Teraz jest 27 lis 2024 7:07:34




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
S@motnośc w sieci... 

Czy podoba³a Ci siê "S@motnoœÌ w sieci"?
TAK, raczej tak 35%  35%  [ 13 ]
NIE, nie nie bardzo 65%  65%  [ 24 ]
Liczba głosów : 37

S@motnośc w sieci... 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 04 mar 2008 22:16:12
Posty: 36
Post 
Książki nie czytałem, ponieważ niezbyt lubię romanse. Ale na film poszedlem, aby sprawdzić, jak wygląda najnowsze dziecko polskiej kinematografii, reklamowane szczególnie entuzjastycznie. Zawiodłem się. Film jest zwyczajnie nudny, gorszy nawet od standrdowych amerykańskich romansideł. Nawet fanka gatunku, którą spytałem o opinie znawcy, powiedziała, że po seansie wyszła z kina zdegustowana. Zwyczajnie kiepska fabułka, tylko muzyka ją ratuje, ale przecież nie wybrałem sie na koncert, tylko na film.

_________________
Obrazek


19 kwi 2008 17:18:04
Zobacz profil
Post 
Książkę czytałem i przeraziła mnie. Nie jestem zwolennikiem cenzury, ale myślę, że książka zrobiła wiele złego. Związki, w których ludzie widzieli, że nie mają tak pięknie jak w książce - ile z takich związków się rozpadło? Nie mówię tu z osobistego doświadczenia, ale wystarczy trochę ruszyć wyobraźnią. Zwłaszcza, że proza życia nigdy nie dorówna książce. Dlatego mimo że film nie dorósł do książki - to chyba dobrze.


21 kwi 2008 14:13:55
Użytkownik

Dołączył(a): 21 kwi 2008 12:23:38
Posty: 20
Post 
Cytuj:
ksiazke przeczytalam dosc dawno temu. nie wywolala na mnie piounujacego wrazenia - ot romansidlo jakich wiele. poza zbyt dlugimi wywodami natury filozoficzno naukowej dosc lekko sie czyta.


To ja w takim razie poproszę o jakiś przykład, chętnie przeczytam. Jakoś nie spotkałem się z podobną książką do tej pory.


Co do filmu: Reżyser po prostu nakręcił nie to co trzeba. Rzeczy, które pominął ( niuanse, niuansiki ) były w zasadzie esencją taj książki. Dlatego chyba wyszedł z tego taki dramat. Mi to się w nim nawet muzyka nie podobała.


21 kwi 2008 14:28:49
Zobacz profil
Post 
Wcześniej czytałam inne ksiązki Wiśniewskiego i szczerze, wziąwszy do ręki "Samotność" byłam zawidziona. Zaczynałam kilka razy, skończyłam raz, w dodatku po dyletancku, tylko dlatego, że jak już zaczynam czytać to nie mogę nie skończyć. Ksiązka trochę za mdła, ok, momentami wciągająca, ale są także fragmenty przez które trudno było mi przebrnąć. Bohater nader idealny, co bardzo mnie deprymowało, cóż może to i tylko moje wyobrażenie. O filmie natomiast rzec mozna krótko: kicha. Wynudziłam się jak nigdy. Jakbym nie przeczytała ksiązi to raczej nie rozumiałabym filmu, co z czym itd. Kojarzyłam w czym sens tylko dlatego, że miałam jakieś niewyraźne przebłyski świadomości i te co ciekawsze zapamietane z ksiązki fragmenty. Scenografia w ogóle pożal się boże, no i jeszcze te przelewające się i wszędobylskie trunki. Śmiech na sali.


19 maja 2008 16:35:47
Post 
Przeczytalam ksiazke, myslac o niej jako tzw .,eksperymencie, jak to jest , gdy ksiazka powstaje w sieci, nie jest to dla mnie zwykla historia o milosci, ale obraz przerazajacej samotnosci dzisiejszej jednostki, bo watek milosny, choc pierwszo planowy jest kluczem do bramy, jakby dosadnym prykladem naszej dziwacznosci, jak bardzo boimy sie byc sami, granice tozsamosci, ktore tak latwo mozna w wirtualnej rzeczywistosci ukryc, jak trudno dbac o relacje, ktorych wlasciwie nie ma, film tego nie oddaje jest to tylko pojedyncza wizja, latwo sprowadza do zwyklej historyjki o milosci, prawie romansidlo, aksiazka wcale taka nie jest....


