|
|
Teraz jest 28 lis 2024 18:45:59
|
Płatna wypożyczalnia książek - co o tym myślicie?
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 30 kwi 2008 19:03:53 Posty: 37 Lokalizacja: ze wszond
|
W moim odczuciu pomysł "płatnej biblioteki" w zasadzie niewiele się różni od idei bibliotek ogólnie dostępnych :> Nie zdarzyło mi się trafić na bibliotekę, w której nie pobierano by opłaty rocznej, niewielkiej i teoretycznie dobrowolnej, co prawda, ale jednak.
Różnice, jak rozumiem, polegać miałyby z jednej strony na niezbyt zachęcającej do uczestnictwa w przedsięwzięciu wyższej opłacie, z drugiej - na szerszym asortymencie zawierającym zwłaszcza nowości i to niedługo po pojawieniu się w księgarni.
Cóż, osobiście oceniam istniejące biblioteki jako stojące na całkiem przyzwoitym poziomie, posiadające bogaty i systematycznie uzupełniany księgozbiór - choć zdaję sobie sprawę, że to nie musi być regułą, są biblioteki i biblioteki, mogłam mieć po prostu szczęście. Nie odczuwam potrzeby czytania książek natychmiast po wydaniu, tym bardziej, że mam świadomość, jak wielu doskonałych aczkolwiek starszych nie miałam jeszcze okazji przeczytać. To idzie w setki, tysiące, kto wie, czy nie dziesiątki tysięcy. Nic mi się nie stanie, jeśli nie będę "na bieżąco".
Słowem, sorry, Winnetou, ale ja w to nie wchodzę. Nie bardzo bowiem widzę, za co miałabym płacić. Bądź przepłacać.
"Płatną bibliotekę" widziałabym co najwyżej jako wypełnienie pewnej luki jeśli idzie o książki specjalistyczne, które właśnie dobrze by było, gdyby były systematycznie uzupełniane o nowe, odkrywcze pozycje, wszak nauka idzie do przodu. Takie działy w publicznych bibliotekach zwykle cienko przędą, a szkoda.
Natomiast "płatne ebooki", którymi zarzucił któryś z przedmówców.... hm :)
_________________ W liczbie π od pozycji 2440 po przecinku znajduje się 666. Strzeżcie się koła i jego pola!
|
02 maja 2008 20:55:08 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 kwi 2008 14:31:30 Posty: 33
|
Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale jutro się tam przenoszę! W Rzeszowie na półkach bibliotek stoją te same tytuły od chyba dwudziestu lat. Tyle, że o żadnej opłacie nie słyszałem. W tej sytuacji wprowadziłbym coroczną, kilkunastozłotową opłatę. Parę pozycji możnaby w ten sposób uzupełnić
|
03 maja 2008 21:50:14 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 kwi 2008 19:03:53 Posty: 37 Lokalizacja: ze wszond
|
Na tej zasadzie to właśnie funkcjonuje w "moich" bibliotekach. Przy pierwszym pojawieniu się po Nowym Roku miła pani bibliotekarka przypomina o nie przekraczającej bodajże 10zł pańszczyźnie. Dużo-niedużo, na te kilkadziesiąt książek w skali roku wystarczy. "Nowości" to zwykle książki z datą publikacji sprzed kilku miesięcy, żadnych tam super-rewelacji, ma się jednak poczucie hm rozwoju.
Swoją drogą dziwne, myślałam, że wszystkie biblioteki publiczne funkcjonują na tej zasadzie....
_________________ W liczbie π od pozycji 2440 po przecinku znajduje się 666. Strzeżcie się koła i jego pola!
|
03 maja 2008 22:21:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 mar 2008 12:56:50 Posty: 55
|
Hej
Co do obecnie funkcjonujących bibliotek publicznych. Wypowiem się jako osoba powiedzmy "w temacie".
U mnie na WSI nie ma żadnych opłat - ani corocznych ani nawet jednorazowych przy zapisie. Aby już tak powiedzieć wszystko biblioteka publiczna nie ma prawa (!) pobierać jakikolwiek opłat. Z założenia biblioteki takie są ogólnodostępne i bezpłatne. I chu.
No ale kontynuując temat mojej wsi. Nowości w niej jest pełno. Może nie wszystkie i nie od razu - ale co roku księgozbiór się bardzo powiększa i to jednak głównie o nowości. Nie ma wszystkich bo jeśli pani wie, że jedna osoba przeczyta to nie kupuje.
Skąd u mnie te książki są a u innych nie ma? To wszystko zależy od chęci pracowników biblioteki. Można wywalczyć tu i tam. Budżet lepiej rozpracować, jakieś dotacje z ministerstwa kultury. U mnie pani bibliotekarka załatwia walczy i w ogóle. To się da zrobić tylko trzeba chcieć. Lecz niestety w polskich bibliotekach jest dużo osób, które tylko aby wysiedzieć do 15:00 najlepiej aby nikt nie przyszedł i kasa była.
