|
|
Teraz jest 11 gru 2024 23:08:02
|
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Nie wiem jak to możliwe, ale pominięto tutaj Sapkowskiego. Styl lekki, dowcipny, dialogi genialne. Oczywiście są smutne fragmenty, ale generalnie wszystkie książki Sapka należą do tych "lekkich i przyjemnych".
|
27 maja 2008 8:14:52 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
No, prozy Sapkowskiego, to ja bym jednak do fantastyki, którą w tym temacie omawiamy nie zaliczał. Owszem, w jego książkach pojawiają się elementy komiczne, humorystyczne, czy też satyryczne, ale nazwanie jego prozy "luźną", czy z gruntu "wesołą" to raczej nieporozumienie.
_________________
|
27 maja 2008 16:54:30 |
|
|
Konto usuniete
|
Od siebie dorzuce cykl o Vladzie Taltosie autorstwa Stevena Bursta. Tryskajace humorem (nierzadko w czerni) przygody baroneta - mafiosy, uczciwyego zawodowego zabójcy i czarnoksiężnika w jednej osobie. Tej pozycji jest poświęcony osobny wątek w tym dziale.
|
27 maja 2008 19:21:20 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 01 maja 2008 18:04:24 Posty: 13 Lokalizacja: Zabrze
|
Rzeczywiście był to Henry Kuttner )
Przepraszam wszystkich za pomyłkę.
Widocznie wspomnienie organów alkoholowych Gallaghera zamąciło mi w pamięci.
Był to jego ulubiony wynalazek i często z niego korzystał
|
28 maja 2008 22:11:00 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 kwi 2008 11:02:00 Posty: 25 Lokalizacja: trĂłjmiasto
|
Z "umilaczy" najbardziej ostatnio przypadła mi do gustu Olga Gromyko, wiadomo za co, wielka klasa. Starczy recenzje poczytać. Milenkę Wójtowicz kupuję w ciemno - wyładowana jest smaczkami po brzegi; robienie zombi w pralce (Załatwiaczka) to było mistrzostwo świata. Albo nałogowa bierna palaczka z Podatku...
Natomiast pragnę zwrócić uwagę szanownego koleżeństwa na "Zadanie goblina", ostatnio wydane przez Fabrykę Słów. Naprawdę świetny pastisz wszelkich questów po magiczne durszlaki, jak to nazywa Ania Brzezińska. Bohaterem nie jest niebieskooki superheros, tylko niebieskoskóry pokurcz. Nie ma wielkiego miecza, ale za to ma kiepełe, które mu pozwala wykaraskać się z tarapatów. No bo co powiedzieć na faceta, który kombinuje, że najlepiej sobie wybrać takiego boga, co ma mało wyznawców, wtedy jest szansa, że się krótko czeka w kolejce. Dla mnie po prostu jedno wielkie ROTFL. Jak się jeszcze człowiek orientuje w tych wszystkich tolkienach, jordanach i ogólnych modach na erpegi, tym bardziej doceni metody, jakimi autor wykpiwa schematy fabularne tradycyjnych przygodówek. No i jest happy end. Jig rzondzi!
_________________ Mam za dużo książek? Nie - mam za mało półek!!
|
28 maja 2008 23:28:47 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 kwi 2008 21:16:04 Posty: 24
|
Właśnie przeczytałam "Niegrzesznego maga" Eugeniusza Dębskiego i chętnie rekomenduję go właśnie wielbicielom niezobowiązującej, lekkiej lektury. Jest to opowieść o prawie przeciętnym pracowniku uczelni, który nabawił się nieco zdolności magicznych wraz z zaprzyjaźnionym smokiem ląduje w świecie zbliżonym do naszego średniowiecza. Smok co prawda przeobraża się w miecz, ale ani głosu, ani złośliwości po drodze nie traci. Sporo humoru sytuacyjnego, nieco mniej słownego, urzekające "donosy - zeznania podatkowe" i zabawne ilustracje (moja ulubiona na .drugiej stronie przedstawia przyjaciół przy spożyciu... Aż się chce zabrać smokowi naczynie miarowe ) Książka jest co prawda nieco nierówna pod względem nastroju, ale nie psuje to ogólnego wrażenia. Powieść czyta się szybko, akcja przykuwa uwagę.
Swoją drogą, większość książek polecanych w tym wątku to fantasy (o ile dobrze widzę, to jak dotąd jedynie Kuttner reprezentuje science fiction). Dlatego dla zrównoważenia proporcji dorzucam jeszcze "Azazela" i "Świat Robotów" Isaaca Asimova, "Gabinet osobliwości" Mike'a Resnicka oraz książki Henry'ego Pipera :"Kudłaczek" i "Nowa rasa ludzka". O ile nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, Asimova i Resnicka ( a przynajmniej mam taką nadzieję), to odnoszę wrażenie, że Piper jest w Polsce postacią niemal zupełnie nieznaną. O ile wiem, to po polsku wyszły jedynie wspomniane dwa tomy kronik Kudłaczy - opowieści o rozumnych istotach z planety Zaratustra. Powieści są przesycone uśmiechem i życzliwością, po ich lekturze nie tylko lubi się głównych bohaterów ale i chwilami zazdrości Kudłaczom podejścia do życia.
|
30 maja 2008 22:07:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 31 mar 2008 1:18:15 Posty: 112 Lokalizacja: 3city
|
a Ci znowu Sapkowski i sapkowski ; ] przejrzawszy wątek ponownie zdziwił mnie brak Adamsa, przecież "Autostopem przez galaktykę" wszyscy oglądali chyba?
