|
|
Teraz jest 23 gru 2024 4:48:49
|
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
"Pan Światła"- mam wrażenie, że ta książka jest głębsza niż można by było sądzić. Z jednej strony jest wątek wzajemnych relacji pomiędzy bogami, motyw często występujący w antycznych mitologiach, a z drugiej pojawiają się typowe dla sf gadżety technologiczne, tylko nie bardzo wiadomo skąd się wzięły. Czy są darem od cywilizacji na wyższym stopniu rozwoju technologicznego, która kiedyś odwiedziła ziemię, czy pozostałością po cywilizacji która kiedyś na Ziemi istniała ale się zdegenerowała a bogowie są niedobitkami. Pojawia się jednak wątek mistyczny-duchowy, jak np. walka Buddy z demonami. Budda nie potrzebuje gadżetów, żeby zwyciężać, tak jak Neo w Matrixie. Dzieje się coś niespodziewanego. Staranie tkane nici intrygi przecina przeznaczenie.
Na pewno nie można traktować tej książki jako źródła wiedzy o hinduizmie, czy buddyzmie. To raczej jest bardzo luźna inspiracja mitologią Indii, ale może kogoś zachęci do pogłębienia swojej wiedzy w tym temacie.
|
03 lip 2008 18:00:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 cze 2008 12:48:35 Posty: 73 Lokalizacja: Bielawa
|
Zelazny jest autorm, którego ksiązki swietnie się czyta. Zawse zaskakuje mnie nowymi sposobami rozwiazywnia znanych z innej fantastyki sytuacji. Ponadto ma nieprzeciętne spojrzenie na wiele spraw . Do tej pory w pamięci tkwi mi książka "Stwory świtła i ciemności", którą to szanowni forumowicze na pewno doskonale znają. Jesli nie, to w któryms ze swoichwcesniejszych postów (niekoniecznie w tym tmacie) opisywałam ją.
Pana światła mam aktualnie na półce oznaczonej jako "do przeczyatnia"
Skończę, wypowiem się i na jej temat. Zobacymy, czy moje odczucia pokryja się z Waszymi, jednak, po tym, co tu przeczyatałam, juz mnie palce swierzbia, żeby zagłębic się w lekturę.
_________________ /Nie ciesz się zanadto z tego, że dużo przeczytałeś i jeżeli nawet dużo zrozumiałeś, to cieszyć się powinieneś z tego, co byłeś zdolny zachować w pamięci./
|
04 lip 2008 9:06:14 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 0:42:16 Posty: 105
eCzytnik: Kindle Paperwhite
|
Amber swietny, ale tylko kroniki Corwina - kolejne tomy traca na jakosci a do tego autor zapomina co napisal wczesniej i zaczyna sie gubic. Poza tym z czegos specjalnego obecnego w pierwszych tomach robi zwykle przepychajace sie panstewka.
Mnostwo sprzecznosci.
Cykl Fausta bardzo lubie, a to wlasnie sie zbliza do Pratcheta.
Zelazny naprawde potrafil pisac, i zdawalo mi sie ze przeczytalem wszystko - a jednak przegapilem Pana Swiatla. Do konca tygodnia nadrobie
Tematyka zdaje sie zblizona do Stworow Swiatla i Ciemnosci, a to jak dla mnie bylo swietne. Zelazny generalnie lubi bogow.
|
04 lip 2008 12:34:07 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 lip 2008 17:39:38 Posty: 46 Lokalizacja: KrakĂłw
|
Zgadzam się, że kroniki Corwina są zdecydowanie lepsze, niż ich kontynuacja.
Pierwsze 5 części czytałam z dużą ekscytacją, wręcz nie mogąc się oderwać. Dla nowicjusza w świecie fantasy, naprawdę świetna zabawa
Edit by Obi: Brak jakichkolwiek argumentów. Ostrzeżenie.
Edit: Argumenty, już podaje:)
Pierwsza część miała ciekawą fabułe, postacie były wyraziście zarysowane, mimo wszystkich intryg dało się zrozumieć "o co w tym wszystkim chodzi", a zakończenia nie można było tak łatwo przewidzieć. Przede wszystkim czytało się z przyjemnością. Niestety kontynuacja jest jak odgrzewane kotlety, niby to samo ale już tak nie smakuje. Nie do końca wiadomo o co chodzi, ma się wrażenie że jest to napisane trochę na siłę. Jakkolwiek myśle że można przeczytać i dobrze się bawić. Plus jest taki, że autor wyjaśnia wiele spraw z pierwszych 5 części.
