Zna ktoś ów Pana? Tzn dokładnie to chodzi mi o dzieło jego życia 'Raj Utracony'. Poemat z 1667roku, opowiadający o losach Adama i Ewy w zupełnie inny sposób. Nie są jakimiś świętymi, niewinnymi, czystymi osobami. Przedstawieni są jako normalne młode małżeństwo (Milton autentycznie pisał, że sobie figlują, uśmiechają się do siebie 'kochankowie'). I to mi się bardzo podobało. Po za tym szatan także jest w innym świetle. Nie jest tym złym, niegrzecznym, niedobrym. Jest istotą, która... nawet nie wiem co. Po przeczytaniu ów poematu wielu ludziom go po prostu szkoda. Staje się pokrzywdzony bo pragnął czegoś, a nie mógł tego mieć.
Nie wiem czy tylko mi się tak wydaje
.
Tak więc zapraszam do dyskusji na temat odczuć co do tej książki.