Hmm.. Muszę przyznać, że nie znam przekładu Szymborskiej, ale chyba muszę poszukać... Bo mnie zaciekawiliście
Co do samego wiersza - jako że niemiecki troszkę kaleczę, to najbardziej podoba mi się oryginał (widziałam 2 tłumaczenia, zabijcie, nie pamiętam teraz czyje, ale w każdym coś mi nie pasowało...)
A z racji mojej "profesji" muszę wtrącić coś muzycznego...
Tak więc polecam Wam wszystkim pieśń Schuberta do słów Goethego (Erlkonig)... Jak dla mnie - chyba ulubiona z Schubertowych pieśni... Akompaniament genialnie oddający nastrój grosy i tętent końskich kopyt, a do tego (oczywiście to zależy od wykonania) - genialne rozróżnienie wokalne wszystkich trzech postaci... Uważam, że trzeba tego posłuchać, zwłaszcza jeśli się Goethego lubi