Teraz jest 24 lis 2024 0:15:22




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Roger Zelazny 
Autor Wiadomość
Post Roger Zelazny
Piszcie co myślicie o twórczości Rogera Zelaznego czy wam się podoba czy może nie a także jakie jego książki najbardziej wam się podobają i dlaczego akurat te ?
Lubię tego pisarza za serię książek o Amberze np. "Dziewięciu książąt amberu" to książka która przedstawia orginalny świat ( a może raczej światy i sposób przemieszczania się między nimi ) szczególnie ciekawy jest początek przygód Corwina . Uważam że w miarę orginalne jest tez zakonczenie książki ( zwykle książki fantasy kończą się happy endem a tu proszę ).
Nie zdradzam szczegółów na wypadek gdyby ktoś się z serią nie zapoznał a naprawdę warto .


10 maja 2008 16:37:06
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 kwi 2008 3:22:01
Posty: 351
Lokalizacja: Windy City
Post 
Nie zgadzam się z tezą, iż Roger Zelazny jest nieznanym pisarzem w Polsce: serię książąt Amberu zna prawie każdy miłośnik fantastyki.
Natomiast powiedziałbym, że - poza wspomnianą serią - twórczość Zelaznego jest skandalicznie mało znana.
Prawda jest taka, że jego powieści wykraczały poza kanon fantasy (aż w końcu same stały się kanonem).
W dziełach Zelaznego można znaleźć wiele odniesień do przeróżnych mitologii i religii. Może nie ułatwia to zrozumienia, ale przy pewnym wkładzie
intelektualnym ze strony czytelnika, zapewnia wyśmienitą lekturę.

Moją ulubioną powieścią Zelaznego jest Pan Światła: niesamowity pomysł, niebanalna fabuła i intrygujące zakończenie.
Grupka wybranych ludzi dzięki wysokiej technologii stała się nieśmiertelnymi "bogami". Wspólnie kontrolują Ziemię kosztem reszty społeczeństwa,
spychając je w ubóstwo, ciemnotę i zacofanie, hamując rozwój technologiczny.
Oto jeden z "bogów" buntuje się przeciwko oligarchom i wypowiada im wojnę. Przychodzi na Ziemię jako Budda i rozpoczyna rewolucję...

_________________
Beatus vir qui suffert tentationem, quoniam cum probatus fuerit accipiet coronam vitae.


12 maja 2008 0:49:21
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17
Posty: 379
Lokalizacja: UK
Post 
Dziewieciu ksiazat Amberu i Karabiny Avalonu to chyba jego najlepsze ksiazki, ale im dalej w serii tym (moim zdaniem) nudniej.

Jezeli chodzi o Pana Swiatla przeczytalem chyba do polowy i zmeczylem sie. Jak wspomnial elohim.sabaoth mnustwo bogow i relacje miedzy nimi, kazdy cytuje dziela religijne ze "swojej" religii, np. "bog" chrzescijanski (w ksiazce) raczej nieciekawie opisany - co chwila cytuje Biblie.

Piszac ten post zajrzalem do wiki i znalazlem takie cos:
Ilustrowany Przewodnik po zamku Amber
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ilustrowan ... amku_Amber
czy ktos ma moze to-to?

_________________
:-P


12 maja 2008 11:32:53
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 04 mar 2008 12:25:11
Posty: 82
Lokalizacja: Toruù/Pas³êk
Post 
Zelaznego czytałam sporo i za każdym razem miałam wrażenie, że jest to inny autor. Amber jest zupełnie nieporównywalny z Dilvishem przeklętym, a ten z kolei zdecydowanie różni się od Pana Światła czy Przynieście mi głowę księcia. żdecydowanie jednak moim ulubionym pozostaje Amber. Jakkolwiek zazwyczaj niechętnie podchodzę do narracji pierwszoosobowej, Amber jest tu wyjątkiem. Nie potrafię wyobrazić sobie, iż cykl zachowałby tę samą, trochę poważną, trochę sarkastyczną, atmosferę, gdyby był prowadzony w narracji trzecioosobowej. Zelazny umie kreować bohaterów, czy jest to dumny książę, zwykły demon, bóg, czy też opętany żądzą zemsty Widmowy Jack. Poza tym zdecydowanie odpowiada mi jego poczucie humoru, żarty nie sa wymuszone, doskonale wpisują się w styl, jakim prowadzona jest książka.

_________________
Błyskawica...
Przez pęknięty kryształ
Błyskawica..
Tronowa sala i wystrzał
Błyskawica...
Czterech jeden wezwał
Błyskawica...

Serce...
Starą krwią wieczór spurpurowiał
Serce...
Wiek bogów nikczemnie mały się stał
Serce...
Czworgu jeden oddał
Serce...


