Użytkownik
Dołączył(a): 09 kwi 2008 21:16:04 Posty: 24
|
Zgodzę się z twierdzeniem, że cykl o Xanth jest nierówny (zastanawiam się tylko, ile jest w tym zasługi tłumaczy, różnorodności ich podejścia do tematu oraz problemów translatorskich wynikających z nagromadzenia żartów słownych). Myślę też, że nie warto czytać serii "ciurkiem" - o uroku tych książek decyduje przecież humor i żart, a nie galopująca akcja, zawieszana na końcu każdego tomu w przełomowym punkcie. Dlatego, aby gry słowne nie zmęczyły czytelnika, warto lekturę sobie dawkować.
Lubię cykl o Xanth (jednym z moich ulubionych mini-motywów jest sposób manifestowania hierarchii wśród Demonów krain), ale chciałabym zachęcić do poznania niektórych innych książek Anthony'ego. Tym, którzy cenią lekkie pióro połączone z ciekawymi pomysłami poleciłabym cykl o błękitnym adepcie (po polsku na pewno zostały wydane Pęknięta nieskończoność i Błękitny Adept ) a wielbicielom historii o bohaterach - trylogię Krąg Walki. Co charakterystyczne, we wszystkich wymienionych tu cyklach występują przenikające się, ale odmienne światy, ściśle skodyfikowane warunki zmagań, nie do końca heroiczni bohaterowie.
Ale oprócz nich w twórczości Anthony'ego pojawiła się jeszcze książka - "Tarot", powieść która na mojej półce stała wiele lat obok "Obcego w obcym kraju" Heinlena. Powieść dla wielu obrazoburcza czy heretycka, zmuszająca do myślenia, odczuwania jej emocjonalnie, budząca gniew lub czasem zrozumienie. Przepojona symboliką i odniesieniami. Zupełnie odmienna i w warsztacie pisarskim i w wymowie od lekkich powieści Anthony'ego. Nie jest zbyt łatwa w odbiorze, ale uważam, że warto po nią sięgnąć. Chociażby po to, żeby zobaczyć jak zupełnie odmienny świat potrafił wyczarować autor "Zaklęcia dla Kameleon"
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 gru 2008 17:53:49 Posty: 14
|
Pierwszy raz z Xanth spotkałem się dawno temu. Przeczytałem pierwszy tom "Zaklęcie dla Cameleon" i byłem oczarowany sposobem wykreowania świata fantasy. niestety później popełniłem błąd i jak spotkałem w bibliotece kilkanaście dalszych tomów - to z rozpędu przeczytałem chyba z dziesięć praktycznie w siągu dwóch miesięcy. Spowodowało to jak zresztą każdy nadmiar przesyt i urazę. więcej książek o Xanth na razie czytać nie będę. NAtomiast pomysłowość autora i humor sytuacyjny wynikający z odmienności tej krainy jest na piątkę.
|