Myślę, że zamiast robić jakieś nowe twory - lepiej zadbać o istniejące już biblioteki.
_________________ Run to the bedroom, in the suitcase on the left You'll find my favourite axe Don't look so frightened This is just a passing phase One of my bad days
One of my Turns - Pink Floyd
|
06 maja 2008 8:06:14 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 kwi 2008 15:53:14 Posty: 12
|
A ja jestem za opcją "płatna", ale raczej symbolicznie - bo ogólnie wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego a jak jest darmowe to sie o to nie dba. I może właśnie to jest główny problem bibliotek. Biblioteki płatne są i w Polsce - przy różnego rodzaju instytutach językowych - wiele to nie kosztuje (no na pewno są solidnie dofinansowywane) ale nie widziałam tam nigdy książek tak "sfatygowanych" jak w bibliotekach "polskich".
A alternatywnym rozwiązaniem mogłoby być coś na kształt antykwariatu. Dobrych kilka lat temu, podczas dłuższego pobytu za granicami a dokładnie we Francji spotkałam się z czymś takim. Prowadził to starszy, zresztą przemiły pan. W klimacie był to typowy antykwariat ale obowiązywały trochę inne zasady: masz książkę albo i więcej , które już przeczytałeś - leżą na półce i się kurzą - a wystarczy je wziąć pod pachę i zanieść na "wymianę" za pewną opłatą. Opłata była pobierana w zależności od "chodliwości" książki wymienianej jak i którą chciałeś wziąć. Czasami można było usłyszeć, że ta książka to się nie nadaje, bo prawdopodobnie nikt jej nie będzie chciał na wymianę - pewnie dlatego zawsze było tam sporo książek mogących uchodzić za niezbyt stare nowości i cała kupa ludzi w różnym wieku (czasami trudno było wejść - i tworzyła się kolejka) A wszystko to za naprawdę grosze.
Oczywiście były to czasy gdy coś takiego jak internet było pojęciem mglistym nawet dla "światłych" ludziów
|
18 maja 2008 20:50:18 |
|
|
Konto usuniete
|
ja jestem przeciwny, nie kożystam z wypożyczalni wideo. a bibliteki to coś dle wszystkich, a jesli dla kogos 5 pln to duzo to co nie powinien, nie moze wypożyczyć sobie ksiązki, nie ma prawa czytać. bibliotki od zawsze były dla tych co chca poprostu czytac, nic wiecej i tak powinno zostac.
|
18 maja 2008 22:19:43 |
|
|
Konto usuniete
|
To zalezy, ja zpewnoscia wloalabym odkladac pieniadze na moich ulubionych autrow i moc ich kupic, miec na wlasnosc w tzw. mojej prywtnej kolekcji, co do tekstow pozycji, pomagajacych mi wpracy, nie ukrywam czas w tym przypadku to pieniadz, wypozyczylabym zamiast czekac na darmowa pozycje w bibliotece....
|
19 maja 2008 17:39:00 |
|
|
Konto usuniete
|
Pomysł nie jest zły. Może taka "zrzuta" wprowadziłaby więcej nowości do bibliotek. Poszedłbym na to. Szczególnie w formie abonamentu.
|
19 maja 2008 22:34:34 |
|
|
Konto usuniete
|
Mieszkam we Francji, miejscowa biblioteka publiczna jest płatna 1 - 1,50 euro od książki, termin - dwa tygodnie. Nie wiem, czy to reguła, podejrzewam że tak. Nie jest to dużo w przeliczeniu na lokalne zarobki, a biblioteka nie ma problemów z zakupami nowości. Podoba mi się to rozwiązanie, podobnie jak wprowadzenie abonamentu. Jeśli u nas miałaby to być złotówka od książki - jestem za, niewysoki abonament miesięczny - też dobre rozwiązanie. Rzutkie panie bibliotekarki - organizatorki funduszy na własną rękę to chyba jednak wyjątek od reguły,
|
21 maja 2008 17:32:07 |
|
|
Konto usuniete
|
Jeżeli o mnie chodzi byłbym skłonny łożyć na swoją bibliotekę nawet do 10, 20zł miesięcznie, mając pewność że wszelkie interesujące mnie nowości znajdę w ciągu tygodnia od daty wydania. Już się przyzwyczaiłem że jeżeli chodzi o klasykę idę do biblioteki, a jeżeli chodzi o książkę sprzed nawet 2 czy 3 lat to szukam jej na Allegro bądź po prostu idę do księgarni. No i więcej entuzjazmu przydałoby się paniom w bibliotekach, ale to chyba bardziej zalezy od budżetu przeznaczanego na miejskie biblioteki.
