|
|
Teraz jest 23 gru 2024 12:59:27
|
Pochłaniać, czy się delektować?
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Ja czytam spokojnie, kilka dni czy nawet tygodni. Lubię to. Usiąść sobie w chwili spokoju i przeczytać dajmy na to jeden rozdział książki, przyjrzeć się dokładniej jakimś wydarzeniom, zastanowić się nad szykiem wojsk opisanym gdzies w książce, może przy okazji czytania książki wymyślić na jej podstawie przygodę do jakiegoś RPG'a? To pobudza moją wyobraźnię, ale czasem żałuję... Żałuję, że nie mogę przeczytać paru książek bo nie mam czasu. Przeczytać muszę to co zacząłem najpierw (nie czytuję kilku książek na raz), do tego lekturę i coś tam jeszcze. Chciałbym czasem cyztać szybciej bo boję się, że nie zdążę przeczytać wielu pięknych lub ciekawych książek. Ale nie pominę żadnego opisu, bo to bez sensu, jak to powiedziała edka w drugim poscie w tym temacie.
Mam nadzieję, że rolę złotego środka, aurea mediocritas spełni nauka szybkiego czytania To chyba najlepsze wyjście, jak sądzicie?
|
26 kwi 2008 8:44:10 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 kwi 2008 21:22:16 Posty: 34 Lokalizacja: JasÂło
|
Osobiście wole się delektować książką. Problem w tym, że jak dorwę się do książki to trudno mi się od niej oderwać (Harry Potter).
Po taki "zjedzeniu na raz" czasem dopada mnie smutny nastrój kiedy myślę, że czekałem na książkę ponad rok a po 2 dniach już jest przeczytana.
_________________
O muse, o alto ingegno, or m'aiutate,
O mente, che scrivesti ciò ch'io vidi,
Qui si parrĂ la tua nobilitate.
|
28 kwi 2008 21:59:54 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 14:53:51 Posty: 44 Lokalizacja: ÂŚwiat
|
Mam to samo, czasem bardzo długo czekam na wydanie kolejnych książek. A potem w mgnieniu oka je pochłaniam. Z natury jestem taka, ze nie lubię wylewnych opisów i jak mi sie spieszy z przeczytaniem danej książki i poznaniem końca to robię to w miarę szybko. Czasem jednak książka potrafi tak mnie wciągnąć, ze chcę się nią delektować i rozkładam czytanie na parę długich wieczorów.
|
29 kwi 2008 17:50:15 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 kwi 2008 14:31:30 Posty: 33
|
Nie lubię pochłaniania książek, ale niestety, jak polonistka daje nam tydzień na przeczytanie tzw. cegły, to innego wyjścia nie ma. Lecz innymi książkami (poza lekturami) jak najbardziej się delektuję. Zresztą, język niektórych książek tego wymaga. Bo jaka jest przyjemność z pochłaniania chociażby Prousta
_________________ Sit on my face and tell me that you love me I'll sit on your face and tell you I love you too
|
03 maja 2008 21:43:15 |
|
|
Konto usuniete
|
U mnie jest z tym różnie. Uwielbiam czytać książki, delektować się czytaniem, ale nie zawsze mi to delektowanie się wychodzi. Jak książka jest ciekawa, to czytanie wciąga i trudno mi ot tak sobie przeczytać trochę i odłożyć na potem, więc czytam zachłannie, ale nie pobieżnie! Niczego nie pomijam. Zawsze, jak zostaje coraz mniej kartek do przeczytania, to trochę mi żal, że "już za chileczkę, już za momencik..." się skończy. Na szczęście jeszcze tyle nieprzeczytanych książek przede mną...
|
03 maja 2008 23:07:02 |
|
|
Konto usuniete
|
Wystarczy ze na studiach trzeba bylo pochlaniac jak leci bez glebszej refleksji byle zrozumiec zapamitac i niby cos tam przeanalizowac tak weic teraz wole spokojnie w spokojnym miejscu rozkoszowac sie tytulem.Chociaz jak wiadomo zdaza sie ze czas jakos szybko leci strony mijaja i z delektowania zrobilo sie obzarstwo.
|
03 maja 2008 23:52:29 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 kwi 2008 21:22:16 Posty: 34 Lokalizacja: JasÂło
|
Najgorsze jest to, że mam słabą wolę.
Wmawiam sobie "dziś tylko 3 rodziały", kiedy dojdę do 3 myśle "czemu nie następny", potem kurcze nawet nie wiem kiedy przeczytam 1/3 książki. Czemu te książki są takie krótkie?