16 maja 2008 22:40:55
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 21 maja 2008 19:49:32
Posty: 32
Post 
Nie chcę podważać jego twórczości, ale próbowałem zabrać się za Amber i niestety poniosłem porażkę.... Nie wiem czemu, po prostu coś mnie odstręczało. Może to że ten świat jest tak nieprawdopodobny, magiczny i czasem nieracjonalny. Rozumiem gdyby to była groteska a la Pratchett, ale w gruncie rzeczy ten pan podobno pisze racjonalnie...


21 maja 2008 20:46:45
Zobacz profil
Pocketbook Killer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55
Posty: 1513
Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
Post 
Ta, również nie chcę podważać wartości Zelazny'ego jako pisarza ale po przeczytaniu "Pana Światła" (nowego, poprawionego wydania!) jakoś nie mogę zmusić się, by przeczytać coś jeszcze jego autorstwa. Moim mało skromnym zdaniem ta powieść to nic odkrywczego, ot taka przypowieść o tym jacy to Bogowie (może ludzie udający bogów) są mało-idealni. Może w swoim czasie ta książka była czymś przełomowym, wywrotowym, nowatorskim i wyszukanym, dzisiaj niestety ta świeżość już mocno przyblakła i po lekturze mogę powiedzieć spokojnie, że to zwykła, dość nudna powieść w zasadzie o niczym. I jeszcze te niestworzone nazwy i dziwna mitologia ;/

Szczerze mi się nie podobało.

_________________
"A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."

//Cormac McCarthy - Droga


24 maja 2008 20:48:36
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 kwi 2008 3:22:01
Posty: 351
Lokalizacja: Windy City
Post 
Sorry, Kellhus, ale chwalisz się swoją ignorancją. Po pierwsze: w książce jest dokładnie zdefiniowane kim są owi "bogowie".
Po drugie "dziwna" mitologia i "niestworzone" nazwy to autentyczne fakty z buddyzmu, hinduizmu, zoroastryzmu itd. Pretensje należy mieć tylko do wrednych przodków! :)
Rozumiem, że lektura jest ciężka i nie dla każdego, a wymaga przynajmniej czytania ze zrozumieniem. Fakt; nie musi się podobać, ale dobrze wiedzieć przynajmniej CO się czyta.

edit:
+1 OST dla Ciebie się należy, ale to chyba zbyt humorystyczne by było - niech raczej zostanie w obrębie mej fantazji (aczkolwiek jako przykład dobrze pojętego rozumienia hasła libertĂŠ, ĂŠgalitĂŠ, fraternitĂŠ by się należało :) )


Jeśli czujesz się urażony - to wina nadmiaru grappy i imprezy u moich bułgarsko-białoruskich przyjaciół :)
Jednak myślę, że mam rację.
Za dużo ludzi wypowiada się tu bez minimalnej znajomości faktów, na temat których formułują swe opinie.
Raczysz zgodzić się z tym?..

All in all, jestem jak najbardziej w stanie zaakceptować opinię odmienną od mojej. Ale argumenty. ARGUMENTY...
Czy nie brzmi to śmiesznie: za trudne nazwy, za skomplikowana historia...
Czy nie lepiej napisać: "dla mnie zbyt ambitne", lub "nie zrozumiałem"? Albo: "za trudne"?
W ten sposób wpisujesz się w nurt wielu tzw. "miłośników literatury", których zachwyca "Władca Pierścieni" i kryminały Chmielewskiej, a nudzi "Lalka", "Nad Niemnem",
"Bracia Karamazow" czy "Ulissess" (czajniczek!).

Tak więc: szczerze vale et me ama i "czajniczek"!

edit do edit:
gramatycznie powinnno być: "Zelaznego", nie "Zelazny'ego" (pochodził z Polski, jego ojciec nazywał się Żelazny i wyemigrował do USA w wieku ok. 40 lat - whatever, nikogo nie obchodzi poprawna polszczyzna).

_________________
Beatus vir qui suffert tentationem, quoniam cum probatus fuerit accipiet coronam vitae.


25 maja 2008 1:14:50
Zobacz profil
Pocketbook Killer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55
Posty: 1513
Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
Post 
Cytuj:
Po pierwsze: w książce jest dokładnie zdefiniowane kim są owi "bogowie".

Po pierwsze to naipsałem w nawiasie kim są owi "bogowie". Nie chciałbys chyba abym napisał skąd owa "boskość" się wzięła, prawda? To byłby duży spojler.

Cytuj:
Rozumiem, że lektura jest ciężka i nie dla każdego, a wymaga przynajmniej czytania ze zrozumieniem. Fakt; nie musi się podobać, ale dobrze wiedzieć przynajmniej CO się czyta.