Ostatnio edytowano 07 lip 2008 16:42:17 przez agossa, łącznie edytowano 2 razy
|
04 lip 2008 18:19:18 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 05 lip 2008 16:26:27 Posty: 22
|
Ja przygodę z Zelaznym zacząłem od "Alei potępienia", która ukazała się w "Fantastyce" nie pamiętam już w którym roku. Jakoś nikt o niej nie wspominał a osobiście uważam ją za najlepszy utwór Zeleznego. Potem był Dilvish i Pan Światła - nie wciągnęły mnie za bardzo. Dwie pierwsze części Kronik Amberu były warte przeczytania, ale potem była już równia pochyła.
pozdrawiam
D
|
06 lip 2008 12:00:26 |
|
|
Konto usuniete
|
"Aleja potępienia" jest tak różna od "Pana światła", że można się zastanawiać, czy to ten sam autor ją napisał. "Aleja..." to mroczna wizja Ziemi pogrążonej w chaosie po jakimś kataklizmie. Dość prosty schemat, wykorzystywany wielokrotnie w powieściach sensacyjnych i grach RPG. Nie wymaga od czytelnika zbyt wiele. Pan Światła, wymaga przynajmniej minimalnej wiedzy o Hinduizmie i buddyzmie. Podobna sytuacja jest w filmie Matrix, dwie kolejne części dla osób które nie wiedzą nic o Mahamayi są kompletnie nie zrozumiałe. Olga Tokarczuk, napisała kiedyś recenzję Matrixa, w której odwoływała się do Gnozy... i to mnie przekonało do obejrzenia tego filmu. Po obejrzeniu pierwszej części Matrixa zastanawiałem się czy Wachowscy odważą się powiedzieć b i c, czy bardziej będzie im zależało na sukcesie komercyjnym. Mile mnie zaskoczyli, ale recenzje były niestety beznadziejne. Krytycy nie zrozumieli o czym mowa, tym bardzie dziwi mnie sukces Pana Światła.
Swego czasu Aleję potępienia czytałem z wypiekami na twarzy i faktem jest, że nadal pamiętam o czym to było
|
07 lip 2008 0:17:00 |
|
|
karolgs
|
Zgadzam się z Tobą, Amber jest świetny do pewnego momentu a potem jakby zbrakło pomysłu ale i tak nieźle się czyta...
Jedną z ulubionych moich lektur swego czasu było "Przynieście mi głowę księcia" i następne: "Jeśli z Faustem ci się nie uda", "Farsa, z którą należy się liczyć".
Napisane z poczuciem humoru, czyta się lekko i przyjemnie.
|
24 lip 2008 11:52:25 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 21 mar 2008 0:13:38 Posty: 52 Lokalizacja: TarnĂłw
|
Czytam w tej chwili Amber (7 część) i raczej nie zgodzę się z Billberry`m i pozostałymi , że słabnie po kronikach Corwina. No, ale to moja subiektywna opinia. "Aleja potępienia" jest jak najbardziej godna polecenia, tak jak i opowiadanie " Wariant Jednorożca" (jest również zbiór opowiadań wydany pod tym tytułem). "Pana światła" nie czytałem, ale ja, to prosty człowiek jestem i mogę nie zrozumieć, więc po co ryzykować.
_________________ Zawsze zastanawiam się, czy wstawić gdzieś przecinek. Zastanowienie jest ważne, ale i tak zwykle wstawiam (no, czasem nie)
Ludzie zdecydowanie wolą czytać niż pisać. I bardzo dobrze, nie każdy jest obdarzony talentem. Ogarnia mnie zgroza na myśl, że ktoś miałby zostać zmuszony do przecztania tego, co napisałem.
Paulus Maximus Starszy
Uroda nie jest największą wadą mężczyzny, istnieje jeszcze głupota.
W. Łysiak
|
30 lip 2008 0:27:37 |
|
|
Konto usuniete
|
Przeczytałem "Dziewięciu książąt Amberu", faktycznie wciągająca fabuła. Ale resztę na razie sobie daruję. Ostatnio z dzieł Zelaznego wpadła mi w ręce "Lord Demon". Opowiada o przygodach dżina żyjącego we współczesnym świecie. Niezbyt gruba książeczka, a zazwyczaj wydania "broszurkowe" omijam na rzecz grubych tomiszczów. Ale chętnie sięgnąłbym po nią ponownie. Gdybym się na nią natknął. Naprawdę polecam.
|
05 sie 2008 21:26:48 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 maja 2008 7:02:48 Posty: 29 Lokalizacja: Warszawa
|
Wydaje mi się, iż cykl Amber trudno oceniać w kategorii dobry/ kiepski tak samo jak trudno jest jednoznacznie przypisać ten cykl do kategorii Fantasy.Te książki są raczej dedykowane dla wąskiej grupy czytelników lubiących mieszanie światów i "zakręcone" fabuły w stylu kryminałów. Ja zafascynowałem się Amberem i barzo żałuję, że Zelazny nie zdążył napisać trzeciej serii tak jak planował.