|
21 maja 2008 19:07:12 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 maja 2008 14:59:22 Posty: 26 Lokalizacja: Warszawa
|
Należę do bodajże 5 lub 6 bibliotek w dzielnicy - to taki biblioteczny miniświat; część z nich jest rewelacyjna - co miesiąc półka pełna nowości, aż nie można się oderwać; w innej z kolei jak pojawi się jakaś "nowość", to od razu jest święto lasu. Po dłuższej obserwacji doszłam do wniosku, że to dzięki opłatom dobrowolnym i karom za opóźnienia te lepsze biblioteki mogą sobie pozwolić na kupowanie nowych pozycji. Przyznaję sie bez bicia, że kilka razy też zapłaciłam karę (zazwyczaj po parę złotych), ale chętnie płaciłabym pięc razy więcej (jakby było mnie na to stać), tylko po to, aby dać ludziom w bibliotekach jak najwięcej dobrej literatury. Przydaloby się trochę działania rynkowego - tak jak z netem bądź TV - mały abonament, a dostaje się to, czego się szuka.
|
26 maja 2008 19:22:12 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 lut 2008 18:00:18 Posty: 32
|
Ja również sądzę, że pomysł z płatną biblioteką byłby wybawieniem dla niektórych bibliotek. W końcu przez parę złotych, np 2 zł za książkę na 2 tygodnie nikt by od razu nie zbankrutował, a bibliotece przybyło by sporo pieniędzy na nowości, a tych które mają wzięcie nawet po parę egzemplarzy. Tak by było najlepiej, bo w co niektórej bibliotece do nowości nie sposób się dopchać i mimo że często bywam w bibliotece, wcale na nie nie natrafiłam. Wiadomo że budżety bibliotek nie są za wysokie, a ściągalność kar też bywa słaba. Akurat parę książek - nowości, które chciałam sobie zaklepać, są nieosiągalne od ponad roku, bo ktoś je nie chce w ogóle oddać, a na wezwania nie odpowiada. I co tu z takimi robić?
_________________ Wolter: Nie zgadzam się z tym, co mówisz, ale do śmierci będę bronił twojego prawa do wypowiadania tego, co myślisz.
|
26 maja 2008 19:54:17 |
|
|
Konto usuniete
|
Uważam, że taki abonament to bardzo dobry. Moi dziadkowie są emerytami i jedną z ich głównych rozrywek jest czytanie książek. Kupowanie książek z emerytury to niewyobrażalna rozrzutność, a siedzenie przed komputerem jest bardzo niewygodne. Abonament pozwoliłby na systematyczne zaopatrzenie biblioteki co na pewno doceniliby ci co dużo czytają, na przykład moi dziadkowie
|
26 maja 2008 23:00:57 |
|
|
Konto usuniete
|
biblioteka płatna w formie abonametu i owszem. zwłąszcza jeżeli za ta opłatą szło by lepsze zaopatrzenie biblioteki i jakieś dodatkowe możliwości, typu rezerwowanie konkretnej książki, albo np. mozliwość ingerencji w to co będzie kolejne zakupione. Tyle, że by to wszystko się kręciło, nowości i książki bardizej popularne musiały by być w kilku lub kilkunastu egzemplerzach (podobnie jak z filmami). a opłaty za konkretną pozycję...w wyjątkowych sytuacjach. wypożyczenie jakiejś książki poza kolejnością np. pozatym fajnie by tez było mieć do zasobów takiej biblioteki dostęp przez neta, siedząc sobie w domku wybrać co by się chciało wypożyczyć i w jakim terminie się to odbierze, albo jeszcze lepiej dostawca by przywoził jak pizze
Pomysł ogólnie fajny, ale chyba trudny do zrealizowania, bo mnie isę wydaje, ze ludzie teraz mniej czytają, bo jest tv, komputer i inne rozrywki i jak jeszcze książka jest za darmo to czasem po nią sięgną, ale jakby mieli płacić to niekoniecznie.
|
27 maja 2008 17:18:39 |
|
|
Konto usuniete
|
czytam Wasze posty i.. no właśnie. targają mną różne emocje. z jednej strony macie rację jeśli chodzi o to, że przy pewnych formach opłat byłoby więcej nowości. niestety nie mogę zgodzić się z pomysłem obowiązkowych opłat, czy to w formie abonamentu, czy opłat jednorazowych. miejcie tą świadomość, że z biblitek korzystają ludzie, których nie stać na kupno nowych książek (są oni w znakomitej większości członkami/użytkownikami bibliotek). wprowadzenie opłat dla nich byłoby odcięciem od książki. a chyba nie o to chodzi.
opłaty dobrowolne i kary za przetrzymywanie - tak, abonament i opłaty jednorazowe za wypożyczenie - nie
|
04 cze 2008 18:59:09 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|