Pomysł z płatną bibloteką nie jest taki zły ja chętnie zapłaciłabym te 5 zł za wypożyczenie książki którą mam ochotę przeczytać, obecnie w bibliotece do której chodzę to są tylko same starocie. Fajnie jest usiąść z kukiem kawy i wziąć do ręki papierową książkę, ale z drugiej strony nie zawsze mam czas iść do biblioteki i wypożyczyć książkę albo też za długo ją trzymam u siebie co kończy się zapłaceniem kary, dlatego płatne wypożyczalnie ebooków są jeszcze lepszym pomysłem. Płacę roczny abonament i korzystam z książek kiedy chcę i gdzie chcę mama nadzieję, że już niedługo tak będzie

Przypuszczam, że szybko zostałabym bez kasy, gdybym miała płacić za wypożyczanie książek. Czasami zdarza mi się wziąć 3-4 na weekend, oddać w poniedziałek i pożyczyć kolejne, więc jestem raczej przeciw. Gdyby to były jakieć drobne, symboliczne opłaty to może tak, ale 5 zł za wypożyczenie? Wolę kupić na allegro...

moja odpowiedź brzmi: NIE. Bibloteki są z założenia darmowe, tak aby każdy, nawet żebrak spod mostu mogł sięgnąć po literaturę.
A co do opłat - powinny być dobrowolne. Gdy będę zarabiać wspomogę mją nader ubogą bibloteke miejską

Ja ten pomysł miałem kilkanaście lat temu. Rozleciała się firma, w której pracowałem i miałem otwierć taką bibliotekę. Małe miasto, lecz liczyłem na około 200 czytelników miesięcznie, po 10 zł od osoby. Lokal własny i na początek około 2000 własnych, dobrych książek. Chyba by sie to kręciło, lecz dostałem dobrą pracę i zrezygnowałem. Może to i dobrze, bo obecnie zalewają nas eboki i chyba trzeba by było zwijać interes.

Pomysł z płatną biblioteką jest ciekawy, ale jak zawsze są - tu zacytuję "klasyków" - plusy dodatnie i plusy ujemne. Na pewno nie opłata od pojedynczej książki, tylko abonament miesieczny, pozwoli to na szybszą rotację tytułów wśród czytających. No i właśnie tu "plus ujemny": sądzę, że tylko fani książek (pożeracze) mieliby ochotę korzystać z takiej biblioteki, a to oznacza szybkie "zaczytanie" posiadanych pozycji (jakość książek jest taka sobie) no i trudności z zapewnieniem odpowiedniej ilości tytułów. Więc, chyba jednak, e-booki zwyciężą.

Ja uważam, żęczęś ludzi uczęszczałoby do takich bibliotek (przede wszystkim ze wzgl na nowości), ale ja osobiście raczej bym tego nie robiła (chyba że naprawde zależalo by mi na przeczytaniu jakiejś nowej książki) ponieważ należe do 4 bibliotek i to mi w zupełności - jak narazie - wystarcza tym bardziej, że mam troche ebooków na kompie do przeczytania .

Że zacznę moją wypowiedź od cytatu:


Więc nie ma się co rzucać na nowości :D:D:D A tak całkiem serio współczesne biblioteki właśnie się wywodzą z takich płatnych wypożyczalni. Albo się płaciło abonament albo bardziej po sąsiedzku organizowała się grupa znajomych rodzin. Pierwsza opcja polegała na tym, że często firmy księgarskie organizowały "salony czytania" gdzie właśnie za opłatą można było pożyczać książki z ich asortymentu. Druga zaś polegała na "składaniu" się na kupienie interesującej pozycji i wg ustalonej listy dana książka krążyła wśród osób płacących, w ten sposób za pewną kwotę czytało się kilka książek a nie jedną.
Potem zaczęły się pojawiać biblioteki publiczne, z założenia bezpłatne. Gdzie one są bezpłatne tam są bezpłatne - często na rok się jednak płaci pewną kwotę około 5-20pln. Ale można się zapisać do dowolnej. I to wymusza jednak chyba rozwój bibliotek. W wielkich miastach gdzie jest 50 filii jednak ktoś mobilny (no bo dla osób starszych może być problem po 10 książek wybierać się na drugi koniec miasta) i chętny nowości zapisze się do biblioteki, która takież książki posiada. Co do wsi jest gorzej (choć u mnie nowości bywają częściej i łatwiej je wypożyczyć niż w wielkim mieście), ale może mama co tydzień jedzie na targ a osoba zainteresowana do pracy/szkoły i już jest możliwość.
Wydaje mi się, że jeśli chodzi o płatne wypożyczalnie to może być problem - bo jednak może to być odebrane jako jakieś uderzenie w nas - no bo jak to - przecież to samo mogę mieć za darmo (oki przyjmujemy że 15pln na rok to za darmo). Ja nie nadążam z czytaniem klasyków i książek starszych niż rok :P:P:P więc jakoś nie byłabym zainteresowana takim rozwiązaniem - ale jak widać osoby na tym forum co niektóre tak. Ale jak wyżej wspomniałam ci którzy narzekają na brak nowości niech się rozejrzą po bibliotekach w swoim otoczeniu może to was zadowoli. Zawsze można jak Airadana (czy ja) być zapisanym do kilku i wtedy gwarantuję, że nic więcej nie będzie potrzebne :D. Po postu zamiast tworzyć coś nowego może warto skorzystać z istniejących dobrodziejstw.

To nawet dobry pomysł, chociaż płacenie każdorazowo za książkę raczej by nie przeszło, są książki, które czytam kilkakrotnie i nie wyobrażam sobie, że za każdym razem miałabym płacić np. 5zł, ale wpłacanie pewnej kwoty na pół roku mogłoby zdać rezultat, biblioteki mogłyby sobie wówczas pozwolić na zakup nowych pozycji.

Osobiście uważam, że płatne biblioteki to nie jest zły pomysł. Są jednak warunki:
1. B. duża dostępność książek.
2. Książki zadbane.
3. Rozsądna cena.
Rozumiem, że utrzymanie biblioteki kosztuje i dlatego czasem wypada zapłacić (karę na przykład ). 50-120 zł rocznie byłbym w stanie zapłacić .

A ja bym zapłąciła.
Płatne wypożyczalnie książek to świetny pomysł. Oczywiście istnieją biblioteki publiczne, lepiej lub gorzej zaopatrzone w książki o różnych tematykach, gdzie wypożyczenie książki odbywa się za symboliczną opłatę roczną bądź całkowicie bezpłatnie. Ale z powodu braków funduszy brakuje w nich "nowości"- choćby dwuletnich. A taką bibliotekę tworzyliby sami czytelnicy, więc mam nadzieję, że byłaby dobrze wyposażona. A skoro członkowie sami by współuczestniczyli w zakupie nowych książek (poprzez opłatę jednorazową) to i szanowaliby je bardziej. No i nie było by więcej problemu z przetrzymywaniem książek przez niektórych czytelników. Trzymam kciuki za realizację pomysłu

Moim zdaniem pomysł raczej bez szans na realizację. Zbyt dużo ebooków krąży po sieci. Niby filmy też można sciągnąć z nat-u ale jednak trwa to trochę dłużej niż pobranie jednej książki. Poza tym zwykłe biblioteki w większych miastach są dość dobrze zaopatrzone a w mniejszych miastach nikt nie zapłaci za wypożyczenie książki.

Moim zdaniem płatne biblioteki do dobre rozwiązanie, jednak 5 zł za pożyczenie książki to stanowczo za dużo. (Szybko bym zbankrutowała ) Jeśli cena za pożyczenie książki wynosiłaby ok 1zł, to na pewno bym sie skusiła. (Np. jeśli 100 osób dziennie przewinęło się przez bibliotekę... i każdy z nich pożyczyłby średnio 4 książki to biblioteka miałaby na swym koncie 400zł za dzień! ) Biblioteki maiłyby kapitał... który mogłyby spożytkować na zakup nowych książek... Wybór większy, więcej klientów ;D I wszyscy zadowoleni. Jednak jak już wielu pisało... Ten pomysł jest trudny do realizacji
No i trzeba pomyśleć o osobach których nie stać na płacenie za wypożyczanie...

To moze 1zl za ksiazke za kazdy dzien wypozyczenia?;). Jakis wplyw na obroty i biblioteki i czytelnika by to mialo. Dobrze zaopatrzona biblioteka prywatna do niezly pomysl, ale musialo by byc ich sporo - przeciez jedna lub dwie w kraju nie zalatwia sprawy, a ja moge zaplacic powiedzmy te 5zl za tydzien czy jak powyzej 1zl, ale jesli bede mial ja w poblizu. Jesli mialbym po nia jechac kilkadziesiat kilometrow, to juz przestaje byc ekonomiczne. Dobrym pomyslem bylaby e-biblioteka z tym terminem otwieralnosci ebooka, jak wspomnial bodajze Mori, gdyby nie jeden mankament: wzrok. Zdecydowanie wole wersje papierowe, jestem w stanie przeczytac do 1000 stron dziennie bez nadmiernego zmeczenia, ale w przypadku patrzenia w monitor to juz nie wchodzi w rachube.

A ja zastanawialem sie kiedys, dlaczego biblioteki publiczne nie moga skupic ludzi chetnych do placenia niewielkich abonamentow w klubach. Cos w rodzaju wsparcia. Nowosci zakupione za te pieniadze moglyby byc dostepne tylko dla klubu np. przez kilka miesiecy, a potem dla kazdego. Otwarcie wlasnego biznesu tego typu jest ryzykowne, ale biblioteki maja ugruntowana pozycje i prawdopodobnie znizki u wydawcow. Co wy na to?

Odnosnie e-biblioteki - to ma szanse sie ruszyc, ale tylko dzieki wydawnictwom. To one bowiem sa w posiadaniu praw do ksiazek, zatem to one moga stworzyc ich wersje elektroniczna. I sprzedawac do takich e-bibliotek za duzo mniejsze pieniadze. Ktos powiedzial, ze po sieci krazy masa ebookow... gdybym mogl w swoim telefonie wejsc na strone, wybrac ebooka, zaplacic (zaplata moglaby sie odbywac na zasadzie wydawania wirtualnych pieniedzy, jednorazowa wplata 100zl, ktore ma sie pozniej do wykorzystania), sciagnac i czytac, byloby wspaniale. Bo naprawde wole zaplacic tych kilka zlociszy nawet za takiego ebooka niz poszukiwac go w necie, marnujac tylko swoj czas i okradajac autorow - czytanie papierowych nie wchodzi w gre, sa za duze

Szczerze mówiąc to w pełni poparłbym taką instytucję, nawet kiedyś szukałem czegoś takiego w nadziei na znalezienie kilku książek poszukiwanych w zwykłych bibliotekach (w niektórych były, ale notorycznie nie zwracane). Oczywiście pod warunkiem, że biblioteka taka dysponowałaby naprawdę szerokim tematycznie zakresem książek i nieustannie musiałaby śledzić nowości na rynku. Co do opłat, to również widziałbym je jako miesięczne lub nawet kwartalne. Myślę, że również dobrym pomysłem byłaby płatna biblioteka książek typowo technicznych oraz słowników naukowych, a z doświadczenia wiem, że byłby popyt na coś takiego. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie byłoby wcale łatwo zorganizować i prowadzić taka bibliotekę, ale to jest zupełnie inny temat.