19 maja 2008 21:30:46
Użytkownik

Dołączył(a): 24 maja 2008 19:02:14
Posty: 27
Post 
Książki nie czytałam, może powinnam, ale po obejrzeniu filmu nie uznałam jej za wartą uwagi. Widziałam kilka nudnych filmów, ale Samotność w sieci przebiła wszystkie! Po pierwsze nie czytałam książki i naprawdę nie miałam zielonego pojęcia o co właściwie chodzi. Do tej poru nie wiem. Sceny były pourywane, jakby filmem ktoś się bawił z nożyczkami i powycinał w środku wiele scen. Jedyna scena w której się ożywiłam, to było kiedy główną bohaterkę przejeżdżała ciężarówka. Problem taki, że moja reakcja była odwrotna do zamierzonej - zaczęłam się śmiać. Trudno powiedzieć mi coś więcej, bo jak wspomniałam bardzo niewiele zrozumiałam z tego filmu i w dodatku oglądałam go już dawno. Pamiętam tylko niesmak po wyjściu z kina.


02 cze 2008 20:15:10
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 28 maja 2008 18:54:48
Posty: 14
Post 
Nie blysne niczym piszac ze film mi sie nie podobal, prawde piszac nawet nie lapalam o co w nim chodzi , ponure obrazy , wolna akcja. Jedynie para aktorska mi sie podobala ale to chyba tylko dlatego ze ich po prostu lubie. Ksiazki nie czytalam a po obejrzeniu filmu napewno juz jej nie przeczytam. Moja ciocia czytala ksiazke i bardzo zachwalala moze dlatego ze jest samotna?Obrazy z ksiazki o ktorych mowila ciocia i obrazy z filmu nie pokrywaja sie w mojej wyobrazni. Wedlug mnie film zniszczyl ta ksiazke


05 cze 2008 22:47:51
Zobacz profil
Post 
Jedna z niewielu książek które spełniły moje oczekiwania pod każdym względem.

Wzięłam książkę od cioci, która strasznie mi ją odradzała, opowiadała o scenach miłosnych, o narkotykach i pierdołach. Ale ja się zawzięłam, pochłonęła mnie, w każdej wolnej chwili wracałam do historii Jakuba i Jej. Na każdej stronie czekało na mnie inne uczucie. Śmiałam się i wzruszałam na przemian. Wykreślałam najpiękniejsze dla mnie słowa na zielono, ten kolor oczywiście przez Nią. Po tej lekturze dziwnie mi się żyło przez jakiś czas, każdą wiadomość mejlową, czy gadu-gadową od nieznanego mi nadawcy odbierałam jako potencjalną szansę na znalezienie takiego właśnie Jakuba.
Potem przyszedł czas na film. Pierwszy raz- nie zrozumiawszy go strasznie się zawiodłam. Po drugim razie, w zaciszu pokoju z czerwoną herbatą w kubku, zupełnie inna reakcja. Uwielbiam go. Jest tak inny od wszystkich filmów które poruszają temat wirtualnej miłości, że aż chciałoby się go oglądać jak serial, poznając wszystko w najdrobniejszym szczególe. Dla jednych nuda i kicz, dla drugich coś, co obrazuje tak wiele sytuacji, w których się znajdujemy czy znajdowaliśmy, że aż boimy się odnaleźć w tym wszystkim siebie i cząstki własnych pragnień, myśli czy nawet słów i gestów.

[książka zawiera w sobie więcej delikatności i stosowności- tym myślę przyciąga najbardziej.]


08 cze 2008 18:00:18
Post 
Szczerze mówiąc książka mnie zachwyciła. Wzbudziła ogromne emocje, wzruszenie, później długo dyskutowaliśmy na jej temat z Narzeczonym. Kilka miesięcy później zdecydowaliśmy się obejrzeć film, porównać. Interesowało mnie, jak twórcy filmu poradzili sobie z niełatwą ekranizacją. Film jednak nie zachwyca, wiele faktów zostało zmienionych, historia ogołocona z całego uroku, właściwie, jeśli ktoś nie przeczytał wcześniej książki mógł mieć problemy z odbiorem filmu. W tym wypadku ekranizacja nie dorasta pierwowzorowi do pięt moim zdaniem.