Do Backfire:
Rozumiem, że możesz nie lubić takich mieszanek i szanuję to ale, wybacz jeśli źle Cię oceniłem, wydaje mi się, że zatrzymałeś się na tych "schodach" i nie czytałeś dalej. Zorientowałbyś się wtedy, że u Zelaznego również "możesz spotkać nieprawdopodobne" jak i jak napisałem wyżej wątków "kryminalnych".
|
04 wrz 2008 16:04:29 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 wrz 2008 11:22:02 Posty: 33
|
Pewnej niedzieli.. udalem sie do Empiku i zakupilem dwie ksiazki Zelaznego tak zeby zobaczyc "Dilvish Przeklety" i "Odmieniec" niestety niezbyt mi przypadly do gustu, sam zle zaczolem.. powiniennem czytac od poczatku serii ale wtedy myslalem ze one nie sa powiazane.. i w ogole mlody i glupi bylem ale do Zelaznego przez to sie zrazilem
|
04 wrz 2008 21:28:03 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 wrz 2008 13:59:54 Posty: 21
|
Ja z kolei trafiłam przypadkowo na "Kroniki Amberu", niestety na drugi tom i byłam zachwycona.. Mnie osobiście bardzo odpowiada mieszanie świata realnego z fantastycznym przez co może powstać pewien zamęt, lecz u Zelaznego nie można raczej na to narzekać.. Bez problemu zorientowałam się w fabule mimo nieznajomości "Dziewięciu książąt Amberu".. Zwróciłam uwagę szczególnie na bohaterów, których kreacja nie była bynajmniej czarno- biała..
_________________ Half of the time we`re gone but we don`t know where...
|
18 wrz 2008 22:55:39 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja przeczytałem tylko jedną powiesc Zelaznego pt. "ja nieśmietetlny". Szczerze powiedziawszy książka nie zachwiciła mnie, moze dlatego ze ksiązka ta jest mieszanką fantasy i s-f. Z jednej strony mamy postac głwonego bohatera, tytułowego niesmietnelnego i przerózne nimfy i centaury, czyli typowe fantasy. Z drugiej strony kacja dzieje sie w dalekeekiej przyszłości, ziemia wydląda tak jak w grze fallaut, jest zniszczona po wojnie atomowej... Jesli nie mamy pod reką ciekawszej ksiązki mozna przeczytac tą chodz jak wczesniej mowiłem niestewty mnie osobiście nei zachwyca.
|
20 wrz 2008 16:25:11 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 maja 2008 11:03:57 Posty: 25
|
A ja zaczelam od "Pana Snow" i pamietam tylko tyle, ze strasznie ciezko sie mi to czytalo. Potem przez wiele lat jakos unikalam Zelaznego, az wpadlo mi w rece "Dziewięciu książąt Amberu" a ze ksiazka niezbyt dluga to zaryzykowalam i.... nie moglam uwierzyc, ze to ten sam autor. Potem przeczytalam caly cykl Corwina a potem tez reszte o Amberze i bardzo sie mi podobalo. Sa taka fantaza w czystej postaci... Tak sobie mysle, ze moze warto wrocic do Zelaznego.... minelo pare latek i czlowiek ciut wydoroslal, moze tym razem mi sie spodoba;-)) Ale moze tym razem Pan Swiatla... przez analogie tytulu;-)
|
07 paź 2008 16:20:46 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 0:40:14 Posty: 20
|
Hm, ja Zeleznego napocząłem Karabinami Avalonu. Potem dłuugo, długo nie mogłem nic dorwać - życie na prowincji ma swoje wady. Niemniej, wpadła mi w ręce Aleja Potępienia, a potem reszta cyklu o Amberze. Jedno o nim można powiedzieć, szkoda że już nie żyje. Przez jakiś czas czekałem, w nadziei że coś jeszcze się pokaże, jednak zniecierpliwiony sięgnąłem po google i okazało się, że to nieodwołalny koniec serii. Owszem, robiła się nudnawa, owszem, czasami nie była idealna, ale miała w sobie coś, co sprawiało że czytało się ją z przyjemnością. Coś co odróżnia ją od Goodkindów wszelkiej maści, którzy, owszem, fajni, ale przy trzecim tomie przyprawiają o palpitację, zwłaszcza gdy się leży w żołnierskiej Izbie Chorych, i nie ma nic innego w perspektywie poza dziewięcioma następnymi z cyklu.
|
08 paź 2008 0:44:42 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|