Fajnie by było poczytać jedną książkę ostrym tempem kilkanaście wieczorów
Najgorsze jest to:
Jeśli czytasz coś bo musisz - książka ciągnie się okropnie.
Jeśli czytasz coś z przyjemności - nawet nie wiesz kiedy przeczytałeś.
_________________
O muse, o alto ingegno, or m'aiutate,
O mente, che scrivesti ciò ch'io vidi,
Qui si parrĂ la tua nobilitate.
|
04 maja 2008 0:30:15 |
|
|
Konto usuniete
|
Zdecydowanie pochłaniać, ale niestety z większością myślę książek się nie da, bo nie przykuwają uwagi. A bez tego to się da choćby nie wiem jak by się chciało. Ale pochłaniam każdą książkę Wilbura Smitha. Inaczej się nie da-po prostu wszystko w nich jest ciekawe i jeszcze ciekawszym się staje to co czeka czytelnika za chwilę. Z tym, że bez omijania żadnych fragmentów.
|
06 maja 2008 13:02:05 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 mar 2008 15:44:28 Posty: 13
|
Ja wolę połknąć ksiązkę w krótkim czasie, by już wiedzieć co się tam takiego wydarzyło, a dopiero potem, za drugim razem, przeczytać ją dokładnie i wolno. Ma to swoje mankamenty, bo po pierwszym, szybkim przeczytaniu nie pamiętam niektórych rzeczy, ale nic na to nie poradzę. Po prostu jak mam już w ręku książke na którą tak długo czekałam, muszę ją przeczytać jak najszybciej, bo ciekawość nie da mi spokoju.
|
08 maja 2008 15:26:33 |
|
|
Konto usuniete
|
Oczywiście , ze należy się ksiazka delektować. Czytając książkę powoli, poznajmey dokładnie jej treść i mozemy dłuzej przeżywac wspaniałe chwile z naszymi ulubionymi bohaterami.
|
11 maja 2008 15:09:13 |
|
|
Konto usuniete
|
Są książki które pochłaniam, ale zaznaczam: nie jest to opuszczanie fragmentów czy czytanie tak szybkie, że pozbawione rozumienia treści. Natomiast delektuję się tymi lepszymi książkami. Często pochłaniam jakąś, a potem (jeśli mi się bardzo spodobała) wracam i delektuję jak tylko się da, czytając powoli w odpowiednim nastroju, czasie i miejscu - analizując każde słowo i zachowanie.
|
11 maja 2008 18:34:47 |
|
|
Konto usuniete
|
w mim przypadku to zalezy od perspektywy co dalej jezeli mam w perspetywie kolejna ksiazke nz cyklu ub cos w tym stylu to wrecz pozeram ksiazki natomiast jak czytam ostania z dango cyklu lub kolejna jeszcze niewyszla to zdaza mis ei delektowac kazdym pojedynczym wrazem
|
12 maja 2008 23:26:18 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 mar 2008 15:03:09 Posty: 22
|
Powiem jak to robię - najpierw pochłaniam, a potem - nawet kilkakrotnie - wracm do książki, która mnie zainteresowała. Ile razy w dzieciństwwie przcytałam Odyseję, Mity Greckie - tego nie zliczę. W późniejszym czasie wracałam do takich książek jak: Układ, Kazana; Lalki - Prusa, czy też książek Maya - o Apaczach. Zasczepiłam czytanie u mojej córki, która terazkarmiąc piersią swoją 14-dniową córeczkę czyta książkę. Powiem, że ten widok mnie buduje, bo nic nie zastąpi książki. Rozwija wyobraźnię, uczy poprawnej polszczyzny, pomaga uniknąć błędów ortograficznych i interpunkcyjnych. SAME ZALETY!!!!!!
|
13 maja 2008 10:10:48 |
|
|
Konto usuniete
|
Jeśli książka jest na prawdę dobra to sam nie wiesz kiedy dojedziesz do samego koca Osobiście wolę się delektować, jednak nie za bardzo mi to wychodzi. W każdym bądź razie zawsze można przeczytać ją jeszcze raz.
|
13 maja 2008 15:19:31 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 maja 2008 15:24:34 Posty: 134
|
Pochłaniać czy delektować ?
Prawdopodobnie, gdyby czas pozwalał, robiłbym to pierwsze. Na nieszczęście cierpię na wieczny brak wolnego czasu. Z tego względu książkami mogę się tylko delektować ;]
|
13 maja 2008 16:51:26 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|