Doskonale wiem co czytałem. Moim zdaniem powieść Zelazny'ego (a tak se będę pisał, w końcu bardziej Amerykanin niż Polak). Moim zdaniem ta książka to powieść o tym jak zwykli ludzie próbują się stać bogami i im to "troszkę" nie wychodzi. Wszyscy oni traktują innych luzdi z góry, ale pojawia się kolejny "wyniesiony" i pokazuje, że wcale tak nie trzeba. I rozumiem, że to subtelne nawiązanie do religii jakiejś-tam. Ale co z tego? Cóż to za odkrycie, że bogowie mają ludzikie cechy? Czy chrześcijański Bóg nie jest ich pozbawiony? Richard Dawkins może na to odpowiedzieć.

Cytuj:
Czy nie brzmi to śmiesznie: za trudne nazwy, za skomplikowana historia...
Może źle rozłożyłem akcenty w mojej wypowiedzi. Książka moim zdaniem jest nudna, mimo swej niby przemyślnej fabuły (takie opinie krążą), a do tego autor dodał wymyślne, niepotrzebnie skomplikowane nazwy (tak, wiem, że z reala) i zagmatwał sztucznie historię. Nie róbmy z tej powieści czegoś czym nie jest czytli wybitną i wielce skomplikowaną literaturą.

Podsumowując "Pan Światła" to moim zdaniem jedna z tych pozycji, które jedzie na opinii "ważnej i mądrej" lub "pozycji ambitnej i trudnej" / "książki dla nieprzeciętnego czytelnika" i niektórzy po prostu dają się złapać na ten lep reklamowy, a gdy preczytają tę powieść to mogą mówić sobie i znajomym: tak, przeczytałem tę powieść, jest bardzo ambitna, podkreślając przy tym swoją mądrość i nieprzeciętny umysł. ("Tak, dałem radę trudnej i ambitnej książce, naprawdę!").

_________________
"A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."

//Cormac McCarthy - Droga


25 maja 2008 8:51:17
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 kwi 2008 3:22:01
Posty: 351
Lokalizacja: Windy City
Post 
Kellhus napisał(a):
Podsumowując "Pan Światła" to moim zdaniem jedna z tych pozycji, które jedzie na opinii "ważnej i mądrej" lub "pozycji ambitnej i trudnej" / "książki dla nieprzeciętnego czytelnika" i niektórzy po prostu dają się złapać na ten lep reklamowy, a gdy preczytają tę powieść to mogą mówić sobie i znajomym: tak, przeczytałem tę powieść, jest bardzo ambitna, podkreślając przy tym swoją mądrość i nieprzeciętny umysł. ("Tak, dałem radę trudnej i ambitnej książce, naprawdę!").

Chociaż nie mogę się zgodzić z Twoją oceną, mogę przynajmniej polemizować z Twoimi argumentami.
Czy nie można w ten sposób "załatwić" każdej książki wystającej ponad przeciętność? Że "ma co prawda opinię", ale...
Pewnie ta "opinia" wzięła się z nagrody Hugo, jaką dostają zwykle książki czytane tylko przez snobów w pewnych wąskich kręgach.

No dobra, ciekaw jestem co podoba Ci się w pisarstwie Zelaznego. Oprócz cyklu Amber. Bo dla mnie Pan Światła to kwintesencja stylu i tematyki,
jaką poruszał Zelazny. Nawet w serii Amber jest to trochę widoczne (bogowie, nawiązywanie do mitologii).

_________________
Beatus vir qui suffert tentationem, quoniam cum probatus fuerit accipiet coronam vitae.


25 maja 2008 16:53:33
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 03 wrz 2007 20:41:10
Posty: 28
Post 
Amber tak :) od tego zacząłem, póżniej zabrałem się za resztę. Ulubione mam 2. Droga - absolutnie zaskakująca i urzekająca wizja podróży przez czas i przestrzeń - powieść "drogi" w fantastycznym wydaniu. drugą jest Pan snów to z racji zawodu :) W dalszym ciągu doczytuję co mi wpadnie w ręce. Co mnie urzeka? Erudycja autora.
Zelazny (tak pamiętam że ma polskie korzenie;) jak mało który znany mi autor fantastyki tak często odwołuje się do dorobku kultury, choć czasem robi to w zaskakujący sposób proponując nowe spojrzenie - (patrz choćby postać Lancelota w cyklu Amber). To rodzaj wyzwania dla czytelnika by poszukał podtekstów. Bardzo to lubię, często sprawdzam źródła odwołań i z zaskoczeniem stwierdzam, że Zelazny wie co pisze - od religii (Egipt, Navajo, buddyzm, hinduizm) po szermierkę (ach te opisy w Amberze...) Cóż pewnie jestem snobem z wąskich kręgów ;)


25 maja 2008 23:32:45
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 kwi 2008 3:22:01
Posty: 351
Lokalizacja: Windy City
Post 
Wreszcie jakaś bratnia dusza, możemy się posnobować razem :)
Zgadzam się z każdym słowem napisanym powyżej - dokładnie za to samo cenię Zelaznego i na tej podstawie odróżniam literaturę wybitną od przeciętnej.
Zelazny bardzo wzbogacił gatunek fantasy, traktowany trochę niepoważnie, jako bajki dla dorosłych. Pokazał, że jest w fantasy coś więcej. Przynajmniej może być.