>>> http://biblioteka.eksiazki.org/index.php/Douglas_Adams ot proszę, na tacy podany bardzo dobry rozweselacz ;]
|
11 cze 2008 17:06:17 |
|
|
Konto usuniete
|
ja myślę że jednym z pisarzy którzy piszą lekką, śmieszną i luźną fantastykę jest równiez Andrzej Pilipiuk jego Kroniki Jakuba Wędrowycza, Dziedziczki czy Operacja dzień wskrzeszenia są napisane lekkim pełnym polotu i wdzięku z przewagą mocnego trunku wykonanego własnoręcznie lub pryty truskawkowej oraz łańcucha krowiaka i siły pięści jak w dziedziczkach pozwala się rozładować i odprężyć
|
12 cze 2008 17:38:39 |
|
|
Konto usuniete
|
a ja polecam ksiazki scotta lyncha. po polsku ukazaly sie dwa tomy: "klamnstwa locka lamory" i "na szkarlatnych morzach". obie rozgrywaja sie w swiecie przypominajacym renesansowe wlochy. bohaterami sa dwaj zlodzieje - locke lamora i jean tannen. akcja przypomina polski vabank (trzeba oszukac jeszcze wiekszego oszusta), tyle ze w realiach fantasy. sa tam magowie (potezna gildia), walki w ciemnych zaulkach, piraci (w drugim tomie) i swietny humor. polecam wszystkim milosnikom przygody.
|
14 cze 2008 23:49:34 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 cze 2008 7:29:18 Posty: 28 Lokalizacja: UstroĂą
|
Dwie lekkie pozycje
1: Jednym zaklęciem - autor Lawrence Watt-Ewans
2. Smok i Jerzy - autor Dickson Gordon R.
Świetne pozycje na 2 popołudnia. Można popłakać się do łez (szczególnie przy tej drugiej)
Wartka akcja, lekka, dużo humoru.
_________________
|
19 cze 2008 8:51:59 |
|
|
Konto usuniete
|
Dla mnie niekwestionowanym mistrzem tego typu fantasy jest Terry Pratchett i jego Świat Dysku. Często wracam do książek z tej serii(szczególnie Kosiarz) i zawsze świetnie się bawię czytając je
|
30 cze 2008 1:44:08 |
|
|
rober
|
Czytając różne książki i serie szczególnie zapadł mi w pamięci Alan Dean Foster który napisał Spellsingera. Jest to opowieść pełna humoru i przygód. Niestety w Polsce, jeżeli dobrze się orientuje, ukazały sie tylko dwa tomy serii. Ale i tak szczególnie polecam ...
|
03 lip 2008 22:37:25 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 sty 2008 17:52:09 Posty: 23
|
Niestety nie moge sie w 100% zgodzić
Terry Pratchett i jego świat dysku są zabawne jednakze to zalezy przedewszystkim od czytajacegojak tę seriie traktuje. Jesli ktos czyta dla przyjemnosci i nie poszukuje glebokiego sensu w dowcipych a sarkastycznych przygodach np. Śmierci to może Świat Dysku raktować jako lekka lekture. Ale gdy osoba postępuje w odwrotna strone to zapewne nie nazwie tej serii tzw. 'umilaczyem
|
04 lip 2008 15:45:06 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
"Róża Selerbergu" Białołęckiej, a w niej przygody dość niesfornego rodzeństwa, dewastującego swoimi osobowościami rodzinny zamek, szkołę z internatem i profesjonalną agencję o swojsko brzmiącej nazwie HELL. W dalszej części "Przyczajony rycerz, ukryty smok", czyli najazd pluszowych,. przytulastych, włochatych smoków, które tak uwielbiam. A na zakończenie "Saga o ludziach MOD-u", na której kwiczałam jak zarzynane prosię... o ile kwik zarzynanego prosiaka może być radosny. Książka ogólnie jest sympatyczna, kwikogenna, a dla osób zorientowanych w niuansach kultury niższej posiada dodatkowe smaczki, chociażby wiedza, do czego nawiązuje tytuł ostatniej części książki. Dla fanów fanficków i samej serii o Potterze smaczków jest jeszcze więcej, ba, to już uczta z wielu dań, zakończona czekoladką miętową Polecam wszystkich. Liczę cały czas na kontynuację opowieści o rodzeństwie Selerberg i to zanim wyemigruję z kraju.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
04 lip 2008 16:00:00 |
|
|
Konto usuniete
|
Dawid.regiss, oczywiście, że tak i ja z kolei zgodzę się z Tobą w 100%. Książki Pratchett`a to właśnie takie pozycje które czytam dla przyjemności, żeby się pośmiać a nie w poszukiwaniu zadumy i zastanowienia nad istotnymi problemami egzystencji. Kiedy chcę się nad książką zadumać sięgam np. po jakiegoś filozofa. Pratchett jest dla mnie mistrzem tego rodzaju fantastyki właśnie dlatego, że kiedy chcę się nad książką ubawić to nie potrzebuję jednocześnie głębokiego przesłania... A on tej lekkiej lektury nie zakłóca zbytnio filozofią(chociaż można by się było kłócić bo czasem ten sarkazm, ironia i prześmiewczy stosunek do wszystkiego jest głębokim studium ludzkiej natury).
|
07 lip 2008 11:20:01 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|