08 cze 2008 20:10:26
Post Samotność (pół na pół)
Nie wiem, czy bardziej przyłączę się do chóru psioczących, czy mój głos zbliży się do ubóstwiających...
Książka jest całkiem znośna, faktycznie dobrze poczytać w pociągu/autobusie/samochodzie, ewentualnie wybrać się do dużego miasta. Tylko wtedy można poczuc wyobcowanie, dosłownie "samotność w sieci". Wątek czytelny, autor nie stara się na siłę wbijac do głowy swojej filozofii. W gruncie rzeczy nie żałuję poświęconego czasu.
Film jest w moich oczach całkowitym rozczarowaniem, z góry było mi wiadomo, że bardzo trudno będzie przenieść tak skonstruowaną akcję na rolkę taśmy celuloidowej. Nie udało sie, nawet największa kampania reklamowa nie pomogłaby...


28 cze 2008 17:41:28
Użytkownik

Dołączył(a): 01 lip 2008 12:17:43
Posty: 11
Post 
Książka super!!! Film kompletna klapa!! Dobrze, że książka była pierwsza,a nie odwrotnie bo pewnie bym po nią nigdy nie sięgnęła. Jak nie lubię czytać tego samego dwa razy, tak dla tej książki zrobię wyjątek. Muszę ją znowu kupić, bo nie wróciła do mnie, tak się ktoś w nią zaczytał.


03 lip 2008 11:25:15
Zobacz profil
Post 
Książkę przeczytałem przed obejrzeniem filmu (dzięki Bogu !!!) i musze szczerze przyznać, że jej ekranizacja okazała się totalną klapą nie mówiąc już o tym że w ogóle zniekształciła i spłyciła historie przedstawioną w książce. Duża role w tym odegrali aktorzy, niesamowicie męczący i w ogóle nie pasujący moim zdaniem do mojego wyobrażenia głównych bohaterów.
I proszę mi uwierzyć, że moja ocena jest nad wyraz wyważona i spokojna :P

Każdy kto czytał książkę napewno przyzna, że nie łatwo jest przenieść ją na ekran ale mimo to film mógł być lepszy. Jeśli chodzi o książkę to nie uważam, że była ona jakaś wybitna ale dość fajnie się ją czytało, choć takie historie uważam za miałkie to jednak autor uczynił z niej dość ciekawą i wciągającą opowieść :)


15 lip 2008 8:43:17
Post 
Nie znoszę romansideł z wyidealizowanymi bohaterami (a u Wiśniewskiego byli oni przesłodcy i przeidealni aż do bólu i granic wytrzymałości), ale mimo wszystko... podobało mi się. Samą mnie to zaskoczyło, ale akcja mnie wciągnęła. Chociaż nie wzruszałam się jak moje koleżanki, które rozczulały się przesadnie, to nie czułam niesmaku, jaki zwykle towarzyszył spotkaniom z romansami. Poza tym, uznanie dla autora za kilka fajnych ciekawostek obyczajowych i genetycznych :)
I z tego powodu, że wszystko moja głowa przyjęła, a wyobraźnia wykreowała i uplastyczniła, nie chcę psuć sobie swojej wizji książki ekranizacją, która ponoć jest kiepska, wg wiele recenzji. Zwykle wolę sama przekonać się na swojej skórze, ale w tym wypadku nie mam zamiaru.


23 lip 2008 23:45:22
Użytkownik

Dołączył(a): 21 paź 2008 17:23:23
Posty: 21
Post 
Książka była świetna dopóki nie zaczęłam czytać tego typu książkę i zauważyłam duże podobieństwo. Wydaje mi się że w książce było z typowych romansów. Film powstał stosunkowo niedawno i bardzo mi się spodobał jest o wiele lepszy w porównaniu do książki, był by jeszcze lepszy gdyby wprowadzono inną muzykę.


22 paź 2008 23:28:42
Zobacz profil
Post 
Ksiazke przeczytalam jednym tchem. Mimo ze czasami przynudzaly przydlugie opisy natury techniczno-filozoficznej, wciagla mnie bardzo i nawet pod koniec troszke sie wzruszylam :).
Z niepokojem i ciekawoscia czekalam na film, gdyz wydawalo mi sie, ze ksiazka jest dobra sama w sobie i nie nadaje sie na ekranizacje. Moje przypuszczenia sie potwierdzily - film jest nudny i nie oddaje calego klimatu zawartego w ksiazce.


29 paź 2008 11:42:24
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: