogłem sobie wyobrazić podczas czytania książki. Zrozumiał bym gdyby nie przedstawiono w filmie wszystkiego co w trylogii, wiadomo że 'to se ne da'. Ale odstąpienie od chronologii, pominięcie i przeinaczenie wielu istotnych wydarzeń i postaci (vide Bombadil czy przekazanie Aragornowi przez Elronda Andurila w Dunharrow - ale to skomplikowanie zabrzmiało ) sprawiło że oglądając miałem miejscami mieszane uczucia. Tak poza tym, film bardzo mi się podobał i trzymał klimat książki.
|
17 sie 2008 23:05:40 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|