_________________
Beatus vir qui suffert tentationem, quoniam cum probatus fuerit accipiet coronam vitae.


25 maja 2008 23:49:52
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 03 wrz 2007 20:41:10
Posty: 28
Post 
Zgadza się - może być. Przyznam Ci się że Dilvish przeklęty i Kraina przemian mnie nie porwały. Mam wrażenie, że były najuboższe jeśli chodzi o odwołania które tak się nam podobają i wyszła "zwykła" fantazy (nawet powiedziałbym dość przeciętna - w mojej opinii niewiele wniosły) Cóż zdarza się najlepszym :)
Natomiast ostatnio czytałem Maskę Lokiego i znowu świetne zestawienie mitologi i kultur islamu i zachodu - na dodatek w wielu punktach w czasie- na dodatek płynne przejścia od fantasy do s-f. To też u Niego lubię - zacieranie się granic pomiędzy gatunkami i specyficzne spojrzenie na czas (powiedzmy elastyczne ;)


26 maja 2008 0:06:37
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 kwi 2008 3:22:01
Posty: 351
Lokalizacja: Windy City
Post 
Zawsze ciągnęło go do tematów o boskości i nieśmiertelności :)

Postanowiłem, że muszę odświeżyć sobie niektóre jego powieści - zaczynając od Amberu, który czytałem tak dawno temu, że niewiele pamiętam.
Przed powtórną lekturą to nawet zaleta :) Już się cieszę na samą myśl.

Ciekawą pozycją jest również wspólne dzieło Zelaznego i Dicka "Deus Irae". Niesłychane, jak bardzo można w tej powieści wyczuć obydwu tych autorów.
Cała ta psychologiczno/psychiczna pajęczyna, którą snuje Dick plus szerokie i kompletne tło religijne - dzieło Zelaznego.

_________________
Beatus vir qui suffert tentationem, quoniam cum probatus fuerit accipiet coronam vitae.


26 maja 2008 0:15:11
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 21 maja 2008 19:49:32
Posty: 32
Post 
Fajnie jak kogoś ciągnie do boskości i nieśmiertelności, ale mnie ciągnie do książek które dobrze mi się czyta. Lubie fantasy, ale jak bohaterowie schodzą sobie od tak po schodach gdzieś tak w dół morza to wymiękam - szczególnie jeśli wcześnie wątek ciągnie się jak dobry kryminał. Ja coś takiego nazywam Deus Ex Machina, i nie trawię w książcę która wydawała mi się dobrą literaturą. Tymczasem Zelazny leży u mnie na oknie i choć nie mam co czytać, jakoś nie mogę. Schody w dół morza, to dobre u może Piersa Anthonego, gdzie wiem że mogę spotkać nieprawdopodobne. A tu mam intrygę, pościg, bach i jakieś śmieszne rozwiązanie. Od razu mi przyjemność siada....


26 maja 2008 2:42:59
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 31 mar 2008 1:18:15
Posty: 112
Lokalizacja: 3city
Post 
Backfire napisał(a):
(...) Lubie fantasy, ale jak bohaterowie schodzą sobie od tak po schodach gdzieś tak w dół morza to wymiękam - szczególnie jeśli wcześnie wątek ciągnie się jak dobry kryminał(...)


Znaczy o Amberze? O gustach się nie dyskutuję, ale nie zupełnie rozumiem zarzut... Rzeczone "schody w dół morza" są jak najbardziej umotywowane konstrukcja świata ; ] No bo zarzutu, że jak zaczął pisać kryminał a okazało się, ze to fantasy nie traktuję poważnie.

A o Zelaznym samym, za darmo klasykiem się nie zostaje. @ elohim skoro podobał Ci się "Pan Światła" koniecznie przeczytaj "Stwory Światła i Ciemności" podobny świat, inne ujęcie. I tak przy okazji jest to jedyne moje zastrzeżenie do jego twórczości. Ma facet kilka tematów do których wraca, jak dla mnie niestety zbyt często.
Cykle, cykle, cykle... nie żeby Amber był zły, ale na mnie na przykład ogromne wrażenie zrobiło kilka opowiadań Zelaznego.


26 maja 2008 15:22:54
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: