Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 25 mar 2008 22:22:14 Posty: 33 Lokalizacja: Szczecin
|
Lem - ekranizacje
Witam.
Dawno temu ogladALEM "Test Pilota Pirxa" - moim zdaniem na tamte czasy bardzo fajny film.
Do tej pory nie widziałem innej adaptacji jego prozy
w 2002 r powstała adaptacja powieści" Solaris" - czy ktos to widział - i czy moze coś o niej powiedzieć .
Poza tym w 2007 r powstał " Ijon Tichy: Raumpilot " serial oparty na" Dziennikach gwiazdowych". Wyprodukowany w Niemczech - I tu drugie takie same pytanie: czy ktos to widział - i czy moze coś o niej powiedzieć .
Obydwie adaptacje powstaly stosunkowo niedawno - i jestem bardzo ciekawy co z nich wyszło.
|
30 mar 2008 0:41:56 |
|
|
Konto usuniete
|
Taaa ogladam Solaris. Szkoda ze zrobili z tego taka chałe...poza Cloneyem nic specjalnego. A gdyby ktos wybitny zabrał sie za rezyserowanie wybitnych dzieł Lema było by super! Pokolenie naszych rodziców wychowało sie na tym
|
31 mar 2008 15:07:50 |
|
|
Konto usuniete
|
Solaris w wersji ZSRR uważam, za dużo bardziej "klimatyczny", ten USA mimo fajnej "kosmicznej" wizualizacji nie wniósł, według, mnie tego nastroju niepokoju, który zawarty jest w książce. Zresztą sama powieść jest raczej trudna do przeniesienia na ekran.
|
31 mar 2008 15:58:04 |
|
|
Konto usuniete
|
Generalnie wszystkie ksiązki Lema są ...ze tak powiem trudne:) Ktos kto ma zamiar zabrac sie za ekranizacje Powiesci Lema musi tak samo jak on zyc tym...to musi byc zrodzone z pasji! A sam nie powiem ...czytając Opowiesci pilota pirxa zasnełem w kamien hehe
|
31 mar 2008 16:28:12 |
|
|
Konto usuniete
|
Oprócz takich wyżej budżetowych ekranizacji tak jak "Milcząca Gwiazda" , wpsomniany Solaris, czy opowieści o pilocie Pirxie warto zwrócić uwagęn na dość skromny wizualnie, ale za to klimatyczny film Przekładaniec (zresztą w reżyserii Wajdy). W folmie tym kierowca rajdowy (Bogumił Kobiela zresztą) po kolejnych wypadkach otrzymuje po kolei narządy od różnych osób. W dobie dzisiejszego postępu medycznego film może być coraz bardziej aktualny.
|
01 kwi 2008 9:22:50 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00 Posty: 294
|
Przeczytałem większość książek Stanisława Lema i uważam, że są dobre. Z ekranizacji oglądałem tylko Solaris. Nie wiem jednak, czy była to wersja z 2002 roku, cz wcześniejsza. Wydaje mi się, że miało to miejsce wcześniej, ale może się mylę.
Ogólnie mogę powiedzieć, że Solaris to jedna z jego trudniejszych książek a film jest równie trudny do odbioru. Nie polecam oglądania filmu bez uprzedniego przeczytania tej pozycji, chociaż sama ekranizacja jest dość wierna.
|
01 kwi 2008 17:12:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 31 sie 2007 13:56:04 Posty: 82
|
Ekranizacja Solaris mi naprawdę pasowała. Można było naprawdę dostać czasami zawrotu głowy kto jest kim. Lubię takie filmy o ludziach, a Soalris właśnie takie jest.
EDIT by Chesuli: A dlaczego Ci pasowała? Bo można było dostać zawrotu głowy? Bo Solaris jest filmem o ludziach?. No to nie wiem, co za film oglądałeś. Bo może to była "Star Wars IV - Nowa Nadzieja", co? Tam też można dostać zawrotu głowy od tego, kto jest kim. I film jest o ludziach (no nie tylko, ale o ludziach też). Pozostaje kwestia, czy ta ekranizacja Ci pasowała. Jak tak, no to wychodzi na to, że opanowałeś wspaniałą sztukę pisania postów, które dotyczą - bez żadnych zmian - od razu, kilku, kilkunastu, a nawet może kilkudziesięciu, czy kilkuset ekranizacji. Tylko, że coś takiego na tym forum nie przechodzi. + 1 ostrzeżenie za post pozorny i próbę liftowania licznika.
Edit by Bolek 21:50:22
Ale wrażliwi ci administratorzy po jakże wspaniałych reformach.
Film o ludziach bo ukazuje psychikę człowieka. Facet tęskni za swoją żoną, a planeta daje mu jej ułudę. Lepiej żyć z ułudą, czy żyć w prawdziwym świecie?
Kobieta raz umiera, pojawia się. Mężczyzna który z Cloneyem gada przez prawie cały film okazuje się również ułudą. - zawrót głowy kto kim jest. Jeżeli nie widziałeś filmu, to najpeirw go obejrz, a potem rozdawaj ostrzeżenia.
EDIT by Chesuli: No widzisz, teraz to Twój post już coś wnosi do tematu. Choćby to, o której z dwóch ekranizacji Solaris piszesz. Twój odrębny post skasowałem, a jego treść wkleiłem powyżej jako edycję - no bo chyba nie chodziło Ci o zwiększenie licznika postów, prawda . Mimo tego "przewrażliwienia" tym razem ostrzeżenie cofam (zaznaczam nie jest to reguła).
|
01 kwi 2008 18:20:54 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 kwi 2008 11:15:57 Posty: 11
|
Tak scena z rękami była super. Ale na mnie największe wrażenie zrobiły statki kosmiczne zrobione z konserw, przesuwające się na tle czarnej kotary z wbitymi szpileczkami w roli gwiazd. No i ten niesamowity zakręcony do góry płomyczek z zapalniczki udający silnik rakietowy. Wow! Scenografie to im chyba Adam Słodowy wykombinował.
------------------ Dodano: Dzisiaj o 14:50:18 ------------------ Na imprezie słyszę, że jedna laska zachęca przyjaciółki do pójścia do kina na Solaris. Zaraz się ożywiłem (bo nudno było) i zastanawiam się co im powie. Myślałem, że pojedzie standardowo, że to Lema i itd. A ona nic tylko o gołej pupie Clooney'a......
No i po co recenzje?
|
02 kwi 2008 14:50:18 |
|
|
Konto usuniete
|
Do Chesuli - były trzy ekranizacje Solaris ( z tego dwie ZSRR z - jedna w reżyserii Tarkowskiego (1972) a druga jakiegoś Nirenburga (1970) - ja oglądałem tą wersję Tarkowskiego).
|
07 kwi 2008 10:01:51 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 mar 2008 21:22:56 Posty: 23
|
To prawda - pierwsza, czarno-biała ekranizacja Solaris powstała w 1968 r. w ZSRR.
Nie był to jednak film kinowy, tylko telewizyjny - w dwóch częściach po 60 minut.
Reżyserem był B. Nirenburg, wystąpili m. in. W. Lanoboj (Kelvin) i A. Pilius (Harey) - przypuszczam, że w odróżnieniu od kolejnych adaptacji nazwiska reżysera i aktorów są znane tylko wąskiemu gronu historyków sztuki filmowej.
Nie znalazłem jak dotąd nigdzie wzmianki o wznowieniu tej produkcji na DVD.
Można natomiast obejrzeć jej krótki, kilkuminutowy fragment na YouTube:
http://www.youtube.com/watch?v=_xZ0IG7K4t4
W odróżnieniu od powszechnie znanej reakcji Lema na film Tarkowskiego
(pisarz gonił za reżyserem krzycząc do niego: "Durak! Durak!")
nie wiadomo, jaki był stosunek mistrza do "dzieła" Nirenburga.
|
07 kwi 2008 21:59:56 |
|
|
Konto usuniete
|
O ekranizacjach Lema pisał niedawno na swoim blogu specjalista od Lema (autor książki Co to są sepulki) Wojtek Orliński. Polecam notkę i dyskusję w komentarzach pod nią:
http://wo.blox.pl/2008/03/Teraz-odtwarzane-56.html
|
08 kwi 2008 17:19:31 |
|
|
Konto usuniete
|
Mogę polecić również bardzo ciekawy artykuł Jerzego Koralewskiego o ekranizacjach powieści Lema na stronie http://www.stopklatka.pl/artykuly/artykul.asp?wi=13044.
|
09 kwi 2008 10:23:37 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 mar 2008 21:22:56 Posty: 23
|
Szanowni Państwo - a jednak w przyrodzie nic nie ginie.
Jeżeli ktoś jest fanatykiem twórczości Lema i chciałby obejrzeć w całości pierwszą adaptację "Solaris" w reżyserii Nirenburga - oto pomocny link:
http://www.ulitka.com/forums/%D0%A1%D0% ... 26697.html
Oczywiście konieczna będzie znajomość rosyjskiego - chyba że ktoś woli dopasowywać do obrazu oryginalny tekst książki...
Artykuł Jerzego Koralewskiego jest istotnie świetny, jednak informuje, że powyższa ekranizacja nigdy nie trafiła na polskie ekrany telewizyjne. Tymczasem można trafić na stwierdzenia, że był to jeden z pierwszych filmów emitowanych w programie drugim polskiej telewizji:
http://www.lem.pl/cgi-bin/yabb2/YaBB.pl ... 39161863/0
|
09 kwi 2008 18:10:50 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 kwi 2008 19:02:25 Posty: 35
|
Ciekaw są też inspiracje twórczością Lema- oglądał ktoś taki space-horror Paula Andersona "Ukryty Wymiar"? Tam fragmenty jakby żywcem wydarte z Solaris aż biją po oczach. A "Przekładańca" z przyjemnością bym sobie obejrzał.
_________________ "Słowem się tnie jak ostrza świstem,
Słowami tworzyć można system(...)"
|
25 kwi 2008 12:30:07 |
|
|
Konto usuniete
|
Oglądalam tylko Solaris... i żaluję - porażka. Nic z tego nie zrozumialam i nawet Clooney niewiele tam poradzil. Kiepsko, kiepsko
|
30 maja 2008 22:26:48